Impulsem do napisania tego wpisu był komentarz jednego z czytelników, w którym poprosił mnie o radę w kwestii wymiany guzików w typowej bosmance kupionej w Bytomiu. Dzięki jego pytaniu uświadomiłem sobie jak rzadko ma miejsce twórcze podejście do kupionych elementów garderoby. Większość mężczyzn traktuje kupione rzeczy jako coś skończonego i niezmiennego do tego stopnia, że nie dokonuje nawet drobnych przeróbek krawieckich typu: skrócenie/wydłużenie lub zwężenie/poszerzenie. Wymiana guzików jest już pójściem krok dalej; jest ingerencją w formę, która może przynieść nadspodziewanie dobre efekty. Stąd ten trochę obrazoburczy tytuł wpisu o czynieniu cudów 🙂
O konieczności drobnych poprawek krawieckich przypominam bardzo często w moich wpisach, natomiast rzadko podejmuję temat pójścia o krok dalej, czyli ingerencji w formę. Jednym z takich przypadków był wpis: Przeróbki szewskie? opublikowany dwa i pół roku temu, w którym opisałem proces dodawania chwostów do zwykłych loafersów. Dzisiejszy wpis: Wymian guzików czyni cuda jest powrotem do tego ciekawego tematu, a w planie mam kolejne wpisy: Jak wymienić otok w kapeluszu (tytuł mówi sam za siebie) oraz: Mała rzecz a cieszy – znów o wymianie guzików, ale pod zupełnie innym kątem niż ma to miejsce w tym wpisie.
Wymiana guzików jest bez wątpienia najprostszą metodą na dokonanie wyraźnej zmiany w wyglądzie marynarki, płaszcza lub kurtki. Gdy kilka lat temu projektowałem dla Próchnika kolekcje Va Banque i Monte Carlo, zamierzałem zrealizować ciekawy projekt, który podsuwałby klientom pomysł na zmianę wyglądu marynarki poprzez wymianę guzików. Mianowicie w trzeciej mojej kolekcji (która nie została ostatecznie zrealizowana) miały się znaleźć marynarki klubowe – jednorzędowa i dwurzędowa – w kolorze granatowym, które standardowo miały mieć metalowe guziki w kolorze srebrnym. Ale klient miał przy zakupie otrzymywać dodatkowy komplet zwykłych plastykowych guzików w kolorze białym – z instrukcją wymiany i opisem sytuacji, w których takie guziki miałyby zastosowanie. Ponadto w kolekcji miały się znaleźć trzy pary spodni pasujących do marynarek: flanelowe, garniturowe w kolorze szarym, oraz chinosy w kolorach piaskowym i białym. Mój zamysł był taki, że w sezonie jesienno-zimowym klient nosiłby zestaw klubowy: marynarka z metalowymi guzikami plus szare flanelowe spodnie, lub takiż klubowy zestaw w wersji każualowej: marynarka z metalowymi guzikami plus piaskowe chinosy. Zaś na sezon wiosenno-letni wymieniałby guziki w marynarce na białe i nosiłby zestaw: marynarka z białymi guzikami plus białe chinosy.
Oczywiście nie miałem złudzeń, że nagle klienci zaczną masowo wymieniać guziki w swoich marynarkach. Bardziej prawdopodobne było to, że nikt z klientów, którzy kupią marynarki klubowe z metalowymi guzikami, nigdy ich nie zamieni na białe. Chodziło mi tylko o zwrócenie uwagi na fakt, że można w łatwy sposób – kupując jedną marynarkę – stworzyć z niej wiele stylizacji o radykalnie różnym charakterze. No, ale moja trzecia kolekcja dla Próchnika nigdy nie została zrealizowana, nie było zatem możliwości sprawdzenia, jak na taki pomysł zareagowaliby po pierwsze klienci, a po drugie – konkurencja. Może dziś standardem byłoby dodawanie do marynarek drugiego kompletu guzików?
