Garnitur w kratę Lorenzo Set z linii Vistula Red zwrócił moją uwagę gdy tylko pojawiły się pierwsze zdjęcia nowej kolekcji tej marki. Ma kilka charakterystycznych elementów, które szczególnie rzucają się w oczy, a mnie zachwyciły tak bardzo, że nie zastanawiałem się długo nad zakupem. Oczywiście najbardziej charakterystyczny i rzucający się w oczy jest deseń i kolor tkaniny. Jednak tym, co przykuło moją uwagę w pierwszej kolejności, były klapy marynarki. Klapy są zamknięte, a projektantowi tak udało się uchwycić proporcje pomiędzy ich długością, szerokością i wysokością kozerki, że są po prostu piękne. Nie mniej ważny jest także fakt, że garnitur jest trzyczęściowy, bowiem zgodnie z tym co napisałem we wpisie Klasyczny garnitur, takie zestawy będą królować przez kilka najbliższych sezonów. No i – crème de la crème – jednorzędowy garnitur ma dwurzędową kamizelkę! Do pełni szczęścia zabrakło tylko, żeby kamizelka miała klapy. Ale i tak jest nieźle, bowiem to co napisałem powyżej nie wyczerpuje zalet garnituru. Trzeba dodać, że jest uszyty z bardzo miękkiej i sprężystej wełny o wspaniałym chwycie, jest dopasowany, spodnie są dość wąskie, podobnie jak rękawy marynarki, zaś marynarka i kamizelka mają wzorzystą, kolorową podszewkę. Dość zastanawiająco przedstawia się sprawa dopasowania garnituru. Otóż kamizelka i marynarka leżały na mnie jak ulał, natomiast spodnie były zdecydowanie za ciasne. Brakowało im… 5 cm. To jest właśnie zastanawiające i intrygujące: jak kamizelka i marynarka leżałyby na osobie, której obwód w pasie byłby mniejszy od mojego o 5 cm? Ale to na szczęście nie moje zmartwienie. Problem za ciasnych spodni łatwo został rozwiązany, gdyż miały one spory zapas i firma Vistula dokonała stosownej przeróbki.
Zdecydowałem, że uzupełnieniem garnituru będą: koszula Tommy Hilfiger, buty Yanko, torba Bugatti, kapelusz Polkap kupiony w sklepie Cieszkowski, okulary Persol, krawat i poszetka Dignito. Nie mogłem się zdecydować na skarpetki, gdyż miałem wątpliwości, czy któreś z moich kolorowych i wzorzystych skarpetek nie utworzą zbyt agresywnej pary w połączeniu ze zdecydowaną kratą garnituru. Wybrałem wersję stonowanych kolorystycznie skarpetek firmy Christian Berg. Argumentem za, było m.in. to, że ich kolor jest identyczny z kolorem krawata (musicie mi uwierzyć na słowo, bo na zdjęciach wyszło trochę inaczej). W końcu zdecydowałem się, że pokażę się także w innych skarpetkach; całkiem zgodnych z moim stylem – Happy socks. Po obejrzeniu zdjęć doszedłem do wniosku, że wygląda to całkiem nieźle i nie ma efektu 'gryzienia się’ skarpetek z garniturem. A wy co sądzicie?
Autorką zdjęć jest Małgorzata Adamska, a sesja – jak łatwo zauważyć – odbywała się u stóp Zamku Królewskiego w Warszawie. Byłoby grzechem nie zajrzeć do środka… Zapraszam więc na dalszą prezentację garnituru na tle zamkowych wnętrz. Zwróćcie uwagę na faceta, który na mój widok rzucił się na podłogę rozrywając szaty. Nazywa się Tadeusz Rejtan. Dwóch innych facetów wyraźnie wskazało na mnie, gdy tylko znalazłem się w ich pobliżu. Co mieli na myśli nie wiem, bo milczeli jakby byli z kamienia. Ale wiem jak się nazywali: Juliusz Cezar i Pompejusz Wielki.
