Pochwal się swoją stylizacją: Teodor
Dwóch czytelników przysłało mi zdjęcia w odpowiedzi na moje zaproszenie do pochwalenia się swoją stylizacją. W scenerii świątecznie udekorowanego centrum handlowego, przystojni, młodzi mężczyźni w swoich starannych i przemyślanych stylizacjach prezentują się znakomicie. Dzisiaj publikuję zdjęcia Teodora, zaś za dwa tygodnie przyjdzie czas na Aleksandra.
Teodor postanowił pochwalić się stonowaną stylizacją casualową zbudowaną na bazie klasycznej, granatowej marynarki, dżinsów, niebieskiej koszuli i czarnych butów. Gdyby nie było zdjęć i gdyby poprzestać na powyższym opisie, można by skwitować sprawę jednym słowem: nuda. W rzeczywistości nie tylko nie ma mowy o nudzie, ale efekt końcowy jest więcej niż znakomity. A wszystko za sprawą niuansów, które są przemyślane w każdym calu, oraz za sprawą dodatków, które świadczą o doskonałym wyczuciu stylu Teodora.
Marynarka jest wełniana, zapinana na dwa guziki, ładnie dopasowana, ma właściwą długość rękawów i szerokie klapy. Szczególnie ta ostatnia cecha czyni ją bardzo stylową (marynarki z wąskimi klapami nie wyglądają dobrze). Ciemnogranatowe dżinsy, lekko sprane w nierównomierny sposób, robią fantastyczne wrażenie! Są bardzo wąskie, co wysmukla sylwetkę i tak szczupłego Teodora. Mężczyźni noszący wąskie spodnie (tzw. rurki) często popełniają dwa błędy: mają te spodnie za długie, oraz nie prasują ich przed każdym założeniem, co powoduje, że mają wypchane kolana i wskutek tego fatalnie wyglądają. Teodor nie popełnił tych błędów: spodnie są świeżo wyprasowane i podwinięte, przez co kończą się nieco nad kostką. Tak powinno być – brawo. Dzięki prześwitowi pomiędzy butami a spodniami, rzucają się w oczy piękne granatowe skarpetki w duże, ciemnoczerwone grochy. Kolor czerwony pojawia się jeszcze raz – na pasku zegarka. Chylę czoła przed dbałością o dobór dodatków. A przy okazji zegarka muszę podkreślić, że jest on bardzo efektowny, a jednocześnie nie jest gadżeciarski. Niebieska tarcza doskonale współgra z resztą składników zestawu. Niestety nie umiem rozpoznać marki.
Koszula Teodora, na pierwszy rzut oka wyglądająca całkiem zwyczajnie, ale w rzeczywistości jest bardzo nietuzinkowa. Jest to bowiem koszula typu button-down kryty. Czyli ma kołnierzyk zapinany jest na guziczki, ale guziczki są ukryte pod nim. Powiększyłem jedno ze zdjęć i wyciąłem fragment, na którym jest to widoczne. Bardzo stylowy element. Na pochwałę zasługuje też dobór poszetki. Muszę powiedzieć, że wybór czarnej w białe groszki był dość ryzykowny, ale okazał się strzałem w dziesiątkę. I na koniec buty, które są bardzo stylowym dopełnieniem całego zestawu. Są to czarne monki zapinane na jedną klamrę, wykonane z nubuku, ale z gładkimi, błyszczącymi noskami.
Bardzo smacznie wszystko dobrane, Teodor potwierdza, ze monochromatyczny zestaw nie bedzie nudny gdy zadbamy o gustowne dodatki. Brawo Teodor!
Odnośnie zegarka. Wydaje mi się, że jest to zegarek firmy Xicorr – model Cirkle Garda LE – made in Poland, pozdrawiam i życzę Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
Dzięki za podpowiedź. Sprawdziłem na stronie producenta. Oto on:
Czy prasowanie spodni przed każdym założeniem nie spowoduje szybszego zniszczenia materiału? (mam też na uwadze fakt, że przed wyprasowaniem powinny być wyprane, żeby nie utrwalić jakichś plam, a częste poddawanie materiału działaniu detergentów też chyba nie jest chyba pożądane). Czy prasowanie na lewą stronę jest dobrym pomysłem?
Pozdrawiam. MD
Ja wyznaję zasadę (i się jej trzymam), że spodnie powinny być prasowane przed każdym założeniem. Prasowanie jest jednym ze stałych elementów użytkowania, a użytkowanie powoduje oczywiście zużywanie. To jest naturalny proces i elementy ubioru zużyte w trakcie użytkowania nie są niczym niewłaściwym. Jeśli pan się przyjrzy np. butom księcia Karola, to zauważy pan, że niektóre z nich są mocno zużyte. Zdarza mu się nawet zakładać buty z łatami (tak! Cholewki buta można regenerować przez wstawianie łat). Jednym słowem nie należy się bać śladów zużycia na elementach ubioru. Ale jako śladów zużycia nie należy rozumieć zabrudzeń. Wszelkie zabrudzenia muszą być usuwane natychmiast! nie ma mowy o założeniu spodni, które mają plamę. Choćby najmniejszą. Nie ma chyba bardziej nieestetycznego widoku, jak dżinsy przybrudzone na fałdach, które wytworzyły się na nich na stałe, wskutek wielokrotnego zakładania bez prania i prasowania.
Jeśli chodzi o prasowanie, to są tkaniny, które powinny być prasowane wyłącznie z lewej strony (np. sztruks). Jednak większość tkanin dobrze znosi prasowanie prawej strony; nowoczesne żelazka z parą nie pozostawiają żadnych śladów na tkaninie. Warto jednak wykonać najpierw próbę w jakimś mało widocznym miejscu. Jeśli się okaże, że jednak ślady żelazka są widoczne, to pozostaje prasowanie lewej strony.