Na zdjęciach poniżej staram się pokazać mój niezrealizowany pomysł, przy czym jako baza do stworzenia ilustracji posłużyły marynarki Suit Supply i spodnie Benevento uzupełnione butami Partenope i Otisopse. Autorką photoshopowych wymian guzików jest Małgorzata Adamska.
Czas wrócić do pytania czytelnika, które stało się impulsem do napisania tego wpisu. Czytelnik – Krzysztof – kupił piękną bosmankę Bytomia, w ramach posezonowej wyprzedaży, a zatem w atrakcyjnej cenie. Doszedł do wniosku (moim zdaniem słusznego), że kurtka prezentowałaby się jeszcze lepiej, gdyby wymienił guziki na metalowe, w kolorze złotym, z herbem. Ale nie był całkiem pewien słuszności swojego pomysłu i postanowił zapytać mnie o zdanie. Jak łatwo się domyślić do pomysłu Krzysztofa podszedłem entuzjastycznie, zaproponowałem mu tylko rozważenie opcji alternatywnej: guzików w kolorze srebrnym z motywem marynistycznym. Dodając, że opcja złota jest OK i będzie miała tę dodatkową cechę, że będzie bardziej przykuwać uwagę postronnych obserwatorów. Cecha ta może być uznana zarówno za zaletę, jak i za wadę – w zależności od założonego celu – dlatego nie opowiadałem się jednoznacznie za żadną z nich. Ale nie kryłem, że ja wybrałbym opcję srebrną. Zdjęcie główne wpisu przedstawia bosmankę Bytomia w wersji oryginalnej i w wersji ze srebrnymi guzikami z kotwicą (zamienionymi oczywiście przy pomocy Photoshopa, przez Małgorzatę). Poniżej jeszcze raz ta sama kurtka w dwóch wersjach metalowych guzików: złotych i srebrnych: która się Wam bardziej podoba?
Wymiana guzików plastykowych na metalowe daje zawsze bardzo spektakularny efekt. Ale można (a czasami wręcz trzeba) wymieniać np. guziki z tandetnego plastyku na stylowe guziki rogowe lub skórzane. Uzyskany efekt nie rzuca się wtedy w oczy tak bardzo jak wymiana na guziki metalowe, ale daje posiadaczowi marynarki lub płaszcza z takimi guzikami, poczucie komfortu psychicznego wynikającego z zadbania o detale. A to właśnie detale składają się na styl. Warto więc czasami pokusić się o takie działania i to nie tylko ze względu na uzyskanie pozytywnego efektu końcowego, ale również na całą zabawę związaną z wymyśleniem koncepcji wymiany, poszukiwanie odpowiednich guzików, proces wymiany i dumę z wykonanej pracy. Wymiana guzików to świetna zabawa, przez którą każdy miłośnik dobrego stylu powinien przejść przynajmniej raz. Gorąco polecam 🙂
Miesiąc temu dokonałam takiej zmiany w starej kurtce i odmłodniała.
Proszę nie pisać słowa plastyk w odniesieniu do tworzywa sztucznego. To tak bardzo razi w oczy i na myśl przywodzi osobę mało wykształconą, aż wstyd.
Mocne słowa! A wystarczyło wpisać do Googla frazę „plastik czy plastyk” i wszystko stałoby się jasne.
Otóż jeszcze stosunkowo niedawno było zupełnie odwrotnie niż Ci się wydaje. Np. Słownik poprawnej polszczyzny PWN z roku 1973 pisał: na tworzywo sztuczne, masę plastyczną nie należy mówić plastik, tylko plastyk. Tak więc forma plastik była błędna, a forma plastyk – poprawna. Brało się to stąd, że połączenie ti- (a także ri-, di-) było obce polskiemu systemowi fonetycznemu. W spolszczeniach zawierających takie połączenia w swoich obcojęzycznych pierwowzorach, zastosowano połączenia ty-, ry-, dy-. Mówimy: kosmetyk (fr. cosmétique), gramatyka (łac. grammatica), dyplom (niem. Diplom), rytuał (łac. ritualis).
