W zakresie ubioru Bartek jest perfekcjonistą! To wymarzona osoba do przedstawienia w moim cyklu Pochwal się swoją stylizacją, bowiem zupełnie nie ma się do czego przyczepić. Można tylko chwalić, chwalić, chwalić… Ale może jestem nieobiektywny? Więc, drodzy czytelnicy, znajdźcie i wytknijcie jakieś błędy! Stawiam piwo każdemu, kto wskaże jakieś odstępstwo od perfekcji bartkowych stylizacji. Ale uwaga: nie stawiam piwa za wskazanie, że na zdjęciu ze zdjętą marynarką, krawat jest za krótki. Bo nie jest! Choć rzeczywiście może takie wrażenie sprawiać, ze względu na nieco nienaturalną pozę modela.
Z Bartkiem umówiłem się na sesję zdjęciową w pobliżu jego biura (które posłużyło mu za miejsce do zmian stylizacji), a autorką zdjęć jest Małgorzata. Mogliśmy zatem do woli obfotografowywać wszystkie detale, a było warto. No i mieliśmy szansę na wspólne zdjęcie, które znajdziecie na samym końcu. Pierwsza stylizacja Bartka jest oparta na eleganckim granatowym garniturze w prążki. Jest to typowy dzienny garnitur uszyty z przewiewnej wełny typu tropik, z marynarką na pół-podszewce. Więc idealny na lato. Pozostałe elementy są dobrane z doskonałym wyczuciem koloru i idealnie do siebie pasują. Charakterystyczna jest niebieska koszula tab-collar oraz skarpetki w kolorowe kwiatki na niebieskim tle. Kropkę na 'i’ stawiają: u dołu brązowe brogsy, u góry okulary Persol w ciemnych oprawkach. Oprócz perfekcyjnej koordynacji kolorystycznej, uwagę zwraca dopasowanie garnituru: ramiona, rękawy, długość marynarki, długość i szerokość nogawek spodni, wszystko jak należy. I do tego ta mina, znamionująca pewność siebie. Klasa!
Druga stylizacja Bartka to elegancki smart casual w bardzo tradycyjnym zestawieniu granatowego blezera z białymi chinosami. Znów wszystko leży jak ulał i wszystko jest piękne, ale dwa elementy bez wątpienia wybijają się na pierwszy plan: piękny, jedwabny knit ładnie zawiązany, oraz granatowe, zamszowe monki. Te ostatnie mają wydłużone kopyto, co ja szczególnie lubię. Cały zestaw jest bardzo stonowany w klasycznym zestawieniu bieli, błękitu i granatu, ale gdy u obserwatora zaczyna kiełkować myśl o tym, że jest on być może trochę nudny, to rzut oka na skarpetki, natychmiast tę myśl wypiera. Skarpetki są odlotowe, jednak doskonale współgrające z całą resztą. Tych skarpetek szczerze Bartkowi zazdroszczę. Świetnie też prezentują się okulary w formie zbliżonej do clubmasterów.
Gdy Bartek wyłonił się z wejścia do budynku, w swoim letnim garniturze z beżowego lnu i w panamie na głowie, na tle ścian wyłożonych płytami z beżowego piaskowca – prezentował się zjawiskowo. Z piękną skórzaną torbą podróżną wyglądał jak żywcem przeniesiony z innego miejsca i innej epoki. Coś jak angielski lord w podróży po Afryce. Jednak (jak to lord) doskonale odnalazł się w miejskiej scenerii i z wdziękiem pozował Małgorzacie.
