96 edycja Pitti Uomo przebiegała pod znakiem niebywałych upałów, z temperaturami 31 – 33 stopni Celsjusza. Temperatury wskazywane przez termometr nie oddają jednak w pełni tego co się czuło. Bowiem liczy się tzw. realfeel czyli temperatura subiektywnie odczuwalna. A ta wynosiła 36ºC pierwszego dnia i 33ºC drugiego dnia targów. W kolejnych dniach nieco się zmniejszyła, ale tego nie byłem już w stanie poczuć na własnej skórze, gdyż mój pobyt ograniczył się do dwóch pierwszych dni. Niniejsza fotorelacja, ze zdjęciami autorstwa Małgorzaty Adamskiej, pokazuje właśnie dwa pierwsze dni.
Zapewne każdy zadaje sobie pytanie, jak można przeżyć tak upalny dzień, w garniturze, z zapiętą marynarką i z krawatem lub muszką pod szyją. Otóż moje z tym problemy, były mniejsze niż mogłoby się wydawać. Myślę, że główna przyczyna takiego stanu rzeczy leżała w tym, że moje garnitury były uszyte z przewiewnych wełen typu tropik, zaś marynarki nie miały podszewek na plecach. Nie będę na razie rozwijał tego tematu, gdyż napiszę o tym szczegółowo we wpisie Moje stylizacje na Pitti Uomo, który opublikuję 29 czerwca. Na razie wspomnę tylko, że oba garnitury pochodziły z firmy Bonus MG, która była sponsorem mojego wyjazdu. Zresztą firma miała na Pitti Uomo niemałą własną reprezentację, co pokazuję w ostatniej części wpisu: Kącik sponsora.
Kilka trendów zaobserwowanych na – właśnie zakończonej – edycji Pitti Uomo, wartych jest odnotowania. Po pierwsze rzuca się w oczy postępująca tendencja do odchodzenia od eleganckich, klasycznych ubiorów, na rzecz każualowej swobody. Standardem były dżinsy lub chinosy w połączeniu z koszulą z podwiniętymi rękawami, koszulką polo lub tiszertem. Sneakersy i trampki stały się najczęściej widzianym tu typem obuwia, a jakby tego było jeszcze mało, to pojawiły się dość licznie sandały. Tego trendu nie zobaczycie na poniższych zdjęciach, gdyż Małgorzata – decydując komu zrobi zdjęcie – nie kierowała się chęcią pokazania średniej, lecz piękniejszej części przewijającego się tłumu. Ale ta tendencja do każualizacji jest też wyraźnie obecna wśród dandysów i sartorialistów, którzy przyjechali tu po to, żeby zabłysnąć olśniewającą stylizacją. Znaczna ich część uznała, że zabłyśnie wtedy, gdy pozbędzie się krawata. Ale cóż to – do licha – za dandysi, którzy tylko czekają kiedy wreszcie będzie się można pozbyć uprzykrzonego krawata?
Specjalną odnogą trendu, o którym powyżej, szczególnie przeze mnie nie lubianą, jest paradowanie w rozpiętych dwurzędówkach. Potępiam ten trend nie dlatego, że jest sprzeczny z zasadami, lecz dlatego, że rozpięta marynarka dwurzędowa wygląda po prostu nieestetycznie. Jej poły, które normalnie zachodzą na siebie tworząc piękną i harmonijną całość, wyglądają fatalnie zwisając smętnie po bokach. Wygląda jednak na to, że niewiele osób podziela mój punkt widzenia – ludzi w rozpiętych dwurzędówkach widziało się bez liku. Tylko dlaczego upierają się oni przy marynarkach dwurzędowych? Czy nie prościej by było, gdyby sprawili sobie marynarki jednorzędowe? Chodząc w rozpiętych, wyglądaliby wprawdzie jak politycy PSL-u dwadzieścia lat temu, ale i tak o niebo lepiej niż wyglądają w rozpiętych dwurzędówkach. Jeśli o dwurzędówkach mowa, to wiąże się z nimi kolejny trend. Marynarki takie zawsze były na Pitti Uomo dość licznie reprezentowane, ale tym razem ich liczba przewyższała liczbę jednorzędówek (oceniając na oko). Czyli zaczęły dominować! Mnie to bardzo cieszy, gdyż je uwielbiam, jednak sam trend jest chyba dość niespodziewany.
Jeśli pole obserwacji 96 edycji Pitti Uomo zawęzić do mężczyzn w garniturach lub zestawach koordynowanych, to rzucała się w oczy dominacja gładkich tkanin w jasnych, pastelowych kolorach, z beżem na czele. Można powiedzieć, że beżowy był kolorem tej edycji Pitti Uomo tak jak rok temu były nimi brąz i róż. Z innych kolorów w miarę licznie reprezentowanych, wymienić jeszcze należy: szary, zielony i niebieski – wszystkie w jasnych, pastelowych odcieniach. Tu mała uwaga: granatowy traktuję jako odrębny kolor, a nie odcień niebieskiego. I podkreślam, że granatowy jest tak mocno osadzony w męskiej klasyce, że będzie obecny zawsze i wszędzie, więc nie ma tu mowy o żadnym trendzie. Kończąc uwagi na temat kolorów dodam, że z wielkim zdziwieniem odnotowałem obecność tu i ówdzie… koloru czarnego. Wspomniałem o dominacji tkanin gładkich ale muszę dodać, że wzory krat czy pasków nie zniknęły, jednak były w zdecydowanej mniejszości. Natomiast rzecz bardzo charakterystyczna i jeszcze niedawno nie do pomyślenia: pasków/prążków widziało się więcej niż krat.
