Buty to podstawa
Buty to podstawa w sensie zarówno dosłownym, jak i przenośnym. Dosłownym, bo stoimy na nogach, które są obute w buty, więc to nasza podstawa. A w sensie przenośnym dlatego, że najważniejszym elementem każdej stylizacji są właśnie buty. Źle dobrane albo – nie daj Boże – brudne buty, potrafią zniweczyć cały wysiłek włożony w dobieranie pozostałych elementów stylizacji. Buty mają jakąś magiczną moc przyciągania wzroku. Są też tym elementem męskiego ubioru, na który baczną uwagę zwracają kobiety. W tym kontekście musi dziwić lekceważący stosunek do butów, jaki wykazuje wielu panów. Butom poświęciłem już na blogu wiele miejsca; wpis Przewodnik po butach jest najpopularniejszym wpisem bloga i miał już kilkadziesiąt tysięcy odsłon.
W dzisiejszym wpisie, którego partnerem jest firma Partenope, chcę pokazać kilka par pięknych modeli butów zastosowanych w różnych stylizacjach: od bardzo formalnych, do całkiem swobodnych. Zacząć wypada od stylizacji w pełni formalnej. Granatowy, dwurzędowy garnitur pochodzi z Bytomia, biała koszula z mankietami na spinki, to produkt James Button, jedwabny krawat – Akzente, poszetka – Van Thorn. Ta typowo wieczorowa stylizacja będzie odpowiednia na oficjalne okazje: bale, uroczyste kolacje, wesela, gale, premiery. Kwiatek w butonierce jest bardzo eleganckim akcentem; na bale czy wesela – po prostu wymarzonym. Do takiej stylizacji właściwy będzie tylko jeden rodzaj obuwia: czarne oksfordy. Te, które mam na nogach zostały uszyte w Neapolu. Można je nabyć tutaj.
Jak wspomniałem na wstępie buty w dużej mierze decydują o postrzeganiu całej stylizacji. Ale przy pomocy butów można także zmieniać jej formalność. Poniżej przykład jak zmiana butów, połączona ze zmianą innych dodatków obniżyła formalność ubioru. Ten sam garnitur z Bytomia połączony z mniej formalną koszulą (James Button), krawatem (P&C), poszetką (Osovski) i skarpetkami (Wólczanka) oraz – przede wszystkim – z wyjątkowo pięknymi brązowymi oksfordami Partenope (do kupienia tutaj), tworzy zestaw zdecydowanie mniej formalny. Zastosowanie brązowych butów spowodowało, że z zestawu wieczorowego przemienił się w zestaw dzienny. Na uroczyste okazje – ale w ciągu dnia. A także do pracy, jeśli ktoś ma stanowisko wymagające takiego ubioru. Skarpetki, które zaproponowałem, to wybór dla odważnych. Jeśli ktoś nie chce eksperymentować; może pozostać przy granatowych.
W pierwszym zestawieniu pokazałem czarne, eleganckie oksfordy, które były naturalnym jego uzupełnieniem. Ale to nie znaczy, że takie buty są przeznaczone wyłącznie do stylizacji formalnych. Poniżej przykład zupełnie casualowego zestawu składający się z czarnych chinosów Pierre Cardin, marynarki Vistula w czarno – granatową pepitkę, koszuli winchester marki Comen, krawata Monti, poszetki Brand Collection i skarpetek SockShop. Czarne eleganckie oksfordy są tu jak najbardziej na miejscu. Będą też pasować do zestawów z dżinsami i wielu innych casualowych, w których występują czarne elementy.
A wracając do brązowych oksfordów. Doskonale się sprawdzą w typowo dziennym, eleganckim zestawie do pracy składającym się z szarego garnituru (Vistula), koszuli w szerokie pasy biało – fioletowe (James Button), oraz krawata (Autograph), poszetki (Brand Collection) i skarpetek (Wólczanka) utrzymanych w tej samej tonacji kolorystycznej. Wiem, co sobie teraz każdy pomyślał: pies jest źle dobrany kolorystycznie. Tak to prawda. Bardziej by pasował do zestawu powyżej. Ale w czasie fotografowania tamtego zestawu był akurat zajęty innymi sprawami.