Jednak język jest czymś, co się zmienia i nieustannie ewoluuje. I z czasem okazało się, że połączenia ti-, ri-, di-, nie są już tak bardzo niechciane. Do języka weszły takie spolszczenia jak: striptiz, tik, tipsy, riposta czy dintojra. Ciekawie przedstawiała się sprawa ze słowami plastyk/plastik. Mimo, że słowo plastik było błędne, było ono dość powszechnie używane. Głównie – zdaje się – dla odróżnienia plastyku (tworzywa sztucznego) od plastyka (zawodu). I w końcu słowo plastik zostało zaakceptowane przez językoznawców; chyba wszystkie współczesne słowniki podają je jako równoprawne dla dwóch znaczeń: tworzyw sztucznych i materiałów wybuchowych (czasem też dla karty płatniczej/kredytowej). Bo dla określenia zawodu osoby artysty, grafika itp. jest zarezerwowane określenie plastyk.
Watro też zwrócić uwagę, że nawet osoby używające słowa plastik, a nie plastyk – ba nawet te, które uważają to drugie za błędne – nie powiedzą jednak: tworzywo termoplasticzne, lecz tworzywo termoplastyczne 🙂
Zastanawiające zwłaszcza, że słowo termoplastyczne pochodzi od słowa plastyczność (plsstyczny), a słowo plasticzność (plasticzny) w słowniku nie występuję. Tak więc nazwa pochodzi tylko od właściwości jakie materiał posiada, nie jak Pan sądzi od nazwy zwyczajowej tworzywa sztucznego . Nigdy nie spotkałem się w źródłach technicznych z formą plastyk w odniesieniu do tworzywa sztucznego. Generalnie każdy szanujący się wykładowca i inżynier wzbrania się przed używaniem słowa plastik czy plastyk jakie by ono nie było.
Brawo Panie Damianie.
Jak dobrze poczytać wpisy kogoś, komu bliski sercu jest polski język i komu zależy na jego czystości.
Pan Jan zamiast podziękować, poszedł w mętne tłumaczenie.
A szkoda.
Moje tłumaczenie jest klarowne, ale powtórzę je jeszcze raz, nieco prostszym językiem.
Obecnie obydwie formy: plastyk/plastykowy i plastik/plastikowy są poprawne. Ale jeszcze w czasach mojej młodości jedyną poprawną była forma: plastyk/plastykowy. Forma: plastik/plastikowy była błędna. Czy teraz to jest zrozumiałe?
Brawo Panie Janie, za ten mstrzowski komentarz!🙂
Ze 2 lata temu zakupiłem garnitur DIGEL z guzikami marynarki metalowymi,wypełnionymi czarnym tworzywem (jako technologowi tworzyw sztucznych z wykształcenia jakoś mi ten plastyk nie chce przejść przez palce ;-), takich trochę w typie guzików jubilerskich do koszuli smokingowej. No i dla (chyba) bardziej konserwatywnych klientów garnnitur ten zaopatrzony jest w zestaw dodatkowych czarnych guzików z plastyku (jednak! ;-, dużych głównych i małych na rękawy.
Czyli – nie ma co wymyślać koła na nowo.
Kupiłem sobie ostatnio płaszcz pewnej włoskiej marki: wspaniały trencz, z przeciwdeszczowej wełny (tak twierdzi producent, sprawdziłem tkaninę pod kranem i wydaje się działać). Problem w tym, że na wszystkich guzikach – na rancie jest wygrawerowana nazwa marki. I cóż: muszę je powymieniać, bo to strasznie mnie irytuje.
Panie Janie: czy zasugerowany przez pana pomysł wymiany guzików w marynarce dwa razy w roku nie przyczyni się przypadkiem do zniszczenia tkaniny w miejscu przyszycia guzików po kilku latach takich regularnych zmian?
