Kolor płaszcza.
Czy koniecznie musi być ciemny i ponury?
Były takie czasy gdy jedynym dopuszczalnym kolorem męskiego płaszcza – był kolor czarny. Były to wprawdzie czasy dość odległe, ale przywiązanie do czerni okazało się niezwykle żywotne i przetrwało do naszych czasów. I nie mam bynajmniej na myśli wyłącznie Chasydów czy mieszkańców greckiej prowincji. Tym niemniej jednak przełom w kolorystyce płaszczy w głównym nurcie mody męskiej, nastąpił już ponad 100 lat temu, zaś jego prekursorami byli gracze w polo, którzy w przerwach meczu narzucali na siebie okrycia z niebarwionej wielbłądziej wełny, czyli w kolorze camelowym. Te okrycia tak się spodobały, że trafiły do mody codziennej pod nazwą płaszczy polo.
Gdybyśmy jednak pominęli płaszcze w kolorze camelowym – które w modzie odnotowują cykliczne odejścia i powroty – to okaże się, że męskie okrycia wierzchnie bardzo niechętnie poddają się kolorystycznym eksperymentom. Wszechobecną niegdyś czerń zastąpił wszechobecny dziś granat, uzupełniany w nielicznych przypadkach przez ciemny odcień szarości, zwany grafitem. Jednak nie sposób nie odnotować też wyraźnej tendencji – obecnej wśród osób interesujących się modą i stylem – do rozszerzania palety kolorów płaszczy, także o kolory bardzo jaskrawe, w jasnych odcieniach, oraz z wyrazistymi wzorami (przeważnie kraty, rzadziej pepitki). Kolejne, zimowe edycje Pitti Uomo są istnym festiwalem takich płaszczy. Jak przystało na te słynne targi mody męskiej, odnotować tam można liczne przegięcia, ale jednak większość prezentowanych płaszczy, nie wzbudzałaby większej sensacji na ulicach polskich miast. Owszem – wzbudzałaby zainteresowanie, ale jednak nie sensację.
Muszę dodać, że nie mam nic przeciwko płaszczom granatowym i grafitowym. Sam mam takie, a jeden z nich (dość wiekowa, dwurzędowa dyplomatka z Próchnika) – jest moim najczęściej noszonym płaszczem. Ponadto uważam, że jeśli ktoś ma w szafie tylko jeden płaszcz to jest oczywiste, że powinien to być płaszcz w kolorze „neutralnym”. Dopiero przy kolejnych można – i należy – zaszaleć. No i tutaj sprowadzam moje rozważania na ziemię, bo ilu jest takich mężczyzn, którzy mają kilka płaszczy? Jeśli jednak ktoś myśli o zakupie drugiego lub trzeciego płaszcza, to opcja żywego koloru w niezbyt ciemnym odcieniu, jest do rozważenia.
Odrębną sprawą, jeśli chodzi o nietypowe płaszcze, jest wyrazistość wzorów tkanin. W grę wchodzą w zasadzie wyłącznie krata i pepitka (płaszcze w prążki lub pasy to wielka rzadkość), ale przecież krata kracie nierówna. Wzory mogą być na tyle stonowane, że z pewnego oddalenia są niedostrzegalne lub mogą być wyraziste i bardzo rzucać się w oczy. Używając kolokwializmu powiedzielibyśmy o nich, że biją po oczach 🙂 Nie każdy oczywiście jest w stanie coś takiego zaakceptować, ale sam znam wielu odważnych. Mało tego; w sklepie Bytomia znajdziemy kilka takich płaszczy, oferują je także sartorialne marki, m.in. Poszetka i Zack Roman. Na ostatnim zdjęciu w tym wpisie prezentuję właśnie płaszcz z Poszetki, który nie dość, że jest w wyrazistą kratę, to w dodatku jest to płaszcz bez guzików (nawiązujący tym do płaszcza polo) i z reglanowymi rękawami.
Płaszcze w innym kolorze niż czerń, granat i grafit, to możliwość wyróżnienia się i okazja do zaakcentowania swojego indywidualizmu. Gorąco wszystkich namawiam do zaopatrzenia się w taki płaszcz.
Świetny wpis 🙂 Piękne płaszcze. Należę do mężczyzn, którzy mają kilka płaszczy, a od niedawna wśród nich jest bordowy 🙂 Pozdrawiam.
Dziękuję 🙂
Oczywiście że nie musi, choć o niektóre w ludzkiej cenie i porządnym składzie materiałowym jest naprawdę trudno, przykładowo od zeszłego roku poluję na dwurzędowy płaszcz w kolorze kamelowym. I jakoś mi się nie udaje, może dlatego że z racji wzrostu chcę płaszcza o długości minimum 125 cm.