Monki to mój ulubiony rodzaj obuwia, więc piękne zamszowe monki Partenope (do kupienia tutaj) pokażę w trzech różnych stylizacjach. Gdyby ktoś twierdził, że elegancki garnitur i zamszowe monki nie są właściwym ubiorem na ognisko, to w zasadzie musiałbym mu przyznać rację. Ale zważywszy, że ognisko płonie na środku eleganckiego salonu, to chyba jednak taka stylizacja ma swoje uzasadnienie. W pierwszej stylizacji mam na sobie marynarkę Vistula, chinosy McNeal, koszulę James Button, krawat Dignito, poszetkę Wólczanka, wpinkę do butonierki Miconino, skarpetki Profuomo. W drugim zestawie postawiłem na garnitur Vistula, koszulę James Button, krawat Wólczanka, poszetkę Dignito. W kolejnym zestawie mam na sobie marynarkę Club of Gents, flanelowe spodnie Carl Gross, koszulę Próchnik, krawat Biagio Santo, poszetkę Bytom, skarpetki Strellson, kwiatek w butonierce z kwiaciarni Mak.
Brogsy to najbardziej uniwersalny model butów. Oprócz wieczorowych ubiorów formalnych, można je założyć właściwie do wszystkiego. Brogsy Partenope, które mam na sobie to model na gumowej podeszwie (do kupienia tutaj) doskonały na mokrą jesień i zimę. Występuje też w wersji na skórzanej podeszwie (tutaj). W pierwszej stylizacji z brogsami mam na sobie marynarkę Próchnik, kamizelkę Vistula, chinosy Leger, koszulę Tommy Hilfiger, krawat Collection Adam, poszetkę Bytom, skarpetki Sokksy. W drugiej stylizacji postawiłem na marynarkę dwurzędową Próchnik, którą połączyłem z chinosami H&M, koszulą Leger, krawatem Autograph, poszetką Poszetka.com i skarpetkami Renfro Socks. Gożdzik w kolorze pasków na marynarce pochodzi z kwiaciarni Mak.
W naszym klimacie loafersy to buty typowo letnie. Ale np. Włosi noszą je chętnie przez okrągły rok. Mało tego: noszą je bez skarpet także w zimie. Bo trzeba tu dodać, że loafersy najlepiej się prezentują, gdy są zakładane na gołą stopę i stanowią dopełnienie letniej stylizacji. Loafersy Partenope (do kupienia tutaj) wykorzystałem w dwóch stylizacjach. W pierwszej towarzyszą im: marynarka Stefano Conti, spodnie Bytom, koszula Tommy Hilfiger, krawat Gilberto, poszetka Wólczanka, wpinka do butonierki Miconino. Do drugiej stylizacji wybrałem marynarkę Carl Gross, spodnie McNeal, koszulę James Button, knit Fraternity, poszetkę Brand Collection, okulary Persol.
Przeciwieństwem letnich loafersów są trzewiki; to typowo zimowe buty. Trzewiki Partenope mają formę brogsów i sznurowanie sięgające powyżej kostki. Można je znaleźć tutaj. Trzewiki kojarzą się zwykle z ciężkimi butami; niekiedy używa się nawet nazwy ’buciory’. A tutaj niespodzianka – trzewiki Partenope są niewiarygodnie lekkie. Gdy bierze się je do ręki ma się wrażenie, że coś się tu nie zgadza. Ale wszystko jest OK, a niezwykła lekkość to zasługa podeszwy wykonanej z tworzywa o nazwie Livetech. Podeszwa ta, nie dość że jest niezwykle lekka, to jeszcze stanowi doskonały izolator termiczny. Chroni też oczywiście przed wilgocią. Pierwsza stylizacja trzewikowa zawiera: marynarkę tweedową Carl Gross z ciekawymi skórzanymi guzikami i zamszowymi łatami na łokciach, spodnie H&M, koszulę Leger, krawat Graf Longina, poszetkę Miconino. Widoczne w tle dokumenty akcji i obligacji, które zdobią klatkę schodową w moim domu, są oryginałami. Po lewej stronie widać odcinek zbiorowy 100 akcji imiennych spółki The Edison Portland Cement Company, wystawiony na nazwisko Thomas A. Edison 22 września 1899 roku. Za moją głową jest obligacja carskiej Rosji na 125 rubli w złocie, oprocentowana na 3% w skali roku, pochodząca z roku 1891.
