Beret jako męskie nakrycie głowy budzi u nas zdecydowanie pejoratywne skojarzenia. Tzw. beret z antenką jest synonimem modowego i kulturowego obciachu, zaś beret ze szlachetnej skądinąd odmiany wełny jaką jest moher, kojarzy się jeszcze gorzej. Chociaż beret moherowy jest raczej przypisany do mody damskiej, a nie do męskiej. Bardzo ciekawe jest to, że zupełnie przeciwne (czyli bardzo pozytywne) skojarzenia budzi beret jako element wojskowego umundurowania. Co prawdopodobnie wynika z faktu, że beretów używają zwykle elitarne formacje wojskowe, takie np. jak wojska spadochronowe, zwane zresztą w Polsce Czerwonymi Beretami. A poza tym beret to element umundurowania watykańskiej Gwardii Szwajcarskiej. Tym niemniej beret jako nakrycie głowy dandysa, eleganta, sartorialisty, czy jakkolwiek inaczej byśmy go nazwali, wywołuje odruch sprzeciwu. A właściwie dlaczego?
Może dlatego, że raczej nie pasuje do stylizacji eleganckich, ale przecież nie samą elegancją człowiek żyje. Wprawdzie sam nigdy nie próbowałem ale uważam, że można stworzyć bardzo udane stylizacje każualowe lub smart-każualowe, z udziałem beretu. Nie mówiąc już o bardzo wymyślnych stylizacjach w ramach nurtu zwanego high fashion.
Jednak penetracja Instagrama w poszukiwaniu beretowych stylizacji, może rozczarować. Bo owszem; są takowe i nawet w znacznej liczbie, ale niemal wyłącznie damskie. I to jest kolejna ciekawa konstatacja: beret, który przed wiekami był wyłącznie męskim nakryciem głowy, przeskoczył z głów męskich na kobiece. Chyba dobrze, że tak się stało ponieważ panie prezentują berety z wdziękiem zdecydowanie większym niż panowie. Jednak wiatr historii nie zdmuchnął zupełnie beretów z męskich głów w czym główna zasługa wojska, ale także tych nielicznych dandysów, którzy nie boją się po beret sięgnąć. Można by się spodziewać, że prym w beretowej modzie będą wiedli Francuzi, tymczasem wiodą go… Japończycy. Przynajmniej takie wrażenie można odnieść przeglądając zdjęcia dostępne w sieci.
Powyższe rozważania były tylko wstępem do zaprezentowania prawdziwego beretowego artysty – Zbigniewa z Rzeszowa. Swego czasu przedstawiałem Zbigniewa w moim cyklu Pochwal się swoją stylizacją, ale od tego czasu minęło już ponad 6 lat, więc nie od rzeczy będzie przypomnieć niektóre zdjęcia. Zbigniew ma swój własny, niepowtarzalny styl ubierania, którego ważnym elementem jest beret. Uważam, że styl jest bardzo interesujący zaś użycie w stylizacjach beretu – dodaje mu rzadkiego i bardzo wyrafinowanego smaczku. Jednym słowem: dandys w berecie!
Warto też wiedzieć, że Zbigniew jest autorem bloga Facet normalny.
Mały błąd w tekście, niezwiązany z tematem miasteczko Thonon-les-Bains leży nad Jeziorem Genewskim
Dziękuję. Poprawiłem.
Jezioro Bodeńskie nie ma zresztą „francuskiej strony” bo leży na pograniczu Szwajcarii, Niemiec i Austrii 😉
Zgadza się 🙂 Pozdrawiam
P.S. Świetny blog zarówno pod względem teści jak i formy.
Dziękuję 🙂
Beret jest chyba najpopularniejszy w Kraju Basków, gdzie stanowi narodowe nakrycie głowy, ale nie na zasadzie cepelii, a żywej tradycji. W San Sebastian bez problemu można zobaczyć mężczyzn noszących berety.
Jest też dość popularny w Ameryce Łacińskiej, choć na zasadzie kaszkietu w Turcji, to znaczy robią to starsi mężczyźni i raczej poza miastami (niekoniecznie komuniści, Che na zdjęciu nosił beret).
Ciekawy styl i udane stylizacje pana Zbigniewa!
Trochę mnie dziwi, że nie pojawili się Ethan Newton i Tony Sylvester, główni „nosiciele” beretów w menswearowym kółku. Chociaż może też czytam innych autorów cześciej… Polecam rzucić okiem i ocenić!