Hasło ’reklama dźwignią handlu’ ma wydźwięk ironiczny, bowiem powstało w czasach PRL-u, kiedy w sklepach brakowało towarów, a klienci kupowali wszystko, co udało się wyprodukować i ’rzucić na rynek’. Tak było oczywiście także na rynku odzieży, gdzie panował dyktat producentów, a wybór z punktu widzenia klientów, był bardzo ograniczony. Dziś firmy odzieżowe muszą zabiegać o klientów i reklama stała się nieodzownym elementem realizowanych strategii, których głównymi celami są zwiększanie sprzedaży i osiąganie zysku. Dziś proponuję spojrzenie na kilka wybranych kampanii reklamowych męskich ubiorów. Nie interesuje mnie jednak ich skuteczność, ani nie chcę się ekscytować sumami, jakie zostały na nie wydane. Patrzę na nie z czysto subiektywnego punktu widzenia i wybrałem te, które mi się podobają i które mają szansę pozostać w pamięci na dłużej.
Marką odzieży męskiej, której kampanie reklamowe najbardziej mi się podobają jest Suitsupply. Stosunkowo młoda marka odniosła spektakularny sukces głównie dzięki pięknym garniturom i marynarkom, szytym z dobrej jakości materiałów. Ale sukces byłby zapewne mniejszy, gdyby nie było bardzo udanych kampanii reklamowych. Kampaniom tej marki z lat 2014 i 2015 poświęciłem odrębne wpisy, gdyż byłem nimi po prostu olśniony. Poniżej jedno zdjęcie z kampanii 2014 oraz kilka – z dwóch kampanii 2012, które wprawdzie nie były tak odkrywcze jak dwie wyżej wymienione, ale ich poziom był bardzo wysoki, głównie za sprawą zdjęć. Szczególnie zdjęcia na fragmentach konstrukcji zawieszonych wysoko nad ziemią, przyprawiają o dreszcz emocji. Kampania ta nawiązuje do słynnego zdjęcia z 1930 r. pokazującego odpoczywających robotników, zatrudnionych przy budowie Empire State Building w Nowym Jorku.
Najczęstszym pomysłem na kampanię reklamową, jest zaangażowanie gwiazdy, która zrobi całą robotę. Ale sama obecność gwiazdy nie gwarantuje sukcesu. Potrzebny jest jeszcze pomysł na jej wykorzystanie, wyrazisty przekaz, a także udane produkty, które gwiazda ma reklamować. Aktualna kampania Vistuli jest właśnie realizacją tej idei. Zaangażowano Roberta Lewandowskiego, bez wątpienia gwiazdę pierwszej wielkości, w dodatku kampanię zsynchronizowano w mistrzostwami Europy w piłce nożnej, a do niektórych sesji zaangażowano całą polską reprezentację piłkarską. Kampania może się podobać i na pewno nie przejdzie niezauważona, chociaż jej początek nie należał do udanych. Bowiem pana Roberta i innych piłkarzy ubrano w brzydkie marynarki z wąskimi klapami, a pod szyją zawiązano im czarne śledzie. Później ktoś w Vistuli się zreflektował; wymieniono garnitury i krawaty (pojawił się nawet garnitur dwurzędowy i knit, a reprezentantów ubrano w garnitury trzyczęściowe) i ostatecznie wyszło bardzo dobrze.
Pisząc o reklamach Vistuli, nie sposób nie wspomnieć o kampanii z roku 2007, do której zaangażowano Pierce’a Brosnana. To była pierwsza polska kampania, do której zaangażowano światową gwiazdę takiego formatu. Imponował też niesamowity rozmach kampanii; Pierce Brosnan był dosłownie wszędzie, a plakaty z jego wizerunkiem miały rozmiary wcześniej nie spotykane w naszych miastach.
