Muzeum polskiej wódki
Jeden z czytelników bloga – Piotr – zaprosił mnie do wspólnego zwiedzenia muzeum polskiej wódki. Pomysł bardzo mi się spodobał i chętnie na niego przystałem. Mógłbym tu dodać, że tym chętniej, że w programie zwiedzania była przewidziana degustacja, ale to by zapachniało niepoprawnością polityczną. Więc pozostanę przy twierdzeniu, że do muzeum ciągnęła mnie nieodparta chęć poszerzenia swej wiedzy w zakresie polskiej kultury, w tym przypadku kultury związanej z przetwórstwem rolno-spożywczym 😉 Zresztą na samym początku zwiedzania muzeum dowiedziałem się, że: Polska wódka jest nie tylko naszym dobrem i dziedzictwem narodowym oraz jednym z nieodłącznych atrybutów polskości na świecie. To również bardzo ważny element polskiej kultury, który od wieków towarzyszy Polakom podczas celebracji ważnych chwil. Ten nieodłączny atrybut polskości na świecie, brzmi naprawdę imponująco!
Muzeum wódki znajduje się w zabytkowym budynku Zakładu Rektyfikacji, na terenie Centrum Praskiego Koneser. Niegdyś mieściła się tu Warszawska Wytwórnia Wódek „Koneser”, zajmująca obszar ponad 50 tys. m² pomiędzy ulicami: Ząbkowską, Nieporęcką, Białostocką i Markowską, na warszawskiej Pradze. Wznosił się tu kompleks neogotyckich budynków, w których produkowano wódki, w tym takie flagowe marki, jak Luksusowa i Wyborowa. Ekspozycja w muzeum jest bardzo ciekawa, co starają się oddać poniższe zdjęcia.














Żeby całkowicie nie odbiegać od tematu męskiego stylu, wypada słów kilka poświęcić naszym stylizacjom. Nie ma co się szczególnie rozwodzić, gdyż są one do bólu zwyczajne. Jednak na kilka elementów warto zwrócić uwagę. Przede wszystkim w marynarce Piotra rzuca się w oczy nisko położona kozerka i inne łączenie kołnierza z klapami niż to, do jakiego jesteśmy dziś przyzwyczajeni. Obydwa elementy są typowe dla marynarek sprzed pół wieku i starszych; tak się po prostu wtedy szyło. Bo swoją marynarkę Piotr odziedziczył po ojcu, a była ona szyta prawdopodobnie w pierwszej lub drugiej dekadzie po wojnie. Jak wskazuje metka, uszyła ją spółdzielnia z Piotrkowa Trybunalskiego, o pompatycznej nazwie Nasza przyszłość. Dzisiejsze kozerki są usytuowane wysoko, a niektórzy sartorialiści umieszczają je wręcz na linii ramion co powoduje, że klapy (ale tylko te zamknięte) sterczą poza tę linię, co budzi spore kontrowersje. Wkrótce napiszę o tym więcej we wpisie: Ach te klapy!
Moja marynarka w czarno granatową pepitkę pochodzi z Vistuli i została przeze mnie kupiona około 5 – 6 lat temu. Jak na owe czasy ma dość rewolucyjną konstrukcję. Mianowicie jest bez podszewki, z bardzo ładnie maskowanymi szwami i z elementem, z którym się nie zetknąłem ani wcześniej, ani później. Na wysokości talii ma bowiem wszyty podszewkowy pas, który ma chyba przeciwdziałać deformacji marynarki. Pas ten jest przymocowany tylko na szwach marynarkowych, a w pozostałych miejscach jest luźny. Żeby to pokazać załączam zdjęcie wewnętrznej strony marynarki. Nie zostało ono zrobione podczas naszej wizyty w muzeum wódki, lecz pochodzi z mojego bardzo starego wpisu (sprzed blisko 4 lat): Nareszcie wiosna!
to już teraz wiem dlaczego nie mamy ministerstwa kultury i sztuki, lecz ministerstwo kultury i dziedzictwa narodowego, smutne to w kontekście powyższej relacji
Witam Janie szukam rękawiczek męskich w kolorze bordo masz jakieś pomysły bo tracę już nadzieję
z góry dzięki
Proszę bardzo: https://zackroman.com/pl/p/REKAWICZKI-ZE-SKORY-JELENIA-BORDOWE/440
Dziękuje ale brak mojego rozmiaru 22
🙁