Sartorialne smaczki, których nie lubią przeciętni użytkownicy garniturów

sartorialne smaczki

Określenia: sartorialne smaczki używam często gdy piszę o garniturach. Mam wówczas na myśli różne detale wykończenia, takie m.in. jak: brustasza w kształcie łódeczki (barchetta), koszulowe wszycie rękawów marynarki (spalla camicia), rogowe guziki, ręcznie obrębiane butonierki, marynarki z półpodszewką itp. Sartorialne smaczki to także specyficzne elementy kroju: szerokie klapy, spodnie z wysokim stanem, dwurzędowe marynarki, garnitury trzyczęściowe i inne. Wszystkie wymienione elementy, a także wiele innych (np. jakość tkanin), to oczywiście atuty garniturów – podnoszące ich stylowość oraz wyróżniające je z spośród innych, szytych na skalę masową przez popularne sieciówki, dla których najistotniejszym kryterium jest redukcja kosztów. Wydawać by się mogło, że wszelkie sartorialne smaczki są bardzo pożądane przez klientów, którzy gotowi będą zapłacić nieco wyższą cenę za nietuzinkowe produkty. I rzeczywiście jest grupa wyrobionych klientów potrafiących je docenić, ale jest to grupa niewielka. Tak zwani masowi klienci albo przywiązują do nich niewielką wagę, albo wręcz uważają je za wady (sic!). W dodatku wady tak duże, że w zasadzie dyskwalifikujące. Postanowiłem dziś zebrać i opisać te elementy garniturów, które sam uważam za cenne, stylowe i sartorialne, a które są nielubiane przez przeciętnych użytkowników.

Niekwestionowanymi liderami mojego zestawienia są zakładki przy gurcie i wysoki stan spodni. Elementy te najczęściej występują w parze, więc wymieniam je jednym tchem, ale mogą też występować samodzielnie – i wtedy także są bardzo zniechęcające dla większości klientów. Klienci są bowiem przyzwyczajeni do obcisłych biodrówek – uważają, że tylko takie spodnie są „modne” i nie przyjmują do wiadomości ani argumentów odwołujących się do klasyki (spodnie garniturowe to nie dżinsy czy chinosy), ani do wygody.

Gdy przystępowałem do projektowania mojej kolekcji garniturów dla eGARNITUR zakładałem, że wszystkie spodnie będą miały zakładki i lekko podniesiony stan. Słowo „lekko” znaczy tu, że nie miały to być typowe dandysowskie spodnie z wysokim stanem, lecz takie, których gurt byłby podniesiony o około 1,5 cm. Na szczęście – za namową właściciela marki – zgodziłem się, żeby w pierwszej serii garniturów kolekcji tylko jeden model miał takie spodnie. Dopiero w kolejnych seriach, po poznaniu reakcji klientów, miało ich być więcej. Na zdjęciu głównym wpisu widać w zbliżeniu, jak te zakładki wyglądają.

sartorialne smaczki

Garnitur RICK z mojej kolekcji ma spodnie z podwyższonym stanem i z zakładkami przy gurcie.

Muszę dodać, że garnitur RICK, w którego skład wchodzą spodnie o jakich mowa, ma też inne elementy mogące nie trafić w gust przeciętnego użytkownika. W oczy rzuca się przede wszystkim odważny i nietypowy kolor, ale także szerokie klapy ostre oraz brak podszewki na plecach marynarki. Do ostrych klap w garniturze jednorzędowym oraz kwestii podszewki – jeszcze wrócę w dalszej części wpisu. W tym miejscu muszę się przyznać, że RICK jest najsłabiej sprzedającym się garniturem z mojej kolekcji. Przy czym klientom nawet podoba się jego kolor (!), nie zniechęcają ich ostre klapy i są skłonni zaakceptować półpodszewkę. Ale spodni – zaakceptować nie są skłonni 🙂 Pytają czy nie ma drugiego wariantu garnituru z „normalnymi” spodniami. A gdy dowiadują się, że nie ma – rezygnują z zakupu.

