Choć trudno w to uwierzyć, pasek podtrzymujący spodnie jest stosunkowo niedawnym wynalazkiem. Owszem, różnego rodzaju pasy były znane od zawsze, ale spełniały one rolę ozdobną (np. w mundurach wojskowych). Od czasu kiedy wymyślono spodnie, przez setki lat do ich podtrzymywania, służyły szelki. Jednak mniej więcej od połowy ubiegłego wieku zaczęły odchodzić w zapomnienie. Był nawet taki okres, że uważane były za coś niegodnego prawdziwego mężczyzny. Bardzo niesłusznie, bowiem szelki są elementem spełniającym ważną rolę w każdej starannej stylizacji, a do smokingu są wręcz obowiązkowe.
Dlaczego uważam, że szelki odgrywają tak ważną rolę? Z trzech powodów:
- dają komfort znacznie większy niż można uzyskać przy zastosowaniu paska;
- utrzymują spodnie we właściwym położeniu przez cały czas, co uniemożliwia ich obsunięcie i utworzenie harmonijki nad butami;
- są bardzo stylowe.
Komfort noszenia szelek wynika z faktu, że spodnie mogą (i powinny) być wtedy nieco luźniejsze w pasie, co jest po prostu wygodniejsze. No i nie ma paska ściskającego brzuch. Najważniejszą cechą szelek jest jednak ich zdolność do utrzymywania spodni we właściwym położeniu. Trzeba pamiętać, że brzuch jest zawsze nieco wypukły (w wielu przypadkach słowo nieco należałoby zastąpić innym – bardziej adekwatnym), zatem pasek ma tendencję do zsuwania się pod tę wypukłość. A wtedy spodnie źle się układają (tył jest uniesiony w stosunku do przodu), a nogawki stają się zbyt długie tworząc nieestetyczną harmonijkę nad butami. Gdy zakłada się szelki, warto je wyregulować tak, żeby spodnie miały optymalną długość. Trzeba mieć na uwadze, że położenie kroku spodni może być niższe lub wyższe (w zakresie kilku centymetrów jest to niezauważalne z punktu widzenia komfortu noszenia), a tym samym długość spodni może być mniejsze lub większa. Takiej regulacji szelek dokonuje się stojąc przed lustrem i obserwując jak zmienia się długość spodni w miarę przesuwania klamerek regulacyjnych szelek. Wybiera się optymalne położenie, zapina klamerki i ma się problem z głowy: spodnie zawsze będą się ładnie układać i się nie obsuną. Bardzo ważne jest, żeby wspomnianej regulacji dokonywać patrząc na swoje odbicie w lustrze. Bazowanie na widoku spodni obserwowanych bezpośrednio (gdy patrzy się z góry), bywa bowiem zwodnicze.
Nie muszę chyba udowadniać, że niekwestionowalna jest też stylowość szelek; przecież noszą je mężczyźni dbający o swój wygląd i świadomi efektów jakie chcą uzyskać. Czyli mężczyźni stylowi.
W ciągu kilkudziesięciu ostatnich lat, szelki przeżywały wzloty i upadki, a okres od początku XXI wieku należy uznać za czas wzlotu. Jest to wprawdzie wzlot trochę anemiczny i cherlawy, ale jednak jest. Świadczy o nim fakt, że szelki są obecnie dostępne w zasadzie we wszystkich sklepach z męską odzieżą i dodatkami, podczas gdy jeszcze w ostatnich dekadach XX wieku były towarem bardzo rzadkim. Trzeba też odnotować, że w dzisiejszej ofercie dominują szelki, które mają dwa rodzaje zapięć: na guziki i na żabki. Klient sam decyduje, które z tych rozwiązań wybiera – usuwając jedno z zapięć i pozostawiając drugie. Ale w każdej chwili może później dokonać ponownej zamiany. Oczywiście są też szelki wyłącznie na żabki lub wyłącznie na guziki. Te drugie, to na ogół szelki renomowanych marek, przeznaczone dla mężczyzn ceniących klasykę i przykładających dużą wagę do wszelkich szczegółów ubioru. Szelki na guziki są wręcz niezbędnym elementem wyposażenia każdego eleganta, dandysa, sartorialisty, czy jakkolwiek inaczej byśmy go nazwali.
