Na zdjęciu powyżej widać część polskiej ekipy obecnej na tegorocznej edycji targów w Fortezza Da Basso. Było nas sporo i całkiem udanie się zaprezentowaliśmy. Drugi dzień Pitti Uomo upłynął pod znakiem ładnej pogody, ale bez nieznośnych upałów. Bez większych stresów można więc było wytrzymać w zapiętych marynarkach. Nawet ci, którzy wybrali garnitury trzyczęściowe, też dawali radę. Zapraszam na fotorelację z drugiego dnia imprezy.
W skład mojej dzisiejszej stylizacji wchodziła m.in. marynarka uszyta w firmie Adam Feliks Próchnik, która to firma jest sponsorem mojego wyjazdu. Przypominam także, że wyrażam zgodę na wykorzystanie fotografii i treści zamieszczanych w moim blogu, pod warunkiem podania źródła i nazwiska autora zdjęć. Foto: Małgorzata Adamska.
I agree to the use of photographs published in my blog, under condition that the source and name of the author of photos are indicated. Photo: Malgorzata Adamska.
Janie jesteś zadowolony z komfortu tej marynarki z jednym guzikiem ,dobrze się w niej czujesz zdjęciach mam wrażenie że jakoś dziwnie się układa na Tobie? może się mylę pozdr
Jak na jednoguzikową marynarkę „z wieszaka” jest lepiej niż dobrze. Ale problem z odstającymi klapami nie jest całkiem wyeliminowany. O elementach moich stylizacji napiszę więcej we wpisie Moje Pitti, w dniu 23 czerwca.
Przepraszam, a dlaczego marynarka na jeden guzik miałaby, ceteris paribus, układać się inaczej niż marynarka na dwa guziki? Przecież dolny guzik jest tylko dla dekoracji.
Marynarka jednoguzikowa to nie jest typowa marynarka bez dolnego guzika; ma inną konstrukcję. Żeby dobrze leżała, musi być idealnie dopasowana. W marynarce dwuguzikowej łatwiej jest „zgubić” drobne niedociągnięcia, w jednoguzikowej – wszelkie niedoskonałości są łatwo zauważalne. Gdy kupuje się gotową marynarkę, to prawie nigdy nie jest ona idealnie dopasowana. Dlatego wśród gotowych marynarek, te jednoguzikowe są rzadkością, natomiast często pojawiają się jako bespoke.
Czyli, jak rozumiem, to nie jest w takim razie kwestia jedynie braku jednego guzika i dziurki dla niego, ale zwyczajowo robi się tak, że wraz z rezygnacją z nich zmienia się „środek” marynarki, choć można by teooretycznie zrobić ten „środek” taki jak w dwuguzikowej, tak?
Czy mógłby pan kiedyś napisać kiedyś odnośnie innej konstrukcji z tym związanej?
Czy orientuje się pan czy jednoguzikówek Próchnika też dotyczy inna konstrukcja „środka”?
Moim zdaniem nie chodzi o środek tylko proporcje. Ten drugi guzik, chociaż dla dekoracji, dodaje trochę „akcji” w dolnej części marynarki. Wydaje mi się, że w tej marynarce na jeden guzik, którą Jan ma na zdjęciu guzik jest położony trochę niżej, niż byłoby to w marynarce dwuguzikowej. Czy dobrze mi się wydaje?
Swoją drogą dzisiaj przymierzałem dwa garnitury od Próchnika i w tym jeden z marynarką na jeden guzik. Marynarki były niezłe, ale spodnie to tragedia. Stan niski jak biodrówki a nogawki wyszczuplone tak, że przypominają kalesony. Nie rozumiem tego, przecież to nie tylko nie jest wygodne ale także też takie spodnie super slim będą po kilku założeniach będą mieć wypchane kolana.
Położenie guzika w marynarce jednoguzikowej jest zawsze niższe, niż w marynarkach na dwa guziki. To jest zresztą jeden z powodów dlaczego klapy mają tendencję do odstawania, nawet przy minimalnym niedopasowaniu.
Bardzo wąskie spodnie wyglądają źle, bo nogawki nie spływają swobodnie do butów tworząc jednolitą linię, lecz zaczepiają się na łydkach, tworząc nieestetyczne zmarszczenia. Sytuację pogarszają wypchane kolana, o czym wspominasz. Coś takiego jeszcze ujdzie w przypadku dżinsów lub chinosów, ale w zestawie garniturowym wygląda fatalnie. Bardzo dziwi mnie fakt, że styl polegający na szyciu kusych marynareczek z wąskimi klapami i ekstremalnie wąskich spodni, zapoczątkowany przez sieciówki adresujące gros swojej oferty do nastolatków, jest podchwytywany przez renomowane firmy odzieżowe.
Pani ze zdjecia nr 6, jak pieknie!
Zgadzam się 🙂
Albert zaprezentował najlepszy swój zestaw w historii. Wygląda bardzo dobrze. Lubię ten wyraźny kontrast jaki dają szare spodnie:
a) na dole – czarne loafersy i szare spodnie
b) na górze – marynarka i szare spodnie
Brawo.
Janie ,gdzie można dostać taki łańcuszek do spodni jak nosi Lino ?pozdr
Nie wiem. Ponieważ nie jest to w moim stylu, nie interesowałem się sprawą. Może ktoś z czytelników wie?
Może to kwestia przypadku, ale po przejrzeniu zdjęć nie mogę oprzeć wrażeniu, że na tej edycji Pitti obecny jest trend polegający na niezapinaniu marynarki, nawet dwurzędowej – jak rozumiem jako przejaw sprezattury. Na zdjęciach z poprzedniego dnia targów nawet Lino Ieluzzi pozował do zdjęcia w rozpiętej dwurzędówce. Trend czy przypadek/kwestia doboru fotografii?
Trafna obserwacja. Maniera niezapinania dwurzędowej marynarki staje się coraz bardziej powszechna. Ja uważam ją za naganną i zawsze ją będę piętnował. Niezależnie od tego, że jest to sprzeczne z zasadami, to jeszcze źle wygląda. Marynarka dwurzędowa ma duże poły, które wyglądają bardzo nieelegancko, a nawet nieestetycznie, gdy pętają się po bokach. Lino Ieluzzi przeważnie ma marynarkę zapiętą, ale gdy robi się upalnie, to ją rozpina.
Inną naganną manierą, powszechną na Pitti, jest niezdejmowanie kapeluszy w pomieszczeniach. Nie mogę wyjść z podziwu widząc na eleganckich przyjęciach, ludzi w kapeluszach. Przecież takie zachowanie jest bardzo niegrzeczne wobec gospodarza przyjęcia; jest wręcz lekceważeniem jego i jego gości! Szczytowym osiągnięciem w tej dziedzinie jakie zaobserwowałem, była obecność pewnego eleganta na wieczornym koktajlu, w dziennym, jasnym garniturze dwurzędowym, z rozpiętą marynarką, bez krawata, z koszulą z trzema rozpiętymi guzikami i z panamą na głowie. To nie jest zmyślona sytuacja – widziałem to na własne oczy.
Na Pitti więcej wolno ;).
Nie zawsze ladny ubior idzie w parze z kultura osobista, dobrymi manierami etc.
W kontekście Pitti Uomo i prezentowanych tutaj sylwetek- ciekawi mnie co Pan myśli o stylu Alessandro Squarzi?
Typowy styl streetowy. Jeśli ktoś lubi, to Alessandro może być wzorem. Ja nie lubię.