Na koniec jeszcze jedna uwaga dotycząca garnituru. Otóż jest on bardzo wdzięcznym obiektem do rozkompletowania i oddzielnego zastosowania poszczególnych jego elementów. Spośród sześciu konfiguracji jakie można w ten sposób stworzyć, wybrałem dwie i prezentuję je poniżej. W pierwszej użyłem marynarki Vistula, koszuli James Button, krawata Wólczanka, poszetki Dignito, butów Nord, skarpetek Hugo Boss i wpinki do butonierki Miconino. W drugiej – zastosowałem marynarkę Próchnik, spodnie Leger, koszulę James Button, kapelusz Cieszkowski, krawat Dignito, poszetkę Wólczanka, skarpetki Van Thorn, buty Nord.
a jak by założyć muszkę, co Pan na to ?, ostatnio kupiłem piękną na Brackiej , zapewne Pan coś też tam znajdzie do powyższego zestawu,
pozdrawiam
Muszka będzie pasować idealnie. Przećwiczyłem to w takiej wersji:

tak trzymać, pozdrawiam
Choć nie leżą mi brązowe garnitury, to ten mnie zachwycił – szkoda, ze Vistula Red ma takie male rozmiary..
Zdecydowanie podoba mi się rozkompletowanie Drugi zestaw – cudo 🙂
Janie rewelacyjny garnitur też zwróciłem na niego uwagę, szalejesz ze skarpetkami no i kapelusz rewelka ,nawiasem jaki nosisz rozmiar kapelusza pozdrawiam i miłego.
Dziękuję za miłe słowa. Noszę rozmiar 56.
Panie Janie,
Ja tym razem , jak zwykle , trochę nie na temat. W związku z tym, iż oprócz ubiorów patrzę też na modeli , pozwolę sobie parę słów na ten temat. Zdjęcie pierwsze i drugie nienaturalna poza chodzenia, zgięcie w kręgosłupie. Na kilku zdjęciach patrzy Pan w obiektyw , wg. mnie obiektyw powinien być dla Pana absolutnie obojętny, na niektórych zdjęciach patrzy Pan w przestrzeń. Co do ubioru to bardzo fajny, szczególnie się cieszę, że pokazał Pan torbę jako element modnego faceta, nie widać wypchniętych kieszeni od portfeli, portmonetek, kluczy czy telefonów. Super.
Pozdrawiam
Spokojny
Pana uwagi – jak najbardziej na temat; dziękuję. Pozowanie to mój słaby punkt i muszę nad nim popracować.
Ten garnitur już kiedyś też przykuł moją uwagę. No cóż, jak dla mnie jest zbyt ekstrawagancki, ze względu na tkaninę.
Słowo krytyki: w stylizacji z pełnym garniturem coś jest nie tak z kapeluszem. Rondo jest za duże/ciężkie i opada. Zaś sam kapelusz przykuwa uwagę bardziej niż powinien. Najbardziej zaś podoba mi się drugi zestaw koordynowany. Kamizelka wprowadza tu ciekawy akcent wzorzysty :).
A ja będę kontynuował temat o pozowaniu, napoczęty na fb. Zdjęcia na siedząco z rękami na kolanie wyglądają bardzo pozytywnie, najluźniej i swobodniej prezentuje się poza… na „ukucka” 🙂 Bardzo dobrze prezentuje się Pan na zdjęciu przy popiersiu z założonymi rękami, naprawdę dobrze to wygląda. Na minus, moim zdaniem problem z mimiką, musi Pan przed lustrem wytrenować sobie za 3 różne spojrzenia. Najgorzej wypada zdjęcie przy Rejtanie i Atlasie (to chyba on, skoro podtrzymuje sklepienie niebieskie), nie najgorzej przy Atenie(?) jednak zająłbym czymś ręce, natomiast strasznie „turystycznie” i sztywno wygląda Pan przy Poniatowskim i przy tronie RP.
Piszę to tylko dlatego, żeby był Pan świadomy jaki jest odbiór danej fotografii, poza tym dla osoby, która robi sobie często zdjęcia pozowane to chyba dość istotne. Nie chcę wyjść na jakiegoś krytyka, chciałbym żeby to były wskazówki aby poszedł Pan w jak najlepszą stronę z prezencją, wtedy blog będzie jeszcze bardziej poczytniejszy. Co do zdjęć proponuję zastanowić się nad kadrowaniem, niech nie zawsze będzie Pan w centrum zdjęcia; urozmaiceniem byłoby także zamazane tło ale to już leży bardziej w gestii fotografa.
Pozdrawiam
Dzięki. Naprawdę bardzo cenne uwagi i biorę je sobie do serca.
Garnitur bardzo w porządku, dopasowany idealnie, choć osobiście nie miałbym zbyt wielu okazji żeby go zakładać. Brogsy od Yanko – obłędne, każdej stylizacji dodadzą sznytu i klasy.
Uhuhuhuhu! Ulalalala!
I’m speechless! Miazga.
Również zwróciłem uwagę na ten model, jednak mimo pięknej, sportowej tkaniny i szerokich klap odpuściłem przez zamkniętą kozerkę – zwyczajnie nie trawię jej w jednorzędówkach.
Zainteresowałem się za to sportowym, dwurzędowym Lantierem z tkaniny Delfino. Niestety, jak zawsze, nie miałem szczęścia z rozmiarem w tej sieci, a korygowanie i ramion i pleców i rękawów z przeciętymi dziurkami wydało mi się niewarte zachodu.
Niemniej cieszy mnie, że na polskim rynku można znaleźć w końcu ciekawy, sportowy krój. Ostatnio również byłem mile zaskoczony asortymentem w Piazza di moda – dużo letnich marynarek, szerokie klapy, brak konstrukcji i przyzwoite tkaniny w ciekawej kolorystyce.
Dwurzędowy garnitur, o którym piszesz jest w moim obszarze zainteresowania. Czekam na wyprzedaż. Jestem gotów zapłacić połowę dzisiejszej ceny.
Ja sobie z kolei nie wyobrażam supereleganckiej jednorzędówki bez zamkniętych klap. Zwłaszcza w wariancie trzyczęściowym. To absolutny mus! Idealny np. na ślub. Ani dwurzędówka ani klapy otwarte nie dadzą tego efektu zbliżonego do żakietu.
Piękne buty w pierwszej stylizacji sprawiają, że całość jest dla mnie oszałamiająca i wyjątkowo nic mi nie przeszkadza! Od ponad roku bardzo zadowolony jestem z trzewików Yanko 653 i chyba zapoluję teraz właśnie ma ten model, który Pan prezentuje. Czy równie wygodne, co fotogeniczne?
Bardzo wygodne i to mimo mojej drobnej wady anatomicznej jednej ze stóp. Buty szyte metodą Goodyear mają niezwykłą zdolność dopasowywania się do stopy.
Dla mnie zbyt „krzykliwa” – ta krata i kolory. I jeszcze kapelusz, który podbija ten krzyk. Ten garnitur krzyczy „Patrzcie na mnie! Idę!” Czy o to chodziło? Nie podoba mi się…
Pozdrawiam
A.
Niestety, dzisiejsze czasy nie są dla garniturowców :(((
Jan, garnitur Vistuli w twojej interpretacji skradł moje serce! Dwurzędówka od Lantiera będzie moja 😉 Pozdrawiam.
Janie Brawo znowu patrzę z z przyjemnością. Garnitur Klasa…Bardzo lubię wełniane garnitury z grubszej wełny. Dawniej kupowałem, bo szył takie Bytom. Teraz niestety z takiej wełny znajduję tylko marynarki. Garnitur wygląda mi na taki jak napisałem powyżej. A zatem, może wróci moje ulubione Stylizacja bardzo mi się podoba. Co do skarpet to pierwszy odruch to stonowane, ale po małym namyśle… miałbym problem z wyborem. Podoba mi się bardzo stylizacja zestawienia spodni i kamizelki z marynarką Vistuli. Co do garnituru to tylko jedną uwagę. Na niektórych zdjęciach spodnie wyglądają zbyt ” kalesonowato” czyli są za wąskie. Ale może to przekłamanie na zdjęciach…
Spodnie istotnie są wąskie; taka uroda linii „Red” Vistuli. Dodatkowo spodnie z założenia były szyte na osobę dużo szczuplejszą ode mnie (o czym pisałem), więc to też miało swój wpływ. No, ale żeby wszystko było idealnie to trzeba by szyć na miarę.
Bardzo na tak 🙂 Och, chętnie zobaczyłabym więcej starannie i stylowo ubranych mężczyzn w moim otoczeniu (wiotkobiodrzy chłopcy w wąskich spodniach to nie są dla mnie stylowo ubrani mężczyźni).
Ta wersja garnituru jest bardzo fajna, jednak jego granatową wersję mogli nieco zmodyfikować – nie robić z niego pseudosmokingu i zrezygnować z biletówki, wówczas sam skusiłbym się na ten garnitur.
Panie Janie, czy stan spodni jest wystarczająco wysoki, aby nosić je z szelkami?
W tym garniturze spodnie zupełnie się nie nadają do noszenia z szelkami. Są przede wszystkim za wąskie. Stan mają też dość niski, co jest zresztą charakterystyczne dla linii „Red”. Garnitur, który nazywasz wersją granatową, pochodzi z zupełnie innej linii – luksusowej linii „Lantier” i ma marynarkę dwurzędową. O ile oczywiście ten garnitur miałeś na myśli.
Konkretnie chodzi o ten – http://vistula.pl/garnitury/garnitur-3-cz-,id-71345, także Lorenzo Set.
Witaj, Jan. Napisałem, bo mam tu pewne wątpliwości co do kamizelki. Mam ten zestaw w kolorze szarym (jasnoszara krata . Skoro szelki tu nie pasują to na co się zdecydować? pasek chyba zaburzy linię? Warto też dodać, że tył tej kamizelki jest bardzo krótki – widać dół koszuli. Jak nosić kamizelkę: w wersjach z dołem od kompletu i jeansami/chinosami? ogólnie niełatwo znaleźć konkretne zasady co do noszenia kamizelek – większość blogerów „milczy” w temacie po prostu nie umieszczając żadnego paska/ szelek w przypisach, może to pomysł na wpis? 🙂 Pozdrawiam serdecznie.
Kamizelka powinna mieć taką długość, żeby zasłaniać gurt spodni. Wtedy nie ma znaczenia, czy spodnie są przytrzymywane przez pasek, przez szelki, czy może są na tyle dopasowane, że trzymają się bez jednego i drugiego. Spotkałem się z opiniami, że gdy nosi się kamizelkę – pasek jest wykluczony i obowiązkowe są szelki. Ja tak nie uważam, aczkolwiek zawsze polecam szelki, gdyż spodnie na szelkach zawsze ładniej się układają. Z poglądem, że szelki nie pasują do kamizelki – nie mogę się zgodzić.

Jeśli tył kamizelki nie zachodzi na gurt spodni i widać koszulę, to nie powinno się chodzić w samej kamizelce – bez marynarki. Ale ogólnie: zestawy z kamizelką, a bez marynarki, są jak najbardziej dopuszczalne, a nawet zrobiły się ostatnio dość modne. Trzeba tylko pamiętać, że jest to zestaw bardzo nieformalny i trzeba dobrze wyważyć w jakich sytuacjach można go zastosować. Coraz częściej można też spotkać kamizelki, które mają plecy nie z podszewki, ale z tego samego materiału co przód, a także kamizelki z brustaszą, do której można włożyć poszetkę. Sam ostatnio uszyłem sobie taką.
Pisząc powyżej o tym, że spodnie nie nadają się do noszenia z szelkami, miałem na myśli to, że są bardzo dopasowane, wręcz ciasne. Gdyby były luźniejsze, to oczywiście szelki można by było zastosować.
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Poeksperymentowalem jeszcze chwilę – to jednak kwestia odpowiedniego podtrzymania spodni, aby tył kamizelki zasłaniał gurt.
Szanowny Panie!
Mam dwadzieścia lat i planuję zakup zimowej fedory. Rysy mojej twarzy tworzą kwadrat, mam małe uszy, jestem barczysty i mam 186 cm wzrostu (przy 84 kg wagi, przy czym jest to efekt siłowni, a nie fastfoodu :).)
Chciałbym prosić o poradę względem szerokości ronda, ewentualnie wysokości główki i innych parametrów. Nie mam niestety możliwości przymiarki przed zakupem, dlatego zostaje mi kupno na chybił-trafił i ewentualne wymiany.
Dziękuję!
PS Garnitur piękny. Moim zdaniem wiśniowe buty świetnie uzupełniłyby zestaw.
Przede wszystkim gratuluję decyzji o zakupie kapelusza. Sugerowałbym jakiś ciekawy kolor, inny niż czarny (chyba, że masz czarny płaszcz – wtedy nie ma wyboru). Przy twojej budowie i kształcie twarzy, rondo powinno mierzyć 6 – 7 cm. Główka niezbyt wysoka tzn. 11 – 12 cm. Polecam wpis ’Kochajcie kapelusze’.
Bardzo dziękuję za odpowiedź :). Wpis oczywiście był mi znany przed zadaniem pytania.
Poszperałem trochę w Internecie i znalazłem takie zdjęcie: http://www.essentialstyleformen.com/wp-content/uploads/2014/08/angelramos_angelbespoke_interview1.jpg
Wydaje mi się, że pan po prawej ma podobne proporcje co ja i chciałbym uzyskać podobny efekt (co prawda na zdjęciu jest pewnie Panama, ale kształt chciałbym ten sam).
Czy znalazłby Pan czas, by wskazać model (najlepiej z oferty sklepu witleather.pl, bądź innego polskiego), który najbliższy jest moim oczekiwaniom?
Tutaj kilka linków (może któryś z tych?):
http://www.witleather.pl/372,kapelusz-fedora-capone.html
http://www.witleather.pl/380,kapelusz-fedora-roma-.html
http://www.witleather.pl/320,kapelusz-meski-ferrara.html
http://www.witleather.pl/238,kapelusz-fedora-modern-ii.html (bez piór)
W kwestii koloru – szukam czegoś możliwie uniwersalnego, gdyż mam kilka płaszczy, w kolorach od beżowego i brązowego, przez jasnoszary i grafit po granat i czerń. Wydaje mi się, że najlepszym wyborem będzie jasny popiel (kolor 116) z ciemnogranatową wstążką.
Miałem przyjemnosć „pomacać” ten garnitur, faktycznie tkanina była bardzo przyjemna, przy okazji w naprawdę ciekawy i rzadko u nas spotykany deseń. Bardzo ładne klapy marynarki, świetna kamizelka (choć faktycznie przydałyby się w niej klapy :)), razem świetny, bardzo ciekawy garnitur, ale… oglądając Pańskie zdjęcia nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Vistula bardzo słabo poradziła sobie z wypełnieniem ramion i rękawami. Poduszki są zbyt obfite i za daleko wychodzą, widać to zwłaszcza na 3, 5 i 6 zdjęciu. Do tego mam wrażenie, że rękawy są zbyt obfite i nieładnie się ukłądają – podobnie jak na słabym zdjęciu katalogowym na stronie Vistuli. Szkoda, bo te detale psują (dla mnie) skądinąd bardzo dobre wrażenie.
Zgodzę się także z krytyką kapelusza w głównym zestawie – zdaje się mieć zbyt duże rondo i przez to wydaje się „ciężki”.
Natomiast dla mnie absolutnym, choć cichym, bohaterem tego wpisu jest drugi zestaw z beżową marynarką Próchnika. W ogóle jak dla mnie w Pańskich wpisach marynarki Próchnika prezentują się znakomicie w przeciwieństwie do marynarek Vistuli, co jest o tyle ciekawe, ze to właśnie Póchnik uchodzi powszechnie za najsłabszego z polskiej „Wielkiej Trójki” producentów eleganckich ubrań.
pozdrawiam serdecznie!
Podzielam Pana opinię o marynarkach Próchnika. Zapraszam też na prezentację płaszczy Próchnika; we wpisie, który opublikuję w piątek 6 listopada.
jeszcze a`propos spodni. Ta tendencja do szycia ekstremalnie obcisłych spodni w zestwach z „normalnymi” marynarkami jest czasami posuwana do granic absurdu. W Giacomo Conti widziałem niedawno dwurzędowy garnitur. Nic wybitnego, ot granatowy, klasyczny dwurzędowiec, z lekko „przesłodzonymi” wykończeniami, ale w sumie interesujący.
Marynarka leżała znakomicie, za to spodnie szyto chyba na kadaweryka, to nie były nawet „leginsy”.
