Wydawało mi się dotąd, że pogrzeby pozostały enklawą, w której ich uczestnicy nie popełniają rażących błędów w ubiorze. Bo kulturalny człowiek wie, że na pogrzeb udaje się w celu oddania hołdu zmarłemu i okazania empatii jego rodzinie pogrążonej w bólu i żałobie. Ten hołd, empatię i szacunek wyraża samym faktem przyjścia na pogrzebową uroczystość, a także pełnym powagi i zadumy zachowaniem oraz elegancją i stonowaniem stroju. Więc odpowiedź na pytanie: jak się ubrać na pogrzeb? wydawała mi się oczywista i nie budząca żadnych wątpliwości: elegancko, poważnie i w kolorystyce uważanej w naszym kręgu kulturowym, za żałobną. Niestety niedawne wydarzenia uświadomiły mi, że nie jest tak dobrze jak mi się wydawało oraz, że – być może – jesteśmy właśnie świadkami upadku tradycyjnych wartości, a może nawet kultury w ogóle.
W ostatnich tygodniach żegnaliśmy dwoje wybitnych przedstawicieli popkultury: Korę – Olgę Sipowicz i Tomasza Stańkę. I do smutku wynikającego z faktu, że odeszli, dołączył niespodziewanie smutek, a właściwie niesmak wynikający z faktu, że wielu uczestników żałobnych uroczystości pokazało się w strojach urągających elementarnej kulturze i wołających o pomstę do nieba. Nigdy na przykład nie przyszłoby mi do głowy, że na pogrzeb można założyć hawajską koszulę. A temu i owemu celebrycie przyszło to go głowy i pomysł zrealizował. Muszę powiedzieć, że dla mnie jest to zjawisko żenujące i trudne do zrozumienia. Przecież wzorce poprawnego i godnego ubioru pogrzebowego możemy obserwować w wielu filmach; na przykład w filmie Spectre, w którym widzimy Jamesa Bonda uczestniczącego w pogrzebie włoskiego gangstera Sciarry (i w scenach po pogrzebie – w domu wdowy). Czarny garnitur, biała koszula, czarny krawat i czarne buty to klasyka ubioru pogrzebowego. Plus czarny płaszcz, jeśli jest to zimna pora roku.
Wróćmy do pytania podstawowego: jak się ubrać na pogrzeb? Przede wszystkim wypada rozszyfrować znaczenie słowa: elegancko, którego użyłem powyżej. Dla mężczyzny oznaczać to może tylko i wyłącznie garnitur, uzupełniony białą koszulą i krawatem. Krawat odgrywa bardzo ważną rolę bowiem podkreśla powagę sytuacji oraz wyraża szacunek dla zmarłego/zmarłej. Nigdy nie zrozumiem motywacji znanego polityka, który na co dzień chodzi w krawacie, a na pogrzebie Kory (gdzie wygłaszał mowę) wystąpił bez krawata. Krawat w ubiorze pogrzebowym powinien być czarny, ale nie jest to wymóg bezwzględnie konieczny. Ważne, żeby był ciemny i bez rzucających się w oczy wzorów. Podobna zasada dotyczy koloru garnituru; czarny jest optymalny, ale inny ciemny (grafitowy, granatowy) też jest właściwy.
Najwięcej nieporozumień, jeśli chodzi o strój pogrzebowy, wywołuje koszula. Wiele osób uważa, że skoro kolor czarny jest kolorem żałoby, to czarna koszula jest najlepszym wyborem. W żadnym wypadku! Z użyciem czarnej koszuli nie da się zbudować eleganckiego zestawu, więc nie da się spełnić podstawowego warunku stroju pogrzebowego. Z tego wynika, że koszula powinna być biała. Natomiast w kwestii obuwia, pogrzebowa etykieta nie pozostawia żadnego wyboru: muszą być czarne i powinny to być eleganckie skórzane półbuty (zimą mogą to być buty za kostkę – tak jak u Bonda), a nie buty każualowe, a już w żadnym wypadku sportowe. Mogą to być oczywiście formalne wiedenki, ale niekoniecznie – dopuszczalne są modele mniej formalne: angielki, brogsy, monki a nawet loafersy, byle były w kolorze czarnym. Niestety jak wiadomo, większość polskich mężczyzn nie przykłada do obuwia należytej wagi, stąd na wspomnianych na wstępie pogrzebach mieliśmy wysyp sneakersów (czyli tzw. adidasów) i trampek w najróżniejszych kolorach, z białym i czerwonym włącznie. A także sandałów i klapek (sic!).
Warto jeszcze dodać, że gdy pogrzeb odbywa się latem, przy upalnej pogodzie, nie zwalnia to z obowiązku założenia garnituru. Przyznaję, że może to być dość uciążliwe, jednak nie na tyle, żeby pójść w kierunku przeciwnym; zakładając tiszert i szorty. Czyli robiąc z siebie pośmiewisko.
Bardzo dobry wpis. Pamiętam jak kilka lat temu byłam z chłopakiem na pogrzebie brata jego dziadka. Z wyjątkiem najbliższej rodziny, dosłownie nikt nie był ubrany na czarno, o garniturach nie wspominając. Królowały letnie sukienki i jasne koszule z krótkim rękawem. Przez moment czuliśmy, że to może my popełniamy faux pas w pełnym lecie przychodząc w ciemnym garniturze i czarnej sukience. I jeszcze, czy jak nie jesteśmy związani z rodziną zmarłego, to wręcz nie wypada afiszować się poważnym i uroczystym strojem. To był pogrzeb na wsi, starszej osoby, więc wywnioskowaliśmy, że może to były pobudki owego niedbalstwa. Ale Twój wpis mi uświadomił, że nieważna jest ranga wydarzenia, miejsce czy status/wiek zmarłego. Ludzie po prostu przestali przywiązywać uwagę do stroju. Nieco smutny wniosek, jednak niech to nie zepsuje słonecznego poranka. Pozdrawiam Cię serdecznie!
