Cloisonné, zwana też emalią komórkową, to technika zdobnicza, która bardzo mnie fascynuje. Długo się jednak wahałem, zanim zdecydowałem napisać o tym artykuł w dziale Styl i moda męska. Bo cloisonné, choć jest czymś absolutnie niezwykłym i pięknym, to jednak z modą męską ma niewiele wspólnego. Niewiele, ale jednak – trochę ma. Bowiem techniki emalii komórkowej używa się czasami do zdobienia spinek do mankietów i spinek do krawata, a także tarcz zegarków. Ale tylko tych bardzo drogich, renomowanych marek. Bo trzeba wiedzieć, że technika cloisonné jest pracochłonna i wymagająca od wykonawcy (rzemieślnika?, artysty?) wielkiej precyzji i zdolności manualnych. Muszę się przyznać, że o technice cloisonné wiedziałem bardzo niewiele, do czasu mojej wycieczki do Chin, w roku 2007. Wtedy to, dane mi było odwiedzić zakład wytwarzający różne przedmioty zdobione tą techniką i zobaczyć na własne oczy poszczególne etapy procesu powstawania niezwykłych dzieł sztuki. Było to naprawdę fascynujące przeżycie; stałem się fanem cloisonné.
Technika cloisonné polega na wypełnianiu różnokolorową emalią 'komórek’ powstałych na powierzchni zdobionego przedmiotu, wskutek przylutowania lub przyklejenia cienkich blaszek. Jedne z najstarszych przykładów przedmiotów ozdobionych tą techniką pochodzą z Cypru z końca 2 tysiąclecia przed Chrystusem. Emalia komórkowa występuje też w sztuce chińskiej; najstarsze zabytki pochodzą z epoki brązu. Poszczególne etapy powstawania wazonika w technice emalii komórkowej, proponuję prześledzić na zdjęciach, które Małgorzata zrobiła w chińskim zakładzie.
Chiny są największym producentem wyrobów zdobionych techniką cloisonné, ze względu na tanią siłę roboczą, ale także ze względu na tradycje. Jednak także w innych krajach byli i są artyści specjalizujący się w emalii komórkowej. Jednym z najbardziej znanych jubilerów i złotników posługujących się techniką cloisonné, był Paryżanin Alexis Falize (1811 – 1898). Biżuteria jego autorstwa cechuje się niezwykłą finezją i dziś osiąga na aukcjach bardzo wysokie ceny.
Chyba jednak najbardziej spektakularne efekty zdobnicze w zastosowaniu techniki cloisonné, uzyskuje się przy wykonywaniu tarcz zegarków. Na głównym zdjęciu wpisu widnieje zegarek marki Uysse Nardin z piękną tarczą wykonaną tą metodą. Marka Ulysse Nardin często sięga do techniki cloisonné, ale nie stronią od niej także inne znane manufaktury zegarmistrzowskie, takie jak: Patek Philippe, Vulcain czy Vacheron Constantin.
Tarcze zegarków wykonane techniką cloisonné są zachwycające, jednak dość rzadko spotykane. A jeśli już, to w zegarkach bardzo drogich, produkowanych w limitowanych seriach. Najczęściej spotykanymi przedmiotami zdobionymi tą techniką są natomiast wazoniki, ozdobne talerze i różnego rodzaju bibeloty. Od małych, o nieskomplikowanych wzorach, do ogromnych, o finezyjnych i skomplikowanych zdobieniach. Najczęściej pochodzą z Chin, co w niczym nie umniejsza ich swoistego piękna, za to powoduje, że mają umiarkowane ceny. Jeśli będziecie poszukiwać niebanalnego pomysłu na prezent, warto zainteresować się takim wyrobem. Jest wielce prawdopodobne, że obdarowana osoba nie będzie miała pojęcia o technice cloisonné, więc można będzie zabłysnąć opowieścią o sposobie wykonania wręczanego cacuszka. Gwarantuję, że zrobi to duże wrażenie.
Janie, naprawdę jestem pod wrażeniem ilości i różnorodności Twoich wpisów. Oby tak dalej, pozdrawiam 🙂
Dziękuję i pozdrawiam 🙂
Super,
czy jest coś, czego Pan nie wie.
PS.
Polecam świetną książkę
„Głowa” – instrukcja użytkowania Bielecki
pozdrawia
spokojny
Dziękuję.
Ta, posiadłem unikalną wiedzę o tym, jakie słowo kluczowe wpisać do Googla.
Janku doceniam Twoją skromność ale dzisiaj każdy ma Googla, jednak nie każdy potrafi tak pisać i ma wiedzę podobną do Twojej.
Bardzo ciekawy wpis, dotychczas temat całkowicie mi nieznany.
pozdrawiam
Naprawdę ciekawy wpis!
Dziękuję i pozdrawiam 🙂
Niezwykle ciekawy wpis.
Moja wieczorna nasiadówka przed komputerem ostatnimi czasy zaczyna się od sprawdzenia co nowego na tym blogu.
Pozdrawiam, życząc Tobie, Janie, i sobie, abyś jak najdłużej kontynuował pisanie w tym duchu.
… no i może jeszcze, żebyś nieco dłuższe spodnie nosił… 🙂 Ale to pół serio.
Ja także pozdrawiam.
Wciągnęłam się na całego 🙂 Wciąż tutaj zaglądam chociaż nie jestem mężczyzną 🙂 Dzisiaj znalazłam wspaniały opis. Podziwiałam wazy zdobione tą techniką jednakże nigdy nie zgłębiałam w tym temacie wiedzy. Dziękuje za „oświecenie „. Pozdrawiam 🙂
Witam nową czytelniczkę. Wbrew pozorom dużo pań czyta mój blog: stanowią 48% 🙂
Witam Janie, czy znasz taka markę krawatów Marzocco Cravatte? pozdr
Krzysztof
Nie znam 🙁
Podobną metoda wykonane sa zegarki firmy Arnold & Son. Zegarki sa piękne niestety ceny przyprawiają o zawrót głowy.
https://lowcamarek.blogspot.com/2016/09/arnold-son.html
Nie wiedziałem, że ma Pan tak wiele zainteresowań. Można się wiele od Pana nauczyć.
Super artykuł.
czekam na więcej.
Pozdrawiam
Jarek z http://www.rzymskiezakupy.pl
Dziękuję