Druga stylizacja z trzewikami składa się z: kurtki Adhoc, spodni McNeal, koszuli Leger, knita Fraternity, poszetki Miconino i kapelusza Borys.
Firma Partenope była jedną z pierwszych, które postanowiły sprowadzać na polski rynek wysokiej jakości obuwie męskie. Podjęta została współpraca z neapolitańską rodzinną manufakturą z długimi tradycjami. Obecnie cała oferta jest pod własną marką. Wszystkie buty są szyte w Neapolu, skąd trafiają do Gliwic, gdzie Partenope ma swoją siedzibę.
Autorką zdjęć jest Małgorzata Adamska. Dziękuję Hani i Zbyszkowi za udostępnienie wnętrz swojego domu, gdzie wykonana została część zdjęć. Pozostałe były wykonane w moim domu oraz w Parku Czechowickim w Ursusie.
Fajnie Pan się bawi strojami , kolorystyką, wszystko do bólu perfekcyjne.
Pozdrawiam
spokojny, szczególnie jak oglądam Pana stronę
Czy jeśli będę zamieszczał więcej takich wpisów, to zmieni Pan nick na „Bardziej Spokojny”?
Mam nadzieję, że spokojny zna zasady poprawnej polszczyzny i ewentualnie zmieni nick na „Spokojniejszy”. Będąc blogerem, zarabiając pisaniem, wypada poznawać nie tylko niuanse mody meśkiej, ale i podstawy polszczyzny.
„Bardziej spokojniejszy” byłoby błędem, proszę się nie czepiać.
To jeden z niewielu blogów, które pod względem językowym są absolutnie bez zarzutu. Nie mogę przy tej okazji nie wytknąć @torey literówki: „meśkiej” – tego słowa nie znalazłem w słowniku poprawnej polszczyzny…
Dziękuję za uznanie. Czasami zdarza się nacisnąć ALT o jedną literkę za późno 🙂
Absolutnie się zgadzam. Literówkę wytknąłem @torey wyłącznie dlatego, że popełnił ją poprawiając Twoje stopniowanie przymiotników. Pozdrawiam!
Witam Janie nic dodac nic ująć , jestem pod wrażeniem wpisu widać dużo włożonej pracy a pro po butów co sądzisz o tym modelu pozdrawiam
http://img.ans-media.com/files/sc_staging_images/product/full_img_499272.jpg
Wyglądają bardzo ciekawie, chociaż trochę mi w nich nie pasuje sposób szycia cholewki. Dopiero obejrzenie na żywo, lub przynajmniej zdjęć z innej perspektywy pozwoliłoby ocenić, czy mieszczą się w przedziale butów ze smakiem, czy może poza nią wykraczają.
Przymierzałem te buty i mogę stwierdzić, że dawno nie przymierzałem tak niewygodnych butów a stopę mam normalną.
Pozdrawiam
Dzięki to rozwiewa moje watpliwości co do zakupu, to buty gino rossi pozdr
Wpis super, szkoda tylko, że jakieś inne buty się nie pojawiły, Yanko np….
To wpis typowo reklamowy. Od czasu do czasu takie też muszą się pojawiać. Inne buty będą przy innych okazjach.
A to ok, super i czekam…
A mnie się podoba obraz na sztalugach w scenerii z brog’sami. Ładny pejzaż miejski…
Pozdrawiam
Pod myślą przewodnią podpisać się mogę obiema nogami. 😉 Wciąż jestem pod wrażeniem obszerności Pańskiej klasycznej garderoby.
Czy miał Pan okazję użytkować jakiś model Partenope przez dłuższy czas? Wzornictwo mają całkiem ładne i raz już się prawie zdecydowałem na jedne, ale nieco zniechęciły mnie opinie na temat jakości kruponu i skóry- jak by je Pan ocenił?
Monki Partenope były jednymi z moich pierwszych butów wysokiej klasy. Mam je od kilku lat i był taki okres, gdy były użytkowane bardzo intensywnie. Wskutek tej intensywności starły się fleki i była potrzebna ich wymiana. Poniższe zdjęcie pokazuje jak wyglądają one dzisiaj. Myślę, że jest to odpowiedź na Twoje pytanie.