Do zniszczenia tkaniny się nie przyczyni, ale oczywiście ślad takich wymian pozostanie. Co nie ma znaczenie, gdyż zawsze te fragmenty będą zasłonięte guzikami.
Janie ,wybrałem jednak srebrne guziki pozdr
Myślę, że to dobry wybór.
Jak Ci się znudzą, zawsze można zmienić 🙂
Bardzo dobry i trafny artykuł. W moim przypadku akurat na czasie bo złamał mi się guzik w moim płaszczu, więc chyba wymienię na metalowe. Zastanawiam się tylko czy do jednorzędowej dyplomatki koloru gorzkiej czekolady guziki koloru starego złota będą odpowiednie. A może jakiś inny kolor byłby lepszy?
Pamiętaj, że metalowe guziki nie są uniwersalne i mogą po prostu nie pasować. Pasują tym bardziej, im bardziej płaszcz lub kurtka są stylizowane na wojskowe. Do dyplomatki mogą nie pasować.
Druga rada: najlepiej nie nastawiać się na jakiś konkretny typ lub kolor guzików, tylko wybrać się do specjalistycznego sklepu z guzikami i przykładając do płaszcza różne guziki – wybrać ten najlepiej pasujący. W takiej sytuacji można też skorzystać z rady sprzedawcy, który – mając do czynienia z tysiącami różnych guzików – ma duże wyczucie.
Serdeczne dzięki za świetne porady!
Srebrne do tej kredowej kraty lepsze.
Panie Janie
Jak zawsze świetny wpis.
Jestem posiadaczem poniższego płaszcza, czy w tym przypadku uważa Pan, że warto wymienić guziki na srebrne?
https://www.bytom.com.pl/p-bg2-50-44a-plaszcz-bentley
Piękny płaszcz.
Odradzam wymianę guzików. Jeśli już to na rogowe, w kolorze zbliżonym do tych jakie są, a nie na metalowe, srebrne. Ale tak jak jest – jest dobrze.
Dziękuję, też bardzo mi się spodobał. Zostawię zapewne w takim razie bez zmian, jedyne co musiałem zrobić to przyszyć guziki na starcie, bo niestety maszynowe wykończenie puszczało.
Chodzę w nim całą zimę i bardzo chwalę:)
Panie Janie,
akurat męczę się z podobnym tematem, przeszukiwałem internet, a tu – jakby Pan w myślach moich czytał i nurtujący mnie temat poruszył!
Kupiłem taką oto granatową dyplomatkę:
https://www.bytom.com.pl/p-bh2-50-25a-plaszcz-uppsala
Oryginalnie ma dość irytujące plastikowe guziki, chciałbym je wymienić w celu podniesienia elegancji tego płaszcza.
Mam dylemat między guzikami z rogu, a guzikami ze skóry.
Nie wiem co będzie bardziej eleganckie, bardziej dostojne, czy też jakie guziki stosuje się w drogich egzemplarzach płaszczy?
I jaki kolor guzików powinien to być (czarny, ciemny brąz?)
Co by Pan radził?
Jest to wyjątkowo udany model płaszcza, zaś cena wyprzedażowa jest bardzo atrakcyjna.
Myślę, że najlepsze byłyby guziki rogowe w kolorze ciemnego brązu, granatu, lub pośrednim pomiędzy brązem a granatem. Czarnych nie polecam. Jeśli w Twoim zasięgu jest sklep specjalistyczny z guzikami (w Warszawie jest taki np. przy ul. E.Plater 47) lub dobrze zaopatrzona pasmanteria, to warto się tam wybrać i dopasować coś na miejscu. Czasami w takiej sytuacji, mogą się pojawić rozwiązania nieoczywiste, które trudno przewidzieć.