W ostatnich dniach, bardzo szerokim echem odbił się fakt zaangażowania Daniela Olbrychskiego do kampanii marki Bytom. Ściślej mówiąc: nie samego Daniela Olbrychskiego, ale dwóch panów Olbrychskich: dziadka Daniela i wnuka Antoniego. Moim zdaniem obaj panowie prezentują się doskonale, a zdjęcia na tle panoramy Warszawy w szarej kolorystyce, są naprawdę intrygujące. Zadziwia mnie fala hejtu, jaki wywołała na Facebooku osoba pana Daniela, bowiem dla mnie pozostaje on wybitnym aktorem, legendą polskiego kina, a w granatowej marynarce w białą kratę windowpane i szarą poszetką w groszki – wygląda odlotowo. No! Może tylko poszetka za bardzo wystaje.
Ciekawą koncepcję reklamową realizuje firma Próchnik, która lubi się odwoływać do patriotyzmu i tradycji. Kampanie Próchnika są dość skromne, bo też i firma nie jest duża, jednak bardzo działają na wyobraźnię. Najbardziej podobała mi się kampania o nazwie ’Sprawa honoru’, z roku 2014. Zdjęcia, których autorem był znany fotografik Robert Wolański, były robione na tle autentycznych myśliwców Spitfire, na których latali Polacy walczący w bitwie o Anglię.
Na koniec proponuję jeszcze rzut oka na kampanię, która mi się bardzo podoba, ale wyłącznie z uwagi na piękne zdjęcia oraz ze względu modela – Davida Gandy’ego. Bo już prezentowane ubiory – nie powalają. Jest to kampania reklamująca kolekcję wiosna/lato 2016 marki Marks & Spencer. Gdyby nie udział Davida, zapewne nie zwróciłbym na nią uwagi. Bardzo ciekawe, że w całej kampanii unikano pokazywania butów. Jednak przestaje to dziwić, gdy spojrzymy na buty na jednym z nielicznych zdjęć, na których są one widoczne. Buty M&S są po prostu nieciekawe. Za to David prezentuje się znakomicie.
Ehhhh
Chcialbym byc tym gosciem na drugim zdjeciu…..
SRG
Pamiętaj lepiej być sobą. każdy z nas jest bardzo ciekawą osobą , tylko często sobie tego nie uzmysławia.
Pozdrawiam i głowa do góry.
Spokojny
PS
Panie Janie ale się pan rozwija. Imponujące
Dziękuję za wspieranie mnie dobrym słowem od początku bloga 🙂
Dziękuję spokojny :-)))
Przy okazji chciałbym pogratulować determinacji i płodności w pisaniu postów ( prawie codziennie od tylu lat)
Imponuje mi pańska wiedza, erudycja, aktywność blogerska i często podzielam pana poglądy.
W skrócie – szapoba 😉
Miło by było kiedyś pogadać osobiście
Gratuluje Panie Janie !!!
Ciekawe kampanie miał też kilka lat temu Rage Age (także autorstwa Wolańskigo). Pewna historia, silny facet, dobrze dopasowane ciuchy. w ostatnich latach to nieco padło. A szczytem było gdy Próchnik (marka w portfolio tych samych właścicieli) opublikowała film „inspirowany” GROMEM, któy wyglądał jak niskobudżetowa produkcja z lat 90′.
Na szczescie ostatnio wracają do formy, co cieszy.
Ciekawą kampanię miała kila lat temu marka Loro Piana (na 99%), która prezentowała po prostu ułożone ubrania. na zasadzie, że dobry produkt sprzeda się sam.
Osobiście w różnego typ kampaniach reklamowych mam problem z ich.. realnością. Po prostu śmieszą mnie kampanie człowieka w garniturze na nasypie węgla, kobiet w szpilkach w górach czy pozowaniu w samym sweterku w najzimniejszych zakątkach świata.