Natomiast co do clou – świetny wpis. Płaszcz niekoniecznie musi być ciemnografitowy. i w standardowym sznycie. Z ciekawszych płaszczy, choć wciąż trzymający się w kanonie to mam płaszcz typu loden. Co ciekawe, nawet znawcy mody w Polsce często nie wiedzą skąd się wziął jego kolor i krój i kontestują go dość mocno 😀 Charakterystyczny kolor „lodengruen”, kontrafałda ciągnąca się przez całe plecy, krój w kształcie litery „A”, wyloty pod pachami, obrębienie rękawów i kieszeni skórą jelenia (rękawy trochę „zbyt krótkie”) i kieszenie na wysokości brzucha biorą się stąd, że pierwotnie to był alpejski płaszcz myśliwski zanim stał się ulubionym płaszczem francuskiej burżuazji et consortes. Wszystko było podyktowane aby łatwo było operować bronią nawet strzelając „pod górę”, a kieszenie miały ogrzewać zmarznięte dłonie. A przede wszystkim musiał być po prostu ciepły i niezniszczalny.
Drugim ciekawszym który mam jest płaszcz z beżowego Harris tweedu. Pod względem kroju klasyczny overcoat.
Dziękuję i zazdroszczę lodena 😉
Też mam lodeny. chyba🤔6😀😁. są najlepsze. z drugiej ręki(allegro za grosze) nówki z zaszytymi kieszeniami. 80 90%wełny.
W noszeniu płaszczy w ciemnych kolorach jest logika:
1) na ciemnym aż tak bardzo nie widać brudu.
2) ciemne kolory pochłaniają światło słoneczne, co ma znaczenie kiedy jest zimno.
Z tym pierwszym to nie wiem bo z kolei wszelkie kłaczki, paprochy i kurz dużo lepiej wychodzi na ciemnych tkaninach. Ze wszystkich płaszczy, marynarek i garniturów najczęściej „odkurzam” właśnie ciemnogranatowe formalne tkaniny 🙂 Ubrudzić zaś w sensie poplamić można wszystko i każdy kolor…
Pozdrawiam
Ciemne szarości są w miarę łatwe w utrzymaniu.
A czy do piaskowego trencza będzie pasowała fedora w kolorze ciemnografitowym? Może zmienić otok na piaskowy? Kapelusz kupilem wcześniej niż płaszcz, a szkoda żeby leżał w szafie.
Będzie pasowała 🙂 A jeśli otok będzie w kolorze płaszcza to tym lepiej.
Który kolor ulstera z aktualnej kolekcji Poszetki wybrałby Pan jako jedyny płaszcz ?
Do noszenia z szarymi flanelami , granatowymi jeansami i granatowym garniturem , taki maksymalnie uniwersalny 🙂
Pozdrawiam
Oba płaszcze prezentują się bardzo dobrze i oba nadają się na „ten jedyny” do połączenia z grantowymi i szarymi spodniami. Mają kolory na tyle uniwersalne, że każdy inny kolor spodni też będzie pasował – z wyjątkiem czarnych spodni do brązowego płaszcza.
Mnie bardziej podoba się tkanina szaroniebieska w delikatną jodełkę ale to jest rzecz gustu. Wyraźnym mankamentem płaszczy jest ich nieco za mała długość ale rozumiem, że taka teraz moda i płaszcze o klasycznej długości bardzo trudno sprzedać.
Płaszcze „niemodne” pojawiły się w Bytomiu np. https://bytom.com.pl/be%C5%BCowy-p%C5%82aszcz-bytom-47634-1
Piękny płaszcz. Bytom zawsze miał w ofercie przynajmniej kilka modeli dłuższych, co bardzo mu się chwali. Miłośników klasyki jednak trochę w Polsce się znajdzie a przy tak dużej sieci sprzedaży (Vistula+Bytom) najwyraźniej spina się to biznesowo. Tym niemniej widać bardzo ostrożne podejście firmy bo płaszcz jest oferowany w zaledwie trzech rozmiarach.
Widać też, że on jest dedykowany raczej dla wysokich. Na starszym modelu, rękawy są zdecydowanie za długie. Na wyższym modelu z pierwszego zdjęcia wygląda OK.
Dziękuje za odpowiedź , a co Pan myśli o tym Suitsupply jako alternatywie dla wspomnianych Poszetkowych ? założenia te same 🙂 jednak bardziej przystępny cenowo 😉
https://www.svcgnhanvan.com/hot/mid-blue-herringbone-overcoat-men-suitsupply-coats-vests/
Ładny i bardziej elegancki bo to klasyczna dyplomatka. Chyba jednak jeszcze krótszy od tych poszetkowych.
Ta strona svcgnhanvan to chyba jakiś scam?
Tak , chodziło tylko o pokazanie zdjęć .