Za koniec pewnej epoki uznałem wydarzenie pozornie drobne i nie mające wielkiego znaczenia: oto marka Suit Supply zmieniła konstrukcje swoich marynarek i garniturów. Marynarki zrobiły się krótsze, zaś ich górny guzik opuścił linię talii i powędrował w okolice mostka. Czyli marynarki zatraciły swoje klasyczne proporcje, a stały się „nowoczesne” i „modne”. A przy okazji brzydkie – ale to już moja subiektywna opinia. W każdym razie Suit Supply wkroczył na drogę jaką np. od lat podąża nasza rodzima Vistula. Dlatego na zdjęciu głównym wpisu skonfrontowałem dwie marynarki: Suit Supply (po lewej) i Vistuli (po prawej). Można by tu użyć sloganu ze znanej reklamy proszku do prania sprzed lat: jeśli nie widać różnicy, to po co przepłacać?
Wśród czytelników mojego bloga nie ma chyba nikogo kto by nie znał marki Suit Supply; cieszy się ona w Polsce bardzo dużą popularnością i zasłużoną renomą. Wywodzi się z Holandii i powstała stosunkowo niedawno (w roku 2000), ale zdołała już zdobyć pozycję marki globalnej. Zawojowała świat prostym, klasycznym wzornictwem i doskonałą jakością, idącą w parze z niezbyt wygórowanymi cenami. Dla nas Polaków są to ciągle jeszcze ceny dość wysokie, ale odbiegają od krajowych nie o rząd wielkości, lecz o kilkadziesiąt procent. Czyli mówiąc inaczej; są to ceny do przełknięcia. Natomiast wzornictwo i jakość Suit Supply nie miały dotąd odpowiednika na naszym krajowym podwórku wśród producentów masowych (choć miały odpowiedniki wśród sartorialnych marek niszowych). W różnych blogowych artykułach pisałem o marce wielokrotnie, a jej produkty służyły mi jako wzorce. I oto nagle Suit Supply robi woltę, odwracając się od klasyki a zwracając się ku tzw. „modnym trendom”. Zapewne biznesowo wyjdzie na tym dobrze, ale ten ruch na pewno nie spodoba się zwolennikom klasycznej męskiej elegancji.
Muszę jednak oddać sprawiedliwość, że nie wszystkie marynarki Suit Supply uzyskały takie pokraczne proporcje. Część oferty trzyma się jeszcze poprzednich klasycznych standardów, co wygląda naprawdę dobrze. Pytanie tylko, czy te dwa nurty będą koegzystowały ze sobą, czy też modne trendy wyprą klasykę.

Porównanie garnituru zgodnego z „modnymi trendami” (po lewej) do garnituru klasycznego. Czy te pierwsze wyprą klasykę z oferty Suit Supply?
Warto w tym miejscu przypomnieć, że garnitury i marynarki wyglądają najładniej i najbardziej harmonijnie, jeśli dolna krawędź marynarki dzieli sylwetkę na pół, zaś górny guzik (w marynarce dwuguzikowej) jest położony na wysokości talii. Te zasady nie wynikają z reguł narzuconych przez jakiegoś dyktatora mody, lecz z prostej obserwacji, że mężczyzna w garniturze o takich proporcjach wygląda najlepiej: harmonijnie i dostojnie. Tzw. marynarki sportowe są zwykle nieco krótsze niżby to wynikało z tej złotej reguły właśnie po to, żeby ująć trochę dostojności. Ale to skracanie marynarek nieformalnych jest akceptowalne gdy wynosi 2 – 3 cm. Dzisiejsze marynarki w nawet wieczorowych garniturach potrafią być krótsze o 5 – 7 cm, co wygląda karykaturalnie. Natomiast w marynarkach każualowych to skrócenie potrafi wynosić 10 cm i więcej. Jako przykład idealnych proporcji posłużyło mi zdjęcie z konta instagramowego Simona Cromptona. Garnitury Simona są dla mnie niczym wzorce z Sèvres.
