Garnitur to podstawowy ubiór eleganckiego mężczyzny. Jednak sam garnitur to nie wszystko. Żeby dobrze wyglądać trzeba jeszcze spełnić kilka prostych warunków. Czyli przestrzegać 10 przykazań.
Zbyt obszerny garnitur wygląda fatalnie. Przymierzając garnitur w sklepie zwróć uwagę na długość marynarki i jej szerokość w ramionach i stosuj się do zasad wymienionych w przykazaniu nr 4. Wykonaj następujący test, zwany testem wirtualnego guzika: rozepnij guzik i ściągnij poły marynarki tak, żeby cię ciasno opinała (bez wciągania brzucha). Wyznacz palcem miejsce, w którym znalazłby się guzik, gdybyś chciał zapiąć marynarkę w tym ciasnym położeniu. Rozchyl poły i sprawdź jaka jest odległość rzeczywistego guzika od tego wirtualnego, wyznaczonego placem. Powinna się mieścić w granicach od 2 do 4 cm.
Pamiętaj, że garnitur ze sklepu prawie na pewno będzie wymagał drobnych przeróbek krawieckich. Udaj się do krawca/krawcowej i skróć rękawy w marynarce i nogawki w spodniach (bo prawie wszystkie firmy odzieżowe szyją marynarki z nieproporcjonalnie długimi rękawami, i spodnie ze zbyt długimi nogawkami), a gdy zajdzie taka potrzeba wytaliuj marynarkę, zwęź ją w ramionach, skoryguj obwód spodni w pasie, zwęź lub poszerz nogawki. Staraj się kupować garnitur w takim sklepie, który powyższe przeróbki wykonuje bez dodatkowej opłaty.
Z idealnymi proporcjami garnituru mamy do czynienia wtedy, gdy dolna krawędź marynarki dzieli sylwetkę na pół. Nawet jeśli obserwator nie zna tej zasady, to takie proporcje podświadomie odbiera jako bardzo harmonijne. Niestety wiele firm odzieżowych szyje marynarki krótsze lub dużo krótsze od tych optymalnych, dlatego zwracaj baczną uwagę na tę cechę przy zakupie garnituru. Nie musisz jednak dokonywać pomiarów całej swojej sylwetki i znajdować jej środka; w przykazaniu nr 4 podany jest uproszczony sposób oceny właściwej długości marynarki.
Zwróć też uwagę na proporcje samej marynarki, o których w głównej mierze decydują dwie przesłanki: położenie guzika i szerokość klap. Szczegóły są zawarte w przykazaniu nr 4.
Nie wierz sprzedawcom, którzy będą cię przekonywać, że dodatkowe przeszycia, lamówki na krawędziach klap, kolorowe wstawki z innego materiału, podwójne butonierki czy kontrastowe obrębienia dziurek, są bardzo modne. Wszystkie wymienione ‘upiększenia’ w rzeczywistości szpecą marynarkę i sprawiają, że nie nadaje się ona do użytku. Trzymaj się z daleka od takich ‘modnych upiększeń’.
Stosuj się do wytycznych zawartych w powyższej infografice
Nie wierz w obiegowy stereotyp, że najbardziej uniwersalnym garniturem jest garnitur czarny. Wręcz przeciwnie, garnitur czarny nadaje się wyłącznie na okazje wieczorowe oraz na… pogrzeby. Zupełnie się nie sprawdza w zastosowaniach dziennych. Pamiętaj, że formalne okazje (bal, gala, uroczysta kolacja, premiera w operze lub teatrze, wesele, oficjalne przyjęcie) wymagają ciemnego, gładkiego garnituru połączonego z białą koszulą, ciemnym krawatem i czarnymi wiedenkami lub lotnikami. Na mniej formalne okazje w ciągu dnia, a także do pracy – można włożyć garnitur w jaśniejszym kolorze. Wszelkie wzory (krata, prążki) obniżają formalność garnituru, przy czym im bardziej wyrazisty wzór i bardziej intensywny kolor – tym formalność jest mniejsza. Garnitury z wełny o niezbyt dużej gramaturze mogą pełnić rolę tzw. całorocznych, natomiast garnitury z innych tkanin są przypisane do określonych pór roku. W porach ciepłych możesz sięgnąć po garnitury bawełniane i lniane, ale także wełniane z cienkiej przewiewnej tkaniny, tzw. tropiku. Zimą warto postawić na garnitury flanelowe i tweedowe, a także uszyte ze zwykłej wełny czesankowej o większej gramaturze. Bardzo praktycznym a przy tym stylowym rozwiązaniem na zimę (ale też bardzo drogim) będzie garnitur z kaszmiru.
Zbyt długie spodnie potrafią popsuć najlepszą stylizację garniturową. Spodnie nie mogą tworzyć harmonijki nad butami, bowiem wygląda to bardzo nieestetycznie. Spodnie wyglądają ładnie i elegancko, gdy tworzą jednolitą linię, bez żadnych fałd i załamań. To znaczy, że nogawka nie może się opierać na bucie, a co najwyżej go dotykać. Im węższe są nogawki, tym krótsze powinny być spodnie. Przy najczęściej występującej obecnie szerokości nogawek spodni garniturowych; 18 – 19 cm, powinny one sięgać do górnej krawędzi cholewki buta. Przy szerokości nogawek mniejszej, spodnie powinny się kończyć ok. 1 – 2 cm ponad krawędzią cholewki. To oczywiście stwarza sytuację, że skarpetki stają się widoczne. To jest całkowicie normalne i nie ma w tym niczego nadzwyczajnego. Niestety wiele osób błędnie uważa, że skarpetki powinny być zakryte przez nogawki. Ba! Są tacy, którzy twierdzą, że skarpetki nie powinny się odsłaniać nawet podczas chodzenia. A jeśli tak, to trzeba dodać 5 cm do długości, czyli wytworzyć ową nieestetyczną harmonijkę. Nie ulegaj błędnym stereotypom i pamiętaj, że garnitur nie będzie wyglądał elegancko, jeśli spodnie będą za długie.
Nawet jeśli będziesz miał idealnie dobraną długość spodni, to i tak pasek nie utrzyma ich cały czas we właściwym położeniu. Spodnie na pewno się obsuną, skutkiem czego nogawki zrobią się zbyt długie i utworzą fałdy nad butami. I cały wysiłek w ustalaniu prawidłowej długości spodni – zostanie zniweczony. Na szczęście można temu zaradzić w bardzo prosty sposób: zakładając szelki. Regulując długość szelek można zmieniać położenie dolnej krawędzi nogawki, czyli – praktycznie rzecz biorąc – zmieniać długość spodni! W wyniku tych regulacji, krok spodni zmieni swoje położenie na nieco wyższe lub nieco niższe, co jest jednak niezauważalne z punktu widzenia użytkowego. Natomiast można w ten sposób bardzo precyzyjnie ustalić optymalną długość nogawki. I co najważniejsze wyeliminować ewentualność jej przypadkowej i niechcianej zmiany wskutek obsunięcia się paska spodni. Używaj szelek i zapomnij o problemie zbyt długich spodni. A w pakiecie otrzymasz jeszcze dodatkowo: wygodę i stylowość.
Pamiętaj, że im jaśniejszy jest kolor koszuli, tym jest ona bardziej elegancka. Najbardziej elegancka jest koszula biała, natomiast zakładanie do garnituru koszuli czarnej jest w złym guście. Kołnierzyk koszuli powinien być na tyle duży, żeby jego wyłogi skryły się pod klapami marynarki. Mniejszy kołnierzyk wygląda bardzo nieelegancko, co widać na powyższej infografice.
