18 000 000 000 000
Kupiłem kiedyś na Allegro banknoty Zimbabwe o zupełnie absurdalnych nominałach: 50 i 100 bilionów dolarów (5 + 13 zer, 1 + 14 zer). Banknoty te nie mają żadnej wartości w tym sensie, że nic nie można za nie kupić. Trzydzieści lat socjalistycznych eksperymentów Roberta Mugabego doprowadziło bowiem ten kraj do całkowitej ruiny i skrajnej nędzy. Ale nominał banknotów robi wrażenie! Tym większe, że kwota napisana słownie, po angielsku, brzmi: one hundred trillion dollars. Jeśli ktoś nie wie, że angielski trillion to polski bilion, to sto bilionów tłumaczy błędnie jako sto trylionów – tak przeważnie te banknoty były wystawiane na Allegro.
Historia z zimbabweńskimi dolarami przypomniała mi się, gdy przeczytałem informację, że dług USA właśnie przekroczył kwotę 18 bilionów dolarów. To o 3% więcej niż wynosi amerykański produkt krajowy brutto (PKB). A byłoby jeszcze więcej, gdyby niedawno nie zmieniono w USA sposobu liczenia PKB (podobnie zresztą jak w Polsce). Ale jest to w gruncie rzeczy bez znaczenia, czy wskaźnik zadłużenia wynosi 103% czy 123%. Ten dług i tak nigdy nie zostanie spłacony! Zresztą 18 bilionów to nie jest ostatnie słowo obecnej administracji. Przed Obamą jeszcze ponad rok urzędowania. W ciągu dotychczasowych prawie 7 lat swojego pobytu w Białym Domu zwiększył dług USA o 7,4 bln dolarów, czyli o prawie 70%. Do tego, żeby osiągnąć podwojenie długu przez okres swojego urzędowania, brakuje mu już „tylko” 3,2 bln. Przypuszczam, że to osiągnie, bowiem obecne tempo narastania długu jest niezwykle wysokie. Więc stan na koniec jego kadencji będzie taki: rozpoczął prezydenturę z długiem 10,6 bln dolarów, zadłużył Amerykę na 10,6 bln dolarów, kończy kadencję z długiem 21,2 bln dolarów (nasi rodzimi rekordziści zadłużania, czyli Edward Gierek i Donald Tusk – wymiękają). Dla porównania: dotychczasowy rekordzista czyli George W. Bush, sprawujący swój urząd także przez dwie kadencje, zadłużył Amerykę na niecałe 4,9 bln dolarów.
.
Ponieważ raczej nikt nie ma wątpliwości, że amerykański dług nigdy nie zostanie spłacony (a także japoński, francuski, włoski, grecki, portugalski, irlandzki i wiele innych), zatem wiele osób przewiduje, że czeka nas wielka wojna światowa, w której wyniku wyłonią się nowe państwa i nowe sojusze, a stare długi zostaną wyzerowane. Ja sądzę, że będzie inaczej. Długi będą narastać a wszyscy będą udawać, że nie ma problemu. Skoro na jednym zimbabweńskim banknocie zmieściła się liczba sto bilionów, to jaki jest problem ze zmieszczeniem dowolnie dużej liczby w komputerowym zapisie. Więc długi z bilionów bedą się tylko zamieniać w biliardy, tryliony, tryliardy, kwadryliony, kwadryliardy itd. A agencje ratingowe będą wystawiały USA notę AAA, kłamiąc bezczelnie, że lokata w obligacje rządu amerykańskiego jest stuprocentowo pewna. Piramida będzie rosła.
Czyli uważasz, że:
-długi m.in Ameryki będą rosnąć przez wieeeeelee lat, może nawet w nieskończoność.
i
-Ameryka nie zasługuje na wysoki rating.