Pozdrawiam 🙂
Miałam podobną sytuacje w tym roku. W lipcu zmarłą szwagierka. Wymusiłam na synu założenie garnituru i białej koszuli. Upał był niemożliwy i syn, oprócz mego męża, byli jedynymi mężczyznami w garniturach. Na szczęście nie było żadnego „artysty” w bermudach czy hawajskich koszulach, ale koszula z krótkim rękawem i spodnie niekoniecznie garniturowe dominowały. Mąż zniósł upał dzielnie, mimo zaawansowanego wieku, syn natomiast iskrzył z powodu zniewolenia. Na następny pogrzeb, za miesiąc założył dżinsy, czarną marynarkę sztruksową a pod nią polo. W rezultacie i tak wyróżniał się elegancją na tle innych żałobników. Tak, że tak, upadają nam obyczaje Jasiu, na zbity pysk w zasadzie…
No to Bond się nie popisał z tymi półbutami nad kostkę
Buty Bonda to jodhpur boots rodzaj sztybletów. Ich cechą charakterystyczną są skórzane paski z klamerką.
Mnie się te buty mega podobają. Bardzo stylowe. Ubierał go Tom Ford ale buty pewnie od jakiejś brytyjskiej manufaktury typu Crooket J… ale pewien nie jestem.
Ale czy są odpowiednie na pogrzeb?
Bond ma na sobie buty Crockett & Jones, model Camberley. Są to monki sięgające do kostki – model dość nietypowy. Na tyle nietypowy, że producent wzdraga się przed używaniem na swojej stronie nazwy 'monk strap boots’, pozostając przy nazwie: 'double buckle boots’.
Buty jodhpur, czyli buty do gry w polo (występujące najczęściej w parze ze spodniami jodhpurs), mają nieco inną konstrukcję: cholewka jest wyższa i rozcięta z obu stron, zaś u góry ściągana rzemykiem zapinanym na klamrę.
Czy buty Bonda są właściwe na pogrzeb? Zdania będą zapewne podzielone; ja uważam, że tak. Wymieniłem we wpisie rodzaje butów jakie dopuszczałbym na pogrzebową uroczystość. Dodałbym jeszcze do tego buty na pogrzeb zimową porą: botki, trzewiki, sztyblety.
Dobrze, że poruszyłeś temat ubioru męskiego na pogrzebach. Jak patrzyłem na pochówek ŚP. Kory to byłem zażenowany ubiorm Panów Sipowicza i Manna. Akurat Pan Buzek bo sądzę że do jego ubioru nawiązałeś pisząc o polityku bez krawata wydlądao przy nich prawie jak Bond (sic!).
Witam Panie Janie,
Jak zwykle bardzo wartościowy artykuł- gratuluję i dziękuje. Pogrzebowa kreacja Jamesa Bonda jest świetna, jednak obuwie powinno być moim zdaniem wiązane, tak aby podkreślić stopień formalności.
W temacie KORY ma Pan rację, lecz z tego co czytałem Kamil Sipowicz przekazał informacje, że wolą Kory było aby ludzie na Jej pogrzebie byli ubrani kolorowo. Jestem w stanie to zrozumieć, bo trochę znam to środowisko….. jednak Kora była pierwszą rodzimą hipiską – ja osobiście jako uczestnik uroczystości bym tej prośby nie spełnił. Dyskwalifikujący jest dla mnie ubiór Muńka- wyskoczenie w krótkich gaciach jest wręcz obrzydliwe. Jak sadzę na swoim ślubie pewnie był w garniturze……………..Serdecznie Pozdrawiam
Wola zmarłego rzecz święta ,jeżeli miało być kolorowo według woli zmarłej to w porządku .Idziemy żegnać zmarłą i realizować jej testament który nie ma charakteru obowiązującego prawa nosi znamiona życzenia .Jeżeli żegnamy to zgodnie z życzeniem.Chciał pożegnania kolorowego to jej wola ,ktoś musiał ją przekazać zrobił to Kamil Sipowicz.
.Natomiast kwitnąca moda na krótkie spodenki to jest obrzydliwe , zaczynając od strony estetycznej a kończąc na etycznej.
Nie odbierał bym jednak szczerości żalu Muńka w zestawieniu z jego ubiorem./Muniek to Muniek/taki jest.
Darek – kolorowo nie oznacza – niechlujnie, kolorowo może być elegancko, z szacunkiem, w harmonii z ceremonią.
„Przedstawiciele świata kultury” powinni mieć wyobraźnię, wyczucie chwili i kulturę (!).
To raz, a dwa: czy może im ktoś „donieść”, że ubierając się jak nastoletni młodzieńcy, nie tylko się ośmieszający, ale także postarzają.
Może to wyglądać na paradoks, ale elegancki starszy pan w garniturze, wygląda o wiele młodziej niż starszy „chłopak” w krótkich spodniach.
A po trzecie – brzuch o wiele łatwiej ukryć pod marynarką.