Garnitur i krawat (lub muszka) to powinna być nierozłączna para. Mężczyzna nawet w najlepszym garniturze, ale bez krawata, wygląda źle. Pamiętaj, że im bardziej formalna stylizacja, tym krawat powinien być bardziej stonowany. Nie noś wąskich krawatów, bo wyglądają nieelegancko, a tzw. śledzie – wręcz obciachowo. Pamiętaj o ważnej zasadzie: szerokość krawata powinna być taka jak szerokość klap w marynarce (ale nie szersza niż 10 cm). Krawat powinien być tak zawiązany, żeby jego koniec sięgał do klamry paska. Pamiętaj, że formalność krawata zależy m.in. od materiału z jakiego jest uszyty: najbardziej formalne są krawaty jedwabne, nieco mniej – wełniane i lniane, zaś najmniej – knity. Jeśli chcesz być stylowy i wyglądać jak włoscy eleganci – wiąż krawat węzłem pojedynczym: four-in-hand, albo podwójnym: Albert. Jeśli jesteś wysoki (190 cm i więcej) koniecznie kupuj krawaty wydłużone (165 cm lub więcej). Jeśli jesteś niewysoki (mniej niż 175 cm) kupione krawaty oddawaj do krawcowej celem skrócenia. Jeśli zdecydujesz się na muszkę, koniecznie musi to być muszka wiązana, a nie tzw. gotowa.
Pamiętaj, że buty o charakterze sportowym nie nadają się do garnituru: niezbędne są eleganckie skórzane półbuty. Te najbardziej eleganckie powinny mieć skórzaną podeszwę, ale podeszwa z materiałów syntetycznych też jest dopuszczalna o ile nie jest zbyt gruba lub kolorowa. Do ciemnego garnituru na wieczorowe okazje – nadają się tylko czarne wiedenki lub lotniki. Jako dodatek do dziennych garniturów dobrze sprawdzą się buty brązowe o mniejszym stopniu formalności: angielki, brogsy, monki, a nawet loafersy. Także buty zamszowe i nubukowe, które są mniej formalne od butów ze skóry licowej. Do letnich lnianych lub bawełnianych garniturów w jasnych kolorach można założyć mokasyny lub nawet espadryle. Jedne i drugie – noszone bez skarpet.
Dzień dobry. Czy szlufki w spodniach wykluczają noszenie szelek z punktu widzenia męskiej elegancji. W sklepach są oferowane szelki z kompletem guzików. Czy jednak jak w spodniach są szlufki to tylko pasek ?.
Wszystko zależy, czy na sprawę spojrzymy bezkompromisowo, czy jednak dopuścimy możliwość pewnych kompromisów. Ja opowiadam się za dopuszczalnością kompromisów. Brzmi to trochę skomplikowanie więc wyjaśniam:
1.
Rozwiązanie bezkompromisowe (a jednocześnie najbardziej stylowe) polega na tym, że szelki są na guziki, a spodnie nie mają szlufek. Rozwiązanie to nie jest trudne do zrealizowania nawet w przypadku garniturów kupowanych w sklepie, bowiem szlufki z łatwością dają się odpruć, a guziki – przyszyć. Ma ono jednak tę wadę, że zostajemy skazani na szelki; po odpruciu szlufek – już nie uda się wrócić do paska.
2.
Pierwszy kompromis polega na tym, że przyszywamy guziki do mocowania szelek, ale nie odpruwamy szlufek. Powstaje mały dysonans, bowiem nie wygląda to najlepiej. Ja jednak uważam, że jest to rozwiązanie dopuszczalne, chociaż bez wątpienia mniej stylowe niż rozwiązanie nr 1.
3.
Dalszy kompromis polega na tym, że nie odpruwamy szlufek i nie przyszywamy guzików, lecz stosujemy szelki zapinane na krokodylki. Uważam, że to rozwiązanie również jest dopuszczalne i nie ma w nim nic obciachowego. Ma jednak pewną wadę: krokodylki pozostawiają na gurcie spodni ślady, które po wielokrotnym zapięciu są śladami trwałymi. Jednak dewastacja listwy gurtu nie jest wielka, a jeśli zapinamy krokodylki zawsze w tym samym miejscu, to nie będzie się rzucała w oczy. Z kolei jeśli zdecydujemy się założyć pasek, to zasłoni on ślady po krokodylkach.
A czy może Pan powiedzieć jak ma się sprawa szerokości klap u osób bardzo szczupłych? Na grafice jest to określone jako minimum 8 cm, ale czy przykładowo 6,5 cm u chudzielców będzie złym wyborem. Ponadto w sklepach ciężko o szerokie klapy, a wizyty u szewców są ograniczone budżetem większości.