Od kiedy garnitur jest ubiorem wieczorowym? Od zawsze był on strojem nieformalnym dziennym, strojem wieczorowym jest frak lub smoking. Nazywanie garnituru strojem „typowo wieczorowym” jest błędem zarówno względem tradycji, jak i estetyki – ubiór zakładany do pracy(ten garnitur spokojnie by się doń nadał, o ile nie jest z delikatnej welny) jest kardynalnym faux pas na uroczystach okazjach wieczornych. Po drugie, istnieje cały rząd powodów, dla których smoking wyglądałby zdecydowanie lepiej po zmroku.
Jeśli już chcemy się trzymać klasycznych zasad, to smoking jest ubiorem półformalnym. Czasy się jednak zmieniają i nazwanie smokingu strojem półformalnym zabrzmi dziś dziwacznie. Bowiem fraka już się w zasadzie nie nosi i smoking pozostaje najbardziej eleganckim strojem wieczorowym; żadnym półformalnym. Dziś czarny lub granatowy garnitur wieczorowy jest całkiem dobrym wyborem na uroczyste okazje. Ubolewać należy raczej nad tym, że bardzo wielu mężczyzn uważa, że równie dobrym lub nawet lepszym wyborem na takie okazje są dżinsy i kolorowa marynarka. Pisałem o tym we wpisach Gala mistrzów sportu, Niech żyje bal, Polska elita na premierze opery, czy Gala w filharmonii.
Jeśli już chcemy trzymać się klasycznych zasad to smoking jest strojem nieformalnym – pojmowanym jako ogół. NIektóre jego rodzaje mogą być co najwyżej pólformalne. Ma Pan oczywiście racje co do upadku obyczajów, ale: 1. Podczas „bale, uroczyste kolacje, wesela, gale, premiery.” smoking dalej nie zaostałby uznay za przesadę i ciągle można go zobaczyć 2. Pozwolę sobie darować wymienianie przewag smokingu jako ubioru wieczorowego – jest po prostu stworzony do takich warunków, tak jak garnitur jest stworzony na dzień. Smoking w sposób obiektywny wygląda więc lepiej. 3. Po co równać w dół? Może od razu wybierzemy na ślub założymy ” dżinsy i kolorowa marynarka”, bo tak sie teraz nosi? W nawiązaniu do jednego z Pana poniższych komentarzy pozwole sobie napisać, że czytam Pana bloga od kilku miesięcy, tj. zacząłem jeszcze przed 17. urodzinami.
Pozdrawiam młodego czytelnika. To jest bardzo krzepiące, że wielu młodych mężczyzn poświęca swoją uwagę dobremu, klasycznemu ubiorowi. Ja w pana wieku się tym nie interesowałem. Gdy dziś patrzę z perspektywy czasu to myślę, że nie ubierałem się wtedy dobrze.
Przymierzalem te brogsy na gumie ktore Pan prezentuje. Na szerokosc ani smukle ani szerokie. Dla mnie jednak byly za ciasne.na wysokosc tez nispecjalne. Nie dało się tak ładnie zasznurować żeby przyszwa się zamknęła. Nie polecam dla osób z wysokim podbiciem stopy.
Tak to jest z butami: trzeba je przymierzać. Jedne będą pasować, inne nie.
Tylko że partenope nie oferuje bezplatnego zwrotu towaru, dlatego przyjemnosc ta kosztowala mnie kilkanascie złotych. A jestem niezadowolony bo przed zakupem zwrocilem sie do sklepu z prośbą o pomoc w doborze rozmiaru i nie podano mi informacji na temat szerokosci obuwia. Niezbyt to profesjonalne. Natomiast żeby oddać sprawiedliwość samym butom to wspomniane brogsy są naprawde wspaniałe, bardzo ładna skora, połysk na noskach i wykonczenie są świetne. Może znajdą szczęśliwszego właściciela.
Ja również jestem w szoku jak przepastną musisz mieć garderobę Janku? Jak zwykle
u Ciebie stylizacje są wysmakowane do bólu i ta dbałość o szczegóły. Tylko podpatrywać
i się uczyć.
A propos na drugim zdjęciu to na przepięknym krawacie Akzente, to wyszła Ci ŁZA, a nie łezka. I jeszcze jedno. Inspirujesz mogę już tak napisać pokolenia, ponieważ mój 19 letni syn również zaczął czytać Twojego bloga i co dla mnie cenne, zaczyna się interesować klasycznym męskim ubiorem.
