Jak się powodzi moim ptaszkom?
Jak się powodzi moim ptaszkom? Ruch przy moich karmnikach jest tej zimy nieco mniejszy niż w latach poprzednich. Ale stali bywalcy nie zawodzą, a wkrótce zaczną się pojawiać pierwsze ptaki wracające z zimowisk. Poza tym przedwiośnie to najtrudniejszy okres dla ptaków, więc w poszukiwaniu pokarmu chętniej zalatują do karmników. Liczę więc na wzmożony ruch od końca lutego. Może znów, wraz ze stadem czyży, pojawią się czeczotki? Te bardzo fotogeniczne ptaki nie gniazdują w Polsce, ale pojawiają się w znacznej liczbie w czasie przelotów. Najłatwiej zobaczyć je właśnie na przełomie zimy i wiosny, gdy są w drodze do swoich terenów lęgowych na granicy tundry i tajgi. Poniżej kilka zdjęć uroczych czeczotek. Śpiewu czeczotki można posłuchać tutaj.
Zawsze bardzo ciekawe są zimowe obserwacje kapturek. Kapturki są dość licznym gatunkiem gniazdującym w Polsce. Ale są to ptaki wędrowne, które na zimę odlatują na południe Europy lub do północnej Afryki. Jednak pojedyncze egzemplarze rezygnują z migracji i decydują się spędzać zimę w miejscach gniazdowania. Wiele razy miałem okazję obserwować samca kapturki, który zdecydował się na zimowanie, całą zimę spędzał w bezpośrednim sąsiedztwie mojego ogródka i całymi dniami pożywiał się ziarnami słonecznika z karmnika. A bywały nieraz dni bardzo mroźne (nawet -20°C), co wydawało się nie robić na nim większego wrażenia. Stroszył tylko piórka i chował łapki, zamieniając się w małą kuleczkę. Właśnie w takiej pozie widać go na zdjęciu poniżej. Przetrwał zimę bez problemu, zaś wiosną utworzył parę z samicą, która prawdopodobnie wróciła z zimowiska i założyli gniazdo gdzieś w pobliżu mojego ogródka; widziałem później młode kapturki. Kapturki, oprócz ziaren słonecznika, chętnie jedzą też jabłka; na kolejnych zdjęciach widać samca (z czarną czapeczką) i samicę (z brązową czapeczką) korzystające z karmnika jabłkowego.
Rudzik, którego widzimy poniżej, to zupełnie inny przypadek niż kapturka. Prawdopodobnie przyleciał do nas na zimowisko z północnych rejonów Europy, podczas gdy rudziki, które u nas gniazdowały – wyemigrowały na południe. To jest tylko przypuszczenie, bowiem pewności nie mam. W każdym razie w żadnym źródle nie natknąłem się na informację, żeby jakieś rudziki, które gniazdują na terenie Polski, pozostawały u nas na zimę. Z drugiej strony zimy są coraz łagodniejsze, więc być może coraz więcej ptaków wędrownych będzie zmieniać swoje przyzwyczajenia i pozostawać u nas na zimę.
Sosnówka jest najmniejsza spośród wszystkich sikorek występujących u nas. Jako pożywienie z mojej oferty upodobała sobie pokarm przewidziany dla dzięcioła, to znaczy mieszaninę mielonych orzechów i smalcu. Z tego pokarmu korzystają też zresztą chętnie inne ptaki, co widać na zdjęciach poniżej. Na dwóch pierwszych jest sosnówka, dalej sosnówka w towarzystwie bogatek, dzięcioł duży (to z myślą o nim powstał ten karmnik), a dalej bogatki w towarzystwie mazurka oraz modraszki. Jednym z ciekawszych zdjęć, które zrobiłem moim ptakom jest to, na którym widać dzięcioła i mazurka po dwóch stronach karmnika. Małe ptaki raczej unikają bliskich kontaktów z dużymi, gdyż taka bliskość może być niebezpieczna. Kiedyś byłem świadkiem jak sójka, jednym uderzeniem dzioba, zabiła dzwońca, który siedział w karmniku.
Zatem jak się powodzi moim ptaszkom? Jak widać na zdjęciach – bardzo dobrze. Oby do wiosny!
Sosnówka nie boi się człowieka, u mnie na podwórku na wsi są świerki i tuje, kilka razy widziałem sosnówke na wyciągnięcie ręki, gdy szukała pożywienia na gałązkach.
Tak samo było z rudzikiem, kopciuszkiem, raniuszkiem, bogatkami, i raz z sikorą czubatką 🙂
Bardzo lubię małe śpiewające ptaszki na wiosnę.
Mam jeszcze ciekawostkę – ziębe można przywołać głosem zięby z telefonu, wtedy ptaszek nerwowo poszukuje „intruza”
🙂
Bardzo wiele ptaków reaguje na nagrany i odtwarzany głos przedstawiciela swojego gatunku. Wykorzystuje się to często w badaniach ornitologicznych, na przykład w akcji liczenia osobników danego gatunku na jakimś terytorium.
