Uważni obserwatorzy tego, co działo się na – zakończonych właśnie – targach Pitti Uomo, doszli niewątpliwie do wniosku: nihil novi sub sole! Rzeczywiście żadnych rewolucji nie było a trendy, które obserwujemy od kilku lat są nadal obecne i jedynie albo lekko słabną, albo się lekko nasilają. Na fali wznoszącej są ciągle: odważne kolory, przykrótkie i wąskie spodnie, dwurzędowe marynarki, kapelusze i kolorowe buty. Do tego należałoby jeszcze dodać kamizelki, których mało było wprawdzie widać n Pitti Uomo ze względu na upały, ale są one bardzo popularne. Na fali opadającej są natomiast szale i chusty, łączenie garniturów ze sportowym obuwiem, rozchełstane koszule, buty na kolorowych podeszwach, dżinsy i muszki. Fularów nie ma zupełnie. Boleję nad małą popularnością muszek, ale nie zamierzam z nich rezygnować. Ze strategii, o których pisałem tutaj, wybieram strategię stylu i muszka będzie jej ważnym elementem. Nawet jeśli stanie się całkowicie niemodna.
Na tegorocznej edycji Pitti Uomo był jeden element, który bardzo rzucał się w oczy. Tym elementem była tytułowa inwazja bieli. Czasami nie była to czysta biel, bowiem lekko zbliżała się do ecru, ale na ogół typowego ecru nie osiągała. Bardzo dużo było białych chinosów zestawianych z najróżniejszymi marynarkami: od bardzo jasnych aż do ciemnogranatowych. Były białe marynarki zestawione z ciemniejszymi chinosami, a niekiedy ze spodniami w kolorze niemal czarnym. No i były białe garnitury, zarówno jedno, jak i dwurzędowe. Z dobrze dobraną koszulą i krawatem – prezentowały się wspaniale. Mnie nie podobały się tylko zestawienia białych garniturów z ciemnymi, rozchełstanymi koszulami.
W poniższym zestawieniu, oprócz zdjęć wykonanych przez Małgorzatę Adamską, wykorzystałem też zdjęcia autorstwa Patrizia Di Paola.
Połączenie bieli i granatu – w sezonie letnim – jest doprawdy rewelacyjne. Mi osobiście przywodzi skojarzenia z marynistyką.
P.S. Janie, kiedy wpis o jamesbutton.com (i kiedy ruszy na nowo sklep internetowy)?
Wpis czeka na ruszenie sklepu. Problemy techniczne powodują ustawiczne przesuwanie terminu, ale nastąpi to lada dzień.
Panie Janie, może popełniłby pan artykuł dotyczący savoir-vivre`u obsługi kapelusza? Zdejmowanie, uchylanie, gdzie, kiedy, komu. Dziś ta wiedza umarła, na ulicy nie da się podejrzeć bo osobnik w kapeluszu, na ulicy blisko 400 tys. miasta, rzadszy od jednorożca, a ja właśnie nabyłem pierwszy kapelusz i w sumie chętnie bym poznał jakieś podstawy kulturalnego użycia. A propos, jak to wygląda na Pitti, gdzie kapelusze rządzą od dawna, jak wygląda interakcja między kapelusznikami, kapelusznikami a kobietami, kapelusznikami we wnętrzach wystawowych. Bardzo mnie to interesuje – kapelusz jest tylko gadżetem czy używa się go z pełnym, że tak powiem, poszanowaniem zasad publicznego użycia tego pięknego przedmiotu 🙂
Mam w planie kolejny wpis o kapeluszach i tam będzie o kapeluszowej etykiecie. Na Pitti Uomo byłem jednym z nielicznych, jeśli nie jedynym, który zdejmował kapelusz wewnątrz hal targowych. Było to zresztą trochę niewygodne, bo trzeba go było nosić w ręku. Nie chcę przez to powiedzieć, że chodzenie po halach w kapeluszu na głowie – było niewłaściwe. Jest to bowiem jeden z tych przypadków, gdy zastosowanie zasady zdejmowania kapelusza we wnętrzach, nie jest oczywiste.
Jednak znalazłem, wśród zdjęć z Pitti, coś a propos kapeluszowej etykiety.
Dzięki.
Kanotier też chodzi mi, nomen omen, po głowie.
Na Pitti od lat pojawia się pewien facet w kanotierze na głowie. Jeszcze nie zidentyfikowałem kto zacz. Trzeba mieć odwagę, żeby nosić kanotieta (chyba, że jest się gondolierem w Wenecji). Ja jeszcze nie mam.
muszki w Europie sprzedają się z lepsza dynamiką , niż krawaty !. Natomiast czeka nas renesans fularów, Super relacje. Ciekawie Pan pisze!. Gratuluję. Zaczyna to być najlepszy blog o modzie męskiej. Mr Vintage poszedł na komercję i prowadzi dialog z licealistami o wymiarze kozerki , czyli wyższości Świąt ……nad Świetami. U Pana konkretnie ! Szarmant tez od czasu do czasu ( lubię ). Macaroni Tomato przestał pisać a sklep nie wytycza trendów , absolutna komercja za astronomiczne ceny. Inni bla, bla.
pozdrawiam Marek
Dziękuję za uznanie i miłe słowa; cieszę się, że Pan tu zagląda. Jednak chyba zbyt surowo ocenia pan inne blogi. Myślę, że każdy blog ma swoją specyfikę i każdy jest trochę inny. Ta różnorodność to zaleta, bo każdy czytelnik może znaleźć styl, który mu najbardziej odpowiada. Mówiąc o stylu mam na myśli nie tyle prezentowane stylizacje, co sposób pisania, dobór tematyki i zdjęć itp. Pozdrawiam.