Tak więc bardzo sartorialne – bez dwóch zdań – smaczki w spodniach, całkowicie rozmijają się z oczekiwaniami klientów. Ciekawe co musiałoby się stać, żeby większość uznała, że są cool? Przecież kiedyś – tego typu spodnie były oczywistością. Spotkałem niedawno kolegę, który opowiadał mi, że miał wujka, który był krawcem i który szył mu większość ubrań. Wszystkie szyte przez niego spodnie miały oczywiście zakładki, dość wysoki stan i były względnie obszerne w udach. Nie chciał nawet słyszeć o obcisłych biodrówkach, które uważał za spodnie dla… No, w każdym razie za niepasujące do prawdziwego mężczyzny. Nie muszę chyba dodawać, że nie będzie już spodni z zakładkami i podwyższonym stanem w kolejnych seriach garniturów mojej kolekcji.

Kolejny sartorialny smaczek, którego masowi klienci boją się jak diabeł święconej wody, także dotyczy spodni. Mam na myśli mankiety, które są absolutnie powszechne wśród trendsetterów i dandysów w Europie Zachodniej, a które są w głębokiej pogardzie wśród polskich mężczyzn. Trzeba jednak zauważyć, że gdy szyje się garnitury RTW, to szycie do nich spodni z mankietami byłoby pozbawione sensu. Bo prawdopodobieństwo, że gotowe spodnie będą miały optymalną długość choćby dla części klientów – jest bliskie zera. Mężczyźni różnią się wzrostem, budową i proporcjami, więc długość spodni to jest rzecz indywidualna. Kupowane jako gotowe – niemal zawsze wymagają skrócenia lub wydłużenia, co zresztą jest prostą operacją. Ale tylko wtedy gdy nie ma mankietów. Gdyby mankiety były – rzecz znacznie by się komplikowała.

sartorialne smaczki

Spodnie z mankietami są dość powszechnie pogardzane przez polskich mężczyzn.

Mogłoby się wydawać, że jest bardzo prosty sposób na rozwiązanie problemu dopasowywania długości spodni do indywidualnych potrzeb, przy zachowaniu możliwości różnego wykończenia nogawek: z mankietami lub bez. Wystarczyłoby przecież nie wykańczać spodni u dołu, pozostawiając zapas materiału. Skoro i tak spodnie prawie zawsze trafiają do krawcowej, która musi je skrócić to byłoby prościej, gdyby były one niewykończone – co eliminowałoby etap prucia. A dodatkowo dawało możliwość stworzenia mankietów, gdyby ktoś z klientów ich sobie życzył. I tutaj dość zaskakująca niespodzianka. Otóż przeciętni klienci nienawidzą spodni, które są niewykończone u dołu (i siłą rzeczy dużo za długie). Nic nie szkodzi, że to tylko chwilowe, bo ktoś z obsługi sklepu zaraz je podwinie, zepnie szpilkami, a klient następnego dnia odbierze je wykończone i właściwej długości. Klienci zniechęcają się już podczas zakładania spodni i na ogół nie dochodzi do owego podwinięcia i spięcia szpilkami. Po prostu proszą o inny garnitur ze spodniami wykończonymi na gotowo. To jest najbardziej irracjonalne i najgłupsze zachowanie klientów jakie można sobie wyobrazić, ale jest faktem. Dziś zresztą faktem niemożliwym do weryfikacji, bo żaden sklep z garniturami nie ma w ofercie spodni niewykończonych u dołu. Mam oczywiście na myśli sklepy dla masowych klientów, a nie ekskluzywne butiki dla dandysów. Bo tam przeciwnie – niewykończone nogawki są normą.

