Mój syn Grzegorz studiował w Meksyku, co miało miejsce ładnych kilka lat temu. I oto niedawno, został zaproszony przez jednego ze swoich meksykańskich kolegów – na ślub i wesele. Nie będąc pewnym tamtejszych zwyczajów zapytał oczywiście o obowiązujący dreskod, na co otrzymał bardzo zdecydowaną i jednoznaczną odpowiedź: guayabera! Zatem potrzebny był przyspieszony kurs tego, co to jest guayabera, a następnie rozstrzygnięcie problemu w jaki sposób można wejść w jej posiadanie. W sumie: drobnostki 🙂
Guayabera to koszula wykonana zwykle z bawełny lub lnu. W oczy rzucają się jej najbardziej charakterystyczne elementy: pionowe ozdobne pasy przechodzące wzdłuż całej koszuli, zarówno z przodu, jak i z tyłu oraz dwie lub cztery kieszenie ozdobione guzikami. Bardzo ważną cechą guayabery jest to, że jest noszona wypuszczana na spodnie. Zresztą u dołu wykończona jest charakterystyczną listwą, podobną do listwy guzikowej. Przy czym miejsce łączenia listwy z ozdobnymi pionowymi pasami jest ozdobione guzikami i posiada charakterystyczne wypustki. Tradycyjna guayabera jest zwykle biała lub ma jasny, pastelowy kolor, ale można spotkać także koszule w innych kolorach. W pewnym okresie w Meksyku, popularne były guayabery czarne, ozdobione na przodzie haftowanymi, kolorowymi kwiatami. Zdaje się, że była to jednak chwilowa moda, która już przeminęła. Guayabera najbardziej popularna jest w krajach Ameryki Środkowej, ale znana i noszona jest także w południowo-wschodniej Azji i południowej Afryce. W związku z tym powstało wiele odmian tej części garderoby różniących się od siebie zdobieniami, długością rękawów czy liczbą kieszeni. W krajach takich jak Meksyk, Kuba czy Dominikana, ale także w krajach azjatyckich jak np. Filipiny, guayabera jest uważana za element stroju oficjalnego i zakładana przy okazji ważnych uroczystości takich właśnie jak śluby i wesela. Używają jej także niekiedy politycy podczas oficjalnych wystąpień oraz biznesmeni i menedżerowie podczas spotkań biznesowych. Najbardziej znanymi postaciami kojarzonymi z guayaberami, byli pisarze: Gabriel Garcia Marquez i Ernest Hemigway.
Pochodzenie guayabery nie jest do końca jasne i w różnych krajach można usłyszeć różne historie na ten temat. Bo jak łatwo się domyślić, różne kraje roszczą sobie prawo do bycia ojczyzną guayabery. Najbardziej prawdopodobna wersja wskazuje Kubę – a konkretnie miasteczko Sancti Spíritus – jako ojczyznę tego rodzaju koszuli, ale z takim poglądem raczej nie należy się zbytnio obnosić w Meksyku, a już w żadnym wypadku w stanie Yucatán. Dodać też trzeba, że nazwa guayabera nie jest powszechna; można spotkać się z nazwami: safari jacket (w Wielkiej Brytanii i Zimbabwe), chacabana (na Jamajce), bush jacket (w Dominikanie), czy camisa de Yucatán (w meksykańskim stanie Yucatán). Również pochodzenie samej nazwy nie jest oczywiste. Jedni wywodzą ją od nazwy rzeki Yayabo na Kubie, inni od owoców gujawy (znanej też pod nazwami: guawa, gwajawa, gojawa).
Gdy sama guayabera przestała już kryć w sobie tajemnice, przed Grzegorzem stanęło pytanie w jaki sposób wejść w jej posiadanie. Najbardziej oczywiste wydało się jej uszycie na miarę, ale pojawiła się niespodziewana trudność: nie było chętnych do podjęcia się tego wyzwania. Okazało się bowiem, że stworzenie ozdobnych pasów w postaci wąskich równoległych plis, jest zadaniem dla wielu niewykonalnym. Ostatecznie zadania podjęła się firma Van Thorn, która specjalizuje się w szyciu koszul i garniturów na miarę i guayabera była dla niej nowym, ciekawym wyzwaniem. Jako tkanina wybrana została mieszanka lnu i bawełny (30/70) pochodząca z włoskiej tkalni Cotonificio Albini. Efekt końcowy okazał się więcej niż dobry, co można ocenić na poniższych zdjęciach zrobionych przez Kasię podczas przyjęcia weselnego w Meksyku. Kasię widzimy na ostatnim zdjęciu – w środku.
Bardzo interesujący wpis, poszerzający wiedzę czytelników 🙂
Dziękuję
Ciekawy artykuł.
Ni to koszula ni to marynarka, ni to kurtka safari.
Nie jest łatwo zrobić taki mariaż a tam na południowym krańcu się udało.
Praktycznie i artystycznie. Na co dzień i od święta.
Witam Janie popraw Mnie jeśli sie mylę, zauważyłem obserwując włoskie krawiectwo że np poduszki w marynarkach, płaszczach są nieco wyżej uniesione( przesyte) w kierunku do lini ramiom o okoł 2 mm przyznam że wygląda to ciekawie pozdrawiam
Włoskie krawiectwo, a szczególnie styl neapolitański charakteryzuje się niemal całkowitą eliminacją wkładów w ramionach. Natomiast charakterystyczny jest sposób wszywania rękawów, który jest rzeczywiście bardzo interesujący. Mianowicie rękawy są lekko zmarszczone w miejscu wszycia do korpusu płaszcza/marynarki i tworzą coś w rodzaju sterczącego wałeczka. Na poniższym zdjęciu widać to wyraźnie w płaszczu mojego znajomego Gennaro (pierwszy z lewej) – krawca z Neapolu.

Czy o to Ci chodziło?
Dokładnie o to dziękuje za wyjaśnienia .
Świetny wpis. Ciekawe info.
Panie Janie,
Super , coś nowego.
Ta koszula , w której jest Trump jest przepiękna.
Pozdrawia
Spokojny
No i Trump też jest przepiękny 😉
Wesołych Świąt
Peter Christian od zeszłego roku ma w ofercie tego typu koszule. https://www.peterchristian.co.uk/shirts/linen-shirts/havana-linen-cotton-outie-shirt