Szelki przeważnie są wykonane z taśmy gumowej, ale czasami można też spotkać szelki z innych materiałów (w tym nierozciągliwych – np. ze skóry). Należą jednak do rzadkości, zatem nie będę poświęcał im uwagi. Warto natomiast parę zdań napisać o białych szelkach do smokingu. Mogą one być wykonane z taśmy gumowej w kolorze białym, ale prawdziwie stylowe i tradycyjne szelki smokingowe są wykonane z jedwabnej mory. To specyficzna tkanina, w której odpowiednie sploty wątku i osnowy dają deseń prążków. Te prążki załamują światło w taki sposób, że gdy poruszymy tkaniną, to obserwujemy na niej przesuwające się desenie podobne do słojów drzewa. Efekt jest bardzo intrygujący.
Efekt mory (moiré) jest znanym zjawiskiem fizycznym polegającym na pojawianiu się punktów lub wzorów, wskutek krzyżowania się układu co najmniej dwóch regularnych siatek rastrowych lub wzorów podobnego rodzaju. Bardzo często jest niepożądanym efektem na zdjęciach w postaci cyfrowej, wynikającym z krzyżowania się rastra z układem pikseli bitmapy. Świetnie to widać na jednym ze zdjęć powyżej, gdzie na prążkowanym garniturze Guillaume Bo widać różne wzory, których w rzeczywistości nie ma – są to właśnie linie mory. Wystarczy takie zdjęcie obejrzeć w innej rozdzielczości, żeby ten niepożądany efekt zniknął. W tkaninach zwanych morami, wspomniany efekt jest pożądany; służą one do wykonywania różnych ozdobnych fragmentów odzieży – klap, mankietów, kołnierzy itp. Obecnie jedwabne mory najczęściej spotyka się w szatach ceremonialnych i liturgicznych hierarchów kościelnych. No i w szelkach do smokingu 😉
Guziki do szelek mogą być przyszyte zarówno od wewnętrznej, jak i zewnętrznej strony gurtu. Przyjęło się, że z przodu guziki z reguły przyszywa się od wewnętrznej strony. Natomiast z tyłu bywają przyszywane od zewnętrznej strony, chociaż częściej też są od strony wewnętrznej. Warto tu dodać, że szelki mogą mieć konstrukcję typu X lub typu Y. Konstrukcja Y to taka, w której przednie paski łączą się ze sobą na plecach i dalej jest już jeden pasek sięgający gurtu. W konstrukcji X paski krzyżują się na plecach. Nie ma większego znaczenia, który typ szelek wybierzemy. Moim zdaniem w codziennym użytkowaniu wygodniejsze są szelki Y i one też są częściej spotykane na sklepowych półach.
Decydując się na szelki powinniśmy wiedzieć, że spodnie nie powinny mieć wtedy szlufek. Spodnie szyte na miarę, z przeznaczeniem do użytkowania wyłącznie z szelkami, mają zwykle nieco wyższy stan i tylną część gurtu nieco inaczej zszywaną, a sam gurt może być nieco szerszy. Ze spodni kupowanych w sklepie – które z reguły mają szlufki – możemy je z łatwością usunąć. Szczegółową instrukcję jak to zrobić, można znaleźć w moim wpisie: Jak przystosować do szelek typowe spodnie garniturowe. Jednak założenie szelek do spodni ze szlufkami nie jest żadną gafą, chociaż szelki na guziki trochę się ze szlufkami kłócą. Ja stosuję zasadę, że do spodni ze szlufkami używam szelek na żabki, zaś szelki na guziki rezerwuję do spodni bez szlufek. Gafą i to dużą, byłoby natomiast założenie paska i szelek równocześnie. A niestety zdarza się to dość często.
Bywało, że szelki grały ważne role w popularnych filmach. Chyba najbardziej zapamiętane zostały, jako element ubioru Gordona Gekko, granego przez Michaela Douglasa w filmie Wall Street. Szelek używał także James Bond – zawsze wtedy gdy był w smokingu. Zarówno Gordon Gekko jak i James Bond używali szelek marki Albert Thurston.
Zdarzają się także nieformalne stylizacje bez marynarki, w których szelki odgrywają istotną rolę. Mnie się takie stylizacje przeważnie nie podobają ale muszę przyznać, że czasami nie sposób odmówić im swoistego uroku. Starsi czytelnicy pamiętają zapewne debiut Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, w roku 1991. Telewizja pokazała maklerów w białych koszulach i czerwonych szelkach. Było to w pewnym sensie szokiem estetycznym dla widzów przyzwyczajonych do szarej i siermiężnej rzeczywistości PRL-u. Ale niosło też z sobą powiew wielkiego i mitycznego Zachodu i zapowiedź zmian w sposobie ubierania się polskich mężczyzn. Niestety na zmiany te musieliśmy jeszcze trochę poczekać.
