Kapturki, które gniazdują na terenie Polski, odlatują na zimę do Afryki Zachodniej. Ale nie wszystkie. Pojedyncze osobniki decydują się zostać. Tak właśnie jest z pewnym samcem kapturki, który już drugi rok z rzędu zimował w moim ogródku. Nie ma w tym twierdzeniu żadnej przesady, bo ilekroć wyjrzałem przez okno, zawsze był gdzieś w zasięgu wzroku. Przyciągała go oczywiście obfitość jedzenia, którą znajdował w przygotowanych przeze mnie karmnikach. Ciekawe, że z upodobaniem korzystał zarówno z ziaren słonecznika wysypanych w tradycyjnym karmniku, z kostki tłuszczowej, z jabłek na sztucznej jabłoni, a nawet z mieszaniny smalcu i mielonych orzechów, w specjalistycznym karmniku dla dzięciołów.
Przeszedł dzielnie próbę trzaskających mrozów strosząc piórka i zamieniając się w małą kuleczkę.
Wiosną z upodobaniem spijał nektar z kwiatów drzew owocowych i intensywnie śpiewał.
Okazało się, że nie na darmo, bo nagle, ni stąd ni zowąd, pojawiła się samica. Zapewne właśnie przyleciała z Afryki.
Z uwagi na rozwój liści na drzewach, dalsze losy pary kapturek były trudne do śledzenia, ale ponieważ od czasu do czasu widywałem a to samca, a to samicę, nie ulegało wątpliwości, że gdzieś w pobliżu założyły gniazdo. Poza tym, o różnych porach dnia, słychać było donośny śpiew samca. Aż któregoś majowego dnia wypatrzyłem w gęstwinie dwie młode kapturki. Siedziały grzecznie na gałązce, przytulone do siebie i czekały na mamę, która od czasu do czasu pojawiała się z porcją jedzenia i dokarmiała maluchy.
Gdy piszę te słowa jest lipiec; młode gdzieś zniknęły, ale od czasu do czasu słyszę jeszcze śpiew samca. Słyszę też charakterystyczne dźwięki przypominające uderzanie kamyków o siebie. Takie dźwięki może wydawać zarówno samiec, jak i samica. Choć nie potrafię już, w gęstwinie liści, wypatrzyć samych ptaków, to jednak wiem, że są gdzieś w pobliżu.
Najwierniejsi towarzysze!
Na drugim zdjęciu samicy widać w jej spojrzeniu ten życiowy dylemat 🙂 „Warto z nim czy nie warto?”. Widocznie pan kapturek był godny uwicia z nim gniazda. Zazdroszczę takiej możliwości podglądania ptasiego życia, ja niestety mieszkam w bloku. Pozdrawiam, gratuluję tych ujęć.
Zasad dobierania się ptaków w pary, jeszcze nie rozgryzłem. Polecam natomiast moje obserwacje nietypowego działania samca szpaka we wpisie Szpak, któremu odbiło 🙂
Piękne zdjęcia ją na działce rozpoznaje tylko kosy i wróbelki są jeszcze szpaki i sikorki przychodzą bażanty i wiele pięknych małych ptaszków których nie znam mam nadzieję że się czegoś nauczę,z pańskiej obserwacji pozdrawiam