W dniu publikacji tego wpisu (21 maja 2016) odbywa się Warszawa pod krawatem 04. Wkrótce przedstawię relację z tego wydarzenia, a na razie proponuję zerknięcie na wybrane zdjęcia i filmy z poprzednich edycji. Pomysł Alberta, autora bloga 4gentleman, żeby organizować spotkania pasjonatów męskiej elegancji i propagować ideę dobrego ubierania się, poprzez publikowanie zdjęć i filmów z takich spotkań, miał początkowo skromny odzew. Jednak każda następna edycja cieszyła się coraz większym zainteresowaniem. Przyjęliśmy założenie, że na nasze spotkanie może przyjść każdy, kto ma na to ochotę i kto uważa, że ubiera się dobrze i nie boi się konfrontacji z innymi. Pojęcie dobrego ubioru jest subiektywne; każdy ma na ten temat nieco inne spojrzenie. Nic zatem dziwnego, że opinie na temat naszej inicjatywy były podzielone: od entuzjastycznie pozytywnych, do sceptycznych i krytycznych.
Pierwsze spotkanie, na starówce w Warszawie, miało charakter bardzo kameralny. Nie imponowała też liczba wyświetleń filmu zamieszczonego na Youtube.
Warszawa pod krawatem 02, składała się z dwóch epizodów; zanim doszło do głównego spotkania, kręciliśmy film – zwiastun. Ponieważ działo się to, w zatłoczonym centrum Warszawy, wzbudzaliśmy powszechne zainteresowanie przechodniów. Prośby o wspólne zdjęcie były dość częste. Niestety nie mogę wkleić tego filmu na stronę bloga; mogę tylko podać link, gdzie jest on do obejrzenia. Trzeba kliknąć tutaj. W zestawie poniżej jest zdjęcie, które zatytułowałbym: najładniejszy uśmiech Warszawy pod krawatem. To oczywiście uśmiech Alberta. Ale kolejne zdjęcie dowodzi, że w walce o tytuł najbardziej promiennego uśmiechu, nie byłbym bez szans w konkurencji z młodszymi kolegami.
Trzecia edycja Warszawy pod krawatem zgromadziła największą liczbę uczestników. Po raz pierwszy zaszczyciły nas, swoją obecnością, panie, a wielu panów przyjechało z odległych miast, żeby być w tym dniu razem z nami. Było bardzo miło, choć aura niezbyt nam sprzyjała. Dlatego większa część spotkania przebiegała w klimatycznych wnętrzach kawiarni Galeria Freta.
Tak było. A jak będzie na Warszawie pod krawatem 04? Przede wszystkim znacznie większa będzie liczba uczestników (150 osób). Po drugie; będziemy gościć interesujących prelegentów, po trzecie; dzięki sponsorom, odbędą się ciekawe konkursy z cennymi nagrodami i po czwarte; każdy z uczestników otrzyma bardzo wartościowy prezent od sponsora wiodącego, którym jest firma Adam Feliks Próchnik. A jeśli o sponsorach mowa, to warto wiedzieć, że to dzięki nim program WPK 04 jest tak atrakcyjny. A sponsorzy to: EM Men’s Accesories, Partenope, Patine, Nonchalant, Woolet.
Zdjęcia i filmy z naszych spotkań powstają dzięki pracy Kasi i Piotra z KP Multimedia.
Obejrzałem dwuminutowy filmik i zdjęcia. No cóż…wytwornisie, migdaliki i grzecznisie. Oj, co za delikaciki.
Czytelnicy bloga, a nade wszystko uczestnicy opisywanego wydarzenia, są tobie niezawodnie zobowiązani za te cenne uwagi oraz za czas poświęcony na zapoznanie się z materiałem i przelanie tych zlotych myśli na wirtualny papier.
Ja tez dziękuję, nie mylić z Krzysztofem… oddany czytelnik też Krzysztof
W moim komentarzu powyżej nie ma ani jednej uwagi. Trzeba się nie tylko umieć dobrze ubrać, ale również czytać ze zrozumieniem. A tu ani jedno, ani drugie.
Chciałem oszczędzić Wam zbyt wielu uwag, ale może niepotrzebnie.
I jeszcze przy okazji ” tobie” pisze się z dużej litery. Pozdrawiam.
Ależ są uwagi, są. W skompresowanej formie, ale jednak. Co do pisowni zaimka „tobie” można dyskutować. W tym przypadku rzeczywiście była możliwość skorzystania z wielkiej litery. Mam nadzieję, że nie poczułeś się urażony zastosowaną formą.
Swoją drogą, nie jestem – jak można wynieść z Twojego komentarza – uczestnikiem opisywanych krawaciarskich imprez. Ba, niektóre z zaprezentowanych zestawów ubrań nie podchodzą mi, mówiąc jezykiem potocznym. Irytują mnie jednak uszczypliwe komentarze zostawiane chyba tylko po to, aby nadawca komunikatu mógł się lepiej poczuć. Stąd mój post i zasygnalizowanie niezadowolenia 🙂 Również pozdrawiam,
Większość polskich mężczyzn ubiera się źle, bowiem nie przykłada żadnej uwagi do kwestii ubioru i wkłada na siebie byle co. To jest postawa często spotykana i zwykle towarzyszy jej całkowity brak wiedzy na temat zasad dreskodu. Ale każdy ma prawo do takiego ubioru, na jaki ma ochotę, i ja nigdy nie potępiam ludzi źle ubranych. Czasami tylko trochę się im dziwię.
