Siren suit to nic innego jak garnitur jednoczęściowy, lub mówiąc bardziej przystępnym językiem – kombinezon w wersji ekskluzywnej. Za wynalazcę siren suit – zarówno samego garnituru, jak i jego nazwy – uchodzi Winston Churchill. Chyba jednak nie całkiem słusznie, gdyż sama idea kombinezonu znana była od co najmniej XIX wieku, kiedy upowszechniły się maszyny parowe i praca mechaników tych maszyn była niezwykle brudząca. Kombinezon zakładany na wierzch normalnego ubrania (ewentualnie zamiast niego) był wówczas rozwiązaniem idealnym. Nic zatem dziwnego, że w ojczyźnie maszyn parowych – Anglii – kombinezon otrzymał nazwę: boiler suit.
W roku 1930, słynny kierowca wyścigowy, Robert Benoist zwyciężył w wyścigu Le Mans jadąc samochodem Bugatti i będąc ubranym w śnieżnobiały siren suit. Tyle, że wówczas jego kombinezon nie nosił jeszcze takiej nazwy. Pojawiła się ona w czasie drugiej wojny światowej, gdy kombinezony stały się bardzo popularne w Anglii (podczas bitwy o Anglię), jako odzienie łatwe do narzucenia na wierzch tego, które akurat miało się na sobie w chwili, gdy pilnie należało udać się do schronu. A do schronu pędziło się na dźwięk syren alarmowych – no i już mamy rozszyfrowaną zagadkę nazwy: siren suit.
Winston Churchill uczynił z siren suit coś więcej niż zwykły kombinezon. Nadał mu mianowicie charakter oficjalny, gdyż w czasie wojny miał go na sobie prawie zawsze. I to nie tylko wtedy, gdy urzędował w bunkrze urządzonym w nieczynnej stacji metra Down Street (wtedy użycie kombinezonu było dość naturalne), ale także wtedy, gdy urzędował na Downing Street 10. Mało tego; Winston Churchill miał na sobie siren suit także podczas oficjalnych spotkań – np. z generałami: Montgomerym (co widać na głównym zdjęciu wpisu) i Eisenhowerem, a także politykami: prezydentem Rooseveltem, czy ze Stalinem, w Moskwie i w Jałcie. Churchil pokochał siren suit także ze względu na łatwość dostępu do cygar; wymyślił bowiem dwie kieszenie na piersi, które służyły mu głównie do trzymania zapasu cygar, po które mógł sięgnąć w każdej chwili. Pomysły Churchilla na jego kombinezony, realizowała pracownia krawiecka z Savile Row – Turnbull & Asser. Wśród licznych siren suit uszytych przez nią dla Churchilla, były także bardzo luksusowe, wykonane z aksamitu. Jeden z nich można dziś oglądać na ekspozycji w Blenheim Palace, inny znajduje się w muzeum Turnbull & Asser. Warto też dodać, że jeden z prążkowanych siren suit Churchila – w kolorze szarym – został sprzedany na aukcji w roku 2002, za 29.785 funtów.

W czasie wojny, z generałem Dwightem Eisenhowerem, późniejszym prezydentem USA. Fot. dailymail.co.uk
Poza okresem bitwy o Anglię, siren suit nigdy nie zyskały dużej popularności; od czasu do czasu pojawiały się jako rodzaj kostiumu scenicznego lub filmowego. Chyba najpiękniejszym z nich był biały siren suit Peta Townshenda, charyzmatycznego lidera zespołu The Who.