Winien jestem jeszcze czytelnikom praktyczną radę, w jaki sposób można sprawdzić, czy marynarka ma właściwą długość. Bo sprawdzanie czy odległość od kołnierza do krawędzi marynarki jest równa odległości od tej krawędzi do końca nogawek, jest bardzo kłopotliwe, zaś wykonanie takiego pomiaru samodzielnie w sklepowej przymierzalni – jest niemożliwe. Ale jest bardzo prosty test, który nazwałem testem poziomej dłoni. Otóż marynarka powinna sięgać do końca pośladków, co bardzo łatwo jest sprawdzić samodzielnie. Miejsce, w którym kończą się pośladki a zaczynają uda, bardzo łatwo jest wyczuć palcami dłoni ułożonej poziomo. I łatwo jest też stwierdzić czy krawędź marynarki znajduje się ponad tak ułożonymi dłońmi (i ile), czy sięga dokładnie do nich, czy może wykłada się na dłoniach co znaczy, że sięga poza linię końca pośladków. W idealnym wariancie powinniśmy czuć palcami miejsce zakończenia pośladków, a dłonią – dotyk krawędzi marynarki.

Test poziomej dłoni sprawdza się, jeśli proporcje sylwetki są typowe. W przypadku zaburzenia tych proporcji (długie/krótkie nogi lub krótki/długi tułów) trzeba uwzględnić poprawkę.
Po tych kilku praktycznych wskazówkach dotyczących klasycznych proporcji marynarki, wracam do firmy Suit Supply i hasła koniec pewnej epoki. Bowiem manipulacje przy proporcjach marynarki to niejedyne symptomy zwiastujące ów koniec. Kolejnym jest zwężenie nogawek spodni do takiego rozmiaru, że zupełnie nie nadają się one do noszenia przez osoby o normalnej budowie. Ci, którzy mają bardzo szczupłe (żeby nie powiedzieć: chude) uda i łydki nie będą mieli problemów. Z kolei ci, którzy mają uda zdecydowanie masywniejsze od standardowych – w ogóle takich spodni nie dadzą rady na siebie wciągnąć. Większość – włoży je na siebie, ale będą one opinać uda i łydki i wyglądać trochę podobnie do damskich leginsów. To jest niedopuszczalne w przypadku spodni garniturowych i innych eleganckich spodni w kant. Bowiem spodnie muszą mieć tzw. spad, czyli muszą swobodnie opadać wzdłuż ud i łydek gdy zmieni się pozycję z siedzącej na stojącą.
Na zdjęciach modeli w sklepie Suit Supply, widać że spodnie są obcisłe, ale przecież nie wygląda to wcale źle. Więc może czepiam się niepotrzebnie? Otóż rzeczywiście na zdjęciach Suit Supply wszystko wygląda świetnie. Ale to dlatego, że tuż przed zrobieniem zdjęcia, stylista mocno obciągnął nogawki w dół tak, żeby nie było na nich żadnych zmarszczeń. Jeśli mimo to jakieś zmarszczenia się pojawiły, to zdjęcia się powtarza, aż do uzyskania zadowalającego efektu. Później pozostaje jeszcze Photoshop, gdzie wygładza się wszelkie niedociągnięcia. W rzeczywistości takie obcisłe spodnie, w czasie normalnego użytkowania, wyglądają nie tak jak na zdjęciach Suit Supply, lecz tak jak na zdjęciach poniżej. Uważam, że nie nadają się one do noszenia w eleganckich zestawach.
Żeby nie popadać w pesymizm dodam, że odnotowuję wprawdzie koniec pewnej epoki, ale jednocześnie początek nowej. W której wprawdzie nawet kultowa marka Suit Supply oferować będzie ubrania nie nadające się do noszenia, ale obok nich – także piękne, klasyczne garnitury. Jestem przekonany, że moda na te brzydkie, kuse wdzianka przeminie, a klasyka zawsze pozostanie kwintesencją męskiej elegancji.
Powinni tylko dodać jakieś oznaczenie na stronie, żeby przeciętny klient wiedzial, czy kupuje klasykę czy może „nowoczesne” ubrania. Z poziomu strony barszczów trudno to określić, szczególnie szerokość spodni.
Witaj Janie. Prośba o podpowiedź czy znalazłeś jakiś sklep żeby w cenie do ok. 800zl można było kupić dobrej jakości garnitur z właściwymi proporcjami? Przy moim wzroście 190 i szerokich ramionach oraz o rozmiar wezszym pasie to na prawdę problem. Udało się jeden z Bytomia i Dwa z Vistula z szerszym klapa i o rozmiar większe i przerabiać. Ale to dużo zachodu. A znaleźć w tej cenie kratę księcia Walii to już straszny problem. Proszę o podpowiedź. Pozdrawiam serdecznie.
Znam takie miejsce (można dowolnie składać ze sobą spodnie z marynarką i jest bardzo szeroka rozmiarówka), ale niestety jest to sklep stacjonarny na Pomorzu.