Elementy, które najbardziej rzucają się w oczy, to oczywiście garnitur i kapelusz, ale ja zwrócę uwagę na szczegóły, które potwierdzają opinię zawartą w pierwszych słowach tego wpisu. Otóż buty, pasek do spodni, pasek do zegarka i otok na kapeluszu są ze skóry, która jest niemal identyczna jak skóra, z której wykonana jest torba. Mistrzowska koordynacja! Żeby się jednak całkiem nie zatracić w tych beżach i brązach, Bartek wprowadził dodatkowy kolor, który pojawia się na koszuli, muszce, poszetce i skarpetkach. Każdy z tych dodatków jest piękny sam w sobie, ale wśród nich na szczególną uwagę zasługuje poszetka; jest pokaźnych rozmiarów i zawiera reprodukcję obrazu Edwarda Dwurnika, zatytułowanego Most na Wiśle i Pałac Kultury. Piękny jest też garnitur, uszyty z lnu o grubym splocie, który dobrze widać na zbliżeniu. Kieszenie marynarki są nakładane, co podkreśla jeszcze jego nieformalny charakter. Bardzo efektowny jest także kapelusz. To oryginalna panama, wyplatana z niebielonych włókien łyczkowca dłoniastego, zwanego palmą ekwadorską. Główka kapelusza nie jest jednolita, lecz posiada fragmenty wykonane innym splotem, które tworzą ozdobne paski. Zaś otok ze skóry, chociaż nie jest typowym rozwiązaniem dla panamy, to w tym przypadku, trudno sobie wyobrazić, by był inny. Całość stylizacji Bartka po prostu mnie urzekła, więc już dziś zapraszam go na kolejną sesję. Może jesienną?
Janie, oczywiście podejmę wyzwanie. Faktycznie nie jest łatwo wskazać błedy, jednak jak sam wspomniałeś szukamy odstępstwa od perfekcji. Na pierwszej stylizacji użyty został zegarek z bransoletą, ja osobiście dobrałbym na brązowym pasku, nadał by lekkości, można by się przyczepić do niezapiętego monka za zdjęciu nr 15 🙂 Oczywiście stylizacje świetne. Gratulacje dla Bartka. Janie najchętniej pijam pszeniczne:) Pozdrawiam
P.S Dobrze Cię widzieć z podwiniętymi rękawami koszuli. To również moja metoda na przetrwanie lata
Wprawdzie bransoleta to nie błąd, lecz kwestia podejścia, ale masz rację, że z paskiem byłoby lepiej. Więc piwo ci się należy. Za kilka dni w komentarzach do tego wpisu i na fanpage’u ogłoszę czas i miejsce, gdzie zaproszę.
Kakofonia kolorów i oczopląs od dodatków. Na konkurencyjnym blogu czytałem właśnie o przeroście formy nad treścią.Autor tamtego bloga trafił w punkt.
Bez przesady. Stylizacje nie kłują w oczy jak te z Pitti, o których można powiedzieć, że stanowią przerost formy nad treścią. Przeciwnie – pomijając środkową – są bardzo monochromatyczne.
Też zgadzam się z tamtym komentarzem, ale tutaj w kwestii kolorów raczej nie ma się do czego przyczepić. Bransoletki rzeczywiście niepotrzebne (nigdy nie zrozumiem ich fenomenu, to chyba właśnie takie myślenie w stylu „bo Włosi tak robią”, co wcale nie jest prawdą), no i niestety okropne skarpetki psują praktycznie każdy zestaw. Poza tym jest rzeczywiście dobrze – kłuje mnie tylko trochę w oczy marynarka w drugim zestawie, która wygląda jak „sierota” od garnituru i z białymi spodniami tworzy zestaw nienajlepszy.
W pierwszym zestawie przyczepiłbym się do krawata, który zawiązany jest dość nieciekawie, ale przede wszystkim wygląda bardzo „tanio”. Mam też wrażenie, że dla sylwetki dużo dobrego zrobiłyby marynarki z niżej położonym górnym guzikiem – wystarczy spojrzeć np. na jednorzędówki Tomasza Millera – bo w zaprezentowanych zestawach proporcje wyglądają raczej średnio.
Super stylizacje! Wielkie brawa. Świetne te spinki z literą J. No i ten garnitur w prążki, bomba! Nie ma co krytykować i nie krytykowałbym niczego gdyby Jan tak specjalnie nie zachęcał… ale monogram na mankiecie – powinien być w bardziej dyskretnym miejscu, oraz złota wpinka do butonierki która nie koresponduje ze stalową bransoletą zegarka 😉
OK Mad. Za zwrócenie uwagi na wpinkę do butonierki, masz u mnie piwo.
