Przy kominku

Moje letnie stylizacje, które prezentowałem na tym blogu, były pełne intensywnych kolorów. Pasowało to do słonecznej pogody, nasyconej zieleni drzew i barw kwiatów, które stanowiły tło do niektórych zdjęć. Ponieważ lubię kolory, nie rezygnuję z nich także jesienią i zimą. Poniżej dwie stylizacje o charakterze jesienno-zimowym, przy kominku i z kieliszkiem rozgrzewającej Metaxy w ręku.

W pierwszej z nich prezentuję jedną z moich ulubionych marynarek. Jest to tweedowa marynarka Carl Gross, uszyta z tweedu Yorkshire. Ma guziki wykonane ze skóry i irchowe łaty na łokciach. Zestaw uzupełniają: chinosy H&M, koszula Leger, knit Fraternity, buty Nord, skarpetki Hugo Boss i poszetka Wólczanka.

Moda_meska_kominek_01

Moda_meska_kominek_02

Moda_meska_kominek_03

Moda_meska_kominek_04

.

Drugi zestaw to dwurzędowa marynarka Club of Gents z metalowymi, patynowanymi guzikami i nakładanymi kieszeniami. Sztruksowe spodnie z stylu Karla-Edwina Guerrego, pochodzą od Pierra Cardina, koszula Voyageur Fashion, muszka Pewien Pan, buty Nord, skarpetki Wólczanka, poszetka Osovski.

Moda_meska_kominek_05

Moda_meska_kominek_06

Moda_meska_kominek_07

Moda_meska_kominek_08

Moda_meska_kominek_09

.

Dziękuję Małgosi za zdjęcia i Bogdzi za rozpalenie w kominku.

Udostępnij wpis

Podobne wpisy

12 komentarzy

  1. Panie Janie
    … Ma Pan klasę. Stylizacje super (w pierwszej wygląda Pan korzystniej, szczególnie w tej przy kominku-)… jednak coś nie tak jest ze zdjęciami, zero ruchu, zero uśmiechu i jakiejkolwiek mimiki, statyczne patrzenie w kamerę… ale uważam to za błąd fotografa, który nie potrafi wskazać Panu jak i kiedy wygląda Pan najlepiej. W swojej najlepszej stylizacji „przy kominku” zdjęcie wyszłoby jeszcze lepsze, gdyby był Pan roześmiany, siedział niedbale na kanapie a nie wbity w fotel, który ogranicza figurę, bez książki, które notabane też lubię

    1. Dziękuję za te cenne uwagi, wezmę je pod uwagę w przyszłości. Wina leży po mojej stronie; jestem zbyt sztywny. Wiem to, ale jakoś walczę z tym mało skutecznie. Znamienny był kiedyś komentarz jednego uczestników dyskusji na forum „But w butonierce”. Zauważył, że mam bardzo sztywną marynarkę i wyciągnął wniosek, że jest mocno klejona (to taka niemal obelga dla marynarki). A marynarka, nie tylko nie była klejona, ale nie miała żadnej konstrukcji, a nawet podszewki. A ja dałem radę ją usztywnić swoim nadęciem. (Chodzi o marynarkę z tego wpisu)

  2. Trafiłam na Pana blog całkowicie i przypadkowo i nie mogę oderwać się od czytania i oglądania!
    Oby w Polsce było coraz więcej takich mężczyzn z klasą!
    Wspaniały blog, pozdrawiam! 🙂

    1. Dziękuję i czuję się trochę onieśmielony, bo chyba nie zasługuję na takie pochwały. Ale cieszę się z nowej czytelniczki. Proszę zaglądać i komentować. Polecam wpis o sprezzaturze, który opublikuję 2 grudnia; wydaje mi się ciekawy.

  3. Zestawy bardzo fajne, zgrane i z przymrużeniem oka. Wydają się jednak być nieco mało 'domowe’. Zamiast monków widziałbym raczej albert slippers, byłoby 'przytulniej’, bardziej po domowemu. No chyba, że jesteś u kogoś, nie u siebie 😉

  4. Panie Janie,
    podziwiam bogactwo barw i kolorów , chciałbym też mieć taki kominek w domu, zima idzie.
    Natomiast Ja jestem bardziej wycofany i dla mnie zbyt duża gama kolorystyczna.
    Pozdrawiam i czekam na kolejne kreacje.
    spokojny

    1. Ja też nie mam kominka w domu. Gdy wymyśliłem sesję przy kominku, poprosiłem sąsiadów o wsparcie. Ta sesja mogła się odbyć dzięki uprzejmości Bogdzi, ale miałem też ofertę od Agnieszki i Marka. Tak to jest, gdy mieszka się w szeregowcu i sąsiaduje z miłymi i uczynnymi ludźmi, którzy oprócz wielu innych zalet mają i tę, że posiadają kominki.

  5. Jestem zachwycona, przede wszystkim kolorystyką.
    Mam tylko dwie uwagi:
    1. Krawat z pierwszej stylizacji wydaje mi się zbyt agresywny – na 1-szym zdjęciu wzrok oglądającego skupia się głównie na nim. Nie zestawiłabym tak ostrych pasków z, bądź co bądź, kratą
    2. Co jest z dołem tych spodni sztruksowych? W pierwszej chwili myślałam, że one maja mankiet. A może jest to kwestia zbyt starannego prasowania dołu nogawki, który niestety zwykle tej staranności wymaga. Jeżeli tak, to sztruks należy prasować wyłącznie po lewej stronie. Gdy jesteśmy zmuszeni zrobić to po stronie prawej, to natychmiast po uprasowaniu trzeba przejechać wilgotną szczotką „pod włos”.
    Mimo wszystko, głosuję na zestaw drugi!

    1. Dziękuję za wnikliwe uwagi. Moje zestawienia są przeważnie agresywne, ale tak po prostu mam. Natomiast zgadzam się co do spodni. Są stare i tak się zaprasowały (są poza tym także trochę za szerokie); przyznaję ze skruchą, że nie zwróciłem na to uwagi.
      Mam pytanie: Czy LadyM uczęszczała do pewnego liceum w Sanoku?

      1. Bingo.
        Sztruksy maja to do siebie, że zwykle można nosić je długo (o ile są bawełniane, choć bawełna z niewielką domieszką lajkry daje „głębszy”” kolor)
        Te też można uratować opisanym sposobem.

          1. Mój blog jest raczej w stylu pszenno-buraczanym, więc Cię nie zainteresuje. Natomiast jestem (szczatkowo, bo nie znoszę)na FB i właśnie polubiłam Twoją strone.
            Podziwiam. Miałam lekturę na kawałek nocy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *