Gaziano & Girling

Gaziano_Girling_02

Fot. polyvore.com

We wpisie Cesare Attolini, pisałem kilka miesięcy temu, o włoskiej marce szyjącej garnitury i inne składniki męskiej garderoby, charakteryzujące się najwyższą jakością i całkowicie ręcznym wykonaniem. A także ceną, która nierzadko przekracza 10 tysięcy euro za garnitur. Z naszego punktu widzenia, taka cena wydaje się całkowitą abstrakcją, ale są klienci gotowi tyle płacić. Firma prosperuje więc w najlepsze, a nawet rozszerza swoją ofertę: wykonuje już nie tylko ubrania na indywidualne zamówienie, ale także ubiory gotowe, które zwyczajnie można nabyć w sklepie. O ile zgodzimy się, że salon z produktami Cesare Attolini można nazwać sklepem. Zbliżony model biznesowy reprezentuje brytyjska firma obuwnicza Gaziano & Girling, która oferuje luksusowe męskie obuwie, a także wykonuje buty na miarę, na indywidualne zamówienie. Typowa cena ich gotowych butów ze skóry cielęcej, to około 1000 euro, zaś buty wykonywane na zamówienie ze skór egzotycznych, są wielokrotnie droższe; ich ceny zaczynają się od 5500 euro. Czy warto poświęcać uwagę takim markom z odzieżowo-obuwniczej stratosfery? Moim zdaniem warto. Po pierwsze warto wiedzieć o istnieniu takiego świata luksusowych i drogich wyrobów, a po drugie obserwując te wyroby, można wyciągnąć wiele praktycznych wniosków, przydatnych przy dokonywaniu zakupów, już po zejściu na ziemię.

Gaziano_Girling_12

Fot. dandyshoecare.tumblr.com

Gaziano_Girling_04

Fot. styleforum.net

Luksusowe marki, które sprzedają swoje wyroby po niebotycznych cenach, zwykle pracowały na swoją renomę kilkadziesiąt, a niekiedy nawet ponad sto lat. Ciężką pracą pierwszych pokoleń, połączoną z menedżerskimi umiejętnościami kolejnych, budowały prestiż, który w końcu zamieniał się na sukces finansowy. Zupełnie inaczej było z marką Gaziano & Girling, bowiem istnieje ona zaledwie 10 lat. Faktem jest, że założona została przez nie byle jakich mistrzów szewskiego rzemiosła:  Deana Girlinga oraz Tony’ego Gaziano, którzy mieli za sobą pracę dla takich marek jak Edward Green czy George Cleverley. O sukcesie zadecydowało w dużej mierze połącznie artyzmu Tony’ego i solidnego rzemiosła Deana, ale nie byłoby go bez solidnego zastrzyku gotówki zaaplikowanego przez Francuza – Oliviera Rosenfelda, który wszedł do spółki trzy lata temu. Dzięki temu wkładowi wybudowano nową fabrykę w Kettering, w hrabstwie Northamptonshire w Anglii. Dzięki inwestycji firma Deana i Tony’ego przeistoczyła się z niszowej manufaktury, w poważnego gracza w segmencie obuwia luksusowego.

Gaziano_Girling_03

Tony Gaziano (z lewej) i Dean Girling przy pracy. Fot. parisiangentleman.co.uk

Gaziano_Girling_06

Fot. parisiangentleman.co.uk

Gaziano_Girling_07

Fot. parisiangentleman.co.uk

Gaziano_Girling_08

Fot. parisiangentleman.co.uk

Buty Gaziano & Girling mają bardzo specyficzny kształt kopyta; szczupły i wydłużony; trudny do pomylenia z butami innych marek. Bardzo charakterystyczne jest też silne przewężenie podeszwy w śródstopiu. Tak duże przewężenie na ogół nie jest spotykane w butach innych marek – jest zresztą dość kłopotliwe technologicznie. Nadaje ono butom Gaziano & Girling dodatkowej lekkości i jeszcze bardziej je wysmukla. Na zdjęciu poniżej zestawiłem buty G&G z butami marki Shoepassion – dla porównania stopnia przewężenia podeszwy. Zaś na kolejnych zdjęciach dobrze widać perfekcję wykonania i dbałość o szczegóły. Drobne ręczne wykończenie w łączeniu obłożyny i przyszwy w jasnobrązowych monkach, jest tego przykładem. Zdjęcia pochodzą ze oficjalnej strony marki.

Gaziano_Girling_09

IMG_2082aIMG_2081aIMG_2078aIMG_2080aIMG_2079a

Niewiele jest sklepów, które mają w swojej ofercie buty G&G i nie wiem czy w tym gronie jest jakikolwiek sklep w Polsce. Być może najbliższym jest ciekawy sklep Skoaktiebolaget, mieszczący się w Sztokholmie. Ciekawy dlatego, że oferujący buty i dodatki najwyższej jakości, a także dlatego, że jest prowadzony przez pasjonatów męskiej elegancji i stylu. Jako ciekawostkę mogę dodać, że zarówno właściciel, jak i członkowie personelu sklepu, szyją swoje garnitury w pracowni Macieja Zaremby. Za parę butów G&G trzeba tam zapłacić od 1150 do 1300 euro. Zaś oficjalnym salonem firmowym Gaziano & Girling jest salon przy słynnej ulicy krawców w Londynie: Saville Row.

Gaziano_Girling_16

Fot. shoegazing.se

Gaziano_Girling_15

Fot. gazianogirling.com

Na różnych forach i blogach poświęconych butom, marka Gaziano & Girling jest otaczana czymś w rodzaju kultu. Pochwalenie się posiadaniem butów tej marki jest swego rodzaju nobilitacją. Może ktoś z czytelników jest ich szczęśliwym posiadaczem i pochwali się w komentarzach? Naturalnie załączając zdjęcie. Chwalenie się posiadaniem produktów G&G jest odruchem całkowicie naturalnym, bowiem buty te – oprócz tego, że są drogie, prestiżowe i doskonale wykonane – są po prostu piękne.

Gaziano_Girling_11

Fot. theshoesnobblog.com

Gaziano_Girling_10

Fot. styleforum.net

Gaziano_Girling_05

Fot. madetoorderparis.com

Gaziano_Girling_13

Fot. leffot.com

Gaziano_Girling_14

Fot. leffot.com

15 komentarzy

  1. Czesioszpachelka 10/03/2016
  2. Janek 10/03/2016
    • Janek 10/03/2016
    • Jan Adamski 10/03/2016
      • Mad 11/03/2016
        • Jan Adamski 11/03/2016
  3. Józef 10/03/2016
    • Bizancjum 11/03/2016
      • Jan Adamski 11/03/2016
        • Bizancjum 11/03/2016
  4. Janek 12/03/2016
  5. Roman 13/03/2016
    • Jan Adamski 14/03/2016
  6. Łukasz 03/08/2016

Dodaj komentarz