Zapraszam do obejrzenia zdjęć i przypominam, że wyrażam zgodę na ich wykorzystywanie i dalsze publikowanie, pod warunkiem podania źródła.
Pitti Uomo – dzień pierwszy
Pitti Uomo – dzień drugi
Pitti Uomo – kącik sponsora
Przez chwilę mocno się zaniepokoiłem ale potem odetchnąłem z ulgą – moda pękająca w szwach nadal ma się dość dobrze 😉
Co ten Tom Hanks, krótkie spodnie do garnituru? 😉
Zauważyłem – przynajmniej na zdjęciach – jeszcze jeden trend: duuużo mniej palących!
Tak, widziało się zdecydowanie mniej osób z papierosami (lub – modnymi we Włoszech – cygaretkami). Jednak nie tyle wynikało to z mniejszej liczby palących, ile z niechęci do afiszowania się z tym nałogiem. Najwyraźniej presja antynikotynowa dotarła w końcu także do Włoch 🙂
Azjaci kolejny raz na najwyższym poziomie, klasyka bez zbędnego pajacowania; )
Gabinet osobliwości, teatralnie i śmiesznie.
Tak niewiele potrzeba, aby wyglądać jak „człowiek”, a tak dużo jest koniecznych inwencji, wynalazków, pomyślunku, aby pokazać się jako ” unikat”.
To powyżej to oczywiście taki skondensowany żart , ale jestem pewien że wielu odszczepieńców, prowokatorów, uzurpatorów zazdrościli Ci ” inwencji, wynalazków, pomyślunku”( świetna, trochę prowokacyjna, ((sic!)) ale klasyczna kreacja z kolorem zielonym, który jest niezbyt popularny w świecie męskiej mody)
Z modą jest tak jak z muzyką.
Można wymyślać esy floresy, ale i tak Bach, Beethoven, Bolero będą synonimem piękna.
Krawat, kwiatek, kamizelka, a nie but w butonierce ( tak jakoś skojarzył mi się Jasiński Bruno).
Klasyka się zawsze broni i nigdy nie będzie „niemodna”. Jednak wprowadzanie innowacji do męskiej mody też ma sens, chociaż zawsze będzie miało co najmniej tylu przeciwników co zwolenników. Pytanie jak daleko można się posunąć we wprowadzaniu owych innowacji, pozostaje bez odpowiedzi. Bo wszystko i zawsze (nie tylko w ubiorach) jednym się podoba a innym nie.
„Zapewne każdy zadaje sobie pytanie, jak można przeżyć tak upalny dzień, w garniturze, z zapiętą marynarką i z krawatem lub muszką pod szyją.”
Tydzień temu byłem w Luizjanie i zwiedzałem kilka posiadłości byłych właścicieli bawełnianych farm.
Ich wille zostały przekształcone muzea.
Patrząc na zdjęcia z tamtych czasów zadałem sobie prawie takie samo pytanie.
Napisałem „prawie” , bo przede wszystkim miałem na myśli kobiety.
Jak ten gorący i wilgotny klimat przeżyła niewiasta ubrana w spódnicę sięgają do ziemi, a pod spódnicą halki, haleczki i diabli wiedzą jeszcze co.
A powyżej pasa żakiety, koszule, gorsety, koronki dookoła szyi, podkoszulki, a pod spodem diabli wiedzą co.
No jak?
Przepraszam za literówki w powyższych postach, ale tak to się dzieje, kiedy pisze się na telefonie komórkowym jadąc autem i równocześnie trzymając mojej siostry żonę za kolano.
😎🍷🍷🤓
Jesteś usprawiedliwiony. Gdybyś za kolano trzymał męża siostry – to co innego!
Makrotrend: luz – powietrze ma wchodzić wszystkimi możliwymi kanałami (lub „niemożliwymi” jak koliste dziury w marynarce), czyli
– rezygnacja z koszuli, a jeśli nie to rezygnacja z krawata i z zapinania koszuli pod szyję,
– marynarka rozpięta,
– spodnie o szerszych, ale bynajmniej nie dłuższych nogawkach (czyli za krótkie spodnie – postawmy to jasno).
Bardzo dobra relacja fotograficzna – pozwala poczuć klimat 🙂 i mimo, że sporo stylizacji dla mnie nad wyrost, to chciałbym w końcu to zobaczyć 🙂 pozdrawiam
Dziękuję 🙂
Warto wybrać się na Pitti Uomo jeśli jest się otwartym na innych ludzi i ma się łatwość nawiązywania kontaktów. Wtedy taka wyprawa staje się fascynująca. Bycie tylko biernym obserwatorem też może być ciekawe, ale już nie fascynujące.