Atak ministerstwa skarbu – chwilowo odparty

54961

Okazuje się, że zmuszanie przez Rząd, rentownych państwowych półek do finansowania nierentownych państwowych spółek – napotyka na opór tych pierwszych. Przypomnę, że wymyślona w ministerstwie skarbu koncepcja utopienia miliardów złotych ze środków państwowych spółek energetycznych, w państwowych spółkach węglowych, jest nielegalna w świetle obowiązującego w Polsce prawa. Zarządy spółek energetycznych, które podejmą decyzję o „zainwestowaniu” w Nową Kompanię Węglową, narażają się na odpowiedzialność karną za działanie na szkodę spółek, którymi kierują. Z drugiej strony minister skarbu, który oczekuje od nich takiej właśnie decyzji, może je w każdej chwili odwołać, powołując na ich miejsce takie zarządy, które w trymiga wykonają polecenie. Wydawało mi się więc oczywiste, że zarządy PGE, Energi czy Enei pokornie obejmą akcje Nowej KW, opłacając je gotówką. W tym celu zaciągną kredyty, które pogrążą ich własne firmy, ale spełnią oczekiwania Rządu.

No i okazuje się, że nie jest to takie oczywiste. Taki wniosek można wyciągnąć, gdy czyta się relację portalu wnp.pl z konferencji prasowej Wojciecha Kowalczyka – wiceministra skarbu państwa, która miała miejsce wczoraj (29.07) w Dąbrowie Górniczej. Pan minister powiedział mianowicie: ’Proces poszukiwania inwestorów branżowych na kapitał w Nowej KW jest mocno zaawansowany. Do końca sierpnia – takie jest moje zadanie postawione przez panią premier – ma powstać ma Nowa KW’. Czyli nic nie jest jeszcze ustalone! To zaskakuje. A tłumaczenie powyższej wypowiedzi z nowomowy na normalny język wygląda mniej więcej tak: zmuszenie różnych rentownych spółek do wyasygnowania środków dla Nowej KW okazało się nadspodziewanie trudne. Dziś jeszcze nie wiadomo, kto będzie pechowcem na którego spadnie ten ciężar. Wszyscy się bronią.

Na razie atak ministerstwa skarbu został odparty. Do końca sierpnia nie zostało już wiele czasu. Za mało, żeby odwołać niepokorne zarządy i powołać na ich miejsce – nowe. Ciekawe jak to się skończy. Nie omieszkam o tym napisać.

Udostępnij wpis

Podobne wpisy

2 komentarze

  1. Prezentuje Pan bardzo nietypowe podejście i to wiele wyjaśnia z pozoru zawiłych spraw. Wiele osób czeka na reformy górnictwa na zasadzie zdrowych zmian i nie może sie ich doczekać. Wyglada na to, że i tym razem związkom się „upiecze”. Dostaną kolejną kroplówkę kosztem każdego obywatela naszego kraju. Jak Pan myśli, czy w związku z tym kolejne władze zmienią podejście do danin i np. poluzują podatki od kopalin, co umożliwi rentowne wydobycie gazu łupkowego, czy może w drugą stronę i nas po kieszeni?

    1. Na razie pewne wydaje się tylko zniesienie podatku od miedzi i srebra. Niewiele to da przy dalszym spadku cen miedzi i trzeba będzie zapewne KGHM „ratować” z publicznych pieniędzy.
      Na zmianę w zakresie opodatkowania gazu łupkowego nie ma co liczyć, więc w dającej się przewidzieć przyszłości, gaz ten nie będzie wydobywany.
      Górnictwo węgla kamiennego można uzdrowić w bardzo prosty sposób: sprywatyzować kopalnie. Oczywiście nie pójdzie na to żadna z partii, które dziś są w Sejmie, ani ewentualny Ruch Kukiza. Więc przez najbliższe kilkanaście lat kopalnie będą dofinansowywane z pieniędzy publicznych, albo przez inne państwowe spółki. Jedynym sposobem, żeby to wszystko sfinansować będzie gwałtowny wzrost zadłużenia państwa. Ciekawe tylko, czy ewentualny rząd PiS + Kukiz będzie w stanie zmienić konstytucję, żeby móc się zadłużać powyżej 60% PKB. Jeśli tak, to mamy przed sobą kilka całkiem przyjemnych lat, a później katastrofę taką jak obecnie w Grecji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *