Piękna pogoda drugiego dnia Pitti Uomo sprawiła, że barwny tłum uczestników wyraźnie zgęstniał, zaś atmosfera stała się jeszcze mocniej naładowana pozytywną energią. Trzeci dzień był zupełnie odmienny; było pochmurno i co jakiś czas siąpił deszcz. Jednak temperatura była na tyle wysoka (mam na myśli temperaturę powietrza, a nie np. temperaturę emocji), że zdecydowałem się porzucić płaszcz i wybrałem się na targi w samym garniturze. Ale muszę dodać, że mój garnitur z trzeciego dnia, jest bardzo ciepły, gdyż nie dość, że trzyczęściowy, to jeszcze uszyty z grubej flaneli bawełnianej.
Przypomnieć muszę, że mój i Małgorzaty (autorki zdjęć) wyjazd na Pitti był możliwy dzięki sponsorom:
firmie Patine, która sprzedaje w Polsce buty marki Yanko oraz różne akcesoria i kosmetyki do skór, m.in. marki Saphir;
firmie AC Tailor by Alex Caprice, prowadzącej butik z ekskluzywną odzieżą męską w Warszawie przy ul. Emilii Plater 25, a także prowadzącej sprzedaż internetową;
firmie Norman, specjalizującej się w szyciu na miarę zarówno odzieży męskiej jak i damskiej;
firmie Van Thorn, która znana jest z szycia na miarę garniturów i koszul, i prowadzenia sklepu internetowego Elegancki Pan, oferującego duży wybór odzieży męskiej, butów i dodatków.
Pierwsza grupa zdjęć to fotorelacja z drugiego dnia Pitti.
Na powyższym zdjęciu pomachałem na zakończenie drugiego, pięknego i słonecznego, dnia Pitti Uomo. Trzeci dzień był urozmaicany co chwilę drobnym deszczykiem, a najgorsze było to, że w przejściach pomiędzy halami targowymi pojawiły się kałuże – wróg numer dwa butów ze skórzaną podeszwą (wrogiem numer jeden jest śnieżno – solna breja zalegająca zimą chodniki miast). Zmniejszyło to wyraźnie liczbę osób przemieszczających się po alejkach, ale nie ochłodziło gorącej atmosfery. Postanowiłem zamieścić trochę zdjęć które oddawałyby choć trochę tę atmosferę. Dlatego znajdziecie w poniższym zestawie dużo zdjęć moich powitań z innymi uczestnikami Pitti. Tak to właśnie wygląda rozłożone na cztery fazy: powitanie, uśmiechy, wymiana uprzejmości, pozowanie do wspólnego zdjęcia. Starałem się skupić na trzech pierwszych fazach, aczkolwiek nie brak też zdjęć fazy czwartej 🙂
Jednym z najmilszych momentów na tegorocznym Pitti Uomo, było dla mnie poznanie jednego z wiernych czytelników mojego bloga, która zna na wyrywki wszystkie wpisy. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że ów czytelnik mieszka w Norwegii (gdzie pracuje jako lekarz) i nie zna języka polskiego. Moje teksty tłumaczy przy pomocy Googla. Na imię ma Sahad. Małgorzata zrobiła nam oczywiście wspólne zdjęcie. Czy zgadniecie, które to?
Bardzo dziękuję za relacje.
Mam pytanie praktyczne. Jak Pan sobie radzi z przewożeniem kilku garniturów samolotem, tak, żeby pozostały w idealnym stanie ? Chyba, że po przyjeździe na miejsce zleca Pan prasowanie i odświeżanie.
Dobra wełna rozprostowuje się samoczynnie po kilkunastu godzinach i nie wymaga prasowania. W koszulach przeprasowuję przody i kołnierzyki. Często także spodnie przeciągam żelazkiem. Zamawiając apartament, w którym mam zamiar mieszkać zwracam uwagę na to, żeby żelazko było na wyposażeniu.
Elegancja. Tylko po co komu zegarek na prawej i na lewej ręce jednocześnie?
Takie ciekawostki się czasami zdarzają. Małgorzata stara się je wypatrywać i fotografować.
Nie poznajesz Rosjanina? Od czasów II WW oni tak mają !
