Najpiękniejsze zegarki automatyczne na bransolecie, do 2200 zł

Do tej pory wielokrotnie przedstawiałem mój subiektywny wybór najpiękniejszych zegarków z różnych grup i przedziałów cenowych. Były zegarki garniturowe do 1 tys. zł, zegarki szkieletowe do 6 tys. zł, zegarki garniturowe z automatycznym naciągiem i inne. Zawsze były to jednak modele na skórzanym pasu, gdyż takie najbardziej mi się podobają. Ale przecież zegarki na bransolecie też bywają piękne a co więcej sama bransoleta może być dodatkową ozdobą. Pora więc na najpiękniejsze zegarki na bransolecie. Żeby nieco zawęzić obszar poszukiwań przyjąłem, że będą to zegarki mechaniczne z automatycznym naciągiem w cenie nie przekraczającej 2.200 zł. Dodatkowo założyłem, że koperta nie powinna mierzyć więcej niż 12 mm grubości. Dlaczego akurat tyle? Po pierwsze bardzo mi się podobają zegarki z cienkimi kopertami, a do czasomierzy o kopertach wielkich i grubych mam wręcz awersję. I chyba nie tylko ja, bo w powszechnym obiegu są określenia: „zegarki bulwiaste” lub „zegarki cebulaste”, które brzmią pejoratywnie i zawierają w sobie pierwiastek pogardy.

Grubość koperty 12 mm wydaje mi się granicą dla zegarka, który ma stanowić uzupełnienie eleganckiej stylizacji. Zegarki o charakterze sportowym (np. nurki lub chronografy), noszone do zestawów każualowych, mogą oczywiście mieć koperty bardziej masywne i takie koperty mają wielu zwolenników – można nawet powiedzieć, że są modne. Jednak zdecydowanie odradzam zakładanie ich do garnituru, a nawet do zestawu koordynowanego.

Dodać jeszcze wypada, że zegarki na bransolecie mają zdecydowanie mniejszy stopień formalności od zegarków na pasku i sugeruję ich raczej nie zakładać do garniturów biznesowych i w żadnym wypadku do garniturów wieczorowych oraz do smokingów. Jeśli ktoś wytknie mi, że przecież James Bond zwykł zakładać do smokingu zegarek Omega Seamaster na ciężkiej bransolecie to powiem, że uważam to za jedną z wpadek serii filmów o Bondzie. Pisałem o tym we wpisie 8 największych wpadek ubraniowych Jamesa Bonda. Wiem, że producenci filmu mają kontrakt z Omegą i w grę wchodzi typowy product placement, ale przecież Omega ma wiele pięknych i ciekawych modeli, które pasowałyby do smokingu.

Ocenianie zegarków na podstawie li tylko zdjęcia, bywa zwodnicze. Czasami zegarek na zdjęciu prezentuje się niezbyt ciekawie, a w kontakcie bezpośrednim robi doskonałe wrażenie. Dobrym tego przykładem jest prezentowany poniżej Zeppelin LZ129 Hindenburg, który na zdjęciu wygląda przeciętnie, natomiast wzięty do ręki lub założony na nadgarstek – po prostu nie może się nie podobać. Z kolei przykładem dobrze sfotografowanego zegarka jest zdjęcie główne wpisu, pochodzi ze słowackiego sklepu Irisimo.

Atlantic Mariner Automatic to nieduży ale solidnie wykonany, dość ciężki i wyjątkowo piękny zegarek z zintegrowaną bransoletą, która stanowi jakby przedłużenie koperty. Uwagę przyciąga granatowa tarcza z dużymi wskazówkami i indeksami oraz lśniące wypolerowaną stalą koperta i bransoleta. Zegarek napędza sprawdzony mechanizm Sellita na 26 kamieniach (!), charakteryzujący się rezerwą chodu wynoszącą 38 godzin. Mechanizm można obserwować przez szklany dekiel. Klasa wodoszczelności jest przyzwoita, ale pływać z zegarkiem na ręku, raczej się nie zaleca. Szkiełko jest wykonane z odpornego na zarysowania szafiru, indeksy i wskazówki są pokryte warstwą substancji fluorescencyjnej. Grubość koperty (10 mm) sprawia, że zegarek nie powinien blokować mankietu koszuli w eleganckich stylizacjach. Atlantic Mariner Automatic jest potwierdzeniem tego o czym napisałem powyżej: w naturze prezentuje się zdecydowanie korzystniej niż na zdjęciu powyżej.

