Pochwal się swoją stylizacją: Konrad
Bardzo mi imponuje, gdy młodzi i bardzo młodzi mężczyźni i chłopcy, interesują się modą, dbają o ubiór i pracują nad kształtowaniem własnego stylu. Z moich obserwacji wynika, że takich mężczyzn jest coraz więcej. Skupiają się w facebookowych grupach i na internetowych forach, gdzie wymieniają się informacjami i doświadczeniami, dyskutują, a także wzajemnie sobie wytykają różne potknięcia. Nierzadko nie przebierając w słowach. Obserwując młodych ludzi mam świadomość, że nie od razu Kraków zbudowano; zatem trudno wymagać od wielu z nich, ukształtowanego stylu. Jednak ich konsekwencja w dążeniu do celu oraz zapał w zgłębianiu różnych aspektów klasycznej męskiej elegancji, budzą mój szacunek.
Jedną z takich osób jest Konrad – bohater dzisiejszego wpisu. Jest uczniem III klasy liceum i ma bardzo szerokie zainteresowania, a moda jest jednym z nich. Jest nawet autorem bloga poświęconego sprawom mody i savoir-vivre. Rozwija też swój talent muzyczny i ma za sobą występy sceniczne w charakterze wokalisty.
Konrad postanowił pochwalić się kilkoma stylizacjami o różnym stopniu formalności: od wieczorowej do casualowo-sportowej. Nie dziwi, że ma podejście typowo młodzieżowe, co przejawia się zamiłowaniem do ciemnych koszul, nadmiernie wąskich spodni (tzw. rurek) i tiszertów. Zapewne wie, że ciemna koszula jest mniej elegancka niż jasna (najbardziej elegancka jest biała), a tiszert kłóci się z marynarką, ale podąża ze trendami. Mam nadzieję, że przyjdzie czas, gdy będzie wolał kreować trendy, niż za nimi podążać. Wszystkie nadesłane zdjęcia są zdjęciami studyjnymi, bardzo profesjonalnie wykonanymi. Ustawienie świateł nie budzi zastrzeżeń; widać, że ktoś kto to robił, zna się na rzeczy. Ale każdy kij ma dwa końce i tak jest też w tym przypadku: zdjęcia wydają się trochę monotonne. Jednak w końcu przedmiotem naszego zainteresowania są stylizacje Konrada, a zdjęcia są tylko narzędziem, które ma nam pozwolić na jak najlepszy wgląd w szczegóły. I tę rolę wypełniają bardzo dobrze.
Pierwsza stylizacja Konrada jest oparta na bardzo efektownej, bawełnianej marynarce dwurzędowej w kolorze szaroniebieskim. Jest naprawdę bardzo ładna i dobrze leży. Zastrzeżenia mogą tylko budzić trochę za długie rękawy i kontrastowo obszyta butonierka. Taka butonierka to znów popularny u nas trend lansowany przez sieciówki i firmy odzieżowe, które swoją ofertę kierują głównie do młodzieży. Ja tego trendu nie rozumiem, ale rozmawiałem kiedyś z szefową marketingu w jednej z takich firm i ona twierdziła, że różne lamówki, dodatkowe przeszycia, kontrastowe lub zwielokrotnione butonierki itp. wprowadzane są dlatego, że takie jest zapotrzebowanie rynku. Przyznam, że ta argumentacja mnie nie przekonała. W marynarce Konrada nie ma żadnych udziwnień, a obszycie butonierki, do którego się przyczepiłem, nie jest zbyt nachalne, za to pasujące do guzików. Więc jest do zaakceptowania. Zestawienie marynarki z ciemnymi dżinsami było bardzo dobrym pomysłem; całość wygląda bardzo dobrze. Zbiegiem okoliczności (a może to świadomy wybór Konrada?) szycie w dżinsach jest wykonane nicią w kolorze bardzo zbliżonym do guzików marynarki i obszycia butonierki. I to jest świetne! Koszula i poszetka są bardzo ładne, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że byłoby jeszcze lepiej, gdyby i koszula i poszetka były swoimi negatywami.