To dla mnie rewelacyjna wiadomość: 19-latek czytelnikiem bloga. Duma mnie rozsadza 🙂
Stylowe to wszystko. Podoba mi się. Łyżkę goryczy tylko dorzucę – w kilku wypadkach MOIM ZDANIEM przesadza Pan z dobieraniem skarpetek pod kolor krawata. Wygląda to na nadkoordynację w stylu poszetka i krawat w tym samym kolorze.
pozdrowienia
Panie Janie
Proszę o info jaką ma Pan kurtkę na ostatniej stylizacji (może jakis link ?). Jest kapitalna.
Pozdrawiam
To kurtka ADHOC, kupiona przeze mnie w TkMaxx. Znalazłem taką w amerykańskim sklepie YOOKS.COM, ale oni chyba nie wysyłają poza USA.
Szanowny Panie Janie ,
Ja już od paru lat jestem spokojny , bardziej być nie można. Jakby mnie Pan znał trzy lata temu , wpisałbym się wariat albo niezrównoważony. Minęło !
Nadto , sądzę, że pod tym symbolem , jestem kawałkiem , skromniutkim Pana fantastycznego portal i niech tak pozostanie. Zbyt dużo mamy farbowanych lisków w polityce , wystarczy. Pozdrawia kto ?
Cały czas i do końca Spokojny.
🙂
Komentatorzy pisali już pochwały pod adresem przepastności pańskiej garderoby, a ja dodam do tego to, że ma pan także wspaniały dom.
Dziękuję
Stylizacje jak zwykle bez zarzutu, ale dwurzędowa kamizelka przy pierwszej stylizacji z brązowymi brogsami robi największe wrażenie. 🙂
🙂
Przewodnik po butach najwyzszej klasy:
http://parisiangentleman.co.uk/2015/08/23/parisian-gentlemans-mens-shoe-review-2015-2016-part-12/
http://parisiangentleman.co.uk/2015/09/07/parisian-gentlemans-mens-shoe-review-2015-2016-part-22/
Polacy tez zostali ujeci!
Bardzo ciekawy przegląd. Dzięki za linki 🙂
Wreszcie znalazłem blog dla siebie. Jestem wiecznie młodym 50 plus VAT – stawka nieważna:) i czekałem na kogoś w moim wieku, z którym można „pogadać” w ramach takiego bloga..
Czy planujesz wpis o zestawach klubowych lub koordynowanych?
I pytanie podchwytliwe – skąd pomysł na wąsy? Bez nich zrzuciłbyś co najmniej 5 lat 🙂
Powodzenia i wielu pomysłów oraz ogromu weny.
A.
Witam nowego czytelnika 🙂 Mam nadzieję, że stałego.
Planuję całe mnóstwo wpisów; o zestawach klubowych i koordynowanych także. Zresztą takie zestawy przewijały się już wielokrotnie w moich stylizacjach, ale faktem jest, że odrębnego wpisu im nie poświęciłem.
Wąsy noszę od dziesiątków lat i przywykłem do nich. Wiem, że są staroświeckie i niemodne. Ale przynajmniej są wyróżnikiem nie do przegapienia.
Panie Janie, a jakiś artykuł, który prezentowałby najlepsze marki butów, jakieś porównania, spekulacje, opinie itd, będzie kiedyś?
Nie mam ani tak dużej wiedzy, ani doświadczenia, żeby porównywać buty różnych producentów. Ale przedstawienie kilkudziesięciu czołowy marek to niezły pomysł. Spróbuję się do niego przymierzyć. Już tylko wymienienie marki, podanie kraju pochodzenia, pokazanie logo i zdjęć kilku par butów byłoby ciekawe.
Ok, super, czekamy.
Świetne zestawy Janie, ale jeden mnie nie przekonuje. Mowa o tym, w którym wykorzystałeś wysokie buty. Nie wiem dlaczego, ale to typ butów, których unikam. Mam jedną parę ładnych trzewików i założyłem je jedynie 5 razy jak się nie mylę.