Mam dużą słabość do rosyjskich zegarków, szczególnie tych nawiązujących stylistyką do połowy XX wieku. Zegarek Szturmanskie Gagarin jest kopią czasomierza, który miał na nadgarstku Jurij Gagarin, podczas pierwszego w dziejach ludzkości lotu w kosmos, w roku 1961. Obecna limitowana edycja ma upamiętniać sześćdziesiątą rocznicę tamtego wydarzenia. Zegarek to typowy pilot z bardzo czytelną tarczą z wielkimi indeksami arabskimi. Stalowa okrągła koperta ma 40 mm średnicy i 12 mm grubości. Klasa wodoszczelności jest bardzo przyzwoita, co pozwala brać prysznic, a nawet pływać z zegarkiem na ręku. Wypukłe szkiełko mineralne jest bardzo w klimacie tamtych lat – pionierskich dla eksploracji kosmosu. Rezerwa chodu wynosząca 31 godzin nie imponuje, ale już cały mechanizm osadzony na 28 kamieniach jest godzien szacunku. Solidna bransoleta z polerowanej stali nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale chyba trochę za bardzo przytłacza sam zegarek.

Le Locle Powermatic 80 to jeden z najbardziej udanych modeli Tissota. Zachwycają piękne proporcje, subtelne wskazówki, giloszowana tarcza, a także piękna i subtelna bransoleta. Jest wiele wersji tego zegarka – wersja z detalami koperty i bransolety z różowego złota jest chyba jeszcze ładniejsza od tej prezentowanej powyżej, ale przekraczała założony budżet.  Średnica koperty wynosi 39 mm, a grubość 9 mm, co pozwala uznać zegarek za typowy garniturowiec. Oczywiście wersji z bransoletą nie założymy do smokingu ani garnituru wieczorowego, ale do garnituru dziennego – jak najbardziej. Klasa wodoszczelności zegarka jest niewielka, ale za to imponująca jest rezerwa chodu, która wynosi aż 80 godzin! Bardzo ładny, bogato zdobiony dekiel, jest częściowo przeszklony, co umożliwia obserwowanie pracującego wahnika.

Czy w czasach gdy wszystko już zostało wymyślone, wzornictwo zegarka może jeszcze zadziwić? Prezentowany model Seiko udowadnia, że tak! Wszystko jest w nim jakieś inne, ale trzeba dodać, że bardzo stylowe i po prostu piękne. Warto też dodać, że niebanalne indeksy oraz grube wskazówki potrafią świecić w ciemności jakby miały zainstalowane wewnątrz jakieś mini-żaróweczki lub diody. Oczywiście pod warunkiem, że wcześniej zegarek był intensywnie naświetlony światłem słonecznym. Zegarek jest napędzany własnym mechanizmem Seiko o symbolu 4R36. Jest to jeden z bardzo nielicznych mechanizmów z automatycznym naciągiem, które mogą być nakręcane także tradycyjnie – poprzez obrót koronki. Rezerwa chodu wynosi 40 godzin. Średnica koperty wynosi 40 mm a grubość 12 mm, szkiełko jest mineralne. Na uwagę zasługuje wysoka klasa wodoszczelności, która pozwala nie tylko pływać, ale także nurkować przypowierzchniowo (snorkling), z zegarkiem na ręku.