Druga stylizacja Konrada ma charakter formalny. Czarny, typowo wieczorowy garnitur, biała koszula i czarna muszka są bardzo eleganckie. Ja bym wprawdzie postawił na białą poszetkę, ale trochę młodzieńczej fantazji zupełnie mi nie przeszkadza. Ale z tą stylizacją mam pewien kłopot. Gdybym zdjęcie przeciął na pół i oglądał tylko górną część, to nie kryłbym zachwytu: przystojny młody człowiek, śnieżnobiała koszula i elegancka marynarka. Muszka gotowa a nie wiązana, ale niech tam! Nic tylko ruszać na podryw: żadna się nie oprze. Ale ten dół! Spodnie opinające uda i łydki nigdy nie wyglądają dobrze, ale w przypadku dżinsów czy chinosów łączonych z tiszertem, jakoś ujdą. Ale w wieczorowym garniturze – w żadnym wypadku! Do tego te buty derby na grubej, gumowej podeszwie – nie wyglądają dobrze. Plus należy się za szelki. Ale spodnie ciasne w pasie i opinające biodra – są zupełnie 'nieszelkowe’. Jak już się rozpędziłem w krytykowaniu, to dodam, że brązowy pasek do zegarka zupełnie tu nie pasuje.
Kolejna stylizacja jest chyba najlepsza spośród przedstawionych przez Konrada. Tu dla odmiany psikusa sprawił aparat dodając efekty specjalne do koszuli. Pisałem o tym w podpisie do pierwszego zdjęcia. Zestaw Konrada jest monochromatyczny, co jest najzupełniej poprawne. Największe plusy, to bardzo ładna marynarka, piękna, fantazyjnie złożona poszetka i ładny materiał koszuli. Największe minusy, to zbyt mały kołnierzyk koszuli, no i znów te obcisłe spodnie.
W luźnej stylizacji Konrad czuje się chyba zdecydowanie lepiej. Nawet obcisłe spodnie przestają tu przeszkadzać, wymagają tylko skrócenia. Mnie zadziwiły buty (monkosneakersy?), ale przyjmuję je za dobrą monetę, jako wyraz młodzieżowego luzu. Interesujący jest sweter; szkoda, że nie ma żadnego zdjęcia w założonym. Mogłoby być ciekawie. Na krytykę zasługuje tylko brązowy pasek do zegarka.
Dużo było krytyki, ale ogólne wrażenie jest bardzo pozytywne. To jest świetny punkt wyjścia do pracy nad własnym stylem. Praca ta może pójść w różnych kierunkach w zależności od źródeł inspiracji. Zalecałbym Konradowi odpuszczenie sobie sieciówek i sklepów z tzw. odzieżą młodzieżową, a zainteresowanie się klasyką. Proponuję też odejście od smutnych, ciemnych kolorów i śmiałe sięganie do barw jasnych i wesołych. A zacząć należy od bieli: więcej bieli!
Witam nie jest źle, ale jeszcze trochę lat i wyrobi sobie styl pozdrawiam
„bowiem obiektyw (albo matryca – nie znam się na tym zbyt dobrze) aparatu fotograficznego”
Prawdopodobnie ani to, ani to. Cuda z paskami wyszły przez kompresję do formatu .jpg lub w wyniku zmiany rozmiaru fotografii – powodującą w obu przypadkach utratę części danych.
Same stylizacje mnie nie przekonują. Osobiście jestem przeciwnikiem tych zarowo – h&M-owych wariacji na temat klasycznej elegancji. Wbrew pozorom, poza nieco większą tolerancją dla marynarek i krawatów, ubiór tego człowieka niczym specjalnie się nie wyróżnia. Rurki, koszmarne buty, dopasowana koszula – tak ubiera się każdy, kto doszedł do wniosku, że wyrósł już z przydużych t-shirtów i bluz sportowych.
Jest to oczywiście jakiś tam styl, ale nic specjalnie wyjątkowego czy odkrywczego.