Janie, zauważyłem, że z całkiem sporym powodzeniem łączysz marynarkę w paski ze spodniami nie od kompletu. Dla mnie paski to najtrudniejszy wzór, jaki można mieć na marynarce, ciągle mam wrażenie, że brakuje spodni od kompletu. Jak to robisz że to zestawienie wygląda stylowo a nie jak wybrakowany garnitur?
Ja myślę, że z jednokolorowymi chinosami wszystko da się dobrze połączyć. Sprawa robi się trudniejsza, gdy spodnie są w paski lub kratę. Ale i w takim przypadku łączenie z gładką marynarką nie jest problemem. Nie próbowałem jeszcze łączenia marynarki w paski ze spodniami w kratę. Może kiedyś się do tego przymierzę. Na razie mam w planie trzyczęściowy garnitur w wyrazistą kratę (2 listopada), a w dalszej kolejności spodnie i kamizelka w kratę z gładką marynarką. Powinno zagrać.
Pod wpływem Twojego pytania zacząłem się zastanawiać nad problemem. Masz chyba sporo racji, bo próbowałem sobie wyobrazić rozkompletowanie jednego z moich garniturów w paski (załączam zdjęcie poniżej) i połączenie marynarki z innymi spodniami (albo odwrotnie: spodni w paski z inną marynarką). I nie potrafię sobie tego wyobrazić. Chyba wyszłoby fatalnie! Muszę popróbować, bo dotychczas podchodziłem do sprawy intuicyjnie: pomysł na rozkompletowanie nie przyszedł mi w ogóle do głowy. A może warto?

Taka intuicja to skarb 🙂 Tak się składa że przymierzałem dzisiaj w „lumpeksie” marynarkę w paski z cienkiej jasnobrązowej flaneli od Suit Supply! Ponieważ SuitSupply robi tylko garnitury w paski domyśliłem się że pochodzi ona z rozkompletowanego garnituru. Leżała idealnie, jednak im dłużej się jej przyglądałem tym mniej mi się podobała, bo stwierdziłem że do niczego nie mi nie pasuje pomimo jej casualowego charakteru. A szkoda bo kosztowała tylko 50 zł. Ostatecznie kupiłem granatową marynarkę z wełny super 120s australian merino jakiejś nieznanej mi włoskiej marki 🙂 Też dobrze ^^
Ciągle się zbieram do odwiedzenia jakiegoś second-handu i jakoś mi się to jeszcze nie udało. Czy możesz polecić jakiś w Warszawie, czy jesteś z innego miasta?
Niestety trzeba je odwiedzać regularnie i to najlepiej kilka na raz, bo okazje jak ta o której pisałem nie zdarzają się często. Warto zaglądać do sklepu z odzieżą na wagę na Bitwy Warszawskiej, skrzyżowanie z Grójecką, obok banku ING. Dział męski nie jest duży ale można tam zwykle wybrać coś z dzianiny, która jest przeważnie niezła i znacznie tańsza niż w TK Maxx.
Spróbuję
Witam, czego sluchamy w brazowych brogsach? Rock progresywny ? 😉
Płyta, z którą pozuję do tego zdjęcia, to ’Smile a While’ grupy Brainstorm – miemieckiego zespołu jazz-rockowego, który działał w pierwszej połowie lat 70-tych ubiegłego wieku. Jak to często u Niemców bywało miał bardzo kontrowersyjną okładkę.

Okladka faktycznie ciekawa. Nie znam tej grupy. Mieszkajac w Niemczech sila rzeczy slucham radia z niemiecka muzyka i musze przyznac, ze jestem pozytywnie zaskoczony. Pomijajac anglojezyczne grupy/utwory jest naprawde sporo dobrej muzyki w ich rodzimym slangu. Choc dalej twierdze, ze niemiecki nie nadaje sie na teksty, Jakis taki twardy i malo melodyjny.
ps.
I piesek tez niczego sobie 🙂 to „brodacz monachijski”?
Piesek należy do przyjaciół, którzy użyczyli mi swoich wnętrz na potrzeby sesji. A ja nie znam się na rasach psów.
Witam ponownie. Poczytałem sobie również archiwalny tekst o butach. U mnie problem polega na tym, że odsyłam regularnie zamawiane buty (te średnio drogie i te drogie) bo nie potrafię chodzić na „twardej” podeszwie i w butach ze „sztywnej” twardej skóry. Czy mógłbyś polecić producenta ładnych klasycznych butów ale na podeszwie gumowej z miękką wkładką pod stopę? Dodatkowo – dla osoby z wysokim podbiciem?