Na żadnym ze zdjęć z tegorocznego festiwalu mody męskiej nie zauważyłem zestawienia krótkich spodni z marynarką. Upały, przedpołudniowe godziny czy niezbyt formalny charakter spotkań wokół hal wystawowych dopuszcza chyba takie stylizacje. A może jednak sie mylę i takie połączenia to już przeszłość?
Kończąc chciałbym życzliwie zwrócić uwagę, że o wiele lepiej prezentowałby się Pan nasuwając kapelusze nieco głębiej na czoło. Poza tym gratuluję smaku.
Pozdrawiam, fan bloga.
Było trochę marynarek łączonych z krótkimi spodniami, a nawet garniturów ze spodniami powyżej kolan. To trochę przypadek, że nie znalazły się na zdjęciach, a trochę skutek tego, że ja sam nie lubię takich zestawień. Wkrótce dołączę kilka zdjęć w komentarzu.
Załączam obiecane zdjęcia.
Panie Janie,
Mam chyba ciekawy temat dla Pana. Może napisałby Pan o różnego rodzaju torbach i dyplomatkach, które też mocno się rzucają w oczy na targach. Ciekawy element stroju, niektóre całkiem urokliwe. to nowy trend w dodatkach, co Pan o tym sądzi ?
Pozdrawia
spokojny
Temat ciekawy i zasługujący na wpis. Spróbuję coś napisać.
Czy po ponad dwóch latach od zamieszczenia wpisu białe garnitury wciąż są na fali wznoszącej, czy też ich przysłowiowe 5 minut już za nami? Oczywiście chodzi mi o sezon letni, a nie zbliżającą się zimę. Właśnie bowiem zaświtał mi pomysł sprawienia sobie takowego garnituru na kolejne wakacje.
Jeżeli bym go zrealizował, to jakie buty będą pasowały? Na zdjęciach dominuje kolor brązowy (od jasnego do ciemnego), ale w 2-3 przypadkach widzę też czarne, a także pojawiają się inne „wariacje”. Pozdrawiam 🙂
Białe garnitury w liczbie większej niż przeciętna, pojawiły się na Pitti Uomo w 2015 roku. Ale na innych letnich edycjach, zarówno wcześniejszych jak i późniejszych, też były obecne. Więc nie powiedziałbym, że ich czas przeminął. Są ponadczasowe, chociaż występują bardzo rzadko ze względu na swoją niepraktyczność. Pomysł, żeby sobie sprawić biały garnitur, uważam za świetny, chociaż zapewne niewiele będzie okazji, żeby go włożyć.
Moim zdaniem najlepszym kolorem butów do białego garnituru (i najbezpieczniejszym) będzie jasny brąz. Buty ciemne będą wyglądać źle, a czarne należy wykluczyć zupełnie. (Japończyk na jednym ze zdjęć wygląda źle w czarnej koszuli i czarnych butach). Moim zdaniem wykluczyć też trzeba buty białe. Obecnie coraz częściej można spotkać buty skórzane w różnych nietypowych kolorach, ale nie da się określić ogólnej zasady typu: „niebieskie będą pasować, a zielone nie”. Bo każdy kolor może pasować i każdy – nie pasować. Trzeba się zdać na wyczucie.
Jeszcze zwracam uwagę, że kolor biały może też doskonale sprawdzić się zimą. Oto, jak to widzi mój znajomy Paulo z Portugalii: https://www.instagram.com/p/BbmQtT-nyea/?taken-by=paulo_battista_alfaiate
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź 🙂 Biały garnitur zimą … pomysł z pewnością nietuzinkowy, ale to chyba już „wyższa szkoła jazdy”. Pana znajomy zastosował jak się wydaje klapy szalowe. Te mi się osobiście bardzo podobają w takich niestandardowych zastosowaniach. Czyli nie tylko w smokingach, ale też w garniturach, a nawet w płaszczach (w jednym z moim ulubionych filmów „Vabank” Kramer miał taki). Pomysł na letni garnitur podtrzymuję i z pewnością doczeka się realizacji. Dotychczas chodził mi po głowie jasny kolor beżowy, ale wtedy dla ożywienia w kratkę. Teraz właśnie biały i też raczej w wersji w kratę. Który doczeka się realizacji zobaczymy 🙂
jak dla mnie ten spęd to puszenie się narcyzów i pajaców , z paroma wyjątkami . Ale cóż de gustibus 😉