O ile tzw. casual jest jak najbardziej akceptowalny, o tyle braki w ubraniu mającym być uznane za eleganckim, już nie. Do wymienionych wpadek dodałbym jeszcze tandetnie wyglądające w zestawieniu z ciemnym garniturem i muszką szelki na zatrzaski. Te na guziki wcale nie są droższe, a robią znacznie lepszą robotę pod względem zarówno praktycznym jak i wizualnym.
Dziękuję za krytykę, jednakże chciałbym nadmienić, że nie wyrosłem z za dużych bluz i t-shirtów, ponieważ nigdy nie miałem w swoim życiu takiego okresu. Proszę też pamiętać, że mój wiek nie wymaga ode mnie bycia omnibusem z zakresu mody. Swoim ubiorem nie chce się wyróżniać, ponieważ moim założeniem jest być ubranym, a nie przebranym.
Pozdrawiam
Według mnie teraz jesteś przebrany.
Konradzie, nie przejmuj się „hejterami” 🙂 W Internecie łatwo jest wytykać potknięcia. Uważam, że w ogólnym rozrachunku masz bardzo dobre stylizacje i mnie osobiście najbardziej „przeszkadzają” rurki, nad którymi tak pastwił się Jerzy 🙂 Postaw na trochę szersze modele, na pewno Twoja sylwetka będzie się lepiej prezentowała. Nawiązując jeszcze do wpisu @dejko nie uważam, że ,,tak ubiera się każdy, kto doszedł do wniosku, że wyrósł już z przydużych t-shirtów i bluz sportowych”. Sęk w tym,że wielu mężczyzn nigdy z tego nie wyrasta. I w dorosłym życiu ubierają się podobnie, ew. na swój ślub ubierają rozwleczone, koszmarkowe garnitury z nogawkami sięgającymi ziemi…yh!
Powodzenia! 🙂
Ten „efekt” to tzw. mora, w niektórych sytuacjach to wychodzi (powtarzające się drobne wzory, pasy, kratki itp.), wzory takie mają wyższą rozdzielczość niż matryca i stąd ten efekt. Dlatego też między innymi w telewizji odradza się takie tkaniny na ubiór stawiając na jednokolorowe.
Przy takiej figurze na pewno nie założyłbym tak obcisłych spodni, w mojej ocenie nie wygląda to dobrze. Sam jestem trochę korpulentny i wiem, że lekko zwężone spodnie i zgrabne buty mogą wyszczuplić sylwetkę a mam wrażenie, że tutaj wyszło odwrotnie.
Co do koszuli i „efektów specjalnych” to mam podobną sytuację ze swoją koszulą Willssora też jest w drobne biało granatowe paski i na zdjęciach wychodzą jakieś „esyfloresy” i inne zawirowania, mało tego prasując ją to wydaje mi się jakby te paski tak pulsowały, poruszały się, normalnie dostaje takiego oczopląsu i mam efekt bolących, zmęczonych oczu. Ale może tak została opracowana do hipnozy kobiet 🙂
To ta: http://www.willsoor-shop.pl/mezczyzna/willsoor-classic/wzrost-176-182/koszula-meska-willsoor-london-48564r.html
Rozbawiłeś mnie „koszulą do hipnozy kobiet”, haha,może coś w tym jest!
Pozdrawiam 🙂
myślę, że Konrad jest ubrany całkiem do rzeczy, na pewno nie jest przebrany. musi też liczyć się z opinią środowiska, zatem może nie chciec chodzić ubrany w sposób urągający powszechnie obowiązującym normom w jego grupie (o czym wspomniał w swoim poście). dlatego uważam, że świadomie podąża w określonym kierunku i zapewne będzie przez dłuższy okres kształtować swój własny styl. życzę mu powodzenia.
