Młody kos
Problem z kosami jest taki, że młody kos jest niemal identyczny jak dorosła samica. Jak go zatem odróżnić? Choć w grę wchodzą subtelności, to jednak nigdy nie miałem problemu z identyfikacją młodego kosa. A tych pojawiało się u mnie sporo w ciągu ostatnich lat. Bowiem każdego roku para kosów zakłada lęg w moim bezpośrednim sąsiedztwie. O jednym z takich lęgów – zakończonym tragicznie – pisałem we wpisie Ptasie dramaty. A jak rozpoznaję młodego kosa? Po pierwsze jego upierzenie troszeczkę jednak różni się od upierzenia samicy: jest nieco jaśniejsze i bardziej cętkowane na brzuszku. Po drugie inna jest u młodego kosa budowa nasady dzioba – wprawdzie tzw. “zajady” nie są tak wyraźne jak u innych ptaków, ale jednak dają się zauważyć. I wreszcie po trzecie, młodego rozpoznaję po nietypowym zachowaniu i po… minie. Tak: wiem, że to brzmi absurdalnie 🙂 Ptaki nie mają przecież żadnego wyrazu twarzy, a nawet mówienie o “twarzy” ptaka, jest pozbawione sensu. A jednak będę się upierał przy zdaniu, że młode kosy mają wiecznie “zdziwioną” minę. Możecie mi wierzyć lub nie, a każdy ornitolog zapewne mnie wyśmieje, ale przyjrzyjcie się zdjęciom, które publikuję poniżej. Czyż młody kos nie wygląda na zdziwionego, zagubionego i trochę nieszczęśliwego?
Choć poetyka ptactwa wszelakiego jest mi obca i nieznana to lubię czytać Twoje wpisy w tym dziale. Masz tak lekkie pióro i wrodzoną jasność przekazu, że nawet treści mniej ciekawe stają się interesujące. Gratuluję pasji i pozdrawiam niezmiennie.
Bardzo dziękuję za miłe słowa 🙂 Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
Sama mam ogród a w nim drzewa ,i co rok mnostwo ptaków ma młode,obserwuje je nad głową i na piechotę jak chodzą i słucham pięknych treli., robię też zdjęcia,to prawda że młode kosów mają zdziwiona minę i nic się nie boja
Zgadzam się. Dziś po raz kolejny – jak od kilku lat – widzę młode kosy u siebie na działce. Są bardzo zdziwione. 😊 Piękne. Oby przeżyły bez spotkania z wałęsającym się kotem sąsiadów. Zastanawiam się, czy mogę jakoś odstraszyć z działki kota?
Drapieżniki są zagrożeniem głównie dla piskląt w gniazdach. To zagrożenie maleje z każdym dniem po opuszczeniu gniazda, gdyż młode ptaki szybko się uczą jak sobie z nim radzić. Koty oczywiście polują na ptaki, ale prawdziwym zagrożeniem dla lęgów są sroki i wrony. W porównaniu z nimi zagrożenie ze strony kotów jest znikome, chociaż jest bardzo demonizowane.
Moje młode kosy ( w tym roku trzy ) różnią się od samicy dodatkowo tym, że próbują podjadać niedojrzałe owoce irgi. Brak im jeszcze doświadczenia ????
Dzień dobry, chyba muszę zweryfikować wczorajszą informację o ilości młodych kosów w moim ogrodzie. Z racji dzisiejszego upału przy poidełkach wzmożony ruch i jednocześnie pojawiło się ich sześć. Widok nieziemski, pluskanie skakanie, trzepotanie, gonienie ????Wielkości są takiej samej, ale trochę ich za dużo na jeden lęg. Z drugiej strony nasz kos rezydent bezlitośnie goni konkurencję i nie ma szans na inny lęg w najbliższej okolicy. Chyba, że kilka samic złożyło jaja w jednym gnieździe, co podobno u kosów się zdarza ????
Fascynująca historia 🙂
Sześć jaj to w zasadzie norma w pierwszym lęgu. Natomiast w drugim bywa zwykle 4 – 5. A pora jest taka, że powinien to być drugi lęg. Ale nigdy się nie wie jak to jest z tymi lęgami. O składaniu jaj przez różne samice w jednym gnieździe – nie słyszałem. Natomiast zdarzają się sytuacje odwrotne: samica zostawia samca z wyklutymi pisklętami na głowie i zakłada nowy lęg z innym samcem.
Niezależnie od tego, ilu ojców i matek przyczyniło się do tego sukcesu życzmy młodym szczęścia, oby im się darzyło ????