Regularna cena garnituru z niezłej jakości wełny, raczej się nie zbliży do 800 zł. Pozostają zatem wyprzedaże, ale tam już trudno wybrzydzać.
Janie
A jak z perspektywy czasu ocenisz garnitury który sygnowane są w Bonusie Twoim nazwiskiem? Ten tańszy poliestrowy pominmy. Ale co sądzisz o tych wełna+lycra. Krój wygląda całkiem poprawnie.
Czy myślisz o nich jak o garniturach dla osób o wyrobionym już guście ale mało zasobnym portfelu czy raczej potrakowales ten projekt jako edukację dla „mas”?
Czy jeśli zdecydowałeś się zgodzić by sygnowali je Twoim nazwiskiem to zgodzisz się w kilku zdaniach opisać krój i materiał?
(Szukam szarego garnituru do komponowania zestawów koordynowanych)
Według moich wskazówek powstała jedna konstrukcja garnituru na studniówkę. To nie jest mój projekt, tylko wytyczne do zmian w projekcie już istniejącym. Obejmowały poszerzenie klap, wydłużenie marynarki, obniżenie guzika i skrócenie rękawów. Uważam, że wyszło to bardzo ciekawie, ale garnitur trzeba koniecznie przymierzyć; na jednej sylwetce będzie leżał idealnie, na innej nie. A może się też zdarzyć taka sylwetka, że nie uda się dopasować żadnego z dostępnych rozmiarów. To jest dość mało prawdopodobne zważywszy, że Bonus MG to jedyna firma w Polsce, która oferuje dowolną konfigurację spodni i marynarek z różnych rozmiarów. Więc elastyczność w dopasowaniu jest bardzo duża.
Niewielki dodatek lycry nie ma praktycznego wpływu na wygląd, chwyt, fakturę czy oddychalność tkaniny, ma natomiast odczuwalny – pozytywny – wpływ na komfort użytkowania elementu garderoby uszytego z takiej tkaniny. Dotyczy to szczególnie spodni, co można zaobserwować na przykładzie chinosów. Większość chinosów jest dziś szyta z bawełny z dodatkiem 1 – 2% lycry (zwanej też elastanem). Inna sprawa, że niektórzy producenci odzieży nie podają na metkach rzeczywistego składu, lecz piszą: bawełna 100%.
Garnitury Erazm i Leonardo mogę z czystym sumieniem polecić; uważam, że relacja ceny do jakości jest na bardzo dobrym poziomie.
Przecież na Suit Supply świat się nie kończy… To, że oni będą promować swoje „cudaki” nie oznacza, że trzeba się poddawać aktualnym trendom – można nadal być wiernym właściwym proporcjom w klasyce. Ci zamożniejsi nie będą mieli zadnego problemu bo uszyją klasyczne ubranie na miarę, w cięższej sytuacji są ci ze szczuplejszym portfelem bo na rynku będzie mniejszy wybór klasyki, ale myślę, że damy radę 😉 Poza tym jest szansa, ze to chwilowe trendy i np. za 5 lat proporcje powrócą do tych właściwych.
Pozdrawiam.
Suit Supply jest tylko pewnym symbolem. Dotąd można było im zaufać, ale to się skończyło.
Janie,
planuję kupić klasyczny garnitur Suit Supply i nie ukrywam, że to Ty zainteresowałeś się mnie ich ofertą. Wybieram spośród modeli podstawowych („wardrobe starters”/”podstawy garderoby”), link do oferty: https://eu.suitsupply.com/pl/wardrobe_starters?from=suits_overview
Jeżeli przyjąć za cenę referencyjną koszt garnituru Vistuli, to ceny są kilkadziesiąt % wyższe, niemniej uważam, że nadal atrakcyjne.
Garnitur potrzebuję do celów biznesowych i niewątpliwą zaletą byłoby jakby garnitur gniótł się najmniej (podczas przesiadywania na wielogodzinnych spotkaniach, nie musi być „ciepły”).
Który z w/w modeli w Twojej ocenie najlepiej skrojono i wykonano z najlepszej tkaniny? Nadmienię tylko, że moje łydki i uda nie należą do najszczuplejszych (a propos Twojego spostrzeżenia o najnowszych krojach spodni).