Orient to stosunkowo młoda japońska marka o bardzo dobrej renomie, która oferuje zegarki o wyjątkowo korzystnym stosunku ceny do jakości. Rodzina modeli Classic jest bardzo liczna i wszystkie zegarki wchodzące w jej skład zasługują na wysokie pozycje w rankingu najpiękniejszych zegarków. Nie mogły jednak zdominować mojego zestawienia, zatem wybrałem dwa. Pierwszy z nich ma oznaczenie RA-AC0J01S10B i charakteryzuje się beżową tarczą oraz złotymi wskazówkami i indeksami. Stalowa koperta o pokaźnej średnicy 42 mm i grubości 12 mm, ma złote obramowanie. Zegarek w naturze prezentuje się znacznie lepiej niż na zdjęciach. Automatyczny mechanizm z rezerwą chodu 40 godzin, jest własną konstrukcją Orienta. Można go podziwiać przez szklany dekiel. Klasa wodoszczelności pozwala na pływanie z zegarkiem na ręku, szkiełko jest szafirowe. Stalowa bransoleta jest dość typowa, ma jednak wygląd na tyle subtelny, że nie przytłacza zegarka. Myślę, że byłoby ciekawiej, gdyby niektóre elementy miała w kolorze różowego złota.

Dla lubiących zegarki szkieletowe Festina Automatic Skeleton może być strzałem w dziesiątkę; prezentuje się naprawdę pięknie. Występuje w różnych wersjach kolorystycznych pierścienia tarczy, wskazówek i indeksów, ale ten pokazany na zdjęciu powyżej wydaje się najpiękniejszy. Zegarek ma pokaźną stalową kopertę o średnicy 43 mm i masywną bransoletę. Jak to bywa w zegarkach szkieletowych, przez szkiełko widzimy mechanizm zegarka, który w przypadku Festiny wygląda na wyjątkowo skomplikowany. Nie wiem czy był to celowy zabieg konstruktora, czy tak po prostu wyszło. W każdym razie wygląda to bardzo atrakcyjnie. Dodatkowo, przez szklany dekiel, można też obserwować tylną część mechanizmu z poruszającym się wahnikiem. Szkiełko zegarka jest szafirowe, a klasa wodoszczelności dobra – można śmiało wejść pod prysznic z zegarkiem na ręku. Warto jeszcze wspomnieć, że kupując Festinę nie jesteśmy skazani na bransoletę; w zestawie znajdziemy skórzany pasek, który można nosić zamiennie z bransoletą. Wymiana nie jest rzeczą skomplikowaną i każdy sobie z tym poradzi.

Zeppelin LZ129 Hindenburg Automatic to kolejny zegarek, który w naturze prezentuje się korzystniej niż na zdjęciach. A to głównie za sprawą wypukłego szkiełka, które nadaje mu niepowtarzalny charakter w klimacie retro. Czarna tarcza zegarka i czarna bransoleta typu mesh (metalowa plecionka) kontrastują ze srebrną kopertą i takimiż indeksami. Natomiast wskazówki są białe. Krótko mówiąc wzornictwo jest urzekające. Koperta ma średnicę 40 mm i grubość 11 mm. Dekiel jest szklany, klasa wodoszczelności dobra. Zegarek napędzany jest za pomocą japońskiego mechanizmu Miyota osadzonego na 21 kamieniach z automatycznym naciągiem, rezerwą chodu do 42 godzin i – co ważne – z możliwością manualnego nakręcania. Dekiel zegarka jest szklany, szkiełko jest mineralne. To ostatnie jest ceną za szkiełko wypukłe, którego nie da się wykonać z szafiru. Z tym, że tradycyjnego wypukłego szkiełka nie należy mylić ze szkiełkiem sferycznym (które można wykonać z szafiru), które jednak jest czymś zupełnie innym – chociaż też jest wypukłe.

Wzorniczy minimalizm zegarka Tissot Everytime Swissmatic przyniósł doskonały efekt; biała tarcza z czarnymi wskazówkami i dużymi arabskimi indeksami prezentuje się bardzo ładnie. Także stalowa bransoleta z obłymi elementami może się podobać, a jej zapięcie typu „H” jest dodatkowym atutem. Koperta ma średnicę 40 mm i grubość 12 mm. Ponieważ rant koperty jest dość wąski, zegarek sprawia wrażenie dużego, co jednak nie ujmuje mu lekkości. Klasa wodoszczelności chroni zegarek w przypadku przypadkowego zachlapania, ale wchodząc pod prysznic, trzeba pamiętać o jego zdjęciu. Dekiel zegarka jest szklany, więc można podziwiać wnętrze szwajcarskiego mechanizmu z wahnikiem na pierwszym planie. Napis na wahniku informuje nas o liczbie kamieni łożyskowych, których w zegarku jest 19. Szkiełko zegarka wykonane jest z odpornego na zarysowania szafiru.