Również mam ten model, Bytom to jedna z marek kuszących stale ogromnymi przecenami (oczywiście w większości fikcyjnymi, bo ceny z metek praktycznie nigdy nie obowiązują), kupiłem go w identycznej jak teraz cenie już we wrześniu. Niemniej cena bardzo przyzwoita, ja wówczas nie znalazłem w ogóle w otchłaniach internetu takiego modelu z przyzwoitym składem – jedyna sensowna alternatywa to prawie czterokrotnie droższy nieco przykrótki SuSu z czystego kaszmiru.
Przymierzam się obecnie do wymienienia w nim podszewki, na stronie nic o niej nie wspominają (w sumie nic dziwnego, przy 52% wiskozy i 48 % poliestru w nudnym czarnym kolorze nie ma się czym chwalić) i po lekturze komentarzy chyba też zmienię coś w kwestii guzików 😉 Moim zdaniem ciemnobrązowy róg to najlepsze wyjście, skórzane absolutnie nie, a granat na granatowym płaszczu to średni pomysł. Czy mógłby ktoś polecić dobry sklep internetowy z guzikami? Warszawski adres niestety nie prowadzi sprzedaży przez internet, ostatecznie pozostaje wycieczka tam.
Zastanawiam się jeszcze nad doszyciem czarnego aksamitnego kołnierza – czy przy takim kolorze płaszcza to dobry pomysł?
Odwiedzenie sklepu stacjonarnego jest może trochę kłopotliwe, ale daje niepowtarzalną możliwość przyłożenia różnych guzików do płaszcza i oceny efektu. Na podstawie zdjęcia ze sklepu internetowego nie da się tego zrobić tak dobrze.
Zdecydowanie odradzam wszycie aksamitnego kołnierza. Taki kołnierz pasuje do dyplomatek, ale absolutnie nie pasuje do płaszczy o rodowodzie wojskowym.
Dziękuję za odpowiedź. Przyznam, że jestem lekko zdziwiony argumentacją, myślałem raczej o większych problemach z kolorem (aksamit zwykle doszywany jest do szarych płaszczy). Mam wrażenie, że ten konkretny model (poza dwurzędowością) nie ma w sobie tak wiele z wojskowego pochodzenia (dużo bardziej wojskowe są modele dłuższe, z otwartymi klapami i z układem guzików 6×3 czy 8×4), ten zaś ciężko nie sklasyfikować jako dyplomatkę.
Sugerowałem się nieco stylizacją z manufaktury Rogowskich (tu całe klapy są pokryte):
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/49948687_2748779781860224_7480262716574138368_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=9e9b4d8baa37bc1b5cc80abf68dfc7ba&oe=5CE0E854
i nieco trącącą myszką ilustracją (u pierwszego z prawej):
http://3.bp.blogspot.com/-omEGyv5iA7M/Vo0dfEGbFUI/AAAAAAAACMc/aKHj9mL9Eu4/s1600/The%2BSartorius%2B-%2BChesterfield%2B-%2Bm%25C3%25B3j%2Bnr%2B1%2Bw%25C5%259Br%25C3%25B3d%2Bp%25C5%2582aszczy%2B6.png
Linki, które Pan podaje pokazują dyplomatki, czyli płaszcze, do których kołnierz aksamitny bardzo pasuje, o czym zresztą pisałem.
Bosmanka to natomiast płaszcz o rodowodzie typowo wojskowym – tyle tylko, że wywodzi się nie z wojsk lądowych lecz z marynarki. Cechą charakterystyczną bosmanki jest m.in. kołnierz sztormowy i nijak nie wyobrażam sobie takiego kołnierza pokrytego aksamitem. Ale to tylko moja opinia, którą można wziąć pod uwagę lub nie.
Panie Janie, dziękuję za powyższą odpowiedź w sprawie guzików do dyplomatki.
Właśnie zabieram się do tematu (wiadomo – prace przy płaszczu najlepiej robić poza sezonem jego używalności).
Ktoś pytał o sklepy z guzikami.