Pozdrawiam,
Bartek
Każdy garnitur z wełny będzie się gniótł, ale dobra jakość tkaniny powoduje, że te zagniecenia się samoczynnie rozprostowują. W SuSu z reguły są wełny dobrej jakości. Zasadne jest też założenie, że jakość tkaniny jest proporcjonalna do ceny garnituru. Więc bez ryzyka błędu można przyjąć, że garnitur za 2000 zł jest uszyty z wełny lepszej jakości niż garnitur za 1200 zł.
Mam krtótkie nogi w stosunku do tyłowia, czy taka skrócona marynarka nie jest dla mnie dobrym wyborem bo optycznie wydłuża nogi? W przypadku klasycznego kroju nie mam niestety proporcji 50/50/ Jeśli chodzi o podniesienie guzika to jest to niestety na mnie tragedia. Mam znacznie szerszą klatkę od tułowia i przy podwyższeniu guzika marynarka się brzydko marszczy (robi mi się taki bombelek). Problem jest, że każdy ma inną sylwetkę i należy garnitur dobrać do sylwetki. Przez dlugi czas tego nie dostrzegałem i kupowałem rzeczy które mi się podobały a koniecznie dobrze na mnie leżały. Teraz mam inne wartości: Najważniejsze żeby ubranie dobrze na mnie leżało, żeby kolor pasował do mojego odcieniu skóry i włosów.
W przypadku krótkich nóg, nieco krótsza marynarka ma sens; rzeczywiście optycznie wydłuża nogi. Podobnie rzecz się ma przy długim tułowiu. I odwrotnie: przy długich nogach/ krótkim tułowiu, zasadne jest wydłużenie marynarki. Wspomniałem o tym w podpisie pod zdjęciem obrazującym test poziomej dłoni.
Dziękuję Janie za odpowiedź.
Mam jeszcze jedno pytanie. SS sprzedaje również trochę droższe garnitury z tkaniny/wełny którą oznaczają Traveller- rzekomo nie gniecąca. Czy wiesz cokolwiek o tym materiale ? Czy to tylko chwyt marketingowy ?
Nie znam szczegółów. Ale jestem skłonny dać wiarę tym zapewnieniom. Są np. koszule które rzeczywiście są super odporne na gniecenie się (nazywają się non iron). W ich przypadku bawełna jest nasączana jakimiś chemikaliami, które dają taki efekt. Być może z wełną garniturową jest podobnie – jednak sprawy nie znam.
Odnosząc się do zarzutu obciągania nogawek w dół do zdjęcia wystarczy włączyć stronę z pierwszym, lepszym garniturem Susu i włączyć załączony film na którym model porusza się z ubranym garniutrem.
Autor już kiedyś krytykował Suitsupply twierdząc, że garnitury produkowane przez św. pamięci Próchnik były lepszej jakości, co rzecz oczywista było marketingowym chwytem, związanym z podjętą wówczas współpracą z w/w upadłym już producentem.
Janie, a czy nie jest tak, że model ma po prostu niewłaściwie dobrany rozmiar? Wszak w Suitsupply można dobierać z marynarek dłuższych i krótszych, a modele zazwyczaj wciskani są w ten najbardziej dopasowany. Jest to mój ulubiony sklep, więc bardzo liczę, ze to raczej pomyłka z przedstawieniem tej marynarki niż nowy trend.
Pozdrawiam!
To czy marynarka ma złe proporcje czy tylko jej rozmiar jest źle dobrany do wzrostu modela, można ocenić na podstawie relacji długości rękawów do długości marynarki. Ta różnica w długości powinna wynosić około 10% – 15%. Jest to kryterium uproszczone, bowiem każdy ma inną budowę anatomiczną (zatem inną długość rąk), ale wystarczające dla dokonania wstępnej oceny. Jeśli rękawy kończą się na tym samym poziomie co marynarka, lub są tylko kilka procent krótsze, to jest duże prawdopodobieństwo, że marynarka ma złe proporcje.
Suit Supply nadal ma w ofercie sporo pięknych i proporcjonalnych garniturów i marynarek. Te o zmienionych proporcjach zostały zgrupowane w dziale „Na czasie”. Natomiast w dziale „Klasyczne” można znaleźć te, które nie budzą moich zastrzeżeń a wręcz przeciwnie: bardzo mi się podobają.
