Kilkukrotnie pisałem już o kosie, który od dwóch lat ma swój rewir obejmujący m.in. mój ogródek, zatem jest u mnie częstym gościem. Jest przy tym jedyny w swoim rodzaju, gdyż posiada jedno białe pióro w prawym skrzydle. Dzięki temu mam pewność, że to jest ten sam osobnik; gdyby nie znak szczególny mój kos byłby nie do odróżnienia od innych samców swojego gatunku. Nadałem mu imię Białopiórek i pilnie obserwuję jego poczynania oraz delektuję się jego śpiewem (śpiewu kosa można posłuchać tutaj). Zimą, Białopiórek zalatuje do mojego karmnika posilić się nasionami słonecznika, zaś wiosną łączy się w parę z samicą i zakłada lęg. Nigdy nie wiem gdzie jest umiejscowione gniazdo, ale musi być gdzieś bardzo blisko, gdyż później widuję Białopiórka, który z mojego trawnika wyciąga dżdżownice po czym odlatuje ze sporym ich zapasem w dziobie. Czyli leci do gniazda nakarmić młode.
W ubiegłym roku widziałem też Białopiórka karmiącego podlota. Mianem podlota określa się młodego ptaka, który opuścił już gniazdo, ale nie umie jeszcze samodzielnie zdobywać pożywienia i jest karmiony przez rodziców. Zwykle podloty, które siedzą gdzieś na gałęzi drzewa w oczekiwaniu na dostawy żywności, są dokarmiane przez obydwoje rodziców. Przypadek kosów jest szczególny, gdyż rolę karmiącego rodzica wypełnia sam samiec, a samica odlatuje w celu założenia drugiego lęgu z innym samcem. Tak więc obserwowałem dokarmianego podlota, a później jego pierwsze próby samodzielnego zdobywania pożywienia. Wszystko to działo się w odległości kilkunastu metrów od mojego punktu obserwacyjnego na tarasie mojego domu.

Białe piórko mojego kosa nie było białe od zawsze. Zimą 2017/2018 było ledwo szare z czarnymi paskami.

W każdym razie wiosną roku 2018 obserwowałem budowę gniazda. U kosów budową gniazda zajmują się wyłącznie samice.

O tym, że młode kosy już się wylęgły, możemy się dowiedzieć obserwując dorosłego samca zbierającego dla nich pożywienie.

W każdym razie kosy wędrujące po łąkach i trawnikach w poszukiwaniu pokarmu dla młodych, wyglądają uroczo.

Aż wreszcie zjawia się młody kos, który opuścił już gniazdo, ale sam nie umie jeszcze zdobywać pożywienia.

Młody kos – zarówno płci męskiej, jak i żeńskiej – jest upierzony podobnie jak dorosła samica. Dopiero po pierwszym pierzeniu ujawnia się dymorfizm płciowy.
Czyżby powrócił? A pozostałe?
Witam ponownie. Pewnie ten Białopiórek ze starości siwieje 🙂
Ja nie widziałem nigdy kosa z piórkami w innym kolorze, a co roku u mnie są. Kos najbliżej dał mi się podejsć na odległośc około 5 metrów gdy szukał w trawie pożywienia.
A u moich podwórkowych ptaków jest tak, że pierwsze wylęgły się kwiczoły na świerku(2 tyg temu młode opusciły gniazdo), potem dzwońce, też już wyfrunęły, kopciuszki też miały gniazdo, ale nie znalazłem go. Natomiast pliszki straciły gniazdo po burzy (zrobiły gniazdo pod okapem i ich zalało).
W tym roku nie ma u mnie pleszki 🙁 , w zeszłym roku gniazdowały i śpiewały całe lato, ale 1km ode mnie już są.
Są już wilgi słychać w lesie, a las blisko, przyleciały tydz. temu. Nie słyszałem jeszcze tej wiosny słowika. To tyle nowości 🙂
Dziękuję za ciekawe informacje 🙂
U mnie też pojawił się samiec pleszki, pięknie ubarwiony, niestety zagościł tylko krótką chwilę i zniknął. Nie zdążyłem zrobić zdjęcia. A szkoda bo był bardzo piękny.
Dodam jeszcze zdanie o wilgach – kilka lat temu jeździłem codziennie rano rowerem przez 2 tyg. do rodziny bo pojechali na wakacje, jeździłem kwiatki podlać itp., i prawie codziennie widywałem parkę wilg jak przelatywały z jednego lasu do drugiego, najbliżej udało mi się je zobaczyć może z odległości 15 metrów, piękne ptaki, mocne żółte barwy.
Pozdrawiam, napewno kiedyś jeszcze coś napisze 🙂
Dziś para wilg przyleciała na moje podwórko, śpiewały parę minut i odleciały. Wcześniej nigdy ich na podwórku nie było, w tym roku jest ich dużo, śpiewają o poranku wszędzie dookoła 🙂 , mieszkam między Łodzią a Warszawą.