Szaty ceremonialne kojarzą się przede wszystkim z szatami kapłanów podczas obrzędów religijnych, albo z ubiorami członków dworów królewskich podczas ważnych ceremonii, np. ceremonii koronacyjnej. A jednak jako główne zdjęcie wpisu wybrałem zdjęcie rektora i prorektorów Politechniki Warszawskiej podczas jakiejś uczelnianej uroczystości. Zrobiłem to oczywiście nie bez przyczyny. Po pierwsze sam studiowałem, a później przez kilka lat pracowałem, na Politechnice Warszawskiej. Po drugie obecny rektor PW, profesor Jan Szmidt (na zdjęciu na pierwszym planie) jest moim kolegą z czasów studiów. A po trzecie – zbiegiem okoliczności – na powyższym zdjęciu znalazł się jeszcze jeden mój przyjaciel.
Wstęp jest poważny, ale dzisiejszy wpis chciałbym potraktować z przymrużeniem oka. Dlatego zacznę od fragmentu filmu, który był jednym z najgłośniejszych filmów w czasach mojej młodości. Film Roma Federica Felliniego miał swoją premierę w roku 1972. Należał do kina artystycznego najwyższego lotu, zawierał też wiele elementów komicznych. Jednym z nich był watykański pokaz mody. Niech to będzie moim wstępem do małego przeglądu szat ceremonialnych.
Skoro film dotyczył mody watykańskiej, to przegląd szat ceremonialnych zacznę od Watykanu i uroczystości z udziałem hierarchów kościelnych a także członków Gwardii Szwajcarskiej. Choć szaty ceremonialne hierarchów kościoła katolickiego są pełne przepychu, to jednak znacznie ustępują uroczystym strojom przedstawicieli wschodnich kościołów ortodoksyjnych. Przy czym większa też jest różnorodność strojów wschodnich, bowiem mamy do czynienia z kilkoma odłamami kościołów (asyryjskie, orientalne, prawosławne), zaś każdy odłam dzieli się na kilka rytów.
Szaty ceremonialne kojarzą się też z wielkimi uroczystościami na dworach królewskich, takimi jak koronacja lub ślub następcy tronu. Dziś niewiele pozostało już dworów królewskich, a te które są, przeważnie starają się unikać wielkiego blichtru. Na szczęście wierny imperialnej i pełnej przepychu tradycji jest dwór królewski Wielkiej Brytanii. Wprawdzie ostatnia ceremonia koronacyjna miała tam miejsce 64 lata temu (tyle lat panuje już Elżbieta II), jednak nie brakuje różnych uroczystości, w trakcie których szary ceremonialne są w użyciu. Jedną z takich uroczystości jest mowa tronowa przygotowywana przez premiera a wygłaszana przez królową, na otwarcie sesji parlamentarnej. Królowa udaje się karetą z Buckingham Palace do siedziby parlamentu w Westminster Palace, w eskorcie oddziału kawalerii Household Cavalry. Wchodzi do parlamentu wejściem w Wieży Wiktorii, które nazywa się Sovereign’s Entrance, i przechodzi do Robing Room, gdzie zakłada specjalny płaszcz zwany Robe of the State i nakłada koronę. Następnie prowadzi orszak poprzez Royal Gallery do sali Izby Lordów. Bardzo efektowne są także szaty ceremonialne (aksamitne płaszcze i kapelusze z pióropuszami) podczas Święta Orderu Podwiązki.
Mój przegląd zacząłem od szat ceremonialnych władz uczelni i nimi też kończę. Przy czym ciekawe jest to, że o ile togi rektorów większości uczelni są w różnych odcieniach czerwieni, o tyle togi rektora, prorektorów i członków senatu Politechniki Warszawskiej są w kolorach czarno-zielonych.
Wpis jak Felinii ,wspaniały ,gdzie te filmy ,gdzie ta sztuka ,kochajmy tez tradycje.
Widziałem inaugurację roku akademickiego gdzie strój rektorski przywdział młody człowiek ,czuł się nieswojo ,do wszystkiego trzeba dorosnąć,dojrzeć.
Wszędzie musi być mistrz ,wyznaczający szlaki życia.