Nie ma możliwości, żeby klapy o szerokości 8 cm (proste) czy 9 cm (ostre) wyglądały źle nawet na ekstremalnym chudzielcu. Pewien dysonans mógłby się pojawić dopiero przy klapach bardzo szerokich – rzędu 12 – 13 cm. Ja uważam, że klapy o szerokości około 6,5 cm wyglądają po prostu nieładnie. Jest jednak wiele osób, które nie podzielają mojej opinii – np. projektanci Vistuli.
Dobry wieczór,
Tak się zastanawiam, czy napisze Pan kiedyś o mundurach? Wiem, że to działka dla znawców militariów, ale jednak chyba można się pokusić o jakąś ocenę pt. “Jak wyglądają nasi (i inni) żołnierze”. Pytam nieprzypadkowo, bo przecież umundurowanie polskiego żołnierza zawodowego nie obejmuje tylko oczywistych mudnurów polowych, czy ale rownież wieczorowe noszonych przez oficerów na specjalne okazje.
Podzielam pogląd, że mundurowi wyglądają u nas fatalnie. Nie tylko wojskowi czy policjanci – także np. kolejarze czy obsługa metra. Jednak, żeby coś na ten temat napisać trzeba by się wgłębić w jakieś regulaminy dotyczące umundurowania, a to jest zadanie skomplikowane. Czy np. szerokość rękawów w marynarkach i nogawek w spodniach, jest w tych regulaminach określona? A ich długość? Domyślam się, że gdy pojawia się nowa służba mundurowa (np. wspomniana obsługa metra), to ogłasza się przetarg na zaprojektowanie munduru i wybiera się najtańszą ofertę. To by tłumaczyło dlaczego projekt jest aż tak bardzo zły. Ale czy wojsko, policja, PKP i inni dokonują co jakiś czas zmian w projektach mundurów (w ślad za zmieniającą się modą) – tego nie wiem i nie mam pomysłu jak można by się tego dowiedzieć.
Tym niemniej pomysł, żeby napisać tekst o mundurach, uważam za ciekawy i spróbuję się do niego przymierzyć.
Wojsko na pewno dokonują zmian w projektach mundurów. Ostatnia miała miejsce bodajże 2 lata temu (jeśli chodzi o mundur galowy i wieczorowy). Oczywiście są regulaminy, które określają co gdzie i kiedy ubierać i z czego ma się to składać. Rozmiarówki jednak są došć sztywne, choć ich zakres jest obecnie dość szeroki. Wiem, że obecne mundury byly profesjonalnie projektowane, mogę sprawdzić gdzie, bo prenumeruję prasę fachową na ten temat. Podsrawowe informacje można wyczytać u źródła:
http://bip.mon.gov.pl/przydatne-informacje/artykul/sluzba-zawodowa/umundurowanie-1032469/
Dziękuję za bardzo ciekawy link. Nie wiedziałem, że istnieją mundury wieczorowe. I że mundur wieczorowy oficera wojsk lądowych i powietrznych ma kolor granatowy. Zapisałem sobie rozporządzenie ministra obrony narodowej w sprawie umundurowania; to ciekawe źródło przy tworzeniu ewentualnego wpisu. Pozdrawiam.
Poszukam w domu numer “Polski Zbrojnej”, gdzie był obszerny artykuł o tym kto gdzie i jak projektował nowe wzory umundurowania. Jeśli znajdę i jeśli będzie Pan zainteresowany, to mogę podesłać.
Tak, bardzo proszę. Spodobał mi się pomysł napisania artykułu. Sądzę, że już samo pokazanie mundurów wieczorowych będzie nie lada zaskoczeniem dla wielu osób. Prawie wszyscy są przekonani, że mundury galowe to najwyższy poziom. Swoją drogą ciekawe, czy jakikolwiek generał (lub inny oficer) pojawił się kiedykolwiek i gdziekolwiek w mundurze wieczorowym.