„nie chciec chodzić ubrany w sposób urągający powszechnie obowiązującym normom w jego grupie”
Ale tutaj z grubsza wszystko jest OK. Efekt psują detale. Wąskie kołnierzyki, mało staranny węzeł krawata, za długie rękawy marynarek, udziwnienia (kontrastowe obszycia, jakieś przeszycia), szelki do garniaka na krokodylki i nieciekawe buty „formalne”. Podciągnięcie tego na pewno nie spowodowałoby urągania normom w grupie, za to byłoby wisienką na torcie i kropką nad „i” całości.
Do krytyki wąskich spodni się nie dołączam, bo to sprawa gustu – nie uważam też, żeby to wyglądało jakoś wyjątkowo źle. Tak jak pisałem wyżej – casual jest OK, razi tylko kiepskie przywiązanie do detali w przypadku stylizacji z garniturem.
Podobają mi się dwie ostatnie stylizacje, ale nie podobają mi się poszetki. Zwłaszcza ta w kratkę, która wygląda jak chusteczka do nosa. Ciekawe, że Jan skrytykował pasek zegarka w ostatniej stylizacji – tej casualowej a nie zwrócił na to uwagi na zdjęciu w garniturze. Moim zdaniem ten zegarek właśnie najlepiej wygląda w stylizacji casualowej.
Konrad powinieneś trochę schudnąć, bo wyglądasz miejscami komicznie.
Anno, uważam, że najlepiej patrzeć na siebie a takie, nic nie wnoszące, komentarze- zachować dla siebie.
Raczej wiecej sie ruszac. Chlopak w wieku 18-19 lat z meska otyloscia (brzuch, uda) nie bedzie dobrze wygladal nawet w najlepszym zestawie, a z wiekiem bedzie tylko gorzej. Rurki tutaj zupelnie nie pasuja. Proponuje basen raz w tygodniu plus jakis intensywny sport zespolowy. Na silownie przyjdzie czas pozniej. Zaoszczedzi to takze wydatkow na zdrowie w przyszlosci i da dobre samopoczucie.
A mnie się wydaje, że Konrad bardzo chce wyglądać na więcej lat niż ma (… ale to mija, bez obaw… ).
Sądząc po wszystkich zdjęciach, (no, może za wyjątkiem tego na scenie) – w tym kierunku to zmierza.
Pytanie – po co?
Chętnie zobaczyłbym stylizację Konrada w „dopasowanych” wiekowo elementach garderoby, bo wyczucie jest i stylu szuka – duuuży plus.
Tylko te „rurki do garnituru” i brązowy pasek do zegarka – brrr….
Jakie to „dopasowanie wiekowo” elementy garderoby ?
Nie ma czegoś takiego jak ubranie „dopasowane wiekowo”. Ubranie może być dopasowane do okoliczności, do sylwetki, skoordynowane kolorystycznie, dobrej lub złej jakości. Parametr dopracowania wiekowego wymyślili wieczni gimnazjaliści aby mieć argument do noszenia w wieku 35 lat bluz z kapturem i sportowych butów.
No nie wiem, czy nie ma… Ja to widzę nieco inaczej: 60-latek (excuise moi, panowie…) w bluzie z kapturem, spodniach z krokiem w kolanach i VANS-ach (koniecznie rozsznurowanych!) będzie wyglądał raczej tak samo śmiesznie jak uczeń gimnazjum w biznesowym garniturze na co dzień.
Bez względu na jakość ubrania.
Tylko to miałem na myśli, pisząc o „dopasowanym wiekowo” ubraniu.
Oczywiście, nie generalizuję, bo nie można – ale motyw przekazu jest taki, że dziadek po 70-tce inaczej ubiera się niż 30-latek do biura.
Moim zdaniem, to dość oczywiste…
Pozdrawiam.
Pytanie tylko do jakiej okazji stosowne jest ubranie w postaci bluzy z kapturem i spodni z krokiem w kolanach?! Z tego co się orientuję, to jest styl skejstowski, adekwatny do mody ulicznej tak samo jak styl np. pankowy czy metalowy. Charakteryzuje określoną subkulturę. Jeśli 60 latek jeździ na desce, to nie widzę problemu w jego szerokich spodniach.
