Bezpieczeństwo narodowe

bezpieczeństwo narodowe

Bezpieczeństwo narodowe to bardzo chwytliwy temat; nie ma chyba nikogo komu by nie zależało na bezpieczeństwie ojczyzny a także na bezpieczeństwie własnym i swojej rodziny. Jednak ten naturalny ludzki odruch jest często cynicznie wykorzystywany przez polityków, którzy szafują na prawo i lewo hasłem bezpieczeństwa, żeby pod tym płaszczykiem ukryć własne interesy. Pamiętam, że w czasach PRL-u, odmowa wydania paszportu była motywowana przeważnie, potencjalnym narażeniem bezpieczeństwa państwa, a dziś odmowa wyjaśnienia opinii publicznej jakichś działań urzędników lub polityków, jest uzasadniana względami bezpieczeństwa.

Bezpieczeństwo narodowe składa się z licznych bezpieczeństw składowych i o nich właśnie chciałbym napisać w dzisiejszym felietonie. Każdy zetknął się na pewno z pojęciem bezpieczeństwa energetycznego, gdyż jest ono wałkowane nieustannie przy różnych okazjach. W Polsce obowiązuje doktryna, że bezpieczeństwo energetyczne jest zapewnione wtedy, gdy firmy produkujące i dystrybuujące energię – należą do rządu, czyli są spółkami skarbu państwa. Wiara w tę doktrynę jest tak powszechna, że nikt nie zadaje sobie pytania czy np. Stany Zjednoczone, w których wszystkie spółki produkujące i dystrybuujące energię są spółkami prywatnymi, są państwem o zerowym bezpieczeństwie energetycznym? Każdy oczywiście wie, że jest przeciwnie; Stany Zjednoczone są krajem o bardzo wysokim stopniu bezpieczeństwa, dzięki dobremu i stabilnemu systemowi prawnemu.

Trzeba zauważyć, że o ostatnim czasie bezpieczeństwo energetyczne Polski znacznie wzrosło, po kupieniu polskich aktywów energetycznych należących do francuskiej spółki EDF, przez państwową Polską Grupę Energetyczną. Doszło do tego dlatego, że wcześniej polski rząd nie wyraził zgody na sprzedaż tych aktywów prywatnemu podmiotowi, z którym dogadała się EDF. Brak zgody umotywowano… względami bezpieczeństwa energetycznego. Wcześniej inne państwowe spółki nabyły aktywa energetyczne od zachodnich właścicieli: PGNiG od szwedzkiego Vatenfalla, zaś Enea od francuskiej Engie. Jednym słowem systematycznie wzrasta nasze bezpieczeństwo energetyczne. Wprawdzie m.in. wskutek tego ceny energii rosną, ale przecież bezpieczeństwo musi kosztować.

Jednak nie samym bezpieczeństwem energetycznym Polska żyje. Rząd stara się jak może, żeby zwiększyć bezpieczeństwo także w innych obszarach. Np. bardzo obiecująco wygląda plan poprawy bezpieczeństwa hotelowego. Dosłownie w ostatnich dniach powstał Polski Holding Hotelowy, który „skonsoliduje” wszystkie spółki hotelowe należące do podmiotów państwowych. Polski rząd stanie się tym samym znaczącym graczem na rynku hotelowym, zaś bezpieczeństwo hotelowe państwa znacząco wzrośnie. Nieco wcześniej (jesienią 2018 roku) rząd uporał się też z innym poważnym problemem – zagrożeniem bezpieczeństwa narciarskiego, które wisiało nad naszym krajem w związku z faktem, że spółka zarządzająca kolejką na Kasprowy Wierch oraz innymi kolejkami i wyciągami narciarskimi, była spółką prywatną. Na szczęście, dzięki przemyślnemu zaangażowaniu różnych państwowych urzędów i instytucji, które nie ustawały w gnębieniu właścicieli kolejki na Kasprowy, ci wreszcie wymiękli i odsprzedali firmę państwowemu PFR. Krzywdy nie mają, gdyż solidnie na tym zarobili, zaś my możemy się obecnie cieszyć bezpieczeństwem narciarskim jakiego wcześniej nie było.

Po tak znaczącej poprawie bezpieczeństwa narciarskiego Polski, obywatele słusznie oczekiwali, że rząd zajmie się wreszcie poprawą bezpieczeństwa filmowego. I rząd wyszedł naprzeciw tym oczekiwaniom. Z połączenia Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych, Studia Miniatur Filmowych, Studiów: Kadr, Tor, Zebra i Kronika, powstaje Narodowy Koncern Filmowy, który wg. wicepremiera Glińskiego będzie: profesjonalnym, publicznym ośrodkiem produkcji filmowej, który będzie poważnym partnerem dla dla realizatorów wysokobudżetowych produkcji europejskich i amerykańskich. Trzymam kciuki i wierzę, że wkrótce do Warszawy przeniesie się nie tylko Hollywood, ale także Bollywood, zaś my wszyscy będziemy cieszyć się bezpieczeństwem filmowym i liczyć gotówkę płynącą z wysokobudżetowych produkcji.

Żeby być sprawiedliwym trzeba dodać, że wśród licznych sukcesów naszego rządu w podnoszeniu bezpieczeństwa, są też drobne potknięcia. Jednym z nich jest projekt poprawy bezpieczeństwa warzywno-owocowego poprzez utworzenie Narodowego Holdingu Spożywczego. W projekt zaangażował się osobiście premier Mateusz Morawiecki, który obiecał to rolnikom i plantatorom. Chodzi o to, żeby NHS skupował od plantatorów owoce i warzywa po wysokich cenach, przetwarzał je i sprzedawał konsumentom po niskich cenach. Sprawa wydawała się banalnie prosta, jednak pan premier wytypował na konsolidatora państwową Krajową Spółkę Cukrową „Polski Cukier”. co okazało się niefortunne. Otóż Polski Cukier funkcjonował doskonale i opływał we wszelkie dostatki, gdy europejski rynek cukru był regulowany rygorystycznymi przepisami i kwotami produkcyjnymi. Wszystko szło w jak najlepszym kierunku, gdy nagle unijni urzędnicy odkryli, że brak regulacji może wpłynąć na obniżenie ceny cukru. Regulacje zniesiono, ceny cukru spadły i Polski Cukier popadł w wielkie kłopoty. Więc plan premiera runął, jednak z komunikatu Ministerstwa Rolnictwa możemy się dowiedzieć, że: zespół do spraw opracowania koncepcji utworzenia Krajowej Grupy Spożywczej [zmiana nazwy – dopisek mój] aktualnie prowadzi analizy i konsultacje. Więc nasze przyszłe bezpieczeństwo warzywno-owocowe na razie nie jest pewne.

Jednak nie należy tracić nadziei, gdyż niedawno dowiedzieliśmy się o powołaniu państwowego Funduszu Inwestycji Kapitałowych z budżetem 1,4 mld złotych, który będzie odpowiedzialny za nacjonalizację różnych gałęzi gospodarki. W swoim statucie fundusz ma wyznaczony główny cel: chronić podstawowe interesy bezpieczeństwa RP. 1,4 mld zł to niewiele, ale od czegoś trzeba zacząć. Np. można podnieść nieco bezpieczeństwo plantatorów owoców. Ale tylko owoców miękkich i tylko na jeden sezon. A później się zobaczy.

2 komentarze

  1. paero123 12/02/2019

Dodaj komentarz