Piszę ten wpis siedząc na tarasie w moim ogródku. Gdy na chwilę odwrócę wzrok od ekranu i skieruję go na pobliskie drzewa lub krzewy, prawie zawsze mam w polu widzenia ptaki, które są bohaterami wpisu. To kapturki, które założyły gniazdo gdzieś w pobliżu i dochowały się potomstwa. Prawdę mówiąc, w ostatnich dniach widuję tylko dwa ptaki z rodziny: dorosłego samca i młodego podlota. Ale jeszcze kilka dni temu widywałem samicę oraz drugiego podlota. To co dziś obserwuję, to prawdopodobnie ostatnia faza przed całkowitym usamodzielnieniem się młodego i jego wyruszeniem na poszukiwanie własnego terytorium. Być może drugi podlot już to zrobił i dlatego zniknął z pola mojego widzenia.
Kapturki to ptaki o upierzeniu szarym na brzuszku i szarobrązowym na grzbiecie i skrzydłach. Charakterystyczny jest kontrastowy 'berecik’: czarny u samca i rudobrązowy u samicy. Młode obydwu płci mają bereciki takie jak dorosłe samice, czyli rudobrązowe. Dopiero po pierzeniu, u samca pojawiają się na główce czarne pióra. Ale na niektórych zdjęciach, które zamieszczam poniżej, można dostrzec, że pióra na główce młodego, robią się już czarne u nasady. Jest to prawdopodobnie samiec, który wkrótce berecik będzie miał cały czarny. Jeszcze 3 – 4 dni temu widziałem, jak był dokarmiany przez dorosłego; dziś już prawdopodobnie zdobywa pożywienie samodzielnie.
Na zdjęciu powyżej oraz dwóch kolejnych widać bardzo młode kapturki, tuż po opuszczeniu gniazda. Na zdjęciu poniżej są w towarzystwie mamy, a na kolejnym widzimy scenkę karmienia. Dwa kolejne zdjęcia pokazują śpiewającego samca, a dwa następne – samicę. I wreszcie ostatnie pięć zdjęć w zestawie pokazuje podlota tuż przed usamodzielnieniem się. Widać wyraźnie czarny kolor nasady piórek na głowie.