Szerokim echem w środowisku osób zainteresowanych modą męską, odbił się film Kingsman, w którym bohaterowie – agenci tajemniczej służby – prezentowali się w eleganckich dwurzędowych garniturach. Interesujące recenzje tego filmu napisali na swoich blogach: MrVintage i Szarmant. Od kilku sezonów dwurzędowe marynarki i garnitury robią oszałamiającą karierę wśród eleganckich mężczyzn w Europie. Trzeba tu dodać, że w Europie Zachodniej, bowiem w Polsce są nadal na marginesie. To jest bardzo ciekawe zjawisko, jeśli weźmie się pod uwagę, że właściwie wszystkie liczące się na naszym rynku marki podjęły próby wprowadzenia dwóch rzędów do swoich kolekcji. I próby te spotkały się ze zdecydowanym odporem ze strony polskich mężczyzn. Nie potrafię wyjaśnić dlaczego tak się dzieje. Z moich obserwacji wynika, że to co jest modne i popularne w Europie Zachodniej, staje się modne w Polsce po 2 – 3 latach. Ale właśnie minęły 3 lata od wzmożonej fali zainteresowania dwurzędowymi marynarkami w Europie (z tym, że fala ta trwa nadal i z czasem przybiera na sile). Więc albo nas czeka eksplozja zainteresowania dwoma rzędami w nadchodzącym sezonie wiosna/lato 2015, albo moja teoria okaże się nieprawdziwa. Obawiam się niestety, że to drugie.
Boleję nad brakiem zrozumienia polskich mężczyzn dla stylizacji z dwurzędowymi marynarkami, bowiem sam uwielbiam taki styl. Szczególnie w zastosowaniach casualowych – i właśnie temu chciałbym poświęcić niniejszy wpis. Muszę tu dodać, że dwurzędowe marynarki i garnitury nie są żadną nowością; funkcjonują w modzie męskiej od zawsze. Za pewną nowość, a może nie tyle nowość co innowację, można jedynie uznać odformalizowanie dwurzędowych marynarek przez zastosowanie mniej formalnych tkanin o żywych kolorach i wyrazistych wzorach. Niestrudzonym propagatorem dwurzędowego, casualowego stylu jest od wielu lat Lino Ieluzzi. Dziś wielu stara się naśladować Lina, ale trzeba pamiętać, że jego stylizacje 20 lat temu spotykały się z ostrą krytyką. Dziś jego sklep Al Bazar jest mekką fanów sprezzatury z całego świata, a sam Lino cieszy się zasłużoną sławą. Zapytałem go kiedyś czy ma w ogóle jakąś marynarkę jednorzędową. Zamyślił się głęboko, zapewne przeczesując w myślach swoje przepastne szafy, po czym odpowiedział: ‘tak, mam jedną’.
Dwurzędowe marynarki w żywych kolorach i wyrazistych wzorach sprawdzą się doskonale w wiosenno-letnich zestawach casualowych, w połączeniu z chinosami lub dżinsami, ale także ze spodniami w kant uszytymi zarówno z cienkiej wełny, jak i bawełny czy lnu. Jeśli nie będą to chinosy lub dżinsy, to wskazane byłoby, żeby nogawki miały mankiety (manszety) o szerokości co najmniej 4 cm (może być nawet do 6 cm). Same spodnie powinny być wąskie; szerokość nogawki u dołu nie powinna przekraczać 20 cm, a najlepiej, gdyby mieściła się w przedziale 17 – 19 cm. Marynarki powinny być dopasowane, ale nie powinny przylegać do ciała. Powinien pozostać luz; 3 – 5 cm. Luz ten należy rozumieć w ten sposób, że jeśli ściągniemy poły marynarki dokładnie opinając korpus, to hipotetyczny guzik, który by zatrzymał poły w tym położeniu, powinien być przesunięty o 3 – 5 cm w stosunku do guzika właściwego. Marynarka powinna być dość krótka