Większości nabywców garniturów, pojęcie: wełna wysokoskrętna nie jest obce. Mało tego; każdy ma zakodowane, że taka wełna jest bardzo pożądana bo garnitur z niej uszyty to garnitur wyższej klasy. Ale już mało kto wie na czym ta wysoka skrętność polega i jaka jest różnica między wełną wysokoskrętną a niskoskrętną. Co ciekawe tematu tego nie da się w prosty sposób ogarnąć, bowiem pomieszanie pojęć i nagromadzenie błędnych stereotypów jest tak duże, że wyjaśnienie o co chodzi, musi zająć trochę miejsca. Ale temat jest na tyle ciekawy, że postanowiłem go zgłębić.
Mianem wełny wysokoskrętnej przyjęło się nazywać u nas tkaninę, która jest oznaczana przy pomocy symbolu składającego się ze słowa super, trzycyfrowej liczby oraz literki s. Czyli np.: Super 120’s, Super 140’s itp. Takie oznaczenia znajdują się na metkach garniturów i każdy wyedukowany modowo klient nie omieszka tego sprawdzić i jest zachwycony gdy stwierdzi, że ma do czynienia z wełną Super 120’s, oraz wpada w ekstazę, gdy na metce zobaczy napis: Super 150’s. Piszę o tym w sposób nieco krotochwilny, ale bynajmniej nie dworuję sobie z klientów pragnących mieć garnitur z wełny oznaczonej jak największą liczbą występującą po słowie: super. W tych swoich zapędach mają sporo racji, gdyż liczba w oznaczeniu jest ważna i dużo mówi o tkaninie. Tyle tylko, że nie ma nic wspólnego z jej skrętnością.
Oznaczenie liczbowe występujące przed literką „s” (zwane też liczbą Bradford) informuje o grubości włókien (włosów owczego runa) z jakich powstała przędza. Im większa liczba – tym cieńsze są włókna; tabela poniżej pokazuje jaka jest grubość włókien odpowiadająca wybranym oznaczeniom wełny. Grubości są podane w mikrometrach, czyli tysięcznych częściach milimetra. A to znaczy, że grubość włókna wełny Super 150’s to około 0,016 mm. Warto sobie uświadomić, że typowa grubość ludzkiego włosa to około 0,06 mm. Można by rzec, że pozyskiwanie włókien Super 150’s to dzielenie włosa na czworo 🙂 I to stwierdzenie nie jest tylko zgrabnym bon motem, ponieważ pozyskać takie włókna można tylko z runa owiec specjalnego gatunku, w odpowiednim procesie czesania. Czyli nie jest to całkiem łatwe. W kolejnym etapie ciągu technologicznego – czyli przędzeniu – uzyskuje się przędzę, która może być tym cieńsza im z cieńszych włókien powstała. Po raz pierwszy udało się stworzyć przędzę 100s firmie Joseph Lumb and Sons z Huddersfield w hrabstwie Yorkshire w Anglii, w drugiej połowie XVIII wieku. Została ona nazwana: Lumb’s Huddersfield super 100s. To wtedy po raz pierwszy użyto w nazwie słowa „super”, które pozostało w niej na stałe.
Zasadne jest pytanie dlaczego im cieńsze włókno tym jego oznaczenie liczbowe jest większe – przecież na logikę powinno być odwrotnie. Otóż system oznaczania pochodzi z czasów, gdy pomiary grubości włókien z dokładnością do tysięcznych części milimetra, nie były możliwe. Miarą grubości włókien było to, ile motków przędzy o długości 560 jardów (ok. 510 m) można nawinąć z jednego funta (ok. 0,45 kg) wełny.
No to przejdźmy teraz do jakości: czy estyma jaką cieszy się wełna chrakteryzująca się wysoką liczbą Bradford, ma uzasadnienie? Zdecydowanie tak! Takie wełny już na pierwszy rzut oka wyglądają na bardzo ekskluzywne. Są miłe w dotyku; miękkie i sprężyste, mają delikatny połysk, a garnitury z nich uszyte pięknie się układają. Używając kolokwializmu można by powiedzieć, że tkaniny mają charakter lejących się. Przeważnie są też dość cienkie (gramatura 210 – 230 g/m²) ale nie jest to regułą, bowiem gramatura tkaniny zależy w większym stopniu od sposobu tkania niż od grubości włókien.
Gdy około 15 lat temu kupowałem w Vistuli bardzo drogi garnitur Lantier z wełny Super 160’s, dowiedziałem się od ekspedientki, że jest to garnitur nie gniotący się i niezniszczalny, bowiem jest uszyty z wełny wysokoskrętnej, skręconej aż 160 razy! Miła pani obrazowo ujęła jego zalety tak: można w nim spać, a rano wstać i iść na ważne spotkanie. Garnitur kupiłem i dobrze mi służył przez wiele lat, chociaż niestety wypowiedź pani ekspedientki składała się wyłącznie z przekłamań. Pominę to 160-krotne skręcanie, bowiem sprawę wyjaśniłem już w poprzednich akapitach. Największym kłamstwem była informacja o niezniszczalności, bowiem w rzeczywistości jest dokładnie odwrotnie; wełna o dużej liczbie Bradford – obok szeregu zalet – ma tę wadę, że jest bardzo delikatna a zatem ma małą trwałość. Nadaje się na ekskluzywne garnitury na wyjątkowe okazje, natomiast nie nadaje się na garnitury, które mają być intensywnie użytkowane (np. noszone codziennie do pracy). Także jeśli chodzi o gniotliwość, sprawa nie jest oczywista. Bo z jednej strony garnitury takie mają ponadprzeciętną tendencję do gniecenia się, ale z drugiej, te zagniecenia dość szybko ulegają samorzutnemu rozprostowaniu. Tu jedna ważna uwaga: nie należy tracić z pola widzenia faktu, że tendencję do rozprostowywania się mają też kanty spodni – wymagają zatem częstego odnawiania.