Kilka najważniejszych orkiestr wojskowych (między innymi Orkiestra Reprezentacyjna Wojska Polskiego) na występach wieczorowych, niezwiązanych z ceremoniałem wojskowym, występuje właśnie w mundurach wieczorowych
http://dgw.wp.mil.pl/pl/91.html
Ten link rzeczywiście pożyteczny. Panowie, zobaczcie proszę, że nawet na manekinach wiele marynarek ma za długie rękawy, a spodnie za długie nogawki. Przecież ktoś przygotował te stylizacje, zrobił zdjęcie i zatwierdził do wglądu dla żołnierzy. Pomijając już fakt samego rozporządzenia, które reguluje kwestie, kto co powinien nosić i na jaką okazje, moim zdaniem w szeroko pojętej mundurówce brakuje dobrych przykładów. Ot choćby powinni czytać co wieczór przez 15 minut “10 PRZYKAZAŃ GARNITUROWYCH” i może po jakimś czasie zapamiętaliby, jak należy dopasować i nosić mundur.
Drugi problem nad jakim myślałem, to motywacja w służbach. Czy większość wojskowych i policjantów (tych jest chyba najwięcej) trafiła tam z powołania i jest im bliski etos zawodowy, czy raczej traktują to jako wygodną i ciepłą posadę do wcześniejszej emerytury, idąc po najmniejszej linii oporu.
Być może dlatego za długie, bo to nie są marynarki, a bluzy i kurtki 🙂
Dzień dobry.
Jak zwykle bardzo dobry artykuł i chętnie czytam po raz kolejny o podstawach męskiej elegancji.
1. Zastanawiam się, czy do spodni z niskim stanem montować szelki. W tych z wyższym sprawdzają się znakomici i jest dokładnie, jak Pan pisze – wymierzone co do milimetra i nie opadają. Co Pan by radził tej kwestii? Dodam, że spodnie to nie są biodrówki, ale po prostu z niższym stanem. Jestem szczupły, bez brzuszka.
2. Pan Jarek Gibas wspomniał o mundurach. Muszę powiedzieć, że sytuacja we współczesnych służbach mundurowych wygląda dramatycznie pod względem stylu. To dotyczy szeregowych jak i oficerów. W rozmowie z jednym z oficerów usłyszałem, że dziś nie sprawdza i nie wymaga się od oficerów bezwzględnie kompletnego umundurowania i dopasowania. Nieraz przykro patrzeć, jak niechlujnie wygląda nasza kadra oficerska. Podaje link do mojego artykułu sprzed kilku tygodni – trzeba kliknąć w moją ikonkę.
Pan oficer zapewne miał na myśli to, że nie zawsze kadra chodzi w otrzymanych sortach mundurowych, bo te są często nędznej jakości (chodzi głownie o koszule i buty). Na szczęście to się zmienia, bo obecnie żołnierze dostają ekwiwalent pieniężny i kupują elementy umundurowania w specjalistycznych sklepach wedle preferencji(tak, są specjalne sklepy dla mundurowych, taki relikt PRL:))
Drogi Janie,
razem z mamą zachwyciliśmy się dwurzędową marynarką w kratę z punktu 9. Czy mógłbym w związku z tym prosić Cię o informację, gdzie zaopatrzyć się w taki model?
Marynarka pochodzi z zestawu koordynowanego szytego na miarę w firmie Norman. Prezentowałem ją we wpisie Jesienny pan.
Bardzo dziękuję za informacje.
Gratuluję ponadto pięknych i odważnych stylizacji (jak wspaniale wyglądają spodnie w kolorze wrzosowym(!); mam akcesoria w podobnym odcieniu, ale nie pomyślałbym, że kolor ten tak dobrze sprawdzi się w przypadku spodni).
Takie spodnie podpatrzyłem u znanej ikony stylu – Luki Rubinacciego. Kolor troszeczkę inny, ale w podobnym typie.

Zobacz najnowszą kolekcję Lancerto & Mr. Vintage. Wspaniała.
Fajne rzeczy mają ale trochę ich ponosi z cenami również butów
Przykazanie 11 i najważniejsze: Nie będziesz nosił poliestrowych garniturów.
Na rynku w ostatnich latach widać pełno “udziwnionych marynarek”. Stebnówki w kontrastowych kolorach, guziki w innych kolorach niż materiał, na siłę dodane poszetki w kieszonce, łaty na łokciach nie pasujące do stylu to wszystko powinno zniknąć ze sklepów żeby żadnego mężczyzny nie kusiło ich kupować.