No to degrengolada zawitała również na cmentarz! Przy okazji tego wpisu, chciałbym nawiązać do wczorajszego święta, bądź co bądź podwójnego (religijno-świeckiego). Ponieważ mieszkam w Łodzi udałem się ubrany w garnitur na spacer po ulicy Piotrkowskiej. Przyznaję, że budziłem zainteresowanie wśród przechodniów. Na ulicy panowała moda plażowa (komplet obowiązkowy: rybaczki i T-shirt) o zgrozo. Natomiast to co mnie uderzyło najbardziej to całkowity brak mundurów na ulicy. Ludzie-przecież to święto Wojska Polskiego. Nie sądzę, by w takim tłumie nie znalazł się nikt, kto służy w wojsku. Nie wiem czy to kwestia przepisów, czy pauperyzacji życia ale mamy naprawdę ładne mundury i warto je pokazywać w wersji wyjściowej. A może jest ktoś wśród forumowiczów, kto jest zawodowym żołnierzem i wyjaśni o co w tym wszystkim chodzi? Czy tak trudno założyć mundur i pokazać się w nim na ulicy chociaż ten jeden raz w roku?
Na co dzień w pracy jestem w specyficzny sposób ubrany. gdybym wyszedł na ulice tak ubrany to popukaliby się w głowę ale po zdjęciu ubranka jestem zawsze w garniturze w podobnym stylu co P.Jan i też wywołuje sensacje.
Bowiem według moich klientów i to w znacznej części powinienem być gruby jak piec bo to jest wyznacznik zamożności a zamożność idzie w parze według nich z ilością klientów która wynika z dobrze świadczonej usługi. ,no i nosić siermiężne garniturki z nijakimi krawatami niedopinające się na piecowym brzuszku.
Gigantyczny brak tolerancji w całej Polsce dla inności przynosi skutki w postaci totalnej krytyki tego co jest odrobinę inne i czy to będzie w stołecznej Warszawie czy też przysłowiowym Pcimiu Dolnym .
Szanowny Autorze,
zgłaszam zdecydowany sprzeciw odnośnie podpisu zdjęcia przedstawiającego meneli z pozakrywanymi twarzami. Nazywanie ich przedstawicielami świata kultury jest ciężkim nadużyciem. Są to przedstawiciele świata show-biznesu, może rozrywki, ale z kulturą to oni mają tyle wspólnego, co golonka z postem.
A wie Sz. Osoba, kim jest drugi „menel”, licząc od lewej?
Od lewej: Wojewódzki, Urbaniak, Trzciński, Nahorny, Staszczyk.
Myślę, że pytanie do mnie. Wydaje mi się, że to Michał Urbaniak. Muzykant. Jeśli chodzi o strój ,większość meneli ubiera się lepiej.
Jest jednak pewien problem.
To zestaw na bardzo rzadką okazje, nie widzi mi się wydawać setek złotych na czarny (tak na prawdę jakikolwiek formalny) garnitur + czarne buty.
Z racji, że to i tak spotkanie na kilkanaście minut, nie mam zamiaru wydawać 200zł na wypożyczenie zestawu.
Jak bym miał iść, to zakładam to co mam, ciemne chinosy, ciemny sweter z białą koszulą pod spodem, brązowe buty i jechane z tym koksem.
Należy dodać że idąc na pogrzeb nie wkładamy poszetki ,nie używamy perfum i biżuterii. Nie powinno się mówić, żeby ubrac się elegancko tylko jak najbardziej formalnie.
Jesteś zjebem.
Tak to może napisać 14-latek, który chodzi na co dzień w bluzie z kapturem.
Każdy dorosły facet musi mieć w szafie ciemny garnitur, białą koszulę i czarne buty… każdy.
Może słowo facet, zamieniłbym na mężczyzna. Każdy prawdziwy mężczyzna powinien mieć taki zestaw. A mężczyzną chłopiec staje sie pod wpływem doświadczeń, a nie z powodu zarostu w okolicach przyrodzenia.
Przychodzi taki dzień że przyjdzie Ci pochować własną matkę, ojca jak wtedy się ubierzesz?? I jak się poczujesz jak inni na pogrzeb twojej bliskiej osoby przyjdą ubrani jak na zakupy w biedrze??
Odnoście wpisu Oszczędnego modnisia. Rence opadajo!
„Modniś” właśnie z tych, którzy nie potrafią zachować się stosownie względem sytuacji…
W lipcu byłem uczestnikiem uroczystości pogrzebowej i niestety byli również tacy, którzy strój „dostosowali do warunków pogodowych” czyli koszula z krótkim rękawem, brak marynarki… Mój zestaw: czarne spodnie „garniturowe”, czarna marynarka, biała koszula i czarny krawat oraz czarne derby wg mojej opinii wyglądał stosownie. Początkowo myślałem nad białą lnianą poszetką, ale stwierdziłem, że w tej sytuacji może to być zbędna ekstrawagancja i ostatecznie z niej zrezygnowałem.
Przyjścia na taką uroczystość w krótkich spodniach nie ma nawet co komentować…
Ja nie nie rozumiem dlaczego na tej fotografii „przedstawicieli świata kultury” zasłoniłeś im twarze.
To są fotografie robione w miejscu publicznym osobom publicznym.
To są osoby które wszem i wobec, wszędzie dookoła wszystkich pouczają na każdy temat.
oprócz talentu danego od Boga czy też od Natury i łutu szczęścia niczym się nie wyróżniają.
Moją intencją było to, żeby skoncentrować uwagę na ubiorach, a nie na osobach. Chyba jednak błędem był podpis zdjęcia. Powinno być: „Różne osoby na pogrzebach Kory i Tomasza Stańki”, lub coś w tym rodzaju.