Witam Janie czy przedstawiałeś kiedyś choćby w ikonach stylu postać o pseudonimie chyba tak (mararomrraro) bardzo elegancki Pan obserwuje go na instagramie i jestem pod wrażeniem jego stylizacji .Pozdrawiam
Nie przedstawiałem go dotąd, chociaż kilka razy – w różnych wpisach – o nim wspominałem. Podzielam Twoje uznanie dla jego stylu. To bardzo ciekawa postać, o której stosunkowo mało wiadomo. Zdaje się, że jest Włochem naturalizowanym (a nie z urodzenia) zaś pochodzi z ZRA i jego pierwotne nazwisko to Mohamad Ayoubi. Obecnie używa wyłącznie swojego włoskiego nazwiska: Roberto Mararo.
Fałszywy alarm. Trzeba zawsze sprawdzać wymiary na stronie sklepu. Okaże się wtedy, że nic się nie stało, a czemu to wygląda tak a nie inaczej na fotografiach to już jest zagwozdka, na którą nie znam odpowiedzi.
Proszę bardzo: klikamy na te dwa linki:
https://eu.suitsupply.com/pl/suits-1/garnitur-havana%2C-czerwień-burgundzka/P5944.html?cgid=Suits-1&prefn1=closureID&prefv1=doublebreasted&pdp=true
https://eu.suitsupply.com/pl/suits-1/garnitur-havana%2C-ciemnoszary/P5776.html?cgid=Suits-1&prefn1=closureID&prefv1=doublebreasted&pdp=true
Prowadzą one o dwóch podanych za przykład garniturów. Na obu stronach klikamy na „Tabela rozmiarów” i wyskakują IDENTYCZNE wymiary obu modeli garniturów.
Poza tym Suitsupply pokazuje kuse marynarki na modelach już od kilku lat. Czemu? Nie wiem. Zachodzę też w głowę jak to się dzieje, że marynarki, które na modelach sięgają im do dołu rękawa w rzeczywistości mają normalną długość.
Niestety nie ma to (tabela wymiarów) żadnego odzwierciedlenia. Akurat mam ten burgundowy garnitur i długość po plecach to 74cm, nie 76cm jak mówi tabela.
Długość trzeba liczyć bez kołnierza; same plecy. Wtedy powinno się zgadzać. Zresztą nie wiem – na zdjęciu pack shotowym marynarka jest dłuższa i sięga poniżej rękawów.
Gdyby mój wcześniejszy pomiar uwzględniałby kołnierz, to przecież byłoby jeszcze gorzej z tą długością. Moja burgundowa marynarka ma 74 cm po plecach bez kołnierza. Rozmiar 50. Nie wiem po co kłócić się z faktami. Dla mnie (176 cm wzrostu) i tak jest ok, ale te 2 cm więcej raczej by mi nie przeszkadzały.
Tylko zauważ, że pierwszy garnitur ma długość rękawów równa długości całej marynarki. Abstrahując od wymiarów modela, doboru rozmiaru, sesji czy innych zawirowań, to marynarka ma zaburzone proporcje w stosunku do klasycznej marynarki prezentowanej w drugim linku.
Witam JANIE, proszę o poradę szukam poszetki do zielonego krawata z motywem rude lisy i przyznam nie łatwa to sztuka ,kompromisem jest lniana biała poszetka z zielonymi brzegami tylko pytanie marynarka 100 % wełna krawat 50% wełna 50% jedwab a poszetka lniana dodam spodnie sztuks czy takie różne łączenie materiału będzie ok POZDRAWIAM
Moim zdaniem lniana poszetka sprawdza się w prawie każdym zestawieniu. Na zdjęciu głównym jutrzejszego wpisu („Flanele, sztruksy, tweedy”) będę się prezentował w tweedowej marynarce, z wełnianym krawatem i z lnianą poszetką w brustaszy. Sam zobaczysz jak to wygląda. Moim zdaniem – nieźle 🙂
Super, czekam z niecierpliwością.;)
Panie Janie,
Czy marynarka klubowa powinna zachowywać takie same proporcje?
Zasada jest taka, że im mniej formalna marynarka, tym mniejszą może mieć długość. Ale ta redukcja długości nie powinna przekraczać 2 – 3 cm. Jeśli jest większa to zaczyna się to rzucać w oczy i wyglądać nieładnie. Jednak nie ma uniwersalnych recept, gdyż każdy ma inne proporcje budowy ciała, a wiele zależy od tych proporcji. Np. jeśli ktoś ma krótkie nogi, to skrócenie marynarki bardzo dobrze wpływa na ogólne postrzeganie tak ubranej osoby. Przy długich nogach i skróconej marynarce efekt jest fatalny, co dobrze widać na przykładzie pewnego długonogiego modela pracującego dla czołowego producenta garniturów w Polsce.