Co do chodzenia w garniturze na co dzień przez gimnazjalistę, to również nie ma to argumentacji we właściwym doborze stroju do okazji. W takiej sytuacji gimnazjalista będzie overdressed – tak samo zresztą jak i emeryt (tak dużo znasz emerytów chadzających na co dzień w garniturze?).
Jeśli chodzi o biuro:
– mam 33 lata, noszę krawaty, marynarki, płaszcze, eleganckie buty, koszule, poszetki itd.
– pracowałem z mężczyzną 64 lata. Ubierał się w polar, dżinsy i buty trekkingowe.
Konrad, jest nieźle, a będzie na pewno lepiej. Kłopot w tym, że pokazałeś się (brawo za odwagę) na blogu z górnej półki. Poziom wiedzy Autora i modowej świadomości Czytelników jest, kurczę… wysoki. Jesteśmy raczej starsi od Ciebie i sami nie widzimy się w Twoich ciuchach. Trudno mi troche przestawić się i patrzeć na Ciebie w oderwaniu od treści prezentowanych przez Janka. Ale pamiętam, że będąc w Twoim wieku nie wiedziałem co to jest poszetka, nie mówiąc już o jej używaniu. A więc już teraz wyprzedzasz większość dawnych nas i kiedy dorośniesz do klasycznej elegacji, nieźle wymieciesz 🙂
Powodzenia w dochodzeniu do swojego stylu, czerp z najlepszych wzorców – jesteś w dobrym miejscu. Tomek
Janie, chyba szykuje się nowy temat. Dużo kontrowersji wzbudził wiek Konrada z jego stylem. Czy mógłbyś przedstawić swoje stanowisko dotyczące stylu ubierania w stosunku do wieku ?
Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak ubiór niestosowny do wieku. Każdy musi to sam wyważyć i podjąć decyzję, co jest właściwe dla jego stylu, a co nie jest. W młodości tryb życia jest dynamiczny, więc i ubiór musi być do tego dostosowany. Nigdy nie wiadomo np. w którym momencie dnia nadarzy się okazja pogrania w piłkę. I trzeba być na to gotowym. W brogsach od Yanko może to być trudne, a poza tym szkoda brogsów. W miarę upływu lat, życie staje się coraz bardziej uporządkowane, zatem i ubiór bardziej stateczny. Niezależnie od wieku, najważniejszą kwestią jest to, czy chce się dobrze wyglądać, czy ma się to gdzieś. Ta druga grupa jest u nas znacznie liczniejsza niż pierwsza, ale z moich obserwacji wynika, że się kurczy, zaś grupa ludzi przywiązujących wagę do ubioru – powiększa się. Tempo tego procesu nie jest niestety zbyt duże, ale sam proces jest zauważalny.
Mam kontakt z wieloma młodymi ludźmi i jestem zbudowany ich podejściem do kwestii ubioru. Nic nie szkodzi, że popełniają błędy; z czasem będą ich popełniać mniej, albo nie będą popełniać wcale. Nauczą się. Uważam, że osoby bardziej doświadczone w tej materii, powinny owych młodych zachęcać i wspierać, a w żadnym wypadku nie wolno się naśmiewać. Prawdę mówiąc często ci, którzy tak ochoczo biorą się za rzucanie kamieniami, sami nie są bez grzechu.
Dziękuje za tak wyczerpującą odpowiedź i piękne podsumowanie.
Pozdrawiam
Troszkę tu sprzeczności widzę: „nie ma czegoś takiego jak ubiór niestosowny do wieku” i za chwilkę: „w miarę upływu lat (…) ubiór staje się bardziej stateczny”
Czyli co, zmienia się czy nie zmienia?
Bo to, że jest różny w różnym wieku, to, IMHO, wartość sama w sobie. Starszy pan w apaszce wygląda inaczej niż, dajmy na to, osoba 17-letnia. Cardigan (na ogół, choć nie zawsze…) na emerycie wygląda statecznie, ale ktoś młodszy doda sobie nim sporo lat – co, jesli nie jest zamierzona, nie jest chyba warte naśladowania…
Ale co do jednego pełna zgoda: rodzi się nowy, ciekawy wątek.
