Temat, który dziś poruszam tylko w minimalnym stopniu zahacza o modę. W dodatku o modę damską, a nie męską. Zdecydowałem się jednak umieścić go w dziale Styl i moda męska, gdyż jest niezwykle fascynujący, zaś jego aspekty kolorystyczne i artystyczne zasługują bez wątpienia na chwilę refleksji ze strony osób zainteresowanych tematem męskiej elegancji. Ja sam byłem pod wielkim wrażeniem azulejos (czyt. azuleżos), bo o nich właśnie mowa, podczas swojej turystycznej wyprawy do Portugalii.
Azulejos to po prostu płytki ceramiczne pokryte wzorami i szkliwem. Dziś artykuł absolutnie powszechny, używany do wykończenia ścian, głównie w łazienkach i kuchniach. Ceramikę wytwarzano w Europie od niepamiętnych czasów, ale dopiero w XI wieku, Maurowie, którzy opanowali wówczas Półwysep Iberyjski, wprowadzili zaawansowane metody zdobienia i szkliwienia powierzchni. Pochodzenie słowa azulejos nie jest do końca jasne; jedni wywodzą je od arabskiego słowa azzelij, które oznacza gładki kamień, inni – od hiszpańskiego i portugalskiego słowa azul, oznaczającego kolor niebieski. Trzeba bowiem wiedzieć, że azulejos były najczęściej zdobione tlenkiem kobaltu, co dawało specyficzną niebieską barwę. Zresztą niekiedy używa się słowa: kobaltowy dla określenia odmiany koloru niebieskiego. Początkowo płytki były zdobione wzorami geometrycznymi lub roślinnymi, później wprowadzono zdobienie mozaikowe polegające na tym, że pojedyncza płytka była drobnym elementem jakiegoś dużego obrazu. Przy czym rzecz charakterystyczna: azulejos tworzyły nie tylko obraz (np. scenę bitewną), ale także obramowanie tego obrazu w postaci ozdobnych ram, kolumn, motywów roślinnych itp. I właśnie takie azulejos są najbardziej fascynujące.

Mozaika z azulejos autorstwa Jorge Colaço, przedstawiająca epizod z czternastowiecznej bitwy pod Aljubarrota, między armiami Portugalii i Kastylii
Jednym z wielkich fanów azulejos był król portugalski Manuel I Szczęśliwy, który wybudował w XV wieku imponującą budowlę w Sintrze: Palácio Nacional. Wnętrza tego pałacu są bogato zdobione przy pomocy azulejos.
Niespodziewanym impulsem do rozwoju technik wytwarzania azulejos było wielkie trzęsienie ziemi, które w roku 1755 zrównało z ziemią stolicę Portugalii – Lizbonę. Wielka odbudowa, która ruszyła wkrótce potem, wymagała ogromnych ilości płytek do zdobienia fasad nowo wznoszonych budynków. Bowiem zdobienie przy pomocy azulejos było znacznie tańsze, łatwiejsze i szybsze, niż zdobienie przy pomocy innych technik. Uproszczono metody wytwarzania płytek i wprowadzono specyficzną technikę zdobień, co nazwano później azulejo pombalino, od nazwiska Markiza de Pombal, który kierował odbudową.
Każdy kto zwiedza Portugalię, z azulejos styka się na każdym kroku: zdobią one ściany budynków, wnętrza pałaców i kościołów, dworce kolejowe, parki i ogrody, schody, a nawet podmurówki i mury oporowe. Czasami w miejscach zupełnie niespodziewanych, z dala od popularnych szlaków turystycznych. Nierzadko azulejos pokrywają ogromne połacie ścian i murów, o powierzchni setek metrów kwadratowych. To mnie właśnie najbardziej fascynowało; gdy jechaliśmy jakąś mało uczęszczaną drogą, nagle wyrastała przy niej ogromna ściana i 200 m² azulejos.