Może mam zbytnią słabość do teog co robi SuSu, ale np. ich kampania z basenem była dla mnie jak obrazy. Bo przecież o realności trudno mówić gdy facet pływa w basenie ubrany pośród pięknych nagich kobiet 😉
co do Daniela Olbrychskiego to tak bardzo naraził się swoimi wypowiedziami pewnej grupie napinaczy (najczęsciej internetowych), że nawet gdyby oddał do przeszczepu swoje serce, piszczel, dwie nerki, cały majątek przeznaczył na biednych (oczywiście przed zostaniem dawcą) to i tak nie zmazałby swojej skazy. inna sprawa, że mnie opinie większych bądź mniejszych gwiazd o polityce nie „ruszają”, bo nie traktuję ich jako specjalistów w dziedzinach prawa, ekonomii, politoliogii itd. toteż mogę być nieobiektywny. sama kampania naprawdę bardzo dobra, a poza kurtka młodego Olbrychskiego kolekcja robi na mnie wrażenie.
pozdrawiam
Ciekawe określenie: „napinacze internetowi”. Nie znałem 🙂
Wszystkie prezentowane zdjęcia są na wysokim poziomie a niektóre ocierają się wręcz o sztukę. Sesja zdjęciowa ze Spitfire’em w tle wygląda fantastycznie! Niezbyt ciekawe są natomiast zdjęcia M&S. Co do kampanii Bytomia, to uważam, że zdjęcia są przyzwoite, zarówno modele jak i prezentowane ubrania (ta marynarka windowpane!) wypadli na nich bardzo dobrze. Muszę jednak przyznać, że pomimo uznania dla talentu aktorskiego Daniela Olbrychskiego, to uważam, że po skandalu z prowadzeniem samochodu po pijanemu firma powinna się dwa razy zastanowić nad wybraniem takiej twarzy. Znane są przypadki w których niektóre gwiazdy (sportu, ekranu, itp) traciły kontrakty reklamowe za mniejsze przewinienia.
Pozdrawiam
Ja odniosę się do uwagi o ubarniach M&S.
Trzeba pamiętać, że marka ta ma kilka linii, od bardzo budżetowych po dość ekskluzywne. Niestety, polski rynek Marks traktuje bardzo po macoszemu i tylko przypafkiem trafia do nas coś z lepszych kolekcji.
Tam, gdzie Marks decyduje się na pokazanie pełnej kolekcji, naprawdę jest w czym wybierać. Mieszkałem rok w Dublinie i miałem okazję zobaczyć dwie kolekcje letnie (w tym pełen przekrój Collezione) i jedną zimową w której był nawet trzyczęściowy tweed. Jak na markę, która jest de facto czymś w rodzaju H&M, tyle, że z ambicjami i tradycją naprawdę nieźle.
Mimo wszystko nasza Wielka Trójka a SuSu już całkowicie- to inna liga.
Może rzeczywiście byłem zbyt surowy w ocenie kolekcji M&S? Sam mam kilka rzeczy od nich i jestem zadowolony.
Zdjęcia z kampanii M&S są ewidentnie „zwyczajne”. Co się tyczy ubrań z tej marki, to uważam że stawianie ich na jednej półce z Haemem jest dużą krzywdą dla Marksa. U nich jakości zwykle nie widać, bo przejawia się ona w szczegółach wykończenia, które są ukryte. Sposób wszycia kieszeni i zabezpieczenia niewidocznych brzegów materiału jest bardzo schludny. Do tego mają ciekawe rozwiązania jak „ukryte” gumki w chinosach. W takich chinosach z Haemu najczęściej wewnętrzna strona spodni prezentuje się znacznie gorzej niż ta widoczna. Oczywiście M&S to sieciówka – i jak w każdej sieciówce trzeba patrzeć na metki bo zdarzają się rzeczy z dużą zawartością poliestru, ale z tych rzeczy, które u nich kupiłem jestem bardzo zadowolony. (ale wyszedłem na fanboya M&S 🙂
pozdrawiam
Skąd tyle pomysłów na fajne artykuły?
Następny dobrze napisany artykuł. Zdjęcia też super.
Zgodzę się z Tobą, że dobra kampania reklamowa z zaangażowaniem gwiazdy to sposób na sukces.
Każda znana marka ma zawsze jakąś gwiazdę, która przyciąga jej wielu klientów.