Ubrania żałobników były żenujące… Podobnie było na pogrzebie Roberta Brylewskiego, dla przykładu Stanisław Soyka pojawił się wtedy w krótkich spodenkach… Mnie osobiście razi nie ściąganie kapelusza podczas wspominania zmarłej… To jest kompletny upadek, jeszcze zabieranie zwierząt na pogrzeb ( nie mówię o ramonce)……
Faktycznie, ,,przedstawiciele” na pogrzebie Brylewskiego nie byli dobrze ubrani. Ale za to masom fanów w tiszertach, kaszkietach i szelkach (a la rudeboy) zupełnie wybaczam – to przecież kontrkultura, a zmarły też zwykle w garniturach się nie nosił.
Z uwagi na poważny kontekst artykułu chciałbym zachować odpowiedni ton wypowiedzi, jednakże nie mogę nie zauważyć, że niestety jaka popkultura i jakie jej gwiazdy tacy i żałobnicy. Z całym szacunkiem dla osoby zmarłej np Kora nie stanowi dla mnie wzorca do naśladowania w życiu prywatnym. Poglądy i zachowania które propagowała zdecydowanie podważały i negowały skrótowo ujmując tzw „tradycyjne wartości” i delikatnie mówiąc wpisywały się w hasło „róbta co chceta”. Żałobnicy się dostosowali. Taki przecież ich poziom. Nie ma świętości, nie ma zasad. Logiczna konsekwencja. Panie Janie nie być może, ale z całą pewnością „jesteśmy właśnie świadkami upadku tradycyjnych wartości, a może nawet kultury w ogóle” jak Pan zauważa. Ot cała tajemnica. Zacząć trzeba jednak od tego, że owszem są pewne wartości i świętości, a z wolności trzeba korzystać mądrze, nie zaś bezwzględnie, beztrosko i bezrefleksyjnie. Bez tego runie wszystko. Upadek elegancji to konsekwencja upadku ludzkości w ogóle, który z kolei bierze się z podważania norm i zasad oraz negowania wartości i świętości, w czym przedstawiciele popkultury, show-biznesu, wszelkiej maści gwiazdki, celebryci wiodą niewątpliwie prym i mają swój niepodważalny wkład.
Biorąc pod uwagę, że na upadek tradycyjnych wartości i obyczajów narzekali już niektórzy myśliciele w starożytnej Grecji, może przyszłość jaka nas czeka nie będzie taka całkiem zła. Ja dużą nadzieję wiążę z młodym pokoleniem. Budujący jest dla mnie np. fakt, że moje wpisy Jak się ubrać na studniówkę mają każdego roku ponad 100 tysięcy odsłon (rekord: 162 tysiące w roku 2017). Wysoka kultura, dobre maniery i elegancja nigdy nie będą dominujące w naszej społeczności, ale liczebność grupy kierującej się wymienionymi przesłankami, będzie rosła.
Polecam też wpis: Mądrzy i głupi, który porusza zbliżone problemy.
Racja. Zauważcie, że ten kretyński ubiór, dotyczył w tym przypadku wyłącznie panów po pięćdziesiątce. Nadzieja w młodszych pokoleniach.
To prawda. Rzeczywiście postawa młodego pokolenia daje nadzieję na lepszą przyszłość. Można to chyba porównać do cykli koniunkturalnych w gospodarce 😉 Po latach (rocznikach) dominującego nihilizmu wkraczają w dorosłe życie pokolenia, które na powrót odkrywają wartość nie tylko elegancji, ale też zasad etyki i moralności. To dobry prognostyk 🙂 Symptomatyczne zaś, że faktycznie jak zauważył Pan Tomek T. głównie przedstawiciele tzw średniego pokolenia wiodą prym dodałbym jednak, że nie tylko w rozchełstanym ubiorze, ale w ogóle będąc tubą negacji norm, zasad, wartości, świętości. Tak sobie myślę, że po 1989 roku zachłysnęliśmy się wolnością, może trzeba po prostu czasu, aby się nauczyć z niej odpowiedzialnie korzystać. Oby tak było. Pozdrawiam!
„Po latach (rocznikach) dominującego nihilizmu wkraczają w dorosłe życie pokolenia, które na powrót odkrywają wartość nie tylko elegancji, ale też zasad etyki i moralności. To dobry prognostyk”
Co było początkiem „nihilizmu” – zachłyśnięcie się amerykanizmami, przede wszystkim jeans-ami, zresztą królującymi w całym świecie. W ubiegłym wieku nie do pomyślenia było pójście „nie w garniturze” do kościoła, teatru, do lokalu, nie mówiąc o chrzcinach, weselach i pogrzebach.
Wartości i upadek elegancji, powiadasz…. Czy chodzi Ci może o tych panach, którzy swoje credo (Gott mit uns) mieli wypisane na klamrach pasków, a ich zwierzchnicy paradowali w nieskazitelnych uniformach od Hugo Bossa?
1.Absolutny „hit” pogrzebowy związany najprawdopodobniej z tegoroczną ciepłą pogody to czarne ubranie składające sie z:
– czarny t-shirt
– czarne krótkie spodenki
– czarne skarpy + czarne sandały.
Był to najprawdopodobniej ktoś z bliskiej rodziny zmarłej/zmarłego, bo szedł za urną.