Dziękuję za zaproszenie. Byłem na wczasach, dlatego nie mogłem skorzystać. Mam nadzieję, że spotkanie udało się co najmniej tak jak mi wypoczynek. Pozdrawiam serdecznie.
Zdaje się, że Pan Bartek należy do bardziej postawnych mężczyzn.
Według mnie końcowy efekt byłby duzo lepszy gdyby klapy w marynarkach były szersze oraz to samo moze sie tyczyć ronda kapelusza, ale to ja:)
Warto się nad tym zastanowić jesli kolejny zakup byłby w formie Bespoke, np można się przypatrzeć jaką „robote robią” szerokie klapy w marynarkach Tomasza Milera.
Pewnie się czepiam, ale w pierwszej stylizacji włożyłbym o pół tonu jaśniejszy pasek aby trochę dopasować odcieniem do brogsów. Nie uważam tego za wadę ale wprowadza się tu dodatkowy kolor. Druga odsłona – blezer troszkę lepiej by leżał gdyby był minimalnie szerszy. Poza tymi drobnostkami stylizacja super. Gratulacje.
Pozdrawiam,
Piotr B
W drugiej i trzeciej stylizacji rękawy marynarki są ciut za długie. Ponadto, moim skromnym zdaniem, granat marynarki jest trochę za ciemny jak na lato, szczególnie w połączeniu z jaśniejszym krawatem daje wrażenie czerni. Przynajmniej na moim monitorze.
Ale ogólnie to zgadzam się, że stylizacje są bardzo ładne i oryginalne. Najbardziej mi się podoba poszetka – reprodukcja obrazu :).
Brawo Panie Bartku moim zdaniem zaprezentował Pan jak dotąd zdecydowanie najlepsze stylizacje w prezentowanym przez Jana cyklu „Pochwal się swoją stylizacją”.
Moje szczere uznanie i gratulacje. Rzeczywiście ciężko coś znaleźć in minus ale…
Tęgość brogsów w trzeciej stylizacji (za ciasne) w efekcie elementy cholewki (przyszwy) przy sznurowadłach, nie schodzą się ze sobą, lecz utworzą szerokie „V”. Nie powinno tak być ale z kronikarskiego obowiązku zauważono i to. Trochę Jan nas sprowokował bo naprawdę poza tym perfekcja i klasa.
pozdrawiam
No dobrze Marku: piwo Ci się należy 🙂
Niektórzy twierdzą, że wręcz powinien być efekt V, zatem kwestia jest chyba otwarta.
Bardzo wszystkim Panom dziękuję za komentarze i konstruktywną krytykę, a Tobie Janku za zaproszenie do sesji. Jeżeli tylko masz takie życzenie, to na jesień też będę gotów 🙂
Pozdrawiam serdecznie, Bartek
Wspaniałe! Stylizacje cieszą oko, najbardziej zachwyca mnie idealna koordynacja kolorystyczna w każdej z nich. Panowie, rozumiem perfekcjonizm, ale przy figurze która akurat nie mieści się w ramach danego producenta ciężko by wszystko leżało absolutnie idealnie. Polecam trochę dystansu do centymetrów, lepiej cieszyć oko kolorami, wzorami, pięknem naturalnych skór.
Też myślę coś tu podesłać, Janie czy zdjęcia mogą zawierać znak wodny młodej, zdolnej, uroczo wdzięcznej fotograferki? ; ))
Pozdrawiam Czytelników i Ciebie,
Paweł.
Zapraszam do prezentacji. Zdjęcia mogą być z sygnaturą.
Bardzo dziękuję Panie Pawle.
Z pozdrowieniami,
Bartek
Moi poprzednicy wymienili dwie uwagi, które i ja chciałem zgłosić (bransoleta przy zegarku i zbyt ciemny odcień paska w pierwszej stylizacji), więc dodam tylko:
1. Nie najlepszy, moim zdaniem, dobór koloru oprawki okularów do granatowego garnituru. To zestaw najbardziej formalny z prezentowanych, więc „perfekcja” nakazywałaby dobranie oprawek do koloru paska, butów oraz paska przy zegarku (najlepiej, gdyby był taki, jak przy lnianym garniturze). Wiem, że zasada harmonizacji dotyczy elementów skórzanych i metalowych, a nie plastikowych, ale i tak uważam, że okulary w brązowej oprawce (np. szylkretowe) prezentowałyby się dużo lepiej.
