
Wokół ‘Ballady o mnichu Bazylim’ narosło wiele nieporozumień. Jej autorstwo przypisywane było Aleksandrowi Fredrze, a i sam tytuł też nie był oczywisty; bardzo często poemat tytułowano ‘O kurwie i łotrze’ lub jeszcze inaczej. Dziś wydaje się niemal pewne, że autorem wiersza jest Mieczysław Jagoszewski (1897-1987) dziennikarz, pisarz, recenzent i poeta, który publikował pod różnymi pseudonimami. Był autorem licznych frywolnych wierszy i poematów, w większości publikowanych pod pseudonimem: Sylwester Podolski, albo wręcz bezimiennie. ‘Ballada o mnichu Bazylim’ pierwszy raz ujrzała światło dzienne właśnie z podpisem: Sylwester Podolski.
Deszcz zimny pada, wichura świszcze,
Wlecze sie drogą biedne kurwiszcze.
Próżno wystawia lufę na sprzedaż
I lamentuje: “Biedaż, oj biedaż!”
Szedł mnich, byk jurny, plugawy capek,
A że o miłym smaku obłapek
I ksiądz, nie tylko byk i knur wie
Tedy się kwapi frater ku kurwie.
I woła wsparty na swym fallusie
“Udziel mi dupy, siostro w Chrystusie”
A ona z wdziękiem: “Jeb, gdy twa wola,
Lecz wpierw ze sakwy wyłuskaj obola”.
“Ja mam ci płacić?” – mnich krzyknie głośno –
“Nikczemna kurwo, kieckę podnośno!
Z niebam ja zstąpił, niegodna, czyli
Nie widzisz żem ja święty Bazyli?”
“Daj się więc zrypać, a zbawisz duszę”
Do nóg mu padła grzesznica w skrusze,
Rychtuje lufe i kornie kwili:
“Ciupciaj, więc, ciupciaj święty Bazyli”
On wyjął chuja, twardy pastorał,
Aż po macicę w picę się worał,
Rzygnąwszy lagrem odwała sztosik,
Potem dwa jeszcze i jeszcze cosik.
Aż strzemiennego przyrżnąwszy ostro
“Bóg że ci zapłać” – powiada -“siostro.
Sto lat daje odpustu ci tu”
Całuje kurew brzeżek habitu
“Święty Bazyli, cud proszę zróbcie
Zbawiłeś duszę, uzdrów i dupcię.
Bo tak nieszczęść przebodła lanca
Tak żre mnie tryper, syf, szankier, franca
Że do szpitala wlokłam się właśnie”
“Syf, szankier, franca?” – mnich głośno wrzaśnie.
Nuż trzeć, nuż drapać, nuż pluć na pytę
Lecz nie pomogły środki mu te.
I poznał łotrzyk błąd poniewczasie
Gdy coś go jęło strzykać w kutasie
I kiedy wkrótce jak u hioba
Kutas i jajca zgniły mu oba.
Nędzny szalbierzu, niegodny mnichu
Któryś niewiastę zrypał po cichu
To zapamiętaj ty skurwysynie
Kto chujem walczy, od pochwy ginie!
Janie!
Dobrze zrobiłeś prezentując polską poezję obsceniczną. To też jest częścią naszej kultury.
Proponuję zaprezentować również obcą – np Puszkina…
A co konkretnie Puszkina? Bo nie znam.
Miałem na myśli utwory zawarte w książeczce pt “Panieńskie igraszki”, z rysunkami Starowieyskiego.Pozdrawiam.
Cymelium!