Mam dobrą wiadomość: wracają szersze spodnie. Zarówno szersze u dołu, jak i poszerzone i zakładkami u góry. To na razie jest wstępna faza trendu. Przypuszczam, że takie spodnie będą już dominować na najbliższym Pitti Uomo. Więc do Polski moda ta dotrze za 2 – 3 lata 🙂
wyeliminowałbym zdjęcia z przykucem – reszta bardzo dobra
Mam pytanie odnośnie Florencji. Otóż jadę tam niedługo i chciałbym się zapytać czy pan wie czy miejsce, gdzie odbywa się Pitti Uomo jest dostępne ogólnie w czasie poza targami? Jakie pana zdaniem miejsca związane z modą męską warto jeszcze odwiedzić w tym mieście?
Fortezza da Basso, gdzie odbywają się targi Pitti Uomo, jest typowym miejscem targowym i wystawienniczym i stale odbywają się tam jakieś imprezy, ale niekoniecznie modowe. Samo Pitti Uomo, które ma miejsce dwa razy do roku, jest imprezą zamknięta i żeby się na nią dostać trzeba się uprzednio zarejestrować, zaś organizatorzy stawiają określone wymagania i nie każdego rejestrują.
Niestety nie znam Florencji od strony miejsc związanych z modą męską, więc nie potrafię nic doradzić.
Na przełomie września – października widziałem u Pana na blogu wzmiankę o tym garniturze. Po kilku dniach go kupiłem. Urzekł mnie krój, świetny, przyjemny w dotyku materiał. Dwurzędowa kamizelka. Mam kilka garniturów gładkich, 3 w pasy, ale marzyłem o takim nietuzinkowym w kratkę. Bardzo fajny.
Co ciekawe, bardzo przykuwa uwagę, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Ludziom młodym, ale też i dojrzałym bardzo się podoba. A jak zobaczą podszewkę to fascynacja jeszcze bardziej rośnie. Może nie jest to zestaw który pasuje do każdego przemówienia, wykładu jaki prowadzę, ale w wielu innych sytuacjach jest urozmaiceniem codzienności. No i co najważniejsze, bardzo podobam się mojej żonie!
Dziękuję za wzmiankę o nim we wrześniu, no i za dzisiejsze zdjęcia z różnymi stylizacjami.
Co do muszki http://www2.hm.com/pl_pl/productpage.0317733001.html – kupiłem pod ten garnitur bardzo fajnie te wzory współgrają z kratą.
Muszka świetna i bardzo pasująca do garnituru. Tylko koszula musi być wtedy gładka (bez wzorów), najlepiej biała.
Fantastyczną zaletą tego garnituru jest podatność na rozkompletowanie, o czym zresztą pisałem. Przygotowałem nawet wpis: „Rozkompletowania ciąg dalszy” w którym prezentuję jeszcze inne warianty zestawień, co ciekawe wszystkie z muszką właśnie. Ponieważ mam nawał aktualnych tematów, tamten wpis ciągle przesuwam. Może uda się go zmieścić na początku grudnia.
Oczywiście koszula biała + poszetka w kolorze granatu nawiązując do akcentu na muszce. Koszula na spinki, bardzo ładnie wyglądają z bursztynu (pamiątka rodzinna).
Wracając do garnituru, oprócz dość wąskich spodni (nie każdemu pasują), wspomnę mankament zaszytych guzików przy rękawach – z uwagi na wąskie rękawy marynarki, korci mnie aby odpiąć jeden guzik jak mam koszulę na spinki, niestety tutaj takiej możliwości brak.
Nie widzę opcji edycji własnego komentarza, miałem na myśli wpis z przełomu sierpień – wrzesień.
Zawsze zastanawiało mnie, w którym miejscu mierzy się szerokość klap w marynarce. Czy mógłby Pan to wyjaśnić oraz podać jaka jest szerokość w tej marynarce? Podobają mi się one bardzo – ich szerokość oraz kształt.
Szerokość klapy mierzy się w jej najszerszym miejscu, prostopadle do krawędzi wewnętrznej. W tej marynarce wynosi ona 10 cm.
Za każdym razem jestem zachwycony wyczuciem kolorów i stylem Pana Jana. Nie da się ukryć, że jest Pan artystą sztuki ubioru!
Dziękuję
Uwielbiam podczytywać panów komentarze,zwłaszcza że mam syna obecnie 19-latka zakochanego w pięknych ubiorach męskich.Jak to miło czasem popatrzeć na eleganckich mężczyzn.
🙂