2. Węzełkowe spinki przy lnianym garniturze. Może mój monitor przekłamuje, ale ja tam widzę kolor czerwony. Moim zdaniem to dysonans; wybrałbym albo brązowe/koniakowe (do butów, rzemyka na kapeluszu) albo niebieskie (do muchy/poszetki); a najlepiej niebiesko-brązowe, (jak muszka i poszetka). To w końcu garnitur.
I ostatnia uwaga, czysto subiektywna: co wy, ludzie, macie z tymi bransoletkami?!!! Wyjątkowo razi mnie ta ciemnobrązowa przy koniakowym pasku zegarka.
I jeszcze spinki przy granatowym garniturze. Czy „J” widnieje na granatowym tle? Bo jeśli na czarnym, to niestety byłby to zły wybór. Powinien być granat (bardziej formalnie), ewentualnie brąz/koniakowy (luźniej).
Witam.
Ad 1: niestety, nie pasują mi brązowe oprawki – sprawdziłem 🙁
Ad 2: węzęłki są w kolorze koniakowo-brązowym.
Ad 3: spinki w pierwszej stylizacji są granatowe 🙂
Pozdrawiam,
Bartek
No to tak. Jak już wspomniał Quietus, górny guzik w marynarkach mógłby być niżej. A w zasadzie powinien. Najwyraźniej widzę to w I i III stylizacji.
Subiektywnie nie do końca pasują mi brogsy do lnianego letniego garnituru. Natomiast w kwestiach rudymentarnych, z wyjątkiem stylizacji II, spodnie zdają się być za krótkie w relacji do ich szerokości. Lnianym nie zaszkodził by dodatkowy centymetr, a granatowym nawet dwa. Jeśli taka długość jak na zdjęciach, to nogawki powinny być węższe, bo obecnie wyglądają na łopoczące.
Jednocześnie nie dla każdej sylwetki takie zwężenie jest możliwe, przeszkodą mogą być konkretne łydki, lub/i przeprost w kolanach. W lnianych wydaje się, że osiągnięto już maksimum zwężania dla konkretnego przypadku, gdyż widać jak spodnie się skręcają w kolanie na nodze wykrocznej na zdjęciu przy pomniku. Jeśli nogawka jest tak szeroka, że zajmuje połowę długości buta, a na jednym zdjęciu mam wrażenie że i więcej, to nie powinna być jednocześnie tak krótka, bo wygląda to po prostu źle. Jednocześnie wydłużenie spodni zrobiłoby lepiej proporcjom sylwetki masywnej górą.
A tak ogólnie to Pan Bartek ubrany jest świetnie, ze smakiem, z wyczuciem, z klasą i, co doceniam najbardziej, z polotem.
Pozdrawiam.
Przeglądam zdjęcia na komórce więc mogę mieć nieco złe pole widzenia, ale dostrzegam dwie wpadki w zestawie pierwszym.
powyżej brustaszy, bodaj szósty pasek od prawej strony jej początku, widzę małą plamkę (na wysokości mniej więcej guzika od koszuli).
podobny problem na lewej nogawce. Wydaje się, że spodnie nie mają manszetu tylko są podwinięte i tam dostrzegam brud.
Tak jak wspomniałem to obserwacje z ekranu telefonu komórkowego. Oczywiście Pan Bartek nie jest eksponatem muzealnym i w związku z tym mogą się pojawić plamy (jeśli istotnie są). Natomiast jeśli faktycznie mają miejsce to trochę szkoda, że załapały się do zdjęcia.
Uważam, że te stylizacje są bardzo ze sobą spójne. Oczywiście można się przyczepić guzika zbyt wysoko czy bransolety. Jednak to trochę szukanie na siłę i jedynie w celu zdobycia piwa 😉
Pan Bartek ma trudną sylwetkę do budowy garderoby. Sam wiem jak trudno znaleźć coś kiedy jest się niewymiarowym. Dlatego tym bardziej trzeba docenić, że chce mu się szukać, poprawiać u krawca itd.