2. W tym roku tak się złożyło, że musiałem dwa razy załatwiać wszystkie formalności w zakładach pogrzebowych. W oby przypadkach zwrócił moja uwagę ubiór pracowników tych zakładów, którzy obsługiwali klientów. Naturalnym ubiorem byłby minimum ciemny garnitur z białą koszulą. Jednak nie, osoby te ubrane zupełnie niestosownie do stanowiska pracy, luźna koszula niewłożona w spodnie, w kolorowe kwiatki, jasne spodnie, drugi w krótkich spodenkach….. 🙁
Janie,
Pytanie (efekt długiego ciągu skojarzeń): czy istnieje guayabera w wersji pogrzebowej?
Zapytam znajomego Meksykanina 🙂
To może załóżmy tymczasem, że odpowiedź będzie pozytywna (jeśli nie, to zapomnimy o sprawie).
Co byś pomyślał o uczestniku pogrzebu, który miałby na sobie (w Polsce) guayaberę? Byłem jakimś trafem wczoraj na takiej uroczystości i umierałem z gorąca myśląc, że jednak normy kulturowe powinny jakoś uwzględniać warunki dyktowane przez klimat – a ten nam się ostatnio wyraźnie ocieplił.
Przejęcie guayabery to by był jakiś kompromis z naturą, na pewno lepszy niż koszula hawajska.
Bywają guayabery czarne, ale kto u nas ma guayaberę? Już nie to, że czarną – jakąkolwiek.
Jeśli już miałbym dopuścić jakieś odstępstwo od pogrzebowej etykiety w związku z ze szczególnie uciążliwym upałem, to widziałbym zwykłą białą koszulę połączoną z czarnymi spodniami i czarnymi butami.
Kiedyś pracowałem w zakładzie pogrzebowym. Niechlubne przykłady wspomniane w tekście to naprawdę pikuś 🙂
A właśnie: z moich obserwacji wynika, że obsługa pogrzebu jest zwykle w czarnych garniturach, białych koszulach i czarnych krawatach. To już coś 🙂
Jeśli jest to zakład pogrzebowy podchodzący poważnie do swojej pracy, to rzeczywiście czarny garnitur+biała koszula jest klasycznym standardem. Oczywiście to większe wydatki dla firmy, ponieważ każdej osobie z obsługi trzeba zafundować garnitur, a najlepiej dwa na zmianę, ponieważ trzeba je regularnie czyścić w pralni chemicznej. Więc odpadają garnitury wysokiej jakości z wełny, a nosi się te z dużą domieszką włókien sztucznych, żeby lepiej znosiły te zabiegi. Przez te koszty wiele zakładów decyduje się niestety na jakieś pseudo płaszcze, które niekiedy nie są wymieniane przez 20 lat.
https://goo.gl/images/V1xxQg
Na pogrzebie moim zdaniem trzeba wyglądać elegancko i dostojnie, spokojnie. Z szacunku dla charakteru uroczystości. Ja wybrałem markę Betelli jeśli chodzi o buty. Klasyka przede wszystkim. I żeby dobrze się prezentować wybrałem z podwyższeniem.
Janku czy do czarnego garnituru jaki posiadam na pogrzeb można do brustaszy włożyc bialą lnianą poszetke? Tzn. Wiem że można ale czy bedzie na miejscu? Jak rekomendujesz?
Tak. Ubiór na pogrzeb powinien być maksymalnie elegancki, więc biała poszetka jest jak najbardziej na miejscu. I oczywiście biała koszula. Podkreślam to, bowiem coraz powszechniejszy staje się pogląd, że na pogrzeb obowiązuje koszula czarna.
Panie Janie, będę miał niebawem pogrzeb jednej osoby z rodziny. Dysponuję ciemnogranatowym garniturem formalnym, białą koszulą, czarnymi oksfordami. Jaki należałoby dobrać krawat? Ciemnoniebieski gładki? Czarny? Obecnie ciężko jest kupić w sklepie normalny jednolity i szeroki krawat (8-9 cm) który nadawałby się na pogrzeb – szczególnie czarny jedwabny szeroki. Czy czerń nie będzie się gryzła z granatem?
W normalnych warunkach odradzałbym czarny krawat do granatowego garnituru, ale na pogrzeb to jest najlepsze rozwiązanie. Czarnym krawatem podkreśla się żałobę i o to chodzi – nawet jeśli nieszczególnie zgrywa się z garniturem. Ale trzeba też dodać, że czerń nie gryzie się z granatem (jak np. z brązem).
https://akcesoriameskie.pl/pl/p/Krawat-jedwabny-czarny-gladki-EM-91/13093
Z chęcią zobaczyłbym tu Pana wpis pt. „Jak ubrać się na premierę”. Stroje „elyty” na premierach, a do tego chwalenie się nimi na tzw. ściankach, świadczą o poziomie tej elity światka kultury.
Swego czasu opublikowałem wpis „Polska elita na premierze opery”, w którym omówiłem ubiory niektórych znanych postaci ze świata kultury, obecnych na premierze opery Wilhelm Tell, Gioacchina Rossiniego, w Teatrze Wielkim Operze Narodowej w Warszawie. Nie muszę dodawać, że ubiory te wołały o pomstę do nieba. M.in. dyrektor Teatru Wielkiego wystąpił w szarym dziennym garniturze, szarej koszuli button down, bez krawata i w jasno brązowych butach (sic!)
Muszę dodać, że nie przebierałem w słowach, pisząc co myślę o ubiorach niektórych panów. Ponieważ miałem z tego powodu sporo kłopotów (w tym jeden pozew sądowy), zdecydowałem się usunąć wpis. Było to kilka lat temu, ale odnoszę wrażenie, że jeśli od tamtej pory coś się zmieniło – to na gorsze.
Mam pytanie, jestem ciekaw czy by to przeszło, szczególnie w lecie, gdy jest bardzo gorąco.