Tak samo pomyślałem, że to jeden z tych bo Berlin wyzwalali.
Czyli , przewozi Pan w walizce?
Polecam ten sposób, kilka razy ćwiczyłem i faktycznie działa:
https://www.youtube.com/watch?v=EX4_12Cqgj0
Niestety na koszule nie znam równie skutecznego sposobu.
Pan w dwurzędowym garniturze z szarej flaneli i brązowych monkach wygrywa ode mnie tytuł najlepiej ubranego mężczyzny na zdjęciach. Po prostu elegancja.
To Derek Bleazard, współwłaściciel marki Beckett & Robb.
Najbardziej podoba mi się Murzyn w szarym stroju, w dużym berecie. Trochę szkoda, że nie widać całej sylwetki.
Przy okazji zgłaszam wniosek racjonalizatorski. Może Autor mógłby numerować zdjęcia? Łatwiej byłoby się do nich odnosić.
Skąd nick Hormizdas? Chodzi o papieża z VI w., czy o króla perskiego?
Świetny pomysł z numerowaniem; będę tak robił przy dużej liczbie zdjęć 🙂
Dla mnie najbardziej szykowny jest mężczyzna o rysach dalekowschodnich w szarym trzyczęściowym garniturze, sfotografowany solo i en face. Podejrzewam też, że brunet w okularach optycznych w jasnoszarym garniturze trzyczęściowym z wąskimi klapami, w różowej koszuli, z granatowym krawatem z fioletowymi paskami i czerwoną poszetką, stojący na zdjęciu z Panem na tle planszy z napisem Reda Active, to właśnie Sahad z Norwegii.
pozdrawiam
Tak, to właśnie Sahad.
Nieznajomy Japończyk (chyba Japończyk, chociaż nie jestem pewien) w szarym garniturze bardzo się gdzieś spieszył. Zatrzymałem go i poprosiłem o chwilę pozowania, a Małgorzata zrobiła zdjęcie. Po czym nieznajomy pospieszył do swoich zajęć – najwyraźniej był tam w celach biznesowych a nie towarzyskich.
O papieża. Spodobała mi się ta postać. Święty ojciec świętego i papież ojciec papieża.O królu perskim szczerze powiedziawszy nie miałem pojęcia.
Samo imię jest perskie i nosiło je kilku królów z dynastii Sasanidów. Papież oczywiście pochodził z Itali, ale widać to imię było wówczas w Europie modne.
Pozdrawiam
Z roku na rok mniej fotografii z papierosem.
Tak! Bardzo wyraźnie widać tę tendencję; palacze przestali się obnosić ze swoim nałogiem, co jeszcze 3 lata temu było normą. Nawet swego czasu pytałem o to Lina i Giampaola, o czym można przeczytać we wpisie: Sprezzatura.
Co za wspaniałe stylizacje! Chętnie się zainspiruję!
Piękne stylizacje, piękne zdjęcia!
Janku, wyraźnie z nich wynika, że tylko Ty wiesz o unoszeniu kapelusza podczas powitania 🙂
Ten zwyczaj po prostu zanikł; może uda mi się go wskrzesić? Jednak znacznie bardziej irytuje mnie fakt nie zdejmowania kapeluszy we wnętrzu – nawet podczas koktajlu czy przyjęcia. Zapewne wynika to z faktu, że wiele osób traktuje kapelusz nie jako zwykłe nakrycie głowy, ale ważny element stylizacji. I nie chce się tego elementu pozbywać. Ja uważam, że jest to w złym guście.
Setki eleganckich mężczyzn ale gentelmen tylko jeden i to z Polski :-)zresztą twórca tego reportażu ;-).Jednak elegancja nie zawsze chodzi w parze z zasadami dobrego wychowania.Chodzi oczywiście o unoszenie kapelusza,u Ciebie Janku jest jedno i drugie.Pozdrawiam!
Dziękuję, ale nie oceniałbym zbyt surowo innych uczestników. Trzeba pamiętać, że zwyczaje się zmieniają, zaś życie przynosi coraz to inne wyzwania. Ja pozostanę przy swojej staroświeckości, ale mam zrozumienie dla odmiennego podejścia.