Zdobione podeszwy butów – czy to ma sens?

zdobione podeszwy

Skórzane podeszwy w eleganckich butach szytych metodą Goodyear lub Blake, mają przeważnie naturalny kolor skóry i są pokryte substancją impregnującą. Już od pierwszych chwil użytkowania podeszwa ulega ścieraniu, którego intensywność jest zależna od szorstkości podłoża po jakim się chodzi, a także – choć w mniejszym stopniu – od jakości skóry z jakiej wykonana jest podeszwa. W każdym razie już po krótkim okresie użytkowania podeszwa staje się po prostu brzydka – i nic na to nie można poradzić.

Tym niemniej niektóre marki obuwnicze nie rezygnują z pewnych zdobień podeszwy. Najczęściej jest to logo marki wytłoczone na skórze, ale czasami zdobienia idą dalej; podeszwy bywają malowane a także – podobnie jak cholewki – nasączane kremami i pastami do skór. I trzeba przyznać, że takie buty wyglądają imponująco, gdy bierze się je do ręki i ogląda z bliska. Oczywiście pod warunkiem, że są nieużywane. Bo już po krótkim spacerze po betonowym chodniku tracą swoją nieskazitelność i zaczynają wyglądać mało estetycznie.

zdobione podeszwy

Typowe podeszwy butów szytych metodą Goodyear. Od lewej marki: Loake, Barker, Cheaney, Church’s, Tricker’s.

Czy zatem jakieś bardziej wyrafinowane sposoby zdobienia podeszew mają w ogóle sens? Bo przecież nie ulega wątpliwości, że jakakolwiek operacja zdobnicza, podnosi koszty produkcji a zatem także cenę. Na pozór może się więc wydawać bezsensowna. Ale możemy też spojrzeć na tę kwestię jak na jeden z elementów składających się na opakowanie. Producenci eleganckich butów – podobnie jak producenci wszelkich innych dóbr konsumpcyjnych, szczególnie tych z wyższej półki – przykładają sporą wagę do opakowania. Buty dobrych marek są sprzedawane w bardzo gustownych i eleganckich pudełkach, ponadto są zawijane specjalny papier, albo wkładane do płóciennych woreczków. Te elementy opakowania po prostu się wyrzuca – poza płóciennymi woreczkami, które są przydatne przy pakowaniu butów przed podróżą, albo po prostu do ich przechowywania. Pięknie wykończone i ozdobione podeszwy stają się czymś co ma zachęcić do kupna – i czasami rzeczywiście trudno się oprzeć ich urokowi.

zdobione podeszwy

Efektownie zdobione podeszwy butów marek (od góry): Andres Sendra i Brucegao.

zdobione podeszwy

Barwiona skóra podeszwy w monkach marki Carlos Santos.

zdobione podeszwy

Im wyżej pozycjonowana jest marka obuwnicza, tym efektowniej zdobione są podeszwy. Buty marki Berluti.

zdobione podeszwy

Detale wykończenia podeszwy w butach Cheaney.

zdobione podeszwy

Luksusowe i bardzo drogie buty brytyjskiej marki Gaziano & Girling.

zdobione podeszwy

Podeszwy butów marki Graziat z Tajwanu. Jest to marka bardzo ceniona w butofilskim światku.

zdobione podeszwy

O efekcie lśniących nosków każdy zapewne słyszał. A o efekcie lśniących podeszew? Buty marki Fratelli Borgioli.

zdobione podeszwy

Gwoździe jako ozdoba? Czemu nie! Francuska marka Septieme Largeur.

W zdobieniu podeszew butów można iść krok dalej niż ma to miejsce w przypadkach pokazanych powyżej. Nic przecież nie stoi na przeszkodzie, żeby podeszwy wykorzystać jako miejsca do namalowania dowolnych obrazów. Przeważnie takie zdobienie podeszew ma miejsce wtedy gdy buty są ręcznie malowane. Na zdjęciu głównym wpisu widać takie właśnie buty, patynowane przez niezrównanego artystę na tym polu – Włocha Ivana Crivellaro. Więcej dzieł Ivana można podziwiać na jego koncie instagramowym, z którego pochodzą też zdjęcia pokazane poniżej. Pytanie tylko czy ktoś kto wejdzie w posiadanie takich butów w ogóle zdecyduje się w nich chodzić? A jeśli już, to czy przy każdym kroku nie będzie doświadczał bólu z powodu niszczenia pięknego obrazu?

Oczywiście Ivan Crivellaro nie jest jedynym artystą tworzącym obrazy na podeszwach butów. Chyba największą sławę na tym polu uzyskał Alexander Nurulaeff – Rosjanin z urodzenia a Włoch z wyboru, który w wieku 27 lat zmienił miejsce zamieszkania z Syberii na Parmę. Poniższe zdjęcia pochodzą z jego konta instagramowego.

Myślę, że przeciętni użytkownicy butów odpowiedzą przecząco na pytanie postawione w tytule wpisu. Ale też zapewne znajdzie się niemała grupa osób, które uznają wyrafinowane zdobienie podeszew za coś co podnosi atrakcyjność butów i ma charakter zdecydowanie dandysowski. A co z kwestią ścierania się podeszew i niszczenia zdobienia? Widzę tu dwa skrajne podejścia: nie zwracać na to uwagi i normalnie użytkować buty, albo w ogóle nie zakładać takich butów ograniczając się do kontemplowania ich piękna. Ale wtedy wraca tytułowe pytanie: czy to ma sens?

11 komentarzy

  1. Tomasz 14/02/2022
  2. Jakub 14/02/2022
    • Gisch 02/03/2022
  3. Mir 14/02/2022
    • Jan Adamski 14/02/2022
  4. Piotr 14/02/2022
  5. Paweł 14/02/2022
  6. Paweł 14/02/2022
  7. Dawid 16/02/2022
    • Jan Adamski 16/02/2022
      • Dawid 16/02/2022

Dodaj komentarz