Ponieważ ja za prawdziwe buty uważam tylko te na skórzanej podeszwie, więc nie mam rozeznania w butach na gumowej. Ale takie buty stanowią większość na sklepowych półkach, więc nie powinieneś mieć problemów ze znalezieniem czegoś odpowiedniego.
Natomiast nie uważam, żeby buty na skórzanej podeszwie były „sztywne” lub „twarde”. Jest natomiast jeden aspekt, który może być dla ciebie pułapką. Takie buty, a w szczególności buty szyte metodą Goodyear, potrzebują trochę czasu na dopasowanie się do stopy. Pierwsze wrażenie może zatem być negatywne. Owo „trochę czasu” to może być od kilku do – nawet – kilkudziesięciu godzin. Pułapka polega na tym, że butów użytkowanych przez np. 20 godzin nie można już zwrócić bo ślady użytkowania są wyraźne. Mam takie buty (o bardzo smukłym kopycie), które przyzwyczajałem do stóp w kilku podejściach. Pierwszego dnia miałem je na nogach 2 godziny, następnego trochę więcej itd. Po tygodniu poszedłem w nich na imprezę z tańcami i jeszcze nie czułem się całkiem komfortowo. Teraz są wyjątkowo wygodne. Jedne z nielicznych butów, które były absolutnie wygodne od pierwszej chwili po kupieniu, to brogsy od Norda.
Dziękuje za odpowiedź.
Może jestem wyjątkowy, że tak marudzę przy doborze obuwia? … A tak na serio – zawsze na pierwszym miejscu stawiam wygodę i funkcjonalność, później względy estetyczne, to czy ładne, klasyczne, czy dobrze leży, jest bez obciachu itp.
Dokładnie 3 pary butów, które kupiłem i które czekały na dopasowanie w efekcie poszły „w ludzi”. Szkoda, bo były drogie i ładne. Niestety – moje stopy wolały bardziej wygodę niż ładne przeszycia czy noski 🙂
Dużo chodzę, lubię „miękkie” podeszwy m.in z racji tego, iż po długim ich używaniu (spacer – zamiast auta na krótkie dystanse) nie boli mnie kręgosłup, i stawy. W moim wieku, kiedy nosi się w sobie stare kontuzje sportowe to dosyć istotna sprawa. Proste 🙂
Brogsy Nordy sprawdzałem (z linii ELITE). Raczej twarde – i podeszwa i sztywna skóra. Bardziej odpowiada mi już skóra i podeszwy firmy ECCO ale ich buty są na bakier z urodą. Zbyt masywne.
Pozdrawiam
A.
Witam
Może Jan lub któryś z panów by mi coś podpowiedział ? Zastanawiam się co do koloru przyszłych butów. Zastanawiam się nad brązowymi lub granatowymi brogsami. Choć nie koniecznie muszą to być brogsy, chodzi o to czy brązowe czy granatowe. Chciałbym je zakładać do granatowych jeansów i klasycznej koszuli w niebiesko-białe cienkie paski. Do tego klasyczna skórzana ciemno brązowa kurtko marynarka, bardziej kurtka. Strój na wyjścia towarzyskie tudzież randkę.
Zdecydowanie się opowiadam za brązowymi. Brązowe brogsy uważam za najbardziej uniwersalne buty: praktycznie do wszystkiego z wyjątkiem czarnych spodni, garniturów, płaszczy itp. Brązowe buty idealnie pasują do dżinsów, przy czym im dżinsy jaśniejsze i bardziej sprane, tym ładniej wyglądają z jaśniejszymi butami. Buty granatowe są po pierwsze trudniejsze do kupienia, a po drugie trudniejsze do zestawienia z innymi kolorami. I nie jest tak, że do granatowych (lub niebieskich) spodni najlepsze będą granatowe buty. Brązowe będą lepsze!
Dziękuję Panie Janie za szybką odpowiedź. Nie zależało mi na tyle aby dopasować byty do dżinsów, bo one z reguły u mnie są granatowe a bardziej pod tę koszulę. Ale skoro lepsze brązowe to zostanie przy brązie.