Wysoki i bardzo szczupły Pete Townshend, w dopasowanym siren suit, wyglądał zjawiskowo. Fot. barriewentzell.com
Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że siren suit to już tylko wspomnienie, gdy oto w roku 2014, wszedł na ekrany film Kingsman: tajne służby, w reżyserii Matthewa Vaughna, z Colinem Firthem w roli głównej. Doskonała mieszanka sensacji, pastiszu, kina akcji i science fiction, utkwiła w pamięci widzów także ze względu na kostiumy. Bohaterowie nosili bowiem klasyczne, przeważnie dwurzędowe garnitury, uzupełnione o eleganckie dodatki, zaś główna siedziba tytułowych tajnych służb mieściła się przy Savile Row, pod przykrywką zakładu krawieckiego.
W filmie Kingsman: tajne służby, młodych adeptów tych służb postanowiono ubrać w kombinezony siren suit; szyte na miarę z tkanin gładkich prążkowanych i w kratę. A jeden z adeptów ma na sobie siren suit z ciemnozielonego aksamitu, który jest nawiązaniem do kombinezonu Winstona Churchila, przechowywanego w muzeum firmowym Turnbull & Asser. Przy tej scenie, każdemu miłośnikowi klasycznej męskiej elegancji, musiała łza zakręcić się w oku. No i po sukcesie Kingsmana nastała moda na siren suit. No, może moda to za dużo powiedziane, ale w każdym razie przypomniano sobie o tym zapomnianym ubiorze, a firma Suitsupply wprowadziła go do oferty (niestety w aktualnej ofercie już go nie ma). Trzeba też wiedzieć, że równolegle z premierą filmu miała też miejsce premiera marki odzieżowej Kingsman, której produkty były albo wzorowane na filmowych kostiumach, albo były wręcz ich kopiami. Mieliśmy też okazję zobaczyć kilku panów w siren suit na targach Pitti Uomo, w styczniu 2016 roku.

Premiera filmu Kingsman: tajne służby w londyńskim Odeonie, Z długością rękawów i nogawek coś poszło nie tak, ale poza tym świetnie. Fot. sharpenedlead.com
Czy siren suit mają szansę stać się popularnym ubiorem? I np. trafić do oferty któregoś z naszych rodzimych producentów odzieży? Wydaje się to bardzo mało prawdopodobne, wręcz niemożliwe. Ale dla prawdziwych dandysów pozostaną kuszącym wyzwaniem. A może ktoś z czytelników już ma taki kombinezon i może się nim pochwalić?
Przyznam, że do tej pory obserwowałem takie stylizacje tylko na wybiegach mody męskiej. Poza tym widziałem to zastosowanie u kobiet, które jest bardziej rozpowszechnione.
Podoba mi się. Jestem szczupły i średniego wzrostu (177 cm) więc może pasować. Niskim mężczyznom raczej bym odradzał.
Interesujący kawałek historii. Nigdy by mi nie przyszło do głowy, że kombinezon Churchilla mógł być wykonany z aksamitu w kolorze amarantowym w zestawie z wsuwanymi aksamitnymi loafersami. Szczerze mówiąc patrząc na czarno-białe fotografie myślałem, że nosił on drelichy w jakimś militarnym kolorze.
Może to i fajne, ale bardziej jako drelich do pracy.
Pozdrawiam
Spokojny
Będzie się dobrze sprzedawał , wśród mechaników samochodowych 🙂
Do pracy w ogródku, na działce czy w warsztacie w sam raz.
Muszę przyznać, że pierwszy raz widzę takie kombinezony dla mężczyzn. Ciekawa propozycja- dla mnie może za odważna, ale zapewne sa faceci, którym się to spodoba.
Pozdrawiam
jarek z http://www.rzymskiezakupy.pl
Muszę stwierdzić, że nie rozumiem sensu posiadania siren suita obecnie (z wyłączeniem parania się pracami brudzącymi, ale to za drogi luksus jak na taki sposób użycia).
Churchill to byl zwykły tchórz.
Gwoli wyjasnienia, Turnbull & Asser nie jest i nigdy nie bylo pracownia krawiecka z Savile Row!
Turnbull & Asser to firma/producent utozsamiany z Jermyn Street tak samo jak New & Lingwood, Harvie & Hudson etc.