Kontrola Skarbowa

Kontrola_skarbowa

Przeczytałem bardzo ciekawy wywiad z długoletnim pracownikiem Kontroli Skarbowej. Wywiad ukazał się na portalu natemat.pl. Nie ma w nim nic zaskakującego; wielokrotnie przecież pisałem o tym jak fiskus niszczy firmy. Pisałem też, że winę za taki stan rzeczy ponosi błędnie skonstruowany system, który jest nastawiony wrogo do obywateli. Wspomniany wywiad potwierdza moje tezy. Jednak zaskakująco szczere wypowiedzi urzędnika aparatu niszczenia polskiej przedsiębiorczości, wywołują ciarki na plecach. Poniżej fragmenty wywiadu.

Dlaczego ciągle słyszymy, że fiskus niszczy komuś firmę.

Taki mamy system narzucony przez ministerstwo. Jako kontroler skarbowy jestem rozliczany z liczby kontroli, kwoty wykrytych nieprawidłowości i wartości pieniędzy dostarczonych budżetowi. Komu jest najłatwiej… no wie pan.

No komu…

Przecież nie zagranicznej korporacji. U nich kontrole są trudne, czasochłonne i jest ryzyko, że nic się nie znajdzie. Taka firma ma zazwyczaj kancelarię podatkową i ze dwie prawne. Na każdy błąd znajdą wytłumaczenie. To już lepiej statystyki zrealizować na krajowych podmiotach.

Macie normy kar, które musicie wypełnić?

Oczywiście od kilku lat to jedno z kryteriów oceny inspektorów. Są na przykład inspektorzy, którzy idą do jednej firmy i tam wszczynają 11 postępowań. Żeby pokazać, że się pracuje. A nieświadomy przedsiębiorca dziwi się, że tak go przyciśnięto. Niestety, mandaty ktoś musi zapłacić.

A jak nie będzie odpowiedniej liczby kar, to co?

Inspektor kontroli otrzyma negatywną ocenę i zostanie ponownie oceniony za pół roku. Jeśli znowu otrzyma negatywną ocenę, minister finansów może go odwołać co de facto równa się zwolnieniu z pracy.

Jeszcze nie słyszałem, żeby zwolniono kogoś ze skarbówki za łagodność

A jednak są takie przypadki. Zgłosił się do mnie inspektor, który w 50 kontrolach nie natrafił na nieprawidłowości, a mimo to dostał polecenie wystawienia 20-30 mandatów. Tak na odstraszanie. Kiedy tego nie zrobił wszczęto postępowanie dyscyplinarne i ukarano go.

Udostępnij wpis

Podobne wpisy

0 0 głosów
Ocena arykułu
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Inline Feedbacks
View all comments
Bartek
Bartek
9 lat temu

Panie Janku, odnośnie „łagodności” skarbówki. Kilka lat temu na targowisku został skontrolowany mój pracownik. Wysprzedawał mój stary towar. Nie miał tam kasy fiskalnej. Kasa była w biurze (stacjonarna). Określone to zostało jako przewinienie i pierwszych ich taki przypadek (tak powiedzieli) – ponieważ kasa jest ale stacjonarna. Jako, że pierwszy taki przypadek… to „przywalili” 2000 zł kary. Było to 6 lat temu.