Natomiast z zaciekawieniem odnotowuję nową postawę, z którą dotychczas nie miałem okazji się zetknąć: pogardy dla ludzi dbających o swój ubiór. Ciekawe są też określenia użyte przez Krzysztofa; niektóre z nich też są dla mnie nowością. Jest w naszym języku, sporo słów dla nazwania ludzi dbających o swój ubiór. Jedne z nich mają wydźwięk wyraźnie pozytywny (np. elegant), inne mają wydźwięk negatywny, a nawet pogardliwy. Pisałem o tym szerzej we wpisie: Między nami sartorialistami.
Ubieramy się źle, my faceci, czy ogólnie ludzie. Zmysł smaku – rzadkość. Dobrze dobrane ubranie – wielka rzadkość. Ja chodzę w byle czym, nie widzę sam siebie, ale widzę, ile ktoś włożył pracy w swój ubiór i jaki jest efekt. Coraz częściej widzę osoby, które próbowały coś stworzyć, ale im nie wyszło – może nie mam dla nich pogardy, ale jest coś śmiesznego w tym, że ktoś ma drogie ubrania, które jakoś skomponował, miał jakiś pomysł i po drodze 'zepsuł’ sporo elementów, jeśli nie wszystkie.
Weźmy panów z tytułowego obrazka. Mamy 6 miłych panów, każdy ma z pozoru elegancki strój i na pierwszy rzut oka widać elegancję. Ale już po sekundzie w oczy rzuca się kilka detali, które niweczą ogrom pracy.
Pan1-dziwne spodnie, dziwna, za duża marynarka, poszetka niezła, ale zbyt wybija się z ubioru. Widać buty i resztę człowieka.
Pan2-Najlepiej ubrany; za duży ( odważny? )przeskok między butami a detalami , kapelusz delikatnie odbiegający od reszty, za dużo różnych wzorów.
Pan3-buty, skarpety, nie widoczny krawat, zbyt widoczna poszetka
Pan4-odcień butów-generalnie nieźle.
Widać ogrom pracy z panów strony, ale to się gryzie. I chyba najczęściej takie coś spotyka się ze specyficznym komentarzem. Natomiast szacunek za samą próbę takiej kompozycji; sam bym się nie podjął.
Dobrze byłoby, żebyś zamiast dbania o swój ubiór zadbał o swój wygląd w tym ubiorze. Nie ma we mnie pogardy dla Ciebie – co najwyżej zdziwienie, że uważasz siebie za człowieka dobrze się ubierającego i znającego dress code. Komentarz Jana Pogardliwego Wybitnie (Nomen omen) trafia w sedno. Nie ma za wiele elegancji w Waszym wyglądzie i tyle. To się nie komponuje i ociera o śmieszność. Naprawdę nie umiesz w Internecie wyszukać zdjęć dobrze ubranych mężczyzn?
Nikt mnie nigdy nie przekona, ze tak krótkie spodnie wyglądają dobrze. A już u Pana po lewej stronie na głównym zdjęciu to jest istny dramat.
Nareszcie ktoś uważa podobnie jak ja – co za brak gustu!
i lustra w domu…
Jako dziecko byłem w jednej ze wsi na skraju Puszczy Kampinoskiej.Miejscowi chłopi chodzili boso ale w niedzielę do kościoła zakładali byty – na gołe stopy. Jak widać historia zatoczyła koło.Albo to może tylko przyzwyczajenie?
Janie, a gdzie dostać taką, nie wiem chyba to aktówka jak ma Pan na pierwszym zdjęciu drugi z prawej pozdr
Np. tutaj, albo tutaj.
Janie, wiem że jesteś wielkim miłośnikiem kapeluszy. Chciałem zakupić swój pierwszy w życiu egzemplarz i szukam jakiejś panamy w wersji trilby. Czy mógłbyś coś polecić? Oczywiście nie z najwyższej półki, gdyż jaki piszę, będzie to mój pierwszy kapelusz i nie wiem jeszcze czy ten styl będzie mi pasował.
Obawiam się, że będziesz miał kłopoty ze znalezieniem panamy w wersji trilby. Może tutaj? Najpopularniejsza jest wersja fedora i całkiem przyzwoitej jakości fedory oferuje Witleather.
W polecanym przez Ciebie sklepie jest trilby: http://www.witleather.pl/344,kapelusz-trilby-lux.html
A co sądzisz o kapeluszu lnianym, to taka tańsza wersja panamy? Taka, jak pisałem, nie nosiłem nigdy kapelusza i nie chciałbym za dużo inwestować w coś, co nie wiem czy będzie mi pasować. Jak się zapatrujesz na takie coś: http://www.sterkowski.pl/kapelusze/175-lniane-trilby-bez.html
Kapelusz od Sterkowskiego wygląda dobrze na zdjęciu i nawet sam myślałem o jego zakupie. Jednak bez zobaczenia w realu, dotknięcia i przymierzenia – nie zdecydowałem się.
Zamówiłem ten od Sterkowskiego. Zobaczymy co z tego będzie.
Gdy już dostaniesz, napisz jak go oceniasz.