Koperta zegarka Adriatica Automatic tworzy – wraz bransoletą – spójną i ładną bryłę o ciężkim charakterze. Dla miłośników takiego stylu – to nie lada gratka. Zresztą wagowo Adriatica to nie ułomek – 142 g mogą solidnie zaciążyć na nadgarstku – to trzeba po prostu lubić. Podobnie jak industrialne wzornictwo koperty i tarczy. Natomiast, przy tych wszystkich ciężkich skojarzeniach, zaskakiwać może niewielka grubość koperty: tylko 11 mm. Zegarek jest napędzany przez mechanizm Ronda osadzony na 25 kamieniach (!) z rezerwą chodu 40 godzin. Szkiełko jest szafirowe a klasa wodoszczelności dobra – można pływać z zegarkiem na ręku. Dekiel jest szklany, a widok mechanizmu jaki ukazuje się naszym oczom – jest wyjątkowo atrakcyjny. Na pierwszym planie widać oczywiście wahnik opatrzony dużym logiem marki Adriatica.

Duńska marka Bering jest na razie słabo rozpoznawalna; powstała niewiele ponad 10 lat temu, ale tempo jej rozwoju jest imponujące. Produkuje zegarki o bardzo ascetycznym wzornictwie, którym jednak trudno odmówić swoistego piękna. Bering Automatic Classic Sapphire ma – jak łatwo się domyślić – szafirowe szkiełko. A poza tym: dużą stalową kopertę (43 mm) o grubości 12 mm, granatową tarczę o szlifie słonecznym, srebrne indeksy i wskazówki oraz bransoletę ze stalowej plecionki (typu mesh). Koperta i bransoleta są oksydowane na czarno, bransoleta ma zapięcie typu G-link, które umożliwia nie tylko pewne zapięcie, ale także łatwą regulację długości. Klasa wodoszczelności jest niska. Nigdzie nie udało mi się znaleźć informacji o tym jaki mechanizm pracuje we wnętrzu zegarka co rodzi podejrzenie, że jest to masowa produkcja z Chin o problematycznej jakości.

Połączenie srebra z żółtym złotem (chodzi o kolory a nie o materiał) w zegarku Bisset Automatic Classic, dało znakomity efekt wizualny. Zegarek jest bez wątpienia piękny, aczkolwiek stylistyka jest specyficzna, zatem znajdą się na pewno osoby, którym się nie spodoba. Mnie urzekło doskonałe zgranie koperty z bransoletą i wspomniane połączenie kolorystyczne. Średnica koperty wynosi 40 mm, a grubość 12 mm, czyli zegarek jest średniej wielkości i doskonale się sprawdzi zarówno na szczupłych jak szerokich nadgarstkach. Wewnątrz koperty pracuje sprawdzony mechanizm Sellita osadzony na 26 kamieniach (!), z 38-godzinną rezerwą chodu, z możliwością ręcznego nakręcania. Dekiel jest szklany, szkiełko szafirowe, a klasa wodoszczelności niska.

Piękny zegarek o klasycznym wzornictwie w zaskakująco niskiej cenie – drożej musimy nierzadko zapłacić za zegarek kwarcowy. Prezentowany model o numerze katalogowym FAB0B002W9, ma kopertę o bardzo dużej średnicy 43 mm i grubości 12 mm. Niska cena zmusiła producenta do pewnych kompromisów: szkiełko jest mineralne, dekiel stalowy nie ma żadnych zdobień, klasa wodoszczelności jest niska, nie zachwyca też bransoleta. Atutami zegarka są: ładna tarcza z dużymi indeksami i datownikiem pokazującym nie tylko dni miesiąca, ale także tygodnia, oraz bardzo efektowne wskazówki.

5 komentarzy

  1. Richard 08/09/2021
  2. Marek 09/09/2021
    • Jan Adamski 09/09/2021
  3. Łukasz 11/09/2021

Skomentuj Jan Adamski Anuluj pisanie odpowiedzi