Pan Bartek pokazał 3 udane zestawy, spójne ze sobą (dla mnie to chyba najważniejsze, bo gdyby wystąpił w świetnym garniturze, dziurawych spodniach a w trzecim zestawie w sneakersach z marynarką i t-shirtem to uznałbym ,ze po prostu ma fajne/niefajne ciuchy, ale styl jeszcze niewypracowany. tu dostrzegam styl, który pasuje też do wieku Pana Bartka). Barwo za odwagę pokazania się oraz za efekt.
PS Janie na Waszym wspólnym zdjęciu to nie Ty „kradniesz” kadr 😉
Pozdrawiam
Bartek nie ma może szczupłej czy wysportowanej sylwetki ale nie przesadzajmy, że jest ona trudna i aż tak bardzo nie wymiarowa. No właśnie ten wiek sam się zastanawiałem ile może mieć Bartek, może czyta ten wpis i nam go zdradzi ?
Trudna sylwetka do budowy garderoby – Pan Bartek jest sporo wyższy od Jana i nie ma wysportowanej sylwetki. Przy dzisiejszych rozmiarach bardzo trudno znaleźć coś na taką budowę. Wiem, bo mój szwagier jest na oko podobnej budowy i kiedy go zabieram na zakupy by wyglądał jak na 28 latka przystało, to naprawdę trudno jest coś kupić. Mój problem to z kolei chuda do przesady sylwetka i niski wzrost.
Najlepsze rzeczy np. w Próchniku, Vistuli są dla osób około 180-185 cm którzy chodzą na siłownię. Kiedy nie ma się modelowej sylwetki trudniej coś znaleźć i trzeba się wysilić, poprawić u krawca itd. dlatego warto docenić, że komuś się chce.
Nie wiem ile ma lat Pan Bartek, ale wydaje sie dojrzałym facetem. I dlatego uważam, że ubiór ten jest odpowiedni.
pozdrawiam
Nie ma ani jednego komentarza kobiety – ciekawy jestem co by na to powiedziały nasze damy? Za krótkie spodnie – z resztą można jakoś przeżyć.
Słowo się rzekło, kobyłka u płota.
Stawiam piwo czytelnikom, ale nie tylko tym, którzy wytykali Bartkowi odstępstwa od perfekcji, ale wszystkim, którzy komentowali wpis. Utworzyłem wydarzenie na Facebooku i zapraszam do udziału przy pomocy adresów mailowych podanych przy komentarzach. Kto jest zainteresowany, proszę o potwierdzenie udziału, w odpowiedzi na maila, który każdy otrzyma.
Zaproszone będą także te osoby, które napiszą komentarz w kolejnych dniach: do końca dnia w środę 3 sierpnia. Piwne spotkanie jest w czwartek 4 sierpnia o godzinie 19.00.
Witaj Janie,
niestety nie będzie nam dane się poznać i wypić wspólnie piwa 🙁 bardzo nad tym ubolewam. Pracuję w delegacji za granicą do 17.08. Mieszkam w Koszalinie, jak będziesz gdzieś w pobliżu, ja zapraszam. Swietnie wyszło z tym wpisem i dodatkowym „konkursem” jest to świetna forma interakcji z czytelnikami.
Życzę miłej pogadanki przy piwku, czekam na foto na facebook-u.
Nie zapomnijcie zabrać Bartka.
pozdrawiam
Szanowny Panie Janie,
Nie piję piwa , więc nie jest to wpis „przyczep się” a może jedno piwo gratis.
Niestety marynarki Pana Bartka są za małe !!!!!! Za wyjątkiem ostatniego projektu . Widać to ewidentnie w pierwszej i drugiej prezentacji , przy zapiętym guziku (rozciąganie) i w pierwszym zestawie ramiona.
