Można by powiedzieć, że Al Bazar to jeden z wielu mediolańskich sklepów z luksusową odzieżą męską, w dodatku położony z dala od tzw. złotego kwadratu, czyli rejonu Mediolanu, gdzie koncentrują się najbardziej prestiżowe i luksusowe sklepy. W takim stwierdzeniu byłby jednak duży dysonans, bowiem Al Bazar to sklep niezwykły i niepowtarzalny, miejsce kultowe, które przyciąga klientów z Europy, Ameryki i Azji. Dla miłośników sprezzatury z całego świata, stanowi coś w rodzaju Mekki. I o ile standardem dla sklepów z odzieżą jest podążanie za modą, o tyle Al Bazar wyznacza trendy; to raczej moda podąża za nim. A wszystko za sprawą charyzmatycznego właściciela – Lina Ieluzziego (zob. też tutaj) – najlepiej rozpoznawalnej postaci świata męskiej mody, jednego z najlepiej ubranych mężczyzn, ulubionego obiektu fotografów street fashion. Dzięki uprzejmości Lina, miałem okazję odbyć ciekawą rozmowę z nim oraz z Giampaolem Alliatą – inną znaną postacią włoskiego świata mody, plasującego się w zdecydowanej czołówce najlepiej ubranych Włochów. W niniejszym wpisie przedstawię sam sklep Al Bazar, natomiast w jednym z kolejnych,omówię szerzej zjawisko sprezzatury, której typowymi przedstawicielami są zarówno Lino, jak i Giampaolo. Autorką prezentowanych zdjęć jest Małgorzata.
Historia Al Bazar zaczyna się w roku 1961, kiedy to dwóch przyjaciół założyło mały sklepik z dżinsami i T-shirtami, przy ulicy A.Scarpa w Mediolanie. Lino Ieluzzi znalazł w nim zatrudnienie jako sprzedawca. Sklepik, mimo że położony z dala od centrum, prosperował całkiem nieźle za sprawą ciekawych trików stosowanych przez właścicieli. Np. na małej powierzchni sklepu zatrudnionych było aż 5 sprzedawców. Zaintrygowani przechodnie wchodzili do środka, żeby sprawdzić, co tam się dzieje, że jest tak tłoczno; i klientów przybywało. Gdy w 1969 roku, właściciele zdecydowali się wycofać z biznesu, Lino odkupił od nich sklepik i zaczął realizować swoją wizję. Nazwa Al Bazar pojawiła się dopiero wtedy.
Lino postawił na elegancką odzież wysokiej jakości pochodzącą od włoskich producentów, zaś głównym elementem promocji został on sam, udzielając się na wszystkich możliwych imprezach, które przyciągały rzesze bogatych i dbających o swój wygląd mężczyzn. Ta żmudna metoda zaczęła w końcu przynosić efekty w postaci coraz większej popularności sklepu, co zmusiło Lina do wykupu sąsiednich pomieszczeń i powiększenia sklepu. Miało to miejsce dwukrotnie: w roku 1989 i 2003. Obecnie sklep zajmuje powierzchnię około 200 m² i oferuje wszystkie elementy męskiej garderoby oraz sporą liczbę dodatków. Centralnym punktem sklepu są wieszaki z dwurzędowymi marynarkami, przeważnie w jasnych kolorach i o wyrazistych wzorach. To znak firmowy sklepu, co widać chociażby po ubiorach Lina i Giampaola. Marynarki są szyte bez konstrukcji, a często także bez podszewki. Można tu oczywiście nabyć również marynarki jednorzędowe, ale ich wybór nie jest już taki duży. A poza marynarkami, także garnitury, koszule, spodnie, buty, płaszcze i całą masę dodatków. Wrażenie robią portfele i paski ze skóry krokodyla barwionej na jaskrawe kolory. Osobnej wzmianki wymagają krawaty, które są ręcznie szyte i wyróżniają się brakiem podszewki. Najbardziej charakterystyczne są krawaty z haftowaną, dużą cyfrą 7. To kolejny znak firmowy Al Bazar. Wzięło się to stąd, że Lino postanowił, z okazji swoich 50-tych urodzin, sprawić sobie krawat z wyhaftowanym dniem urodzin (7 października). Pomysł tak się spodobał, że wielu znajomych zamówiło u Lina takie krawaty, a także wielu klientów zaczęło o nie pytać. Dziś krawaty z siódemką stanowią 80% sprzedaży wszystkich krawatów w Al Bazar.
Cały sklep jest urządzony z dużym smakiem i wyczuciem. Pomimo nagromadzenia dużej ilości różnych towarów, nie ma się wrażenia przytłoczenia. A elementy takie jak dywany na podłogach, obrazy na ścianach, czy różne bibeloty na półkach stwarzają ciepłą i intymną atmosferę. Aż 40% klientów Al Bazar stanowią obcokrajowcy; głównie z Europy północnej (Skandynawia, Niemcy, Irlandia) oraz Azji (Japonia, Korea). Niektórzy stali klienci przyjeżdżają do Włoch z odległej Japonii, wyłącznie w celu dokonania zakupów u Lina. Są także klienci z Polski.