Czarna, lniana marynarka, czarny dzianinowy krawat, biała lniana koszula, czarne zamszowe derby oraz czarne spodnie chino byłyby faux-pas według Pana?
Zdecydowanie nie byłoby to faux pas, a wręcz przeciwnie – całkiem sensowny zestaw.
Przesadzacie grubo z tym ubiorem, w całej tej uroczystości chodzi o to żeby pożegnać zmarłego i to się tylko liczy, jeżeli przychodzicie na pogrzeb oceniać i krytykować jak kto jest ubrany to świadczy tylko o tym jakimi jesteście ludźmi i co macie w głowach, ja idąc na pogrzeb mam gdzieś jak kto jest ubrany i nawet się na tym nie skupiam, bo idę pożegnać kogoś bliskiego i to jest najważniejsze, nawet do głowy by mi nie przyszło żeby rozglądać się po ludziach i krytykować że ktoś się ubrał tak czy siak, a jeżeli macie takie podejście to nie chodźcie na pogrzeby bo krytykowanie ubioru ludzi żegnających zmarłego, jest największym brakiem szacunku do zmarłego takie plotkarstwo i sensacje. Ja jak umrę to nawet wolałbym żeby ludzie na mój pogrzeb przyszli ubrani na kolorowo jak komu pasuje, a i nawet bym wolał żeby jak naj mniej się smucili tylko na wesoło wspominali mnie i pochowali. ale wiadomo że najbliższej rodzinie w większości przypadków nie jest po drodze na miłe wspominki, ale to zależy jaki człowiek był jeżeli był za życia sztywniakiem i patrzał na modę bo ktoś se gdzieś tak wymyślił i wszyscy się stosują do tego, to faktycznie może lepiej ubierać te garnitury i białe koszule. Ale sami odpowiedzcie sobie na pytanie czy jak już umrzecie to czy wolelibyście żeby każdy na wasz pogrzeb przyszedł w garniturze i białej koszuli, czy jest wam to obojetne, a ważne jest żeby ludzie przyszli nie z obowiązku, ale dla tego że nas lubili, że przyszli pożegnać szczeże, że coś dla nich znaczyliśmy i czy wyznacznikiem tego ma być strój, czy to co ma się w głowie. Moda przemija świat się zmienia,dlatego najważniejsze jest to co jest w sercu i w głowie , a nie jakiś świat mody bo ktoś tak sobie wymyśla, kiedyś modne były dzwony i wełniane swetry, ilu ludzi skrytykowano bo inaczej się ubierali i na co to komu było teraz jest modne co innego a skrytykują cię za dzwony i sweter, do czego ten świat zmierza ? Czy wyznacznikiem szacunku dla zmarłego ma być ubiór? Czy to co ma się w sercu? To bogaci wymyślają trendy bo im się w dupach przewraca a biedota myśli że jak bogaci wymyślą to jest święte. Niech każdy ubiera się tak żeby czóć się w tym dobrze i nie ważne czy na ślub pogrzeb itp. a to że się innym nie podoba to ich problem mogą się ubrać jak chcą. Bo ubiór nie czyni cię lepszym człowiekiem bo nawet morderca, gwałciciel ubierze się elegancko i będzie wyglądał dobrze, ale nie czyni to z niego wartościowego czlowieka, tylko to jakim się jest pozdrawiam
Kwestia dostosowania ubioru do sytuacji jest sprawą kultury osobistej. Albo się ją ma, albo nie.
Oczywiście że to kwestia kultury osobistej, ale chodzi o to żeby ubrać się schludnie i czysto, i to jest właśnie kultura osobista, a nie to że ubieramy się w konkretne rzeczy, bo ktoś narzuca taką mode, za 10 lat ktoś wymyślił że nie trzeba krawatu, albo że ciemniejszy zielony też może być, że buty mogą wyglądać jednak inaczej że mogą być ciemnobrązowe i to nie jest kultura tylko moda, która nic nie znaczy, wymyślają ją kudzie, często dziwni i zakręceni i nie każdemu musi się to podobać, czy być wyznacznikiem kultury osobistej, byłem na kilku pogrzebach w życiu i ludzie ładnie schludnie i dobże wyglądają nawet w czarnych koszulach, więc myślę że sztywne jakieś zasady to może w średniowieczu obowiązywały, świat się zmienia pokolenia także i każdy zaczyna myśleć i nie musi im nikt podpowiadać w czym mają iść na pgrzeb ślub itp. bo dlaczego buty mają być lakierki, a nie naprzykład sztybety, czemu marynarki nie można zdjąć i czemu nie czarna koszula ? Kto to wymyśla i po co?
Pogrzeb to wyjątkowa uroczystość, bo przychodzimy tam w dużej mierze, żeby pokazać najbliższej rodzinie zmarłego, że jesteśmy przy nich. Że też się przejęliśmy tą stratą. Żeby im było lepiej. A nie sprawiać wrażenie, że tak naprawdę mamy gdzieś zmarłego i nawet nie postaraliśmy się ubrać jakoś wyjątkowo, bo to może im dodać przykrości. I już samo to, powinno przy tej okazji zmotywować nas do ubrania się odpowiednio, nawet jeśli na co dzień nosimy się zupełnie inaczej. Poza tym. Normalne jest, że w wyjątkowych okazjach ubieramy się wyjątkowo. A pogrzeb to bardzo wyjątkowa okazja. Mamy całą podniosłą ceremonię z księdzem/mistrzem ceremonii, trumną, kwiatami… Możemy olać atmosferę, to, że ostatni raz widzimy tę osobę, że niby była dla nas ważna i ubrać się byle jak. Tylko, czy nie będziemy się później źle czuć z tym, że nie chciało nam się odpowiednio pożegnać kogoś, kto był dla nas ważny, że nasza wygoda była ważniejsza niż godne ubranie się? Że nawet na minimalne minimum z elegancką koszulą i ciemnymi spodniami się nie zebraliśmy? Ja miałbym ogromne wyrzuty sumienia, a niewykluczone, że Ty po iluś tam latach też. P.S. To, że ktoś wymyślił, że taka koszula jest odpowiednia, a inna nie to kwestia kodu kulturowego i tego do czego zazwyczaj się takie ubranie stosuje. Można nie mieć świadomości co jak i dlaczego i popełnić błąd, ale mając świadomość łamać zasady kulturowe na pogrzebie to jednak źle o nas świadczy.