i sięgać co najwyżej do pierwszego stawu kciuka, gdy stoi się z luźno zwieszonymi rękami. Układ guzików, który najlepiej sprawdzi się w takiej marynarce to 6 x 2, co znaczy, że jest 6 guzików, z czego dwa są zapinane. To, że są dwa zapiane guziki nie znaczy, że są dwa zapięte, bowiem dolny guzik pozostawiamy zawsze odpięty. Natomiast koniecznie zapięty musi być dodatkowy, wewnętrzny guzik. Dobierając marynarkę dwurzędową nie można zapomnieć o właściwej długości jej rękawów: powinny się kończyć 2 cm ponad przegubem nadgarstka. To jest zresztą zasada ogólna – dotyczy wszystkich marynarek, a nie tylko tych dwurzędowych. Podkreślam kwestię długości rękawów, bowiem przytłaczająca większość Polaków nosi marynarki ze zbyt długimi rękawami, z czego przynajmniej połowa ma te rękawy karykaturalnie długie. Uwaga najważniejsza: marynarka dwurzędowa zawsze pozostaje zapięta! Nie rozpinamy jej przy siadaniu, tak jak marynarki jednorzędowej. Rozpięta marynarka dwurzędowa, szczególnie gdy jej posiadacz stoi lub idzie, wygląda fatalnie. Proszę nie sugerować się tym, że można natknąć się w sieci na zdjęcia znanych postaci w rozpiętych marynarkach dwurzędowych (np. wspomnianego Lina Ieluzziego czy księcia Karola). Nie zmienia to bowiem faktu, że rozpięta marynarka wygląda źle i nadaje całej postaci wyrazu niechlujności.
Liczę na to, że do spopularyzowania dwurzędowych marynarek i garniturów wśród polskich mężczyzn przyczyni się najnowszy film o przygodach Jamesa Bonda: Spectre. Daniel Craig pokaże się w nim zarówno w dwurzędowych garniturach, jak i w dwurzędowym płaszczu. Premiera: 6 listopada 2015 r.
We wpisie wykorzystałem zdjęcia ze stron: articlesofstyle.com/ blacklapel.com/ guerreisms.com/ gentlemensweardaily.com/ hellomaninpink.com/ hespokestyle.com/ mobiarch.net/ modrernmancollection.com/ parisiangentleman.co.uk/ pinterest.com/ teachingmensfashion.com/ thesartorialist.com/
[banner id=”9907″]
To, że panowanie, nie tylko w Polsce (nie powinniśmy wyciągać wniosków po fotkach z Pitti), odpuścili sobie dwurzędowe marynarki dla mnie jest jak najbardziej zrozumiałe.
Z punktu widzenia przeciętnego zjadacza chleba i w obrębie szerzącej się liberalizacji strojów, marynarki DB są mniej wygodne, bo trzeba je nosić zapięte, ciężko znaleźć dobre dopasowanie z wieszaka (krój jest kluczowy).
Poza tym są rzadko dostępne w popularnych sklepach, a te dostępne często przywołują wrażenie “dziadkowości”.
Skoro taki statystyczny pan rozpina sobie górny guzik koszuli i luzuje krawat a dodatkowo cały czas chodzi w odpiętej marynarce, bo go uwiera, to kolejny uwierający element w postaci dwurzędówki nie ma racji bytu.
To, że kupił za małe, to inna kwestia, bo statystyczny pan nie przejmuje się modą, tylko kupuje/nosi eleganckie stroje wyłącznie od święta, “bo tak trzeba”.
Wszystko prawda.
Niestety.
Mysle, ze problem tu lezy troche w mniejszej funkcjonalnosci takiej marynarki, choc piekna jednak stwarza pewne problemy. Nie rozpina sie jej wiec mniejsze mozliwosci wentylacji, w biurze siedzac musi byc zapieta (nie chcemy przeciez wygladac karykaturalnie).
Jak powiedzial przedmowca wieksze znaczenie ma dobre dopasowanie o co trudno w rodzimych skklepach a bespoke jest drogi.