Jako doświadczona prasowaczka męski spodni wszelkiego rodzaju dodam do powyższego swoje 3 grosze: Wszelkie spodnie piorę w automacie. Oczywiście na odpowiednich programach i zawsze przewrócone na lewą stronę. Spodnie lepiej sie piorą (dopierają) będąc na lewej stronie w pralce oraz jest pewność, że nic im się nie stanie (dżinsy nie powycierają się w dziwnych miejscach podczas wirowania).
Uprane spodnie ZAWSZE najpierw wstępnie rozprasowuję na lewej, zaczynając od bocznych szwów, które czasem wymagają wyciągnięcia pod żelazkiem. Prasuję też ew. szew środkowy, worki kieszeni, obszycie rozporka. Gdy są juz porządnie uprasowane – przewracam na prawa stronę i zaprasowuję kanty w spodniach „garniturowych” A dżinsy przeprasowuję całe jeszcze raz po prawej.
Prasowanie nie tylko wygładza zagniecenia powstałe w trakcie prania, bądź używania, przygładza też drobne „kłaczki”, jakie ma każda tkanina. Dzięki temu spodnie mniej się brudzą.
Spodnie „wybite” na kolanach, lub „zharmonijkowane” pod kolanami też lepiej/łatwiej uprasować po lewej stronie. W przypadku „wybitych” kolan nie ciągniemy żelazkiem, lecz naciskamy nim z góry raz koło razu, najlepiej z uderzeniem pary.
Dzięki za szczegółową instrukcję.
Czy dobrze zrozumiałem, że spodnie garniturowe też pierzesz w pralce? Czy wirowanie jest włączone? Czy pranie w pralce nie ma negatywnego wpływu na tkaninę (np. mechacenie)?
Dziękuje za wyczerpujące odpowiedzi na moje pytania. Mam 3 pary chino z h&m. Po intensywnym noszeniu efekt wypchanych kolan jest w nich szczególnie widoczny, ale jak do tej pory po wypraniu i uprasowaniu zawsze wracały do pierwotnego stanu. Wasze uwagi pomogą mi lepiej o nie zadbać. Pozdrawiam MD
Ja w zasadzie wszystko piorę w pralce (wyjąwszy marynarki i usztywniane żakiety no i jeszcze parę innych rzeczy, na które tylko pralnia). Odpowiedni program, odpowiednia temperatura i odpowiedni środek piorący oraz płyn do płukania, czasem olejek eteryczny dodany do płynu(lawendowy). I zawsze wiruję. Nie wyobrażam sobie wyjąc z pralki czegoś z czego leje się woa i tych całych korowodów z podstawianiem miski, suszeniem nie wiadomo gdzie i jak długo, wynoszeniem bardzo wtedy ciężkiego wsadu pralkowego.
Sądzę, na podstawie życiowego doświadczenia, podpartego wrodzonym lenistwem, które każe nie utrudniać sobie życia, że teorie głoszące, że pewnych rzeczy NIE WOLNO wirować są mocno przesadzone. Piorę w automacie wełniane swetry, czasem ze szlachetnych wełen , jak kaszmir, czy angora i nic im się nie dzieje z powodu wirowania. Najistotniejsza jest temperatura prania.
Nie zauważyłam, żeby wirowanie miało jakiś wpływ na mechacenie się tkanin. Zresztą, spodnie z którymi mam do czynienia są elanowełniane (męża) albo dżinsy lub sztruksy syna. Nic im się nie dzieje. Do prania spodni, również koszul, które nie są czysto bawełniane, zawsze dodaję płyn do płukania. Zmiękcza tkaninę i mniej się potem „elektryzuje”, podczas noszenia.
Taka sztuczka jeszcze dotycząca prasowania bawełnianych koszul (ale tylko białych bądź bardzo jasnych) : zwilżyć przed prasowaniem -za pomocą spryskiwacza – wodą z rozpuszczoną odrobiną krochmalu „Ługa”.
Ja się bardzo dziwię ludziom, którzy kupują ubrania w sieciówkach typu H&M np. To jest bardzo niska jakość za nieproporcjonalnie duże pieniądze. Spodnie są z bardzo kiepskich tkanin, bardzo niestarannie uszyte (np. fatalnie wykończone wewnętrzne kieszenie, odszycie rozporka – rozporek „sterczy”, podczas, gdy powinien układać się gładko i n ie zwracać uwagi na tę akurat część ciała, to nie czasy Poniatowskiego). Spodnie często mają zły krój -ciągną w kroku przy podnoszeniu nogi (zbyt płytki krok), co kończy się spruciem.
Syn nosi najchętniej dżinsy. Po paru próbach właśnie z H&M (z tego względu, że mieli tylko tam długość 36) znalazłam spodnie polskiej firmy, w Polsce szyte (nie w Bangladeszu, jak House) marki Wedan. Jakością i starannością wykonania nie ustępują Wranglerom, czy Levi Straussom, a cena łatwiejsza do przyjęcia.
Nie będę uprzejmy dla Teodora, chociaż usilnie staram się nie być złośliwy. Młody człowiek o miłej powierzchowności ubrał się w marynarkę, koszulę bez krawata. To ma być stylowo ubrany mężczyzna?! W takim stroju można kosić trawniki lub zgrabiać martwe liście. W najlepszym razie słuchać w domu utworu Cosmy pod tym samym tytułem.
Elegancka marynarka, koszula, buty. Źle skrojone spodnie, woda w piwnicy 🙂 i do tego islamista? Na porządną brzytwę nie stać???