Relaks wspomagany mechanicznie

Gdy w roku 1976 byłem w Japonii na praktyce studenckiej w ramach programu IAESTE, wiele rzeczy, które tam zobaczyłem jawiło mi się jako niezwykłe i zaskakujące. Wśród nich najbardziej fascynowały mnie dwa fenomeny: popularność zabawy/gry zwanej pachinko oraz popularność foteli masujących. Temat pachinko jest bardzo intrygujący, jednak tym razem nie będę go zgłębiał gdyż chcę się skupić na fotelach masujących; po ponad 40 latach od tamtej mojej japońskiej przygody, przyszło mi testować japoński fotel masujący najnowszej generacji Fujiiryoki JP 1000 i we wpisie przedstawię moje wrażenia i opinie. Tytuł: Relaks wspomagany mechanicznie na pierwszym miejscu stawia to co w tej zabawie jest najważniejsze czyli: odpoczynek, odprężenie, relaks, wyciszenie. Wspomaganie mechaniczne to z kolei proces masażu, realizowany w bardzo wyrafinowany sposób. Ale po kolei…

relaks

Fotel masujący Fujiiryoki JP 1000.

Na pomysł fotela masującego wpadł Japończyk Nabuo Fujimoto; w roku 1954 stworzył pierwszy komercyjny model, który zaskakująco dobrze został przyjęty przez rynek. Istotą pomysłu były ramiona masujące wystające z na pozór normalnego fotela wypoczynkowego w górnej części oparcia. Ramiona te były zakończone miękkimi głowicami, które uciskały mięśnie w okolicach karku – osoby siedzącej w fotelu – wykonując jednocześnie ruchy okrężne. Czyli imitowały ruchy rąk masażysty, wykonującego typowy masaż rozluźniający. Z czasem konstrukcja foteli stawała się coraz bardziej skomplikowana, głowice masujące uzyskały możliwość przesuwania się, celem masowania różnych grup mięśni, oraz zniknęły wewnątrz oparcia. Za to pojawiły się specjalne poduszki, które napełniają się powietrzem i uciskają różne grupy mięśni. Jednak fotele, które ja pamiętam z roku 1976 były dość toporne.

O współczesnych fotelach masujących można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że są one toporne. Wystarczy spojrzeć na ofertę firmy Rest Lords, żeby mieć wyobrażenie o skali luksusu widocznego na pierwszy rzut oka. Model, który testowałem to szczytowy model firmy Fujiiryoki, założonej przez konstruktora pierwszego komercyjnego fotela – pana Fujimoto. Już na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie wyrobu luksusowego. Gdy się w nim siada, ma się poczucie zapadania się w miękką otchłań. Oczywiście najważniejsze jest to, co kryje się we wnętrzu fotela, a co może zostać aktywowane przy pomocy pilota z ekranem dotykowym. Sterowanie jest całkowicie intuicyjne; zbędne są jakiekolwiek instrukcje. I to pomimo, że menu jest w języku angielskim (do wyboru jest też opcja japońska).

Relaks w fotelu Fujiiryoki można zaplanować na wiele sposobów, gdyż do wyboru jest kilkadziesiąt programów z różnymi sekwencjami działania głowic i poduszek masujących. A w każdym z programów możemy dodatkowo regulować siłę nacisku zarówno głowic, jak i poduszek. Tę siłę nacisku trzeba sobie dawkować stopniowo, zaczynając od bardzo małej i zwiększając co kilka/kilkanaście sesji masażu. Ponieważ wydawało mi się, że jestem twardzielem, to postanowiłem zacząć od siły nacisku bliskiej końca skali. Okazało się, że moje wyobrażenie o twardzielstwie trochę rozmija się z rzeczywistością i szybko musiałem zmniejszyć nacisk, przesuwając kursor na początek skali. Ale już po kilku dniach z przyjemnością zacząłem korzystać z ustawień ze środkowej części skali.

relaks

Właśnie zmieniam nacisk rolek masujących z „2” na „3” 🙂 U góry ekranu, nazwa programu informuje, że jest to relaksacyjny masaż całego ciała.