Jak już wcześniej pisałem, jak umrę to dla mnie nie będzie miało najmniejszego znaczenia jak kto się ubierze na mój pogrzeb i nigdy nie odebrałbym tego że to brak szacunku, bo najważniejsza jest obecność i to nie taka z przymusu tylko ze szczerej chęci pożegnania mnie i to jest szacunek, a nie strój w jakim ktoś przyjdzie. Jak umarłby mi ktoś bliski to tak samo nie będzie mnie interesowało jak ktoś przyjdzie ubrany, bo najważniejsze że przyszedł odmówił modlitwę i wsparł dobrym słowem. I nie mam nic do tego że ktoś ubierze się w formalny strój. Chodzi o to że jeżeli robicie to z automatu bo tak ktoś ustalił że ma być tak a nie inaczej, to żadnego szacunku tym strojem nie oddajecie bo robicie to automatycznie, moim zdaniem jeżeli już chcemy podkreślić coś ubiorem, niech to będzie czarna koszula, koszulka, ciemne spodnie, ciemne dżinsy, ciemne buty i będzie też schludnie i ładnie. Kod kulturowy się zmienia tak jak ludzie się zmieniają, kiedyś na wsiach było że jak kobieta nie wyjdzie za mąż do 20 roku życia to jest Sara panna i krzywo na nią patrzyli. Sztywne zasady stosuje arystokracja która chce się czuć wyższa od innych albo właśnie ciemnogród, gdzie ktoś coś ustalił i tak trzeba. A tu trzeba myśleć i jeżeli zmarły był poważną osobą i przestrzegał tych zasad że strojami to faktycznie warto się ubrać oficjalnie, ale jeżeli osoba była w życiu wyluzowana i nie przywiązywała wagi do strojów to może jest wręcz odwrotnie i takie formalne stroje to mnie jest szacunek bo przyszli pożegnac zmarłego same sztywniaki. Sami sobie odpowiedzcie, czy jak umrzecie to czy będzie was obchodził strój w jakim ktoś przyjdzie was pożegnać? Jeżeli ważne to sami się ubierajcie w stroje formalne, a jeżeli nie to ubierajcie się schludnie i ładnie i tyle chyba w temacie
Jako osoba niewierząca uważam, że nie będę mógł nawet zobaczyć jak wygląda mój pogrzeb. Uważam również, że pogrzeb jest dla bliskich, żeby im było lepiej dla ich psychiki i dlatego należy szczególnie ich opinie brać tutaj pod uwagę i ubrać się tak, jak będzie w opinii rodziny (oraz społeczeństwa) najstosowniej.
„jeżeli osoba była w życiu wyluzowana i nie przywiązywała wagi do strojów”
Jak będę na pogrzebie kogoś kto brał ślub w jeansach to uznam, że ten pogrzeb to wyjątek, gdzie nieformalny ubiór byłby ok. Tylko problem jest taki, że nie znam nikogo, kto chociaż przy najważniejszych dla siebie okazjach nie starał się ubrać elegancko.
Poza tym, zakładając nawet, że garnitur nie jest konieczny i to przeżytek ludzi jak ja, to czemu akurat czarną koszulę tak propagujesz? Najbardziej kontrowersyjną i kojarzącą się automatycznie z imprezą? Gdzie pogrzeb to czas na niewywoływanie kontrowersji powinien być, nie robienia sobie show? Więc czemu akurat czarną? Nie każdy ją posiada, na pewno mniej osób niż białą. Nie jest wygodniejsza, a jak słońce to biała zdecydowanie będzie mniej grzała. Więc o ile w przypadku garnituru to mimo, że nie zgadzam się z argumentami to rozumiem, czemu ktoś z niego rezygnuje, to czemu wymieniać białą koszulę na czarną? Jak już w ogóle ktoś nie chce nic podkreślać ubiorem to w ogóle bez koszuli, jak jednak podkreślanie chociaż trochę, to czemu akurat czarną, która się najmniej do tego nadaje?
Ja propaguję czarne koszule???!!! Zadziwiające jak można było wysnuć taki wniosek.
W wielu moich wpisach tłumaczę dlaczego czarna koszula jest nieelegancka i źle wpływa na wygląd mężczyzny, a w powyższym wpisie piszę m.in.:
Najwięcej nieporozumień, jeśli chodzi o strój pogrzebowy, wywołuje koszula. Wiele osób uważa, że skoro kolor czarny jest kolorem żałoby, to czarna koszula jest najlepszym wyborem. W żadnym wypadku! Z użyciem czarnej koszuli nie da się zbudować eleganckiego zestawu, więc nie da się spełnić podstawowego warunku stroju pogrzebowego. Z tego wynika, że koszula powinna być biała.