Ze stacjonarnymi jest problem (przynajmniej w Krakowie), bo rogowych guzików w zasadzie brak.
Zachodni sąsiedzi je produkują i tamże można znaleźć ich szalenie szeroki wybór:
https://hornknoepfe.de
https://www.jagdberg-shop.de
Dziękuję za linki. Wybór jest rzeczywiście ogromny, niestety strona hornkopfe.de jest tak nieprzyjaźnie skonstruowana, że zakup jest praktycznie niemożliwy. Przynajmniej wtedy, gdy chce się kupić np. komplet do marynarki: 7 guzików 20 mm i 10 guzików 15 mm.
Przerabiałem temat (właśnie idzie do mnie paczka z guzikami) i opracowałem sposób radzenia sobie z tą prymitywną stroną – sklepem, na której nie ma dobrych mechanizmów filtrowania.
Trzeba zrobić tak:
– znaleść guzik, który się nam podoba
– skopiować numer jego modelu (pierwszy człon)
– wkleić ten numer w szukajce na stronie
– wówczas wyświetlą się guziki tylko dla tego modelu: w różnych rozmiarach i kolorystyce.
Super!
Dziękuję za bardzo pomysłowy sposób 🙂
Niewiarygodne, jak detal może zmienić wygląd całego stroju 🙂 nie bez powodu mówi się, że diabeł tkwi w szczegółach 😉 no i plastik… Pora się z nim żegnać, metal jest znacznie trwalszy i mniej szkodliwy.
Czy zapięcie również ostatniego dolnego guzika w marynarce dwurzędowej jest bezwzględnie niedopuszczalne? Dla mnie jakoś mało estetycznie wygląda taki niezapięty guzik w tego typu marynarce.
W marynarce dwurzędowej można zapinać dolny guzik – nie jest to błędem. Czasami można spotkać się z zaleceniem, że dolny guzik powinien być zapięty gdy się stoi lub idzie, natomiast należy go rozpiąć – siadając.
W płaszczach dwurzędowych także można zapinać dolny guzik, albo pozostawiać go odpiętym. Ja proponuję trzymać się zasady, że im bardziej wojskowy jest charakter płaszcza, tym bardziej trzeba baczyć na to, żeby wszystkie guziki były zapięte.
Panie Janie,
muszę wybrać guziki do garnituru bespoke. Tkanina to włoska wełna w kolorze beżowo-brązowym, wiosenno-letnia. Całość trzyczęściowa, ale nie będzie to raczej bardzo formalny garnitur. Czy uważa Pan, że dobrym wyborem byłyby guziki metalowe, w kolorze starej miedzi? O ile bardzo lubię guziki metalowe do marynarek i płaszczy to nie wiem, jak będzie to wyglądać z garniturem, szczególnie że będzie jeszcze kamizelka.
Tutaj link: https://superguzik.pl/produkt/guzik-z-herbem-i-dwoma-lwami-kolor-stara-miedz-sr-16-mm/
Takie guziki mogą dać ciekawy efekt, ale może to też być porażką. Gdyby to miał być garnitur dwurzędowy, to prawdopodobieństwo dobrego efektu byłoby duże. Przy jednorzędowym może być gorzej, zaś kamizelka z takimi guzikami może się okazać gwoździem do trumny. Jednak bardzo trudno jest wyrokować w ciemno – trzeba po prostu sprawdzić. Ewentualny powrót do guzików rogowych to przecież żaden problem.
Temat ciekawy
Ostatnio kupiłem za grosze mundur marynarki wojennej, którego marynarka ma praktycznie taki sam jak ta tutaj zaprezentowana.
Nawet kolor zbliżony choć nieco ciemniejszy granat.
Wymieniłem złote guziki na ładne czarne płaszczowe ale efekt mi nie przypadł do końca do gustu.
Chętnie bym zobaczył te srebrne metalowe guziki jakie użyłeś w tym projekcie
Może coś podobnego bym dał do swojej marynarki.