Szkoda, że rezygnuje się z tego przepychu. Z resztą nie tylko na dworach, ale także w Kościele. Wspomniany przez pana fakt większego przepychu szat dostojników Kościołów wschodnich jest związanych z aggiornamento w Kościele katolickim trwającym od lat 60-tych ubiegłego wieku, które do świątyń wprowadziło nie tyle skromność, co wręcz badziewie. Przedtem szaty dostojników katolickich nie odbiegały przepychem od dostojników wschodnich. To samo tyczy się liturgii i spraw około okołoliturgicznych. Wymieniać można długo: obcięcie niektórych elementów Mszy, eliminacja części tajemniczości poprzez odwrócenie księdza i wprowadzenie Mszy w językach ojczystych (w prawosławiu odprawia w staro-cerkiewno-słowiańskim, a ołtarz jest za ikonostazem, który zasłania go ludziom), wprowadzenie świec dieslowych zamiast z wosku, nowoczesna architektura kościołów, nowe “pieśni”, wymienniać można długo. Ciekawe jest to, że ten upadek jest skorelowany z upadkiem sartorialnym ubioru mężczyzn (i kobiet) w ostatnich dziesięcioleciach.
A co do futer na togach uniwersyteckich to chyba niemiłosiernie nam panująca władza przymierza się do wytępienia hodowli zwierząt futerkowych, bo to barbarzyństwo czy coś.
Jak na razie nikt jeszcze nie wpadł na pomysł oblewania tog rektorów – farbą.
Wszystkich, których zaciekawiło bogactwo (w większości dawnych) strojów duchownych w Kościele katolickim, zwłaszcza strojów liturgicznych, zachęcam do odwiedzenia strony: http://ikomutoprzeszkadzalo.pl/
Na zachętę filmik: https://www.youtube.com/watch?v=jCAMgTHTLFc
A wszystkich, którzy chcieliby na żywo zobaczyć choć namiastkę tych strojów we właściwym im anturażu, zapraszam gorąco na Mszę św. w tradycyjnym, niezreformowanym rycie rzymskim. Listę miejsc, gdzie taką Mszę się (znowu) odprawia, można znaleźć np. tutaj: http://www.unacum.pl/p/duszpasterstwa-tradycyjne.html
Kościół jako instytucja jest skończony. I nie pomogą mu nawet kolorowe stroje, szaty i inne swiecidelka.
Szanowny Panie,
od samego początku wielu ludzi od wewnątrz i z zewnątrz próbuje “skończyć” Kościół święty, ale na szczęście nikomu się to nie udaje i udać nie może, gdyż “bramy piekielne go nie przemogą”. A wszelkie “świecidełka” nie mają mu “pomagać”, ale być i służyć ad maiorem Dei gloriam.
Pozdrawiam wielkanocnie w Chrystusie Panu
Kościół niech sobie wydrukuje 10 przykazań, nauczy się ich na pamięć i ich przestrzega. Tylko tyle. I aż tyle. Nie ma na świecie instytucji gdzie hipokryzja byłaby tak ogromna jak w KK. Nawet Politycy nie dorównują metodom dochodzenia do władzy, kłamstwom i hipokryzji KK. Przy okazji – dziękuję za pozdrowienia. Bez Chrystusa Pana. To blog – nie kościół i indoktrynacja.
M.
Szanowny Panie,
tu nie chodzi o żadną indoktrynację, a o miłość do bliźniego wynikającą z przykazań, które zaleca Pan wydrukować. Najwyższą formą tej miłości jest troska o tegoż bliźniego zbawienie. Życzę więc Panu z całego serca, by tak wielką troskę, jaką Pan tu okazuje o Kościół, okazywał Pan o własną duszę. Jej zbawienie nie zależy bowiem od stopnia rzeczywistego lub urojonego zepsucia w Kościele, a wyłącznie od Pańskiego przestrzegania lub łamania odwiecznego i niezmiennego prawa Bożego, którego w wyłącznie jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół naucza, bo po to został przez Boga założony. Będzie Pan sądzony po śmierci wyłącznie z przestrzegania tego prawa i nic do rzeczy nie będzie miało kto, jak i gdzie w Kościele kłamał czy w jakiś tam sposób “dochodził do władzy”. Zachęcam do przemyślenia tematu.
Chłopie. Daj sobie siana. Idź na spacer, odreagowanie jak najbardziej wskazane. Tacy fanatycy religijni jak ty w imię wiary zabili (dane historyczne) miliony ludzi. I to w imie milosci blizniego o jakiej piszesz. W imię miłości bliźniego piewcy wiary zgwałcił tysiące dzieci. Można mnożyć setki przykładów jak działa system który z Bogiem ma tyle wspólnego co ja z lataniem statkiem kosmicznym. Nie jestem zainteresowany taką dyskusja. Miejsce dla fanatyków religijnych jest w kościołach a nie na modowych blogach. Chyba że nawet blogi miodowe nie są już wolne od indoktrynacji fanatyków.