Na koniec chciałbym napisać kilka ciepłych słów o przemiłym facecie drugim z moich rozmówców. Giampaolo Alliata od kilku lat współpracuje z Linem, jako menedżer sprzedaży Al Bazar. Jest postacią znaną we włoskim świecie mody, gdyż całe swoje zawodowe życie był związany z branżą modową. Pracował m.in. dla Galliani i Enrico Isaia. Słynie ze swojego nienagannego ubioru i pogodnego usposobienia. Zawsze jest skory do żartów, co widać na poniższych zdjęciach.
Witam
Ładna stylizacja, choć wydaje mi się, że poszetka w Pana marynarce jest za mało widoczna. Płaszcz w kratę ze zdjęcia obłędny!
Ma pan rację z poszetką; problem leży w bardzo wąskiej kieszonce (brustaszy) w tej marynarce. Jeśli pamiętam o sprawie, to co jakiś czas poprawiam poszetkę i wtedy wygląda lepiej. Na spotkaniu w Al Bazar byłem tak podekscytowany, że nie myślałem o innych sprawach.
Podzielam też opinię na temat płaszcza Giampaola. Uważam go zresztą za jednego z najlepiej ubranych mężczyzn, co podkreśliłem też we wpisie. Polecam wpis o sprezzaturze, który opublikuję 1 grudnia; będzie tam jeszcze trochę zdjęć różnych stylizacji Giampaola, a także innych Włochów, których Lino Ieluzzi wymienił jako typowych przedstawicieli sprezzatury.
Pozdrawiam
Czy nie wydaje się Panom, że marynarka Lina jest zbyt opięta?
Hm… Cały czas podczas naszej rozmowy, ta kwestia nie dawała mi spokoju. Ale przyjąłem to za dobrą monetę i niech tak zostanie.
fantastyczne stylizacje
Panie Janie,
Gdybym nie wiedział, że Pan to Pan , to jak zobaczyłbym zdjęcia w jakimś prestiżowym magazynie , szukałbym , cóż to za kreator mody ? . Nie wiem co Pan robi , ale niech Pan założy swój własny biznes, sukces murowany. To oni będą do Pana przyjeżdżać i robić cho-łupce pod Pana sklepem.
Pozdrawiam
spokojny
A zapomniałem, Niech Pan zgoli wąsy , naprawdę będzie wtedy już idealnie.
spokojny
Wiem, wąsy są passé. Ale z drugiej strony jest to pewien wyróżnik i tak na razie będę trzymał.
Swoją drogą, na jakim poziomie stoją ceny krawatów Lino z charakterystyczną siódemką?
Stówa. Niestety nie chodzi o złote.
Panie Janie,
Na jakim poziomie są ceny w sklepie Al Bazar?
Niestety są dość wysokie. Mniej więcej takie w euro, jak u nas w złotych w dobrych sklepach odzieżowych.
Ten lancuch mnie zawsze rozwala. Pies mu sie urwal ze smyczy, czy co? 😉
Na końcu tego łańcucha jest ciekawy gadżet, we Włoszech dość popularny, natomiast nie występujący w naszych szerokościach geograficznych. Dostałem kiedyś podobny, w prezencie od Lina i mam w planie napisać coś o tym i pokazać zdjęcia.
Klasyczna elegancja to ciemna marynarka i jaśniejsze spodnie w zestawie koordynowanym. Patrząc na Lina już na tej wzmiance można ustalić, że to złamanie zasad idące w mode tzn jej wyznaczanie: ma zawsze jasna marynarkę ale ciemniejsze spodnie i ciemne skarpetki. Najchętniej kupilbym u Lina koszule w kołnierzyku pełnym włoskim (u nas w Polsce praktycznie niedostępne) i oczywiście buty. Ciekawi mnie Panie Janie, gdzie Lino i spółka zleca szycie ubrań oraz z jakim form bierze materiał. Ciekawe czy przeszło by otwarcie podobnego sklepu z taką odzieżą w Polsce?
Kiedyś widziałem filmik na Youtube jak Lino szedł tak ubrany i jak się obracał to mam wrażenie, że konłierzyk koszuli jest za ciasny przez co się dusi tzn ma problem z naturalnym skręcaniem szyki. Ma zdjęciach rzeczywiście wygląda swobodnie jednak gdy uchwycić go kamera już jest sztywno.
Lino kupuje tkaniny wyłącznie we włoskich przędzalniach i zleca szycie wyłącznie włoskim szwalniom, przeważnie małym, rodzinnym zakładom. Zawsze podkreśla to w rozmowie i się tym szczyci.
Jego styl jest bardzo specyficzny, a jedną z jego cech, jest maksymalne dopasowanie. Ma pan rację, że w niektórych sytuacjach to się nie sprawdza. Ja np., w prowadzonych przeze mnie szkoleniach zalecam, żeby luz marynarki w teście wirtualnego guzika, wynosił od 3 do 5 cm. Wydaje mi się, że u Lina mieści się on w przedziale 0 – 2 cm.
Panie Janie, czy może Pan zdradzić jak prezentują się ceny w butiku Al-bazar?
Wybieram się niedługo do Mediolanu, i zastanawiam się czy tam zajrzeć.
Pozdrawiam serdecznie.
Ceny są tam wyraźnie wyższe od średnich cen w mediolańskich sklepach, czyli z naszego punktu widzenia – bardzo wysokie. Jednak sklep odwiedzić warto gdyż, być może, są tam jakieś oferty wyprzedażowe, a własnie teraz jest na nie pora.