Piekne sa to prawda, na moj gust powiedzialbym przepiekne ale jakos tak z nimi mniej po drodze.
Rzeczywiście w użytkowaniu marynarka dwurzędowa sprawia nieco więcej problemów niż jednorzędowa. Dla mnie ich mała popularność w Polsce ma jeden praktyczny wymiar: łatwo je trafić na wyprzedażach i wszystkie dwurzędówki, które mam nabyłem w ten sposób. Dopiero niedawno, po raz pierwszy, zamówiłem garnitur dwurzędowy, formalny. Ciekawe co z tego wyniknie.
W jakich sklepach/salonach w Polsce można szukać dwurzędówek, niekoniecznie w wyprzedażach?
Trudne pytanie, bo nie da się wskazać takiego miejsca, gdzie na pewno pan kupi. Z drugiej strony bywają wszędzie, ale właśnie: bywają. Piękny dwurzędowy garnitur w prążki z doskonałej wełny, za 400 zł, widziałem np. w outlecie Vistuli. Ale dość dawno temu. Ja dwie swoje marynarki (m.in. tę, którą widać we wpisie) kupiłem w TKMax. Inną – w Royal Collection. A jeszcze inną w… Zarze (tę też widać we wpisie, ale bez mojej głowy – granatowa w paski zestawiona z jasnymi spodniami). W aktualnej ofercie internetowej widzę takie marynarki w Suitsupply, np. taką.
Jedyna metoda, to zaglądać do salonów z nadzieją, że się trafi.
W PL bardzo ciężko coś poszukać.
W Vistuli kupiłem dobre kilka lat temu DB (dwurzędówka), z jednym rozcięciem z tyłu (wtedy nie znałem konsekwencji tego czynu 😉 ), ale to wyrób typowo modowy (kolekcja Red).
Kiedyś przymierzałem garnitur DB w Próchniku, ale średnio leżał.
Mam jedną DB z Massimo Dutti, dwa lata temu bywały w kolekcji.
Też polecam SuitSupply. Z DB mam 2 marynarki SOHO i jedną Madison – krój idealny, świetne dopasowanie, dobrane przez Size Advisor. Mogę powiedzieć, że to moje ulubione i najczęściej noszone marynarki. SuitSupply oferuje bezpłatne zwroty (korzystałem), więc warto spróbować.
Dziękuje serdecznie za odpowiedzi, właśnie miałem duże obiekcje co do size advisora, ponieważ kilka osób mówi, że dla nich się nie sprawdza. Nie mniej chyba oferta SS jest aktualnie najbogatsza i najciekawsza w tym przedziale cenowym. Mam nadzieję, że fundusze pozwolą mi z niej skorzystać w najbliższym czasie 🙂
Pozdrawiam
Interesujacy szczegol na ktory warto zwrócić uwagę – wszystkie marynarki Lina na zaprezentowanych zdjeciach mają dodatkową kieszonkę, tzw. biletówkę. Co za przywiązanie do detali.
A teraz takie pytanie, czy tylko ja mam wrażenie że granatowa marynarka w kratkę na trzecim zdjęciu od góry ma brzydkie proporcje?
Miałem wątpliwości czy ją zamieszczać, gdyż ma ewidentnie za wysoko usytuowany guzik. Przez to wydaje się też trochę za długa. Gdyby guzik był niżej, to długość tak by nie raziła. (Na marginesie: podobny problem ma biała marynarka na pierwszym zdjęciu.) Zamieściłem w końcu ze względu na ciekawy wzór tkaniny i dobre współgranie z moją granatową marynarką w paski, co dało interesującą parę.
Rzeczywiście, ale w przypadku jednolitego koloru materiału to nie rzuca się tak w oczy. Regularny wzór zdaje się podkreślać ten niefortunny fason. Pozdrawiam!