Wiem jaki sukces we Włoszech odniosła damska marka Jadea, w momencie, kiedy zatrudnili Belen Rodriguez. Współpracuję z tą firmą i szkoda, że nie ma ich reklam w Polsce.
Pozdrawiam
Jarek
Dziękuję za miłe słowa.
Miałem nieszczęście w czasie kampanii z Brosnanem nie interesować się jeszcze ubiorem, a w dodatku z uwagi na młody wiek nie zwracałem uwagi na te reklamy. Nawet ich nie pamiętam mimo iż od urodzenia mieszkam w dużym mieście. Czytałem jednak niedawno, że podobno Brosnan miał wręcz zażartować, że płaszcz z Vistuli jest jednym z najlepszych jakie miał na sobie w życiu, a kosztuje tyle co skarpetki w Brioni. No i jeszcze teraz wielu klientów Vistulę kojarzy z Brosnanem mimo, że ta kampania była jednorazowa. Dopiero Lewandowski ma szansę ostać nową twarzą marki na następne lata.
Obecna Vistula to ciekawy przypadek: w rozmachu – to liga światowa, we wzornictwie – zaścianek.
I jeszcze ciekawostka (jeśli ktoś nie kojarzy). Prezesem Vistuli w okresie jej największej ekspansji (i kampanii z Brosnanem) był pan Rafał Bauer – obecny prezes Próchnika.
Ostatnio przymierzałem się do zakupu nowego garnituru i odwiedziłem kilka sklepów: Vistulę, Bytom, „Próchnika” (chyba nie mają własnych salonów). Z tych trzech tylko w Vistuli były wygodne garnitury: zarówno marynarki nie krępowały ruchów i spodnie nie opinały mi się na udach (niestety też były zbyt wąskie). W pozostałych bieda: w Bytomiu błyszczące się marynarki wzmacniane betonem (nie sposób poruszać rękami), u Próchnika wygodne marynarki, za to okropne spodnie z niskim stanem i do tego wąskie jak legginsy. W końcu nie kupiłem żadnego z nich 😉
Taka charakterystyka polskich marek… Bytom ma nisko wszyty rękaw, więc może jest łatwiej marynarkę założyć, ale ciężej w niej operować. Plus spore poduchy – fakt. Próchnik – rzeczywiście, spodnie wąziutkie (ja zawsze spodnie rozszerzam ile się da, bo mam grube nogi i obecne trendy spodniowe są mi wyjątkowo nie w smak). Vistula – marynarki są OK, ale mi się ich design nie podoba.
A tak w ogóle, to na mnie wszystko zawsze źle leży, bo mam trochę niestandardową figurę (niski wzrost, grube nogi, ciut za wąskie ramiona) więc wszystko poprawiam zawsze u krawca.
Dzień dobry wieczór.
Kłania się nowy komentator choć stary, długotrwały czytelnik tego bloga. Bloga który sprawił że diametralnie zmieniłem swój styl ubierania się, ale to temat na inne opowiadanie.
Dzisiaj zabawie się w krytyczną analizę powyższych zdjęć. Oczywiście opinie na ten temat są ekstremalnie subiektywne, bowiem reklama ma to do siebie że oddziałuje różnorako na różne osoby. A na mnie nie oddziaływuje wcale bowiem kieruje się konkretną wiedzą zanim coś kupię, taką wiedzą jaka jest np. na tym blogu.
A więc zaczynam…
Zdjęcie nr1 jest bez wątpienia efektowne, efekciarskie, a zapewne i efektywne jak pisze Autor bloga. Nagość ciągle się dobrze sprzedaje, zwłaszcza młodych chudych dziewczyn. Cały trik tego zdjęcia polega na kontraście pomiędzy eleganckim, kompletnie ubranym mężczyzną, a rozlegniżowanymi modelkami.
Wszystko byłoby w porządku gdyby nie trzy sprawy. Pierwsza rzecz to te dwie dłonie powyżej kapelusza, które wyglądają jak rogi. Druga to cienie wzdłuż klapy marynarki. W pierwszej chwili myślałem, że to wystaje, w ciemniejszym kolorze, kamizelka. Dopiero po bliższym przyglądnięciu się, zauważyłem, że to sprawa niefortunnego oświetlenia.
