Krukowate

Poza nielicznymi wyjątkami, krukowate nie należą do ptaków ani pięknych, ani budzących szczególną sympatię. Pewnie dlatego nie poświęcałem im dotąd zbyt wiele uwagi. Poza sójkami, które są jednymi z najczęstszych gości moich karmników. Sójki są ponadto bardzo inteligentne, ale to jest cecha, którą posiadają także inne krukowate. Jak możemy wyczytać w Wikipedii, krukowate to liczna rodzina, do której należy ponad 120 gatunków ptaków o zróżnicowanym trybie życia, zamieszkujących cały świat, oprócz terenów antarktycznych. W Polsce krukowate są reprezentowane przez: gawrony, kawki, wrony, sójki, sroki, no i oczywiście same kruki. W dzisiejszym wpisie prezentuję zdjęcia kawek, wron i sójek, które zrobiłem w bezpośrednim sąsiedztwie mojego domu w Warszawie. Bo trzeba wiedzieć, że krukowate (poza samym krukiem) dobrze się czują w miastach i ich dość liczne stada można spotkać nie tylko w parkach, ale także na skwerach, pasach zieleni pomiędzy jedniami, a nawet na ruchliwych rondach, o ile jest tam trochę zieleni.

Krukowate lubią zbierać się w stada i tak żerować. Któregoś dnia, w sąsiedztwie mojego domu, pojawiło się stado wron. Przez kilkanaście minut załatwiały jakieś swoje sprawy, wydzierając się przy tym niemiłosiernie. Po czym odleciały w nieznane, ale zdążyłem zrobić im kilka zdjęć.

Kawki są na stałe wpisane w krajobraz miast; widzimy je dosłownie wszędzie. Lubią zakładać gniazda w przewodach wentylacyjnych domów, skutecznie te przewody zatykając. Zetknąłem się z tym problemem, gdy budowałem mój dom. Nie zabezpieczyłem na czas wlotów do kanałów wentylacyjnych i w jednym z nich kawki zbudowały gniazdo. Na nic zdały się próby udrożnienia kanału przy pomocy ciężarka opuszczanego na lince. Trzeba była rozkuć ścianę w miejscu gdzie było gniazdo i usunąć materiał, z którego było zbudowane. Były to głównie patyki mocno zaklinowane w ciasnym przewodzie. Zebrało się tego ze trzy taczki. Oczywiście trudno mieć pretensję do kawek, że budują swoje gniazda w przewodach wentylacyjnych, zaś nie sposób się nie uśmiechnąć patrząc na dwa poniższe zdjęcia. Widzimy na nich parę kawek, które siedząc na latarni, rozważają czy fragmenty chusteczki higienicznej przyniesione przez jedną z nich, nadają się do wyścielenia gniazda. Najwyraźniej dochodzą do wniosku, że tak, bo po chwili jedna z nich, z chusteczką w dziobie, odlatuje w kierunku gniazda.

Na kolejnych zdjęciach widzimy kawki w różnych sytuacjach, także korzystające z moich karmników. A ostatnie zdjęcie w zestawie przedstawia niezwykłą kawkę z pojedynczymi białymi piórami na grzbiecie. Ta sfotografowana przeze mnie, ma ich niewiele, ale zdarzyło mi się już kilkakrotnie widzieć kawki albinotyczne – niemal całkowicie białe. Co ciekawe były one całkowicie tolerowane w stadzie.

Sójek nie muszę specjalnie przedstawiać, bo goszczą często w moich wpisach o ptakach. Przylatują do mnie głównie po orzeszki arachidowe, ale chętnie jedzą także nasiona słonecznika oraz jabłka. Tym razem prezentują się jako krukowate – reprezentantki swojej rodziny.