Rudzik to jeden z moich ulubionych ptaków. Regularnie odwiedza moje karmniki zimą, czasami też zdarza mi się widywać go wiosną i latem. Napisałem w tytule, że to uosobienie wdzięku i delikatności; szczególną uwagę przykuwają jego piękne czarne oczy otoczone pomarańczowymi piórami oraz niezwykle cienkie i delikatne nóżki. Wydają się być cieńsze niż u innych ptaków podobnej wielkości, ale być może to tylko złudzenie. W każdym razie ptaszek prezentuje się wspaniale, szczególnie w mroźne zimowe dni, gdy przybiera postać niemal idealnej kulki, z której sterczą tylko dziób, ogon i nóżki. Te ostanie też zresztą znikają gdy ptak przysiada, chroniąc je przed zimnem.
Rudziki zasiedlające zachodnią i południową Europę są ptakami osiadłymi, natomiast te, które gniazdują w Polsce, odlatują na zimowiska na południe. Z kolei do nas przylatują na zimę ptaki gniazdujące w Europie północnej. Zdarza się też (ostatnio coraz częściej), że ten i ów rudzik gniazdujący w Polsce decyduje się na zimowanie na miejscu. Widząc rudzika zimową porą nigdy nie można mieć pewności czy jest to tubylec, czy też przybysz ze Skandynawii. Wiosną rudziki bardzo intensywnie śpiewają i toczą walki o terytorium. Gniazda budują przeważnie na ziemi lub nisko nad nią; w rozpadlinach, szczelinach, pod zwalonymi pniami lub stertami jakichś rzeczy pozostawionych przez człowieka. Śpiewu rudzika można posłuchać tutaj.
Rudziki to ptaki bardzo charakterystyczne ze względu na jaskrawo pomarańczowe ubarwienie piersi i brzuszka. Trzeba jednak wiedzieć, że młode osobniki wyglądają znacznie mniej efektownie: na całym ciele mają upierzenie brązowe, gęsto nakrapiane jaśniejszym kolorem. Dopiero podczas pierwszego pierzenia stopniowo pojawiają się pomarańczowe piórka.
Napisałem powyżej, że na wiosnę samce rudzików walczą o swój rewir z innymi osobnikami swojego gatunku. Ale także zimą nie tolerują konkurentów na swoim terytorium. Wiele razy obserwowałem niezwykłe gonitwy walczących rudzików. Są niezmordowane w tym wzajemnym ganianiu się, przy czym wszystko odbywa się z tak wielką szybkością, że właściwie można się tylko domyślać, że są to walczące rudziki, gdyż dokładna obserwacja jest niemożliwa. Ponieważ kilkakrotnie zdarzyło się, że zimą miałem rudzika-rezydenta w moim ogródku, postanowiłem zrobić eksperyment i zainstalować gdzieś w widocznym miejscu – figurkę rudzika i obserwować jak na nią zareaguje ptak – rezydent. Spodziewałem się, że będzie ją atakował, co miałem zamiar uwiecznić na zdjęciach. Jednak zdobycie realistycznej figurki ptaka okazało się trudne. Gdy w końcu mi się to udało (choć i tak realistyczność figurki jest problematyczna), nastała już wiosna i mój rezydent się ulotnił. Może podczas zbliżającej się zimy uda mi się eksperyment przeprowadzić? Porcelanowy rudzik czeka w pogotowiu 🙂
Dodam na koniec, że we wpisie – oprócz zdjęć mojego autorstwa – wykorzystałem zdjęcia ze strony Pixabay.
Zaangażowanie godne podziwu – jestem bardzo ciekawa efektów eksperymentu z porcelanowym rudzikiem 🙂
Może w tym roku się uda. Ale rudzik musi być bardzo zadomowiony w moim ogródku, a w ostatnich latach to się nie zdarzało. Owszem pojawiał się czasami, ale tak z doskoku. A wcześniej bywały takie lata, że ilekroć wyjrzałem przez okno to prawie zawsze miałem rudzika w zasięgu wzroku 🙂
U mnie Rudzik zależy gniazdo .widzialam jak razem z partnerką karmi małe lub mała nie wiem ile miał potomstwa .pewnego dnia .maly pusklak podchodził do wlotu. Następnego dnia Rudzik się wyprowadził .czyzby wychowała potomka i się wyniosły. 05- lipiec. Tesknie za nimi .mam nadzieję że przeniosły się w inne miejsce .
Po opuszczeniu gniazda przez młode, ptaki zmieniają miejsca pobytu, ze względu na bezpieczeństwo. Ale po kilku dniach wracają na stare miejsca, więc jest duże prawdopodobieństwo, że jeszcze się pokażą.
U mnie Rudzik od 6 godzin atakuje, a może przegląda się w bocznym lusterku samochodowym. Jest niezmordowany i mimo, że musiałem kilka razy wytrzeć lusterko to on wciąż podlatuje i tak jakby się w nim przegladał. Niesamowite.
Rudziki nie tolerują innych osobników swojego gatunku na własnym terytorium i zawsze podejmują zawziętą walkę. Ale czasami się zdarza, że za swojego konkurenta wezmą np. skrawek pomarańczowej tkaniny zaczepionej na krzaku albo… swoje odbicie w lustrze 🙂