Nie rozumiem tego przeoczenia, zwłaszcza, że autorzy tego zdjęcia legitymują się doskonałym opanowaniem Photoshopa i techniką fotograficzną. Świadczy o tym to, że wszystkie osoby, które przecież były fotografowane oddzielnie, doskonale są wpasowane w całość.
Trzecia rzecz to fason marynarki: wydaje mi się że klapy są za wysoko, tzn. jest za mało miejsca na koszulę, krawat i kołnierzyk.
Przecież te klapy są bardzo szerokie, a krawat bardzo wąski, a kołnierzyk idzie w dół. Czy nie lepsza byłaby koszula z krótkim, szeroko rozstawionym kołnierzem i szerszy krawat?
I jeszcze jedno dla przeciętnej osoby widzącej tę reklamę, powiedzmy gdzieś na ulicy, rodzi się pytanie: co tu jest reklamowane, garnitur czy majtki?
🙂
……..
Zdjęcia z balonami jako tłem są bardzo dobre. Kolorystyka ubrań jest idealnie zgrana z kolorem płótna. Zdjęcia na pewno przyciągają wzrok i bez wątpienia widać co jest przedmiotem reklamy. Świetna gra cienia na pierwszym zdjęciu.
……
Ponieważ nie jestem pewny jaka wielkość komentarzy jest akceptowana na tym blogu, więc kończę pierwszą część…dalsze poniżej.
Część druga.
Nie zgodzę się z autorem bloga że zdjęcia z konstrukcjami oddają dreszcz emocji, bowiem na pierwszy rzut oka widać, że są one nienaturalne, nierzeczywiste, sztuczne. Raczej śmieszą ci mężczyźni w garniturach, których miejsce jest w biurach, a nie na tych konstrukcjach. Poza tym na tych zdjęciach wzrok przyciąga raczej piękne tło niż modele. No i równie dobrze może być to reklama jakiejś firmy budowlanej np. pana Trumpa. To coś w jego stylu.
Zdjęcie robotników rzeczywiście budzi emocje bo są tam gdzie powinni, a ich „garnitury” grają harmonijnie z żelazem. Na dodatek zachowują się tak jakby siedzieli na ławeczce w parku. I to ich beztroskie zachowanie, w porównaniu z wysokością, zdumiewa oglądającego to zdjęcie.
….
Dwa pierwsze zdjecia Vistuli – bardzo dobre.
Lewandowski jest umieszczony z boku ( klasyczna proporcja 1:3), aby zrobić miejsce na tło i logo firmy.
Tło ładnie komponuje się z modelem, zarówno pod względem koloru, kształtu i światła.
Zdjecie trzecie – nie najlepsze, bowiem drugi model jest tu przeszkadzajką. Jego koszula za bardzo razi i powinien stać trochę dalej i bardziej z boku. No, ale tam jest słup…
Widz bardziej zastanawia się co to za facet( bodyguard, przechodzeń, kibic? ) niż nad tym jaki garnitur nosi piłkarz.
Zdjecie czwarte – widać, że Lewandowski nie idzie, a stoi, na dodatek patrzy w fotografującego. Przydałaby się sylwetka bardziej dynamiczna, głowa lekko w bok, ręka bardziej w górę.
Natomiast sam garnitur – kolor i ta kratka są świetne.
Zdjecie grupowe – znakomite. Widać, że ktoś włożył wiele wysiłku, aby idealnie, a na dodatek naturalnie ustawić tyle osób. No i ten pomysł, aby wszyscy piłkarze, z wyjatkiem Lewandowskiego, mieli poważne twarze, zasługuje na premię.
Część trzecia.
Trójwymiarowe zdjęcie w sklepie robi wrażenie. Manekin z czarną twarzą pasuje jak pięść do nosa.
…..