Czy z moich powyższych rozważań wynika, że określenie wełna wysokoskrętna jest pozbawione sensu? Niezupełnie! Nie ma ono tylko związku z liczbą Bradford, natomiast wełny wysokoskrętne (ang. high twist lub high performance) rzeczywiście istnieją. Te określenia są jednak bardzo specjalistyczne, nie są jednoznacznie zdefiniowane i – co najważniejsze – zupełnie nie są używane w katalogach producentów tkanin, a zatem praktycznie nie funkcjonują w szerszym obiegu. Warto natomiast wiedzieć, że nitki, z których tka się materiały garniturowe, mogą być pojedynczą przędzą, ale częściej są skręcane z dwóch lub (rzadziej) czterech nitek przędzy (ang. two ply lub four ply). I to skręcenie może być bardziej ścisłe lub bardziej luźne, co ma pewien wpływ na właściwości tkaniny. Jak jednak napisałem powyżej, informacja o stopniu skręcenia nitek nie jest podawana przez producentów, a wręcz stanowi ich tajemnicę. Poza tym nie jest w żadnym wypadku informacją wartościującą – nitki ściśle skręcone nie są ani lepsze ani gorsze od nitek luźno skręconych. Po prostu do jednych zastosowań lepsze są jedne, do innych lepsze są drugie.
Muszę jeszcze dodać, że określenie wełna wysokoskrętna w odniesieniu do wełen o liczbie Bradford powyżej 100 – czyli używane w sposób mylący czy wręcz nielogiczny – już się chyba zadomowiło w modowej terminologii i w zasadzie nie ma co z tym walczyć. Jest z nim podobnie jak z określeniem buty z zamkniętą przyszwą, w odniesieniu do wiedenek (oksfordów), czyli butów z kwaterami wszywanymi pod spód przyszwy – o czym szerzej pisałem we wpisie: Otwarta i zamknięta przyszwa. Czy te określenia są poprawne?. Warto wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi, ale nie należy pałać świętym oburzeniem gdy ktoś wełnę Super 150’s nazwie wysokoskrętną. Przecież może być tak, że ona naprawdę jest wysokoskrętna 😉
Kolejny znakomity wpis 🙂 Jako zwykły konsument, ale dość uważnie śledzący asortyment w branży i oferowane klientom składy surowcowe marynarek oraz garniturów, mam wrażenie, że wełna 120s stała się pewnego rodzaju standardem. Rzadko można kupić z wieszaka w popularnym sklepie coś powyżej, ale poniżej też. Zazwyczaj jest 120tka lub wełna bliżej nieokreślona 🙂
Dziękuję 🙂
Popularność wełen 110s i 120s wynika z faktu, że na ogół nie odbiegają one cenowo od standardowych wełen 100s. Natomiast wełny 140s i wyżej, są już wyraźnie droższe. Zatem garnitur z wełny 150s powinien być wyraźnie droższy, natomiast taki z wełny 200s lub wyżej musiałby bardzo znacząco odbiegać od standardowej ceny. Ale to są rozważania teoretyczne gdyż różni producenci tkanin stosują różną politykę cenową, jak również wprowadzają znaczące upusty, gdy chcą się pozbyć z magazynu określonej tkaniny. Poza tym grubość włókien nie jest jedynym kryterium, które decyduje o jakości/cenie. Renomowani producenci mają różne linie ekskluzywnych i drogich tkanin, które wcale nie powstały z cienkich włókien. Czyli może być np. wełna 80s w wyższej cenie niż 200s. Oczywiście w takim przypadku informacja o grubości włókien jest pomijana w informacji o tkaninie 😉
W zasadzie więc potwierdza się moje konsumenckie wrażenie 🙂
Planuje Pan może jakiś wpis z prezentacją kolekcji dla egarnitur / BonusMG ? Bo widzę, że już kilka pięknych garniturów pojawiło się w sklepie internetowym 🙂
Pozdrawiam
Pięć kolejnych garniturów z mojej kolekcji pojawi się około 20 kwietnia. Wtedy też opublikuję wpis, w którym omówię zmiany jakie wprowadziłem w konstrukcji garniturów i – przy okazji – zaprezentuję część z nich, a może wszystkie 🙂 Dodam, że niektóre już się w blogu przewijały; np. we wpisach Zielona fala czy Który wariant wybrać.
Oczywiście zauważyłem pojawienie się zielonego i smokingu, a na prezentację pozostałych niecierpliwie poczekam 🙂
Pozdrawiam
Ja tę „skrętność” tłumaczyłbym tak, że im wyższa liczba tym więcej da się ukręcić motków z tej wełny. 🙂
W tym kontekście mówienie o „wysokoskrętności” ma sens.