Wydaje mi się, że sporo osób w Polsce ma problem z 3. natomiast u mnie największym problemem jest 7. Niby mam kilka par szelek, ale jakoś za bardzo lubię paski, w dodatku w szelkach nie czuje się zbyt komfortowo. Ale pozostałych przekazań wiernie przestrzegam 🙂
A co Pan poleca dla Panów z brzuszkiem? Szelki czy klasycznie pasek?
Szelki dla wszystkich, ale dla panów z brzuszkiem przede wszystkim. Wręcz pasek należy wykluczyć.
Spodnie, które uważa pan za eleganckie do garnituru są zbyt wąskie u dołu i zbyt krótkie. Nie widzi pan tego ?
Załączam zdjęcie, które na pewno się Panu spodoba 🙂

To była złośliwa i mało elegancka odpowiedz. Nie przystoi.
Nie zgadzam się. Wg mnie odpowiedź p. Adama w punkt. Zaprezentował najzwyczajniej, jak wyglądają spodnie szersze i dłuższe niż prezentowane wcześniej ‘wzorcowe’.
Jak wygląda ten pan na zdjęciu, każdy widzi 😉
Witam,
Uprzejmie proszę Pana o radę, czy można dziś nosić garnitur, w którym szerokość nogawek wynosi 22,5 cm? Mam taki garnitur, w dobrym stanie, sprzed jakichś 10 lat. Od kilku ładnych lat już go nie nosiłem z uwagi na zbyt szerokie nogawki. Ostatnio jednak czytałem (na stronie Vistuli), że skończyła się moda na wąskie nogawki i nogawki szersze znów wracają do łask. Dodam, że jestem dość szczupły, mam 185 cm wzrostu. Dziękuję, pozdrawiam.
Można nosić spodnie o takiej szerokości nogawek, chociaż będzie to wyglądało trochę staroświecko. Szczególnie przy szczupłej sylwetce efekt będzie nie najlepszy.
Ale zwężenie nogawek spodni to jest bardzo prosta operacja i każda krawcowa sobie z tym poradzi bez problemu. Proponuję zwęzić do szerokości 19 – 20 cm. Trzeba tylko pamiętać, że po zwężeniu spodnie powinny być nieco krótsze; nie załamywać się z przodu na bucie, a tylko do niego dotykać.
Za parę lat sam Pan będzie się śmiać ze swoich obecnych rad. I określi je Pan jako stereotypy. Wszystko jest za małe i wygląda jak z młodszego brata. Moda męska kręci się jak karuzela chomika. Czasy zbiegniętych garniturów są krótkie. Przy ściankach jak znalazł, ale garnitur to przede wszystkim ubiór i człowiek się w nim porusza. Wtedy zaczyna być śmiesznie. Nagle rękawy i nogawki kończą się zdecydowanie wyżej niż w Pana matematyczno-manekinowym przedstawieniu. Przy okazji proszę przekazać swoim czytelnikom, że nie wie Pan jak to się dzieje, ale w bardzo dobrych sklepach obuwniczych sprzedawane są buty i paski w kompletach, myślę, że nie po to żeby zamiast pasków stosować szelki. Pozdrawiam DB
1. Pan Adam nie pisze na swoim blogu o ‘modach’, a o klasyce męskiego ubioru. O strojach ponadczasowych, które właśnie opierają się chwilowym modom (np. zbyt szerokim spodniom, marynarkom jak po starszym bracie i zbyt wąskim klapom).
2. Proszę wskazać, na których ze swoich stylizacji Pan Adam ma na sobie owe ‘zbiegnięte’ garnitury? Przecież on ubiera się tak na co dzień, więc musiałby być masochistą lub hipokrytą, gdyby nosił się w sposób niekomfortowy.
3. Podejrzewam, że zna Pan podstawy ekonomi. Jeśli sprzeda Pan dwa produkty, zamiast jednego, zarobi Pan więcej. Sklepy obuwnicze, nawet te najlepsze, nie są instytucjami charytatywnymi. Największe sprzeciwy wobec szelek głoszą zwykle ci, którzy nigdy szelek nie używali.
Pozdrawiam.