Wielkie zainteresowanie azulejos wśród turystów spowodowało, że odrodziły się manufaktury produkujące płytki tradycyjnymi metodami. Można je kupić w licznych sklepach w całej Portugalii. Ja przywiozłem ze swojej eskapady zestaw płytek tworzących obraz stylizowany na XVIII-wieczny rysunek. Nakleiłem je na sztywną płytę, a całość oprawiłem w ramki. Tak stworzony obraz wisi sobie w salonie.
Czas wreszcie przejść do zapowiedzianego na wstępie aspektu modowego związanego z azulejos. Otóż okazuje się, że tradycyjne portugalskie płytki stanowią inspirację dla projektantów tkanin i damskich kreacji. Poniżej kilka przykładów. Można tylko żałować, że te inspiracje nie znajdują zastosowania w modzie męskiej. Mogę sobie łatwo wyobrazić marynarkę lub koszulę we wzory inspirowane azulejos. Chętnie włożyłbym coś takiego.
Większość zdjęć wykorzystanych we wpisie pochodzi z: commons.wikimedia.org/, pozostałe ze stron: bahnbider.de/ blogs.angloinfo.com/ dtwtours.nl/ guaranabrasil.com.br/ justlia.com.br/ librevoyageur.com/ moodtopia.com/ pastelbombo.blogspot.com/ pippins.me.uk/ porto24.pt/ portugalresident.com/ rutontour.wordpress.com/
Czy to ten sam sposób barwienia, który ma zastosowanie również np. w filiżankach? Ta niebieska barwa jest idealna. Poza tym, lepiej prezentujesz się w koszuli, niż w t-shiertcie.
Kolega od 3 tygodni mieszka w Lizbonie, chyba muszę pomyśleć o odwiedzeniu go 🙂
Technika ta widocznie szybko się rozpowszechniła w całej Europie i ocenie w polskich muzeach można również spotkać mnóstwo wyrobów ceramicznych barwionych kobaltem z charakterystycznymi wzorami (zazwyczaj bez portugalskiego rodowodu).
Nie miałem pojęcia, że pochodzą z Portugalii i są tam tak powszechne.
Świetny artykuł, proszę o więcej takich.
Nie przypuszczaliśmy z żoną, że Portugalia aż tak bardzo jest okraszona tą formą zdobienia. Oczywiście nam ta forma kojarzy się mocno z czasami PRLu i nie zawsze są to dobre wspomnienia. Jestem jeszcze ciekawy jak przebiega renowacja takich ozdób/ceramiki, przecież co jakiś czas musi się zdarzać jakiś wypadek
Niektóre azulejos są wyraźnie nadgryzione zębem czasu; tych nie zamieszczałem we wpisie. Wiele pochodzi z XVIII – XIX wieku i zachowały się dobrze. A te we wnętrzach pałaców i kościołów siłą rzeczy są w bardzo dobrym stanie.
marynarka i koszula może nie, ale poszetka? http://vistula.pl/poszetki/poszetka,id-70799
Piękne wzory. Chętnie kupiłbym krawat bądź poszewkę w tych kolorach. Następnym razem w Portugalii kupuję podobny obraz, świetny i zabawny.
Piękne! Choć momentami trochę za dużo bardzo ładne.
A kiecki raczej nie….
Hmm… Babcia miała taką łazienkę! Nie wiedziałem, że mój dziadek, budując po wojnie dom w Bieszczadach, to był taki kosmopolita i esteta o wyrafinowanym guście. Może wojował gdzieś pod Lisboną i nic nie powiedział… 😉
A kiecki dwie pierwsze, absolutnie kapitalne.
Panowie !
Czy Wy już zwariowaliście !
A gdzie zachwyt nad urodą kobiecą ? Przecież te kiecki bez tych pięknych dam to jak łachy na strachu na wróble.
Panie Janie,
Super wpis, kurcze spędziłem dwa tygodnie w Portugalii i dopiero teraz odświeżyłem sobie dzięki Panu te klimaty.
Dzięki Spokojny
Cudowne elewacje. Super zdjecia. Mimo, ze nie o meskiej modzie z duza przyjemnoscia przeczytalem, a raczej obejrzalem ten wpis. Obraz z Twojego salonu to ten zakonnik?Pozdrawiam.
Pięknie wyglądają 😉