Granatowe wpadły mi do głowy by trafiłem na bardzo ładne granatowe brogsy w przystępnej cenie. Brązowe to oczywiście nie problem wszystko kwestia ceny.
Te trzewiki Partenope to coś, czego brakuje na polskich ulicach. Mam wrażenie, że mężczyźni boją się zimowych butów, niejednokrotnie przechodząc najzimniejszą porę roku w jakichś turystycznych traperach bądź adidasach. Ten model zrobił na mnie ogromne wrażenie- obuwie na 6 dla prawdziwego dżentelmena. Twoje stylizacje są niesamowite, wszystko gra w najmniejszych detalach, co jest przyjemne dla oka. Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję za miłe słowa.
Nice shoes…but with moustaches they look a bit awkward…
😉
Witam, prezentuje Pan tutaj trzewiki sznurowane. Mam pytanie, jak się ma do podobnych trzewików wszywanie od wewnętrznej zamka? Pytam się, ponieważ kupiłem włoskie trzewiki na skórzanych spodach podobne do pańskich właśnie z zamkami i użytkuje je sznurując luźno pozostawiając dwa górne oczka wolne i zamek zaciągnięty do połowy co przy dzinsach typu rurka daję dość ciekawy efekt.
Co Pan powie na to Panie Janie?
Jeśli daje ciekawy efekt, to świetnie. W końcu o to w tym wszystkim chodzi. Ciekawy jest już sam fakt, że trzewiki mają i sznurowadła, i zamek.
Nieco z innej beczki ale wciąż o butach. Lubię buty zamszowe i sam namiętnie chadzam w 2 parach kiedy to tylko możliwe, jednak wraz z nastaniem chłodów i pierwszych słot konserwuję je i z żalem chowam z myślą o kolejnej wiośnie… Tymczasem jeden z moich pociotków (mniejsza o stopień powinowactwa) objawił się w Boże Narodzenie obuty… w letnie zamszowe półbuty (reszta każualowa i do przyjęcia). Wg mnie letnie ciemnobrązowe zamszowe półbuty na cienkiej, jasnej podeszwie wyglądają o tej porze roku i pod tą szerokością geograficzną jak kwiatek do kożucha – i to niezależnie, czy na zewnątrz mróz czy błoto. Ów jegomość ma się za znawcę dobrego smaku, stąd zareagował alergicznie na uwagę skierowaną wyłącznie do niego. Możliwe, że nie ułatwię Panu zadania, pikanterii bowiem przydaje, iż za argument posłużył mu artykuł jednego z dość znanych internetowych blogerów modowych (tu: robi za autorytet w sprawach męskiej mody i elegancji) rekomendujący zamszowe półbuty w zimową pluchę. No właśnie, czy modny zawsze znaczy elegancki? Jest dla mnie oczywiste, że nie zawsze jest to synonim i z pewnością – nie w tym przypadku. Wszelako interesuje mnie, jakie jest Pana zdanie w przedmiotowej kwestii? Tymczasem życzę dużo zdrowia i sukcesów oraz wytrwałości w prowadzeniu bloga! 🙂
Zamsz jest specyficznym materiałem i zdecydowanie najlepiej czuje się przy ładnej pogodzie. Ale nie przypisywałbym go tak zdecydowanie do pory roku; bywają wszak zamszowe trzewiki, które są obuwiem zdecydowanie zimowym. Zamszowe sztyblety to widok jeszcze częstszy niż zamszowe trzewiki. Uważam, że do zimowej pory roku nie pasują mokasyny i niektóre loafersy, ale wszelkie inne półbuty (wiedenki, angielki, brogsy, lotniki, monki) czy to ze skóry licowej, czy to z zamszu lub nubuku, mogą być użytkowane także zimą.
Natomiast odrębny problem stanowi ochrona eleganckich półbutów przed zimowymi warunkami, a w szczególności przed śnieżno – solną breją zalegającą często chodniki. Należy wtedy zrezygnować z eleganckich butów (zakładanie butów na skórzanej podeszwie jest całkowicie wykluczone), albo zastosować metodę, którą ja stosuję z powodzeniem od lat: nosić kalosze!
Dziękuję za życzenia i wzajemnie życzę pomyślności w nadchodzącym roku.