Pierwsze zdjęcie z Brosnanem można skomentować tak: przykleiła się Vistula do Brosnana…
Drugie – za ciemne. Spodnie zlewają się ze swetrem, na dodatek ten kawałek ciemnego tła…
Trzecie zdjęcie to doskonały przykład tego co, oprócz szachrajstwa z reprywatyzacją, gnębi Warszawę. Ogromne reklamy, które pokrywają ściany budynków, a nawet dachy. Wstyd i plama* na honorze.
…
Zdjęcia Olbrychskich rzeczywiście bardzo dobre, a garnitur z „poszarpaną” linią kratki wyśmienity.
Zastanawia mnie jedno – jak aktor stoi z wnukiem to jest napis kto jest na zdjęciu, a jak jest sam to napisu nie ma.
Czyli…przykleił się nieznany wnuk do znanego dziadka. Lepiej trzeba było dać tego młodego człowieka, który znalazł pieniądze i oddał. To by była jakaś forma nagrody i podziękowania. A czymże ten wnuk się zasłużył, że ma prawo stać obok tak wspaniałego aktora? Samo nazwisko to za mało.
…
Zdjęcia Próchnika – znakomite.
Ciemna tonacja, a jednocześnie światło pada tam gdzie trzeba. Usytuowanie modeli na tle samolotów wybalansowane. Jedno nie „gryzie” drugiego. Ubiory stylistycznie, na tyle o ile można było, znakomicie pasują do wiekowych samolotów. Jeśli kogoś nie zainteresują ubrania to na pewno zapamięta samoloty.
Jestem ciekaw czy ta wojskowa marynarka jest jeszcze gdzieś do kupienia.
Ad Bytomia, Od lat dewizą firmy jest, że „szyją ubrania dla pokoleń” wobec czego dziadek i wnuk nie są przypadkiem czy próbą promowania wnuka 😉
Część czwarta.
Fotografie M&S.
Pierwsze – fatalne. Proszę zwrócić uwagę jak wyglada marynarka w tej pozycji modela. Rękawy pomarszczone do niemożliwości i podciągnięte za wysoko, jedna poła marynarki jest niżej od drugiej i jaki ma kształt ta po lewej stronie? „Ciążowy”
Nie wiem czy model ma na sobie koszulę z krótkim rękawem czy polo. Tutaj, aż się prosi o wystające mankiety. Cień przy kołnierzu i fragmenty ram( po boku i z tyłu) – nie, nie , nie.
Nawiasem pisząc to mam bardzo podobną marynarkę z ….Vistuli. W takim kolorze, z białymi guzikami tylko jednorzędową. Polecam, pewnie jeszcze są bo ja kupiłem w czerwcu.
Zdjęcie drugie byłoby fajne bo i pozycja modela i światło i bokeh w tle bardzo przyjemnie współistnieją.
Niestety czarne skarpetki z niebieskim garniturem i brązowymi butami wyglądają fatalnie. No i to ucięcie podeszwy jednego buta – nie rozumiem kompletnie.
Trzecie zdjecie – bardzo przyjemne. Odbicia w szybie, gra światła i cienia, przestrzeń…. ale czy przykuwa pamięć?
Marynarka w bardzo ciekawy deseń, a koszula z tym stojącym kołnierzykiem – idealna.
Czwarte zdjecie – ten ucięty kawałek dłoni…dziwne, bardzo dziwne.
Piąte – to zaś znakomite, magnetyczne spojrzenie modela. Przykuwa wzrok.
Dwa ostatnie zdjecia…oryginalnością nie grzeszą, oprócz tej oryginalności, że spodnie nie mają pasków.
Dziekuję za uwagę. Nie jestem pewny czy mój komentarz jest ciekawy, ale na pewno jest najdłuższy 🙂
Dziękuję za ciekawe komentarze. Edytowałem je i poprawiłem literówki, więc dodatkowe komentarze z poprawkami usunąłem.
Nie ma ograniczeń co do długości komentarzy, więc można pisać jednym ciągiem 🙂
Dziękuję za poprawki.
😊