Janie,
ekstra wpis, jak zawsze!
Mam obawę, że patrząc po zdjęciach nie zawsze mi się uda ocenić, czy krój jest już zachwiany, czy jeszcze nie.
Np. tu: https://eu.suitsupply.com/pl/suits/garnitur-havana%2C-niebieski/P5738.html
Piękny garnitur, ale czy jeszcze ok, czy już górny guzik za wysoko..
Kłopot z marynarkami polega na tym, że bardzo trudno jest je ocenić, gdy ma je na sobie ktoś inny. Dopiero jak się samemu przymierzy, można wyrokować w sprawie kroju, proporcji itp. Piękny garnitur z linku, który podałeś, nie wygląda najlepiej na modelu, który go prezentuje; guzik jest rzeczywiście za wysoko, a marynarka jest za krótka. Ale gdyby włożył ją ktoś o niższym wzroście mogłoby być dużo lepiej. Prawdopodobnie rękawy byłyby wtedy nieco za długie, ale ich skrócenie nie stanowi żadnego problemu.
Kupowanie w Internecie niesie ze sobą ryzyko, że kupiony produkt – idealnie leżący na modelu ze zdjęcia – będzie dla nas nieodpowiedni. Ale produkt zawsze można zwrócić lub wymienić na inny. System zwrotów w Suit Supply jest zorganizowany perfekcyjnie; nic nie kosztuje i działa bardzo sprawnie. Kiedyś sporo się traciło na różnicach kursowych. Ale od czasu gdy Suit Supply podaje ceny w złotych, to klient nie ponosi żadnego ryzyka: otrzymuje zwrot na konto dokładnie takiej kwoty, jaką zapłacił. Warto więc próbować, bo gdy się trafi w odpowiedni rozmiar i model to satysfakcja z zakupu jest ogromna.
Witaj Janie,
Przeglądając oferty marynarek i garniturów różnych sklepów (mam na myśli polskie sieciówki np. Bytom) nigdzie ale to nigdzie nie znalazłem marynarki o klasycznych proporcjach (mam na myśli długość). Nawet najdroższe modele tych marek są kuse i wydają się za małe. Mam więc pytanie, gdzie mogę znaleźć taką klasyczną marynarkę? Czyżby sklepy masowo wprowadzały „nowoczesne” trendy do swoich produktów? Czy może jest jakaś nadzieja w wyprzedażówkach typu TK Maxx?
Do TK Maxx od dłuższego czasu już nie zaglądam zrażony tym, że podczas kilkudziesięciu wizyt na przestrzeni kilku miesięcy, nie natrafiłem na nic godnego uwagi.
Marynarki o klasycznych proporcjach oferują sartorialne marki nastawione na wyrobionych klientów: Zack Roman, Poszetka, Miler. Jednak w salonach popularnych sieciówek też warto sprawdzać, bowiem to co na zdjęciu w sklepie internetowym wygląda nieproporcjonalnie, wręcz pokracznie – na innej sylwetce może wyglądać całkiem nieźle. Zawsze wtedy pojawi się jednak problem za długich rękawów, których skrócenie może się nie powieść. Jak nie kijem go, to pałką 🙂
W SuSu jest obecnie zakładka „modne” i „klasyczne” garnitury/blezery. Tylko ona raczej mówi o materiale a nie o kroju. Obecnie wydaje mi się, że mają całkiem sporo garniturów z kulawymi proporcjami (chodź chyba mniej niż połowa oferta), ale większość blezerów wygląda przyzwoicie (chodź sporo ma klasyczne (8,5 cm) a nie satorialne klapy).
Wydaje mi się, że Vistula idzie bardzo powolnymi kroczkami w stronę klasyki, do Pana kolekcji droga jeszcze daleka ale do takich https://giacomo.pl/garnitury-sunset-suits/garnitur-z-roman-gxgcq00513.html potworków konkurencji też.
Kroje to jedno. To prawda, że w SuSu można kupić garnitur o kroju Vistuli.
Ale jeżeli chodzi o pytanie „jeśli nie widać różnicy, to po co przepłacać” to trzeba zwrócić uwagę jeszcze o konstrukcje. SuSu to half-canvas a Vistula raczej klejonka – w PL sklepach RTW z half-canvas da się kupić chyba tylko w markach butikowych.
Poszperałem i jeszcze Lantier był na half-canvas (nie wiem czy do dzisiaj tak jest).