Moja odpowiedź była napisana do Rysiek, który napisał: „jeżeli już chcemy podkreślić coś ubiorem, niech to będzie czarna koszula, koszulka”. Nie do Ciebie Janie.
Przepraszam 🙂
Ja u siebie widzę komentarze trochę inaczej niż to ma miejsce na stronie bloga i łatwo jest przeoczyć tę kwestię. Ale to oczywiście mnie nie tłumaczy – powinienem był wykazać się większą starannością.
Jako że nie mogę dodać odpowiedzi do Twojej ostatniej wypowiedzi Janie, to piszę ją do swojego komentarza:
Oczywiście nic się nie stało, rozumiem, że się tak zdarza 😉
Panie Janie,
bardzo pouczający artykuł, aczkolwiek niedawna sytuacja życiowa podsuwa mi jedno pytanie:
– czy w przypadku braku białej koszuli (z różnych przyczyn może się to zdarzyć) na pogrzeb lepiej założyć koszulę czarną/grafitową/szarą + garnitur, czy jednak postawić na swoim (czytaj – innej niż koszula biała do garnituru założyć nie wolno) i na pogrzeb pójść w kreacji: czarna koszulka polo + dżinsy + codzienne buty?
Biała koszula do ciemnego garnituru wygląda najbardziej elegancko i taki zestaw jest też najbardziej formalny. Koszule w kolorach błękitnym, różowym lub innym jasnym, czynią ubiór nieco mniej formalnym, ale na pogrzeb są do przyjęcia. Koszule w ciemnych kolorach założone do garnituru, wyglądają nieelegancko, a czarna koszula w połączeniu z czarnym krawatem wygląda pretensjonalnie i obciachowo. Proszę przypomnieć sobie postać demonicznego Le Chiffre z filmu o Bondzie: Casino Royale. Żeby podkreślić sadyzm, prymitywizm i zwykłe buractwo tej postaci, kostiumografka ubierała go w czarne garnitury (lub czarny smoking) i do tego czarną koszulę z czarnym krawatem (lub czarną muszką w przypadku smokingu). Ja takiego stroju nie polecam na pogrzeb, podobnie jak nie polecam stroju każualowego (a tym bardziej sportowego), nawet jeśli będzie w ciemnych kolorach.
Janie, czy Twoim zdaniem garnitir John z Twojej kolekcji nada się na pogrzeb czy jednak lepiej celować w coś ciemniejszego?
Dzięki i pozdrawiam!
Oczywiście czarny byłby właściwszy, ale moim zdaniem JOHN też będzie OK.
Wczoraj byłem na pogrzebie. Jako członkowi najbliższej rodziny zmarłego było mi nieswojo patrząc na ubiór niektórych z uczestników – jasne koszulki w stylu safari, kwieciste bluzki u kobiet… Jakby przyszli do sklepu a nie na ostatnie pożegnanie.
Panie Janie, specjalnie na tę okazję kupiłem czarny garnitur z Pana najnowszej kolekcji. Z początku byłem sceptycznie nastawiony do szerokich klap marynarki, ale muszę powiedzieć, że czułem się wyjątkowo elegancko, stosownie do tak ważnej, rodzinnej i smutnej uroczystości.
Tak już jest, że czasami przychodzi nam uczestniczyć w tym smutnym obrzędzie. Ubiór jest wtedy jedną z okazji do okazania szacunku zmarłemu, niestety przez wielu niedocenianą.
Panie Janie,
Jak zawsze znakomity wpis. Niestety czuję zażenowanie, że tak oczywiste rzeczy trzeba ludziom tłumaczyć.
Nie tak dawno przeżyłem szok. Brałem udział w pogrzebie, na którym jako jedyny byłem w garniturze. Zmarła była krewną mojego serdecznego przyjaciela. Zatem dla mnie w zasadzie osobą obcą. I ja jeden byłem w garniturze??? Wszyscy najbliżsi Zmarłej, w najlepszym wypadku byli w spodniach (niekoniecznie ciemnych) i w koszulach (różnej maści). Panie były w przeróżnych sukienkach.
Dotąd nie mogę wyjść z szoku!
Dziękuję 🙂
Niestety musimy chyba przyjąć do wiadomości, że kultura ubioru upada. Przede wszystkim zanikł zwyczaj przebierania się. Ubiór, który wkłada się rano idąc do pracy, służy przez cały dzień i wieczór niezależnie od sytuacji w jakich się znajdziemy (np. spotkanie biznesowe, pogrzeb, randka, teatr, uroczysta kolacja, bal, gala). Członkowie grup zawodowych – niegdyś kojarzonych z eleganckim, klasycznym ubiorem (prawnicy, menedżerowie, biznesmeni) – dziś ubierają się byle jak. Jako tako trzymają się jeszcze śluby i… studniówki. Czy i one wkrótce padną?
A jak sprawa wygląda z garniturem w prążek? Aktualnie mam tylko taki do dyspozycji, dokładniej ciemnogranatowy w delikatne prążki. Byłoby to rażące odstępstwo od zasad?
Wszelkie wzory na garniturze (prążki, krata) kłócą się z powagą pogrzebu. Lepiej postawić na ubiór każualowy w ciemnych, stonowanych barwach.
Akurat pani Kora – Olga Sipowicz, była najgorętszą orędowniczką ideologii antykulturowych, których powszechnym nośnikiem jest tzw. popkultura, więc Pana zdziwienie trochę mnie dziwi. Jej statystyczni fani, którzy gardzą szeroko rozumianą tradycją, ubrali się zgodnie z tym co wyznają, czyli antykulturowo.