Rok i dwa miesiące temu opublikowałem wpis KGHM pójdzie w ślady Kompanii Węglowej?, w którym przewidywałem kłopoty KGHM wynikające z faktu, że okres doskonałej koniunktury na miedź (który moim zdaniem właśnie wtedy się kończył), został w państwowym KGHM zmarnotrawiony, a gigantyczne pieniądze poszły na chybione inwestycje, wzrost wynagrodzeń, olbrzymi przerost zatrudnienia, umacnianie związków zawodowych (których jest w spółce 15!), a także zostały wyprowadzone nielegalnie do różnych podejrzanych podmiotów. Wymienione bolączki są charakterystyczne dla państwowych podmiotów. W spółkach należących do skarbu państwa będą się zdarzać zawsze i nie ma przed nimi ucieczki, poza prywatyzacją. Zawsze też będzie tak, że w okresach koniunktury spółki te będą wysysane przez różne podejrzane lobby, ze związkami zawodowymi na czele, a w okresach dekoniunktury, będą do nich dopłacać wszyscy podatnicy. We wspomnianym wpisie przewidywałem, że ceny miedzi będą spadać i mogą spaść nawet do poziomu 3,5 tys. dolarów za tonę. Wtedy była to opinia raczej odosobniona i teza dość obrazoburcza, bowiem miedź była notowana po 6,7 tys. dolarów za tonę, a KGHM była firmą kwitnącą, wynoszoną na piedestał przez analityków z banków inwestycyjnych. Politycy byli dumni z takiego ’polskiego championa’ i pozwalali na wszystko, w tym na wydawanie miliardów złotych na idiotyczne inwestycje (Kongo, Kanada, Chile) i setek milionów na wspieranie licznych spółeczek powiązanych z osobami właściwie usytuowanymi w odpowiednich służbach. Minął rok i dwa miesiące i cóż mamy dzisiaj? Wykres cen miedzi od dnia opublikowania mojego wpisu, do dzisiaj wygląda następująco:
Wczoraj w Bankier.pl ukazał się artykuł W 2016 roku miedź po 3,8 tys. USD za tonę?, który powołuje się na analizy National Australia Bank Ltd. Czyżby analitycy tego banku przeczytali mój wpis sprzed ponad roku?
Ale wróćmy do sytuacji KGHM i jej politycznych skutków. Przypomnieć muszę tutaj mój wpis sprzed 4 miesięcy: Miedź polityczna, w którym na wykresie cen tego metalu zaznaczyłem strzałkami różne moje prognozy i różne polityczne reakcje, które zapowiadałem. Obecnie sytuacja KGHM jest naprawdę bardzo trudna, co na razie nie przebija się do opinii publicznej. Wiele mówi kurs akcji spółki na GPW, który z poziomu 190 zł na początku roku 2013 spadł do 76 zł dziś (o 60%). Z całą pewnością rząd Beaty Szydło (który przecież wszystkim będzie robił dobrze) zawiesi pobieranie podatku od kopalin. To nie zmieni oczywiście sytuacji; co najwyżej przesunie o kilka miesięcy nieuchronny krach. I znów my podatnicy, w taki czy inny sposób, zapłacimy z własnych kieszeni za nieudolność/głupotę/cynizm/złodziejstwo (*) polityków.
(*) niepotrzebne skreślić
Janku
Wczoraj oglądałem w Faktach materiał o lotnisku w Radomiu. Od dłuższego czasu /lata/ nic tam się nie dzieje. Pracuje 140 osób a nie lądują samoloty, nie odprawia się podróżnych. Lotnisko widmo z pełnym zapleczem i 140 etatami. Kto za to płaci? Co ciekawe – mówią o planach na przyszłość… i brną dalej w totalny absurd ekonomiczny. Zabrakło mi w materiale tego, kto podjął decyzje o budowie lotniska, kto zgadza się na jego utrzymywanie i generowanie olbrzymich kosztów i w końcu .jak się ma zasada „działania na szkodę spółki” bo chyba jest to ewidentny przykład takiego działania. Gdzie jest NIK, prokuratura, odpowiednie służby podatkowe? To jest chore. Takich przykładów można mnożyć pewnie setki.
A.
Janku,
Popełniasz pewien błąd w swoim rozumowaniu. Zakładasz, że kurs KGHM będzie spadał ponieważ spadną ceny miedzi, tak? Pamiętasz kiedy był ostatni skokowy wzrost kursu? Gdy przyszła (wtedy) Pani Premier zapowiedziała redukcję podatku od kopalin. Zapewniam Cię, że ekipa rządząca ma jeszcze kilka pomysłów na ożywienie KGHM i nie będzie to wcale związane ze wzrostem cen miedzi albo zwiększeniem zysku firmy.
Na szczęście prawa ekonomiczne obowiązujące w zgniłym kapitalizmie nie mają u nas zastosowania, jak się chce to wszystko można. DAMY RADĘ 🙂