Znacznie ważniejszą rolę niż spodnie, odgrywa w garniturze marynarka. Jest też bardzo wdzięcznym obiektem do wprowadzania różnych sartorialnych smaczków, o których wspomniałem na wstępie. Trzeba pamiętać, że dla firmy szyjącej garnitury każdy nietypowy element w marynarce – jest dodatkowym kosztem. A jak podchodzą do tego klienci? Dla wielu moich czytelników dużym zaskoczeniem będzie zapewne informacja, że przeciętni użytkownicy garniturów nie akceptują marynarek całkowicie pozbawionych wkładów barkowych. Na nic zdają się argumenty o ładniejszej linii ramion (szczególnie gdy brak wkładów idzie w parze z koszulowym wszyciem rękawów), bo rozstrzygające jest wrażenie wiotkości, gdy taką marynarkę klient bierze do ręki, próbuje złożyć lub powiesić na wieszaku. Kilka razy zetknąłem się z określeniem takiej marynarki jako „szmatławej” 🙂  Co ciekawe ten brak akceptacji dla miękkich ramion, jest bardzo silny w przypadku garniturów, natomiast zdecydowanie traci na mocy w przypadku marynarek każualowych.

Podobnie rzecz się ma z niepełną podszewką – masowi klienci wolą marynarki z pełną podszewką, ale też ze zrozumieniem podchodzą do argumentu o dużo lepszej przewiewności letniego garnituru z półpodszewką. Problem jest jednak taki, że uszycie marynarki z półpodszewką jest nieco droższe od uszycia marynarki z pełną podszewką. I tu na zrozumienie klientów liczyć już nie można, bo przecież tzw. wartość postrzegana garnituru z pełną podszewką wydaje się wyższa. W każdym razie garnitur RICK z mojej kolekcji (o którym wspomniałem powyżej), ma właśnie półpodszewkę w marynarce i to jest kolejny element zniechęcający do jego zakupu. A do tego ma jeszcze kolejny taki element – o czym dalej.

sartorialne smaczki

Półpodszewka w garniturze RICK pochodzącym z mojej kolekcji.

A ten dodatkowy element występujący w garniturze RICK, który nie podoba się przeciętnym klientom, to ostre klapy. Klienci nie są przyzwyczajenie do szpiczastych klap w marynarkach jednorzędowych i odbierają je jako trochę dziwaczne. Szczególnie wtedy gdy są one bardzo szerokie – a w RICKU mają 12 cm. Ostre klapy to domena marynarek dwurzędowych, no i na tym polu znów obserwujemy daleko posuniętą rezerwę masowych klientów. Jest faktem powszechnie znanym to, że polscy mężczyźni gremialnie odrzucili marynarki/garnitury dwurzędowe. To z jednej strony może trochę dziwić (bo w dwurzędowym garniturze mężczyzna prezentuje się bardziej elegancko niż w jednorzędowym), ale z drugiej – jest całkowicie naturalne, że garnitur jednorzędowy jest pierwszym wyborem. A ponieważ większość mężczyzn poprzestaje na jednym garniturze, to dla dwurzędowego brak już miejsca.

Na koniec wypada jeszcze zwrócić uwagę na dość powszechną niechęć do garniturów trzyczęściowych. Można się domyślać, że jest ona w dużej mierze podyktowana ich wyższą ceną w porównaniu z garniturami dwuczęściowymi. Ale to nie jest chyba główny powód, gdyż kamizelki stały się w ostatnich latach modne i wielu mężczyzn po nie sięga. Jednak zdecydowanie większym wzięciem cieszą się garnitury hybrydowe (z kamizelką w innym – najczęściej kontrastowym – kolorze) niż klasyczne garnitury trzyczęściowe. Tymczasem jeśli sięgnąć do historii garnituru, to w pierwszym okresie kamizelki były ich nieodłącznymi elementami; garnitury dwuczęściowe pojawiły się dopiero później.

sartorialne smaczki

Garnitur trzyczęściowy w wersji wieczorowej jest bardziej formalny od jego dwuczęściowego odpowiednika.