Szanowny Panie, Pańska troska o moją osobę i Kościół święty jest poruszająca. Obym i ja znalazł w sobie tyle troski o Pańską duszę. Niestety ponownie muszę uzmysłowić Panu, że niezależnie kto i kogo w jakich ilościach zabił i zgwałcił, to nie usprawiedliwia to Pana ze śmiertelnego grzechu odrzucenia jedynego Boga i Jego Kościoła. I z tego będzie Pan po śmierci sądzony, a nie z grzechów innych ludzi, choćby nie wiem jak były straszliwe. Życzę więc Panu nawrócenia na świętą wiarę katolicką zanim będzie za późno, bo “nie znamy dnia ani godziny”, a śmierć w stanie grzechu śmiertelnego oznacza niechybnie potępienie na wieczność, niezależnie od tego ile wcześniej Pan zrobił “dobrych uczynków” (zwłaszcza dobrych w Pańskim mniemaniu).
Dyskusji oczywiście nie musimy kontynuować, jeśli sobie Pan tego nie życzy.
Janie,
A dopisałbyś/napisałbyś coś o szatach ceremonialnych w sądach? Bo tam też się ich używa, i to chyba z wszystkich świeckich wariantów najczęściej. Także żołnierze występują dość często w szatach ceremonialnych (czyli w mundurze galowym).
Z tym że togi prawnicze nie są szatami ceremonialnymi a strojem urzędowym. Rozprawa sądowa to (na szczęście) nie ceremonia. I obym w swojej prawniczej karierze nie doczekał czasów, gdy rozprawy sprowadzi się do funkcji li tylko ceremonialnej 😉
…no dobrze, po krótkim zastanowieniu dopuszczam nadanie elementów ceremonialnych rozprawie obejmującej samo tylko ogłoszenie wyroku rozwodowego za porozumieniem stron, bez orzekania o winie 😉
Pozdrawiam.
To nie jest tak, że ceremonialność wyklucza się z działaniem merytorycznym. To są dwie współistniejące warstwy, które sobie nie szkodzą, tylko raczej się uzupełniają. Rozstrzyganie w sądzie jest merytoryczne, a ogłoszenie tego rozstrzygnięcia ma oprawę ceremonialną.
Poza tym większość w ogóle tutaj wymienionych szat ceremonialnych jest zarazem strojami urzędowymi.
Jest zapewne wiele różnych szat ceremonialnych (w różnych kulturach), o których nie wspomniałem. Ale też mój wpis nie miał być rozprawą naukową na ten temat. Chciałem – przy okazji świąt – poruszyć temat lekki i niezbyt angażujący; nie przypuszczałem, że wywoła tak żywe dyskusje światopoglądowe.
Był we wpisie obszerny fragment o strojach dwóch satrapów: cesarza Bokassy i Muammara Kaddafiego. Przed publikacją zdecydowałem się go jednak usunąć, gdyż trochę nie pasował do pogodnej atmosfery reszty. Żałuję tylko, że nie poświęciłem trochę miejsca szatom ceremonialnym Indian – może zrobię to jeszcze w przyszłości.
Janie, czy mógłbyś napisać coś o strojach zakładanych przez studentów podczas odbierania dyplomów ukończenia studiów? Skąd się wzięły (czy z USA i college’ów?)? A nasze przedwojenne stroje studenckie? Kiedy i dlaczego zaprzestano noszenia dekla- czapki studenckiej? Itd. Dziękuję 🙂
Ciekawy temat. Spróbuję się do niego przymierzyć.
Poruszył Pan temat-rzekę zwiazaną z tradycją, historią, kontekstem religijnym. Aż szkoda, że to tylko “lekki” wpis 🙂
Witam Janie mam takie pytanie otóz udało Mi sie kupic krwata z wełny brązowy w second handzie za przysłowiową złotówkę okazało się jednak że jest on nieco krótszy od moich pozostałych jaki zastosować najlepiej weżeł zeby mieć opcje jednakowej wystającej długości drugiej koncówki krawata.pozdrawiam
Węzłem, który ‘pochłania’ najmniej z długości krawata jest węzeł orientalny (przy okazji jest ładny i wychodzi na nim efektowna łezka). Ma jednak tendencję do samoluzowania się, więc raczej się nie sprawdza przy krawatach z gładkiej tkaniny. Jeśli krawat jest wełniany, to może być strzał w dziesiątkę.
Także węzeł prosty (four-in-hand) nie ‘pochłania’ dużo z długości. Ja zdecydowanie przedkładam four-in-hand nad orientalny.
Dziękuję Janie,
Polecam serial Young Pope – stroje tam są po prostu rewelacyjne. Mistrzostwo! Reżyser ten sam, co “Wielkiego piękna”, więc jakość strojów nie budzi wątpliwości.
Na Politechnice Gdańskiej nie ma futer – można sprawdzić na stronie PG