Fotel Fujiiryoki był ze mną przez prawie dwa tygodnie. Miałem mnóstwo czasu na przetestowanie różnych programów oraz trybu manual czyli takiego, w którym samodzielnie wybiera się sekwencje ruchów poszczególnych elementów masujących, jak również wskazuje się części ciała, które mają być poddane masowaniu. Tryb manual bardzo mi odpowiadał, gdyż mogłem zogniskować cały proces masażu na plecach, na czym mi najbardziej zależało. Muszę bowiem dodać, że borykam się z problemem bólu pleców (którego powodem jest zbyt niska pierwsza cyfra w moim numerze PESEL), z którym dotąd nie poradził sobie żaden masażysta, kręgarz, rehabilitant ani spec od akupunktury. Oczywiście wymienieni specjaliści nie starali się zwiększać pierwszej cyfry mojego peselu, ograniczając się jedynie do zabiegów na kręgosłupie i mięśniach pleców. Fotel Fujiiryoki na razie cudu jeszcze nie sprawił, co nie zmienia faktu, że po każdej sesji masażu czułem się odprężony i wypoczęty. Ów relaks i poczucie odprężenia, to chyba największe korzyści płynące z użytkowania fotela. To naprawdę działa!

relaks

Masowanie całego ciała, w tym także rąk.

Jedną z funkcji fotela jest rozciąganie. Jest to bardzo przyjemne i odprężające działanie, realizowane w bardzo przemyślny sposób, w horyzontalnym ułożeniu fotela. Korzystałem często z tej funkcji wzbogacając ją własnym pomysłem, mianowicie zakładałem słuchawki i słuchałem mojej ulubionej muzyki. To zresztą mój pomysł dla producentów foteli; wyposażenie ich w słuchawki, albo małe głośniczki zainstalowane w oparciu. To drugie rozwiązanie wydaje mi się nawet ciekawsze, ale – ze zrozumiałych względów – nie byłem w stanie go wypróbować 🙂

Ponieważ wspomniałem o horyzontalnym położeniu fotela, to wypada dodać, że dowolne wychylenie fotela można uzyskać manualnie, w każdym innym programie. Po prostu naciska się odpowiedni przycisk na pilocie. Każdy program (a także każde ustawienie manualne) ma ściśle określony czas (od 12 do 30 min.), po którym działanie się wyłącza, a fotel składa się do swojego pierwotnego położenia. Można wtedy powtórzyć ten sam program, wybrać nowy, lub zakończyć sesję.

Moje obcowanie z fotelem Fujiiryoki było bardzo przyjemne i wciągające. Bywały dni, gdy łącznie spędzałem w nim ponad dwie godziny i to nie tyle z obowiązku testowania, ile z czystej przyjemności. To był prawdziwy relaks. Gdy przed laty planowałem swój dom, przewidziałem w nim pomieszczenie rekreacyjne, w którym jest stół bilardowy, kącik z przyrządami do ćwiczeń oraz kino domowe z niezłej jakości sprzętem audio. Teraz się zastanawiam jak tam jeszcze zmieścić fotel masujący 🙂

Gdyby ktoś z czytelników zdecydował się na zakup któregoś z foteli oferowanych przez Rest Lords, to ma szansę zrobić to po obniżonej cenie. Po wpisaniu kodu rabatowego: jadamski – cena zmniejszy się o 5%. Ale kod będzie działał tylko przez dwa tygodnie od dnia publikacji wpisu, czyli do 27 sierpnia.

relaks

Przykładowe modele foteli masujących spośród oferowanych przez firmę Rest Lords.

Wraz z Jakubem Roskoszem brałem udział w rozmowie na temat naszych opinii i wrażeń z testowania foteli masujących. Film będący zapisem naszej rozmowy można obejrzeć tutaj. Zaś poniżej krótki zwiastun.

7 komentarzy

  1. Piotr 13/08/2019
    • Jan Adamski 13/08/2019
  2. Marek 13/08/2019
  3. LAUFER 13/08/2019
  4. Chris 14/08/2019
    • Jan Adamski 15/08/2019
  5. Marek K. 14/08/2019

Skomentuj Jan Adamski Anuluj pisanie odpowiedzi