Jeśli któreś z sartorialnych smaczków nie podobają się klientom, to można – chociaż z żalem – z nich zrezygnować. Ale co zrobić gdy klienci nie akceptują jakichś elementów o charakterze fundamentalnym? Weźmy na przykład smokingi, które w ostatnich dwóch, trzech latach stały się dość popularne. Klienci chętnie kupują je na śluby, łamiąc przy okazji zasadę, że smoking jest ubiorem wyłącznie wieczorowym. Ale pominę ten aspekt sprawy, bo jest w zachowaniach nabywców smokingów coś znacznie bardziej zdumiewającego, wręcz kuriozalnego. Otóż przeciętni klienci nie chcą kupować smokingów, których spodnie mają lampasy! No ale przecież gdy spodnie nie mają lampasów to ubiór nie jest smokingiem! Jest co najwyżej ubiorem smokingopodobnym lub – jak to się ostatnio mówi – garniturem smokingowym.

Stanąłem ostatnio przed koniecznością rozstrzygnięcia gdzie leży granica kompromisu, gdy projektowałem smoking, który ma uzupełnić moją kolekcję dla eGARNITUR. Zdecydowałem, że spodnie będą jednak miały lampasy 🙂 Ale tym samym muszę się pogodzić z faktem, że wyniki jego sprzedaży nie będą imponujące – trudno. Ale wspominam tu o moim smokingu z jeszcze jednego powodu. Mianowicie nie mogę się zdecydować na ostateczny kształt kołnierza szalowego. Przygotowałem dwie wersje i obydwie wydają mi się bardzo ładne. Dlatego postanowiłem poprosić Was – drodzy czytelnicy – o pomoc w wyborze jednej z nich. Zapraszam do lektury wpisu, który opublikuję 27 stycznia i w którym przedstawię obydwie wersje. Wasze opinie zadecydują o tym, która z nich wejdzie do produkcji.

44 komentarze

  1. Sebastian 15/01/2022
  2. Joachim 15/01/2022
    • Elegant z Mosiny 16/01/2022
  3. Rafał 15/01/2022
    • Jan Adamski 15/01/2022
  4. Weronika 15/01/2022
    • Jan Adamski 15/01/2022
  5. Michał M. 15/01/2022
    • Jan Adamski 15/01/2022
  6. Krzysztof Góźdź 15/01/2022
    • Jan Adamski 15/01/2022
      • Elegant z Mosiny 16/01/2022
  7. Grzegorz 15/01/2022
    • Jan Adamski 15/01/2022
      • Elegant z Mosiny 16/01/2022
  8. Elegant z Mosiny 15/01/2022
    • Jan Adamski 15/01/2022
      • Elegant z Mosiny 16/01/2022
  9. Kamil J. 16/01/2022
    • Jan Adamski 16/01/2022
      • Kamil J. 16/01/2022
        • Jan Adamski 16/01/2022
          • Kamil J. 16/01/2022
  10. Rafał 16/01/2022
    • Kamil J. 16/01/2022
    • Jan Adamski 16/01/2022
      • Rafał 16/01/2022
        • Kamil J. 16/01/2022
          • Rafał 16/01/2022
  11. Chris 17/01/2022
  12. Sławek 17/01/2022
    • Jan Adamski 17/01/2022
      • Sławek 17/01/2022
        • Jan Adamski 17/01/2022
  13. Cezar 17/01/2022
    • Jan Adamski 18/01/2022
  14. Cezar 18/01/2022
    • Jan Adamski 18/01/2022
  15. Dandys 23/01/2022
    • Jan Adamski 23/01/2022
  16. Bodek 03/02/2022
  17. Patryk 03/08/2023
    • Jan Adamski 03/08/2023

Skomentuj Jan Adamski Anuluj pisanie odpowiedzi