Mrozy jakie nas ostatnio nawiedziły, dały się mocno we znaki ptakom. Jednak w tych trudnych okresach ptaki potrafią sobie doskonale poradzić: mają swoje sposoby na chłody. Te sposoby są widoczne na pierwszy rzut oka i wyglądają bardzo efektownie. Polegają na stroszeniu piórek i chowaniu łapek. Oczywiście warunkiem przetrwania zimna jest też dostęp do wysoko energetycznego pokarmu, co akurat jest łatwe przy moich karmnikach, gdzie ptaki mają do dyspozycji ziarna słonecznika oraz mieszankę smalcu z mielonymi orzechami (ten drugi pokarm to mój autorski pomysł). A na deser jabłka 🙂
Dziś postanowiłem pokazać sposoby na chłody stosowane przez te ptaki, które na co dzień odwiedzają moje karmniki. Ptaki osiadłe, które nie odlatują na zimowiska w cieplejsze rejony (np. sikorki, wróble lub mazurki), są oczywiście dobrze przystosowane do najsilniejszych nawet mrozów. Natomiast bardzo ciekawa sytuacja jest z ptakami wędrownymi, które gniazdują na terenie Polski, ale na zimę odlatują w cieplejsze rejony Europy lub północnej Afryki. Otóż u niektórych gatunków pojedyncze osobniki nie odlatują, decydując się na zimowanie na miejscu. Tak jest w przypadku kapturek, które w przeważającej liczbie odlatują na zimę do Afryki. Ale każdego roku obserwuję jakiegoś przedstawiciela gatunku, który spędza zimę w okolicy mojego ogródka i korzysta z moich karmników. Odnoszę wrażenie, że stroszenie piórek kapturki jest bardziej intensywne niż innych ptaków; taki ptaszek zamienia się w małą kuleczkę. Widać to na zdjęciach poniżej. Na pierwszym jest samica, na dwóch kolejnych – samiec. Żeby dać wyobrażenie o skali tego nastroszenia piórek, kolejne zdjęcie pokazuje samca kapturki w ciepły wiosenny dzień: jego pióra gładko przylegają do tułowia.
Także kosy przybierają podczas mrozów, zabawny kulisty kształt. Na pierwszych dwóch zdjęciach poniżej widać samicę, a na kolejnych dwóch – samca. Wyraźnie można zaobserwować obydwa sposoby na chłody: stroszenie piór i chowanie łapek. Ptaki – czy to na gałązce, czy to na ziemi – robią przysiad, dzięki czemu łapki chowają się wśród nastroszonych piór i nie są narażone na bezpośrednie działanie mroźnego powietrza. Dwa ostatnie zdjęcia pokazują kolejno samicę i samca kosa w czasie ciepłych dni: ich pióra gładko leżą, a łapki są wyprostowane.
Kwiczoł jest bliskim krewnym kosa; oba należą do rodziny drozdowatych. Sposoby kwiczoła na radzenie sobie z zimnem są oczywiście takie same jak sposoby kosa i innych ptaków. Poniżej: trzy zdjęcia kwiczoła nastroszonego i – dla porównania – zdjęcie w zwykły ciepły dzień.
Na koniec jeszcze dwa zdjęcia szpaka: zimowe w mroźny dzień, oraz wiosenne. Na wiosennym dodatkowo widać wspaniałe ubarwienie szaty godowej samca. Na zimowym trudno jest ocenić czy mamy do czynienia z samcem czy z samicą. Oczywiście sposoby radzenia sobie z zimnem są te same, które widać było u innych gatunków na zdjęciach powyżej.
Z tego co słyszalem puch jest najcieplejszy, jakieś eleganckie stroje puchowe na zimę?
Jak wiadomo, doskonałą izolację termiczną zapewnia warstwa powietrza. Puch pełni tu rolę służebną, umożliwiając utrzymanie tej izolującej warstwy. Ptaki – strosząc piórka – zwiększają jej grubość.
Kurtki puchowe są znane i cenione od dawna, ale to nie jest sfera mojego zainteresowania 😉 Często natomiast piszę o kaszmirze, jako materiale o doskonałych własnościach termoizolacyjnych. A przy okazji bardzo pięknym i miłym w dotyku. Niestety nie należącym do tanich.