Dzień dobry,
Noszę dwurzędówki z powodzeniem i nic mi w nich nie przeszkadza. Mój najwygodniejszy garnitur to właśnie lekka wiosenno-letnia dwurzędówka uszyta przez Sebastiana Żukowskiego. Jedyny problem to dostęp do DB w Polsce. Często można na nie natrafić w najmniej oczekiwanych miejscach. Podobnie jak autor tego świetnego bloga, kupiłem jedną w Zara i to z niezłej wełny (Marzotti). Po przeróbce świetnie się nosi.
Dyskutowałbym z szerokością spodni. ja noszę do dwurzędówek szersze, nawet 23 cm. To, że teraz jest moda na wąskie spodnie nie ma żadnego znaczenia. DB wygląda z szerszą nogawką po prostu lepiej. Zresztą moda na szersze nogawki (i spodnie z wyższym stanem oraz niżej położone kozerki w klapach marynarek) w końcu wróci.
Gratuluję bloga. Od niedawna obserwuję i podziwiam. Bez zadęcia i sztywniactwa, przy tym merytorycznie bardzo dobry.
Pozdrawiam
Dziękuję za miłe słowa. Sprawę szerszych spodni do dwurzędówek muszę przemyśleć. Być może za bardzo zapatrzyłem się w ikony sprezzatury.
Też jestem przekonany, że do marynarek dwurzędowych spodnie powinny być szersze, gdyż z racji swej konstrukcji dwurzędówka optycznie jest szersza, szczególnie na dole – więc wąskie spodnie w takim zestawieniu wyglądają patykowato oraz “modowo” i “włosko” (w złym tego słowa znaczeniu). A jeśli jeszcze taka marynarka jest dość krótka, a spodnie mocno kontrastowe kolorystycznie – to zestaw zmierza w stronę kiczu i swoistego “gigi amoroso”, że tak nieładnie powiem.
Z proporcjonalnie szerokimi spodniami casualowa dwurzędówka może stworzyć zestaw jednocześnie lekki, szykowny i ze sznytem.
Szerokość spodni zawsze trzeba wyważyć biorąc pod uwagę różne aspekty (m.in. te, o których piszesz, ale także np. budowę anatomiczną). Także im poważniejszy wiek, tym mniej pasują spodnie bardzo wąskie. Jeśli ktoś się nastawia wyłącznie na pogoń za nowinkami mody, to może źle na tym wyjść.
Ten wpis udowadnia, że mężczyzna w każdym wieku powinien mieć w swojej szafie garnitur bądź chociażby marynarkę. Panowie kochani, wyglądacie w tym nie tylko elegancko ale i iście pociągająco! 🙂
Janie to już wiem co może być przewodnim motywem kolejnej Warszawskiej edycji “Pod krawatem”. Dwa rzędy, ale żeby to było możliwe musimy w końcu zrealizować założenia pierwszej 🙂
Świetny pomysł!
Nabyłem na świątecznej wyprzedaży marynarkę dwurzędową w Zarze za 200zł, jest nie tylko wygodniejsza od wszystkich innych marynarek jakie w życiu nabyłem ale również najlepiej się prezentuje, mimo pochodzenia z “sieciówki”. Jedyny mankament był taki, że wewnętrzny guzik szybko odpadł, ale mama szybko się z nim uporała 🙂
Super, że udało ci się trafić marynarkę, z której jesteś zadowolony. Nie ma wcale zasady, że wszystko co z Zary, jest złe. Ja też mam dwurzędową marynarkę kupioną tam kilka lat temu; prezentuje się świetnie. To granatowa marynarka w paski na łączonym zdjęciu z marynarką w kratę.
Artykuł jest bardzo dobry, dowiedziałem się kilku rzeczy, aczkolwiek nie mogę zgodzić się z jednym, że marynarki dwurzędowe zapinamy zawsze na jeden guzik. Książę Karol upodobał sobie marynarki dwurzędowe i zawsze zapina je na wszystkie guziki funkcyjne (najczęściej dwa). W wojsku tak samo zapinają marynarki na wszystkie możliwe guziki, mógłbym podać jeszcze inne przykłady, ale nie chcę się rozpisywać.
Pozdrawiam