Zazdroszczę kontaktu z raniuszkiem, bo jeszcze nigdy nie spotkałem tego ptaszka w naturze 🙂
U mnie raniuszki przylatują stadkami na świerki, tak po ok. 10 sztuk. Teraz jak jest cieplej to już mniej mnie odwiedzają, ale najczęściej przylatywały od października do lutego. Na jesieni miałem raniuszka tuż nad głową, dobrze że mi nie narobił na głowę:-)
W lesie też stada raniuszków często słyszałem, w mojej miejscowości jest dużo lasów, to pewnie dlatego sporo tych puchatych kuleczek jest.
Jeśli chodzi o śpiew różnych ptaków to najbardziej lubię śpiew pokrzewki kapturki (niedługo przyleci) – te flejowe pogwizdywania, oczywiście słowika nad rzeką, drozda śpiewaka, ziębe i kosa.
To taki mój wiosenny zestaw dźwięków w ogrodzie (i sporo innych też).
Wszystkiego dobrego.
Ja wczoraj słyszałem śpiew kapturki – pierwszy raz w tym roku. A samica przyleciała do mojego ogródka już tydzień temu. Wcześnie 🙂
Witam ponownie.
Ja całą zimę wypełniałem karmnik orzechami włoskimi, bo dobrze obrodziły, uzbierałem ponad 150kg. Codziennie nałuskałem i posiekałem orzechów pudełko po margarynie.
Prócz sikorek (bogatki, modre i sosnówki) przylatywały często kowaliki (fajnie chodzą po pniu drzewa) i odganiały sikorki. Ale jak przyleciały wróble to rządziły w karmniku.
Karmnik za oknem, więc zamiast patrzeć w telewizor lepiej było popatrzeć za okno 🙂
Orzechy to jeszcze większy przysmak dla ptaków niż nasiona słonecznika 🙂
Kolega pisze że nie spotkał jeszcze raniuszka w naturze, to na złość powiem że ze 3 lata temu, para raniuszków zbierała piórka do gniazda tuż przy mnie, na wyciągnięcie ręki, nie zwracając wogule na mnie uwagi 🙂
A w tym roku mój ojciec widział taką parkę. Tak że, u mnie raniuszki gniazdują.
To ja się pochwalę, że miałem wiele razy taki kontakt „na wyciągnięcie ręki” z bardzo rzadkim dzięciołem białoszyim 🙂
No to wygrałeś to starcie, ten dzięcioł to rzadki gość, a raniuszek – pospolity ptak.
Do mnie na podwórko często przylatuje dzięcioł duży (zimą codziennie) i na jabłoni w gałęzi ma szpare, tłucze tam szyszki i orzechy, i wcale się nie boi. Dopiero jak podejde do samej jabłoni to odlatuje.
Przez zimę nanósł całą taczke szyszek, a czasem i więcej 🙂
Jest już dudek! dziś usłyszałem.
Para dudków latem przylatuje na moje podwórko i się ganiają po drzewach. Ostatnie dwa lata tak było, a wcześniej – nie.
Rewelacja! Ja nigdy nie widziałem dudka w naturze 🙁
Mam problem z jednym ptakiem –
od paru lat para gniazduje na sośnie za ogrodzeniem na mojej działce, są płochliwe, są wielkości szpaka, mają ciemne ubarwienie, jedyne dzwięki jakie wydają, które zaobserwowałem, to coś jakby dźwięczne pojedyńcze „pik, tik” emitowane co kilka sekund, gdy spłoszone odlatują i porozumiewają się tym głosem między sobą.
Muszę kiedyś dłużej im się przyjżeć, by coś więcej o nich napisać, nie wiem czy śpiewają…(?)
Nie mam pomysłu co to może być za gatunek. Ale też w żadnym wypadku nie jestem specjalistą od ptaków 🙂
Aha dodam że mają lot falisty.
Dziś miałem ciekawą sytuacje z pliszką –
byłem na podwórku i pliszka przyfrunęła do mnie na odległość ok. 2 metrów, i tak fruwała w miejscu jakieś 4-5 sekund, po czym pofrunęła na pobliską gałąź i dalej mnie obserwowała.
Ciekawa to była sytuacja, nie wiem czego chciała, myślę że para buduje gniazdo gdzieś w tym miejscu (te ptaki są codziennie na podwórku) i chciała mnie odgonić czy coś…
Dzwońce jak co roku też chyba będą budować gniazdo na świerku przy domu, bo się kręcą i śpiewają codziennie.
To samo kopciuszki.
W zeszłym roku było dużo pleszek, spiewały u mnie bardzo ładnie całą wiosne i lato, a w tym roku narazie nie słyszałem 🙁
może jeszcze za wcześnie…