Księga zdziwień odc. 89

 

Księga zdziwień lustruje rządowy program Czyste Powietrze ogłoszony osobiście i z wielkim zadęciem przez premiera Mateusza Morawieckiego, który zadeklarował przeznaczenie na ten cel aż 103 miliardów złotych (w ciągu 10 lat). Celem programu jest wymiana ok. 3 mln starych pieców i kotłów na węgiel, oraz termomodernizacja ok. 4 mln budynków jednorodzinnych. W efekcie programu ma zostać znacząco ograniczona emisja pyłów i innych substancji zanieczyszczających powietrze. W ramach programu, właściciele budynków jednorodzinnych mogą uzyskać dotację nawet do 45 tys. złotych. Instytucją realizującą rządowy program (przyjmującą wnioski i przyznającą dotacje), jest Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska. Przyjmowanie wniosków ruszyło we wrześniu 2018 roku.

Tyle pięknej i krzepiącej teorii. Jak wygląda praktyka można się dowiedzieć z publikacji Polskiego Alarmu Smogowego (PAS), który jest inicjatywą zrzeszającą antysmogowe ruchy obywatelskie. Jak to w naszym kraju zwykle bywa z realizacją pięknych i słusznych idei – mamy do czynienia z totalną klapą. W ciągu 5 miesięcy realizacji programu, w całym kraju podpisano 147 umów na dofinansowania, czyli zrealizowano pół promila rocznego planu (sic!). Jak można przeczytać na stronie PAS: mamy do czynienia z dysfunkcyjnym systemem, który nie jest w stanie przyjąć i przetworzyć wniosków obywateli o dofinansowanie docieplenia domów i wymiany źródła ciepła. W najmocniej zanieczyszczonych województwach: małopolskim i śląskim nie podpisano ani jednej umowy! (…) Jeśli program miałby być realizowany w takim tempie to osiągnięcie założonego przez rząd celu nastąpiłoby po 10 tysiącach lat.

Podobno wnioski o dofinansowanie są tak skomplikowane, że ich wypełnienie nastręcza poważnych trudności. Ponadto można je pobrać i wypełnić tylko przez Internet, co od razu wyklucza sporą grupę użytkowników tzw. kopciuchów. Kolejna bariera to fakt, że po wypełnieniu wniosek należy wydrukować i zawieźć do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska (gminy zostały z programu wykluczone). Gdy już zapadnie tam decyzja o przyznaniu dotacji, wnioskodawca musi zjawić się ponownie w biurze Funduszu, celem podpisania umowy. Warto zwrócić uwagę, że aby osiągnąć cele wyznaczone przez rząd, niektóre WFOŚ powinny podpisywać z wnioskodawcami około 200 umów na dofinansowanie… dziennie! To jest oczywiście całkowicie niemożliwe, dlatego PAS nazywa program Czyste Powietrze – fikcyjnym.

Polski Alarm Smogowy zwrócił się do premiera z apelem (można się z nim zapoznać tutaj) o pilną modyfikację programu, w tym włączenie do niego gmin. W apelu do premiera możemy przeczytać m.in.: Jeżeli nie zostaną stworzone powszechne kanały dystrybucji programu, program Czyste Powietrze już wkrótce utknie w miejscu, a obywatele miesiącami oczekiwać będą na decyzję o przyznaniu dotacji, która powinna być podjęta najpóźniej w ciągu kilku tygodni od złożenia wniosku.

Księga zdziwień ze smutkiem odnotowuje fiasko słusznego i potrzebnego programu. Jego naprawa jest jednak ciągle możliwa, ale żeby miała miejsce, trzeba zerwać z doktryną, że dotacje może przyznawać wyłącznie państwowa instytucja obsadzona przez zaufanych ludzi i powierzyć tę rolę samorządom. Ale czy obecny rząd jest zdolny do takiego myślenia?

Dodaj komentarz