Panie Janie, miałem wiele razy na ten temat pisać, nawet niestety też Panu zwrócić uwagę – Panowie prasujmy spodnie. Szczególnie nieestetycznie wygląda zestaw trzeci, gdzie harmonia w kroku i pod kolanami dyskwalifikuje całość całkiem udanej kreacji. Proszę wybaczyć ale tak zwinięte spodnie uwidaczniają dość mocno „męskość” a dla mnie jest to mało estetyczne.
Panowie prasujmy garnitury !!!!!!!!!!!!
Co do kolorystyki się nie wypowiadam , bo to zawsze rzecz gustu.
Pozdrawia
Spokojny
Len ma abolicję na pognieciony wygląd, inaczej nie dałoby się go nosić. Nie da się też nosić idealnie wyprasowanej bawełny. Poza tym oczywiście racja: prasujmy spodnie i czyśćmy buty.
Witam Janie, tak na casualowo na luzie, do krótkich spodenek i koszulki polo lepsze będą espadryle czy klasyczne niskie trampki pozdrawiam
Nie będę obiektywny, bo nie lubię trampek, za to uwielbiam espadryle. Jeśli chcesz to możesz to uznać za odpowiedź.
Tak też pomyślałem ,wybrałem espadryle i odnalazłem twój wcześniejszy wpis o nich pozdr
🙂
Mam wrażenie, że mucha w „beżowej” stylizacji jest za duża i trochę Pana Bartka poddusza. Wydaje mi się również że źle wymierzono stan spodni (beżowych i białych) jest za niski co widać na zdjęciach.
Stan spodni nie jest za niski. Wszystko mniej lub więcej współgra ze sobą. Pomimo tego są to bardzo udane zestawy. Podobają mi się przy posturze Pana Bartka. Ja mam posturę trochę „lżejszą”. Ale w podobny sposób bym taki zestaw dobrał. Oczywiście do mojego wzrostu i wagi (czyli 178 cm wzrostu i 68 kg wagi). Zawsze ktoś znajdzie coś co mu się nie podoba. Na to nie ma reguły.
Jest wszystko w porządku w tej prezentacji. Poza jednym detalem. Może dwoma. Bez bransoletek. Toleruję je, gdy jestem na wczasach i mam podwinięte rękawy od koszuli, bez krawata i nie noszę do tego marynarki ze względu na upał, do tego granatowe bermudy przed kolano (buty to już osobny temat – więc nie wspominam). Od bransoletek, szczególnie tych ze skóry bydlęcej lub jakiejkolwiek innej czy też innego materiału po prostu brudzą się mankiety od koszuli i dopranie tego jest uciążliwe. Druga uwaga: należy zwracać baczność jak spodnie opinają, że tak powiem naszą „męskość”. Nie powinny się „wpijać” czy też brzydko eksponować męskiego krocza. Poza tymi dwoma „detalami” jest wszystko OK.
Pozdrawiam
Arkadiusz Bar…
PS: polecam stronę http://janadamski.eu/, bo jest na prawdę w Polsce mało profesjonalnych stron o modzie męskiej. Widziałem niektóre, ale prowadzone są w sposób niechlujny i mało ciekawy. Trochę nadrabiają to sklepy internetowe z akcesoriami dla mężczyzn, niestety nic poza oferowanymi towarami nie sugerują. Dopiero w stopce niektórych fachowych sklepów można napotkać polecane linki. Akurat często spotykam tam link do strony Pana Jana Adamskiego. Oby tak dalej i życzę powodzenia Janku.
PS: gdzie kupię w Warszawie białą koszulę typu pin-collar?
Nie w sklepie internetowym, tylko tradycyjnie.
Przyznam, że nie znam takiego miejsca. Jedyne, które mógłbym o to podejrzewać, to sklep Sir Arthur przy ulicy Brackiej 5. Ostanio gdy tam byłem, takich koszul nie było, ale dawno tam nie zaglądałem i mogło się to zmienić.
Dziękuję 🙂
Bardzo proszę Janku, ale na prawdę jest bardzo mało stron prowadzonych w przyjaznej atmosferze i „przejrzystych” jak Twoja.
Co do adresu przy ul. Brackiej. Sprawdzę czy mają takie koszule w najbliższym czasie. Dziękuję za podpowiedź.