Pozdrawiam.
MAcieju, ja nie widzę tu sprzeczności. To, że faktem jest brak niestosownego ubrania do wieku – nie wyklucza faktu, że w miarę upływu lat ubiór staje się bardziej statyczny…dodatkowo przykład Jana pokazuje esencje tego argumentu.
Moim zdaniem nie ma tu sprzeczności: ubiór jest różny, ale niezależnie od tego jaki jest, nie jest niestosowny. Napisałem, że każdy musi to sam wyważyć. 60-latek Styleman, którego zapewne znasz, potrafi umiejętnie wykorzystać elementy stylizacji kojarzone z nastolatkami (dżinsowe kurtki, apaszki, buty na słoninie itp.) i wygląda rewelacyjnie. Ja, ze swoim zamiłowaniem do intensywnych kolorów, zadaję kłam tezie, że dziadkowi przystoi wyłącznie czerń. Dzieciaki w komunijnych garniturkach wyglądają źle nie dlatego, że one nie pasują do ich wieku, tylko dlatego, że rodzice kupują im za duże rozmiary (żeby z nich szybko nie wyrośli).
Nie do końca się zgodzę – jestem zdania, że np Twoje stylizacje (oceniane przeze mnie jako baaardzo dobre) nie będą dobre dla Konrada na przykład – bo będzie przebrany a nie ubrany.
I na odwrót – Ty w codziennym ubranku Konrada również nie będziesz „w swojej skórze” – tak sądzę…
A „Styleman” (choć nie znam) to, jak sądzę, raczej przykład wyrafinowanego stylu, a nie codziennego. Chętnie popatrzę, swoją drogą.
Konrad pochwalił się stylizacją raczej codzienną, a nie taką na Pitti Uomo. I ta CODZIENNA stylizacja dodaje mu lat. I nie pasuje, moim skromnym zdaniem.
Ja z kolei napisałem, że generalizować nie można – i to podtrzymuję. Każdy musi sam wyważyć.
A sam kolor dopasowany do wieku – nigdy w życiu nie poprę takiej tezy. Dziadki w kolorach i nastolatki w szarościach mogą wyglądać równie dobrze, jak nie lepiej.
Pozdrawiam.
Dzięki za sympatyczną polemikę 🙂
Na jednym ze zdjęć została przedstawiona marynarka z t-shirt’em, ja nie wyobrażam sobie marynarki bez koszuli, kołnierzyk koszuli mógłby wypełnić przestrzeń którą tworzy odstający kołnierz marynarki. Na zdjęciu wygląda to tak jakby miał pod marynarką piżamę.
Ja też nie akceptuję połączenia marynarki z tiszertem, ale załączyłem to zdjęcie, gdyż jest to trend obecny wśród młodych ludzi.
Janie.
Gdybyś wyłączył z forum osobę pod nazwą „dejko” /taki sam często obraźliwy i krytykancki styl uprawia na innym blogu modowym – to wyjątkowo kłótliwy osobnik/ byłoby tu „fajniej. Nie wiem dlaczego to robi. Pewnie ma jakieś powody, może kompleksy?
Pozdrawiam
J.
Może gdybyś na każdym „forum” nie atakował osób podpisujących się „dejko”, nie donosił i nie doszukiwał się kompleksów w tym, że ktoś ma inne zdanie niż ty, to nie miałbyś problemów z kłótliwością.
Staram się nie usuwać komentarzy, ani nikogo nie wyłączać. Uważam, że każdy wnosi coś do dyskusji. Każdy używa też formy, którą uważa za najwłaściwszą. Im więcej dyskutantów, tym większa różnorodność form. To raczej dobrze, a nie źle.
Mi się podoba, fajny styl i dobrze dobrane ubrania. Wielu młodych mężczyzn mogłoby brać przykład.
Jest okej 🙂 Grzecznie i z klasą.
————–
Filmowanie z Powietrza i Ziemi
http://www.skynetic.pl