Bez wątpienia najsłynniejszą postacią, która z szelek uczyniła swój znak firmowy, był Larry King – człowiek, który przez dziesięciolecia prowadził w telewizji CNN, słynny program Larry King Live. Występował zawsze w kolorowym krawacie i kolorowych szelkach, ale bez marynarki. Było to dość pretensjonalne, ale to przecież Ameryka. Po latach odszedł na emeryturę, ale tylko po to, żeby wkrótce powrócić w innej telewizji z programem Larry King Now. Znów bez marynarki i w szelkach, ale w kolorystyce znacznie bardziej stonowanej. Lary King zmarł w roku 2021.
Właśnie zacząłem nosić szelki i jest naprawdę super
Do jakiego koloru koszuli będą pasować granatowe szelki?
Do każdego 🙂
Niedawno kupiłem pierwsze swoje szelki – w opcji na żabki lub guziki. Podzieliłem się kilkoma zdjęciami w nich na swoim profilu na Instagramie. Rzeczywiście bardzo wygodne, choć na pewno trzeba się do nich przyzwyczaić. Na razie testowałem z nieformalnymi spodniami, ale jestem bardzo ciekaw efektu w połączeniu z garniturem. Jedno pytanie – szelki mam we wzór paisley. Czy przy szelkach obowiązuje zasada, że do wzorzystej (np. w kratkę) koszuli zakłada się gładkie szelki a te że wzorkami do gładkich?
Jeśli ktoś ma ochotę, może dobierać kolor i wzór szelek do innych elementów garderoby. Nie jest to jednak niezbędne gdyż szelki teoretycznie pozostają niewidoczne dla postronnego obserwatora.
Jeśli chodzi o łączenie wzorów na różnych składnikach garderoby, to można to robić – tyle tylko, że z wyczuciem. Czasami takie połączenie może dać fatalny efekt, ale czasami wygląda bardzo dobrze. Dla osób, które nie są pewne swojego wyczucia wymyślono zalecenie, żeby nie łączyć ze sobą dwóch wzorzystych elementów. Np. jeśli koszula wzorzysta, to krawat gładki – lub odwrotnie. Dla osób, które mają większe wyczucie, ale nadal czują się niepewnie, wymyślono zalecenia dalej idące: można łączyć ze sobą elementy wzorzyste, ale wzory na nich powinny być wyraźnie odmienne – np. paski wąsko i szeroko rozstawione, wzór wyrazisty i stonowany itp. Jest jeszcze zalecenie najdalej idące, ale jest ono też najmniej konkretne. Trzeba założyć na siebie różne wzorzyste elementy, spojrzeć w lustro i stwierdzić: jest dobrze! Albo: jest źle! I w tym drugim przypadku zmienić jeden z elementów zestawu, albo wszystkie 🙂
Jedna z części garderoby znienawidzona w dzieciństwie 🙂
W temacie wspomnianego „Bonda” – nie zawsze warto brać jako wzór… https://naforum.zapodaj.net/a9aa723f8078.png.html
James Bond miewał różne wpadki ubraniowe, o czym pisałem we wpisie: 8 największych wpadek ubraniowych Jamesa Bonda.
Jednak na podlinkowanym zdjęciu widzimy nie Jamesa Bonda, lecz Daniela Craiga – jednego z aktorów wcielających się w postać Bonda – prawdopodobnie prywatnie. Ubiory Daniela Craiga wymykają się jednoznacznej ocenie. Bo z jednej strony – szczególnie na wszelkich imprezach związanych z filmami o Bondzie – prezentuje się nienagannie, żeby nie powiedzieć wzorcowo, a z drugiej strony, możemy się natknąć na jego zdjęcia lub materiały wideo, na których jego każualowy ubiór pozostawia wiele do życzenia.
Zdjęcie Craiga nie jest „prywatne”- pochodzi z filmu „Knives Out”, stąd Bond w moim wpisie umieszczony jest w cudzysłowie. Zapewne w powiązaniu z rolą Bonda wiele osób stawia Craiga jako wzór do naśladowania jesli chodzi o ubiór …
Posiadam jeden z garniturów z Pana kolekcji „John” i zastanawiam się jaki kolor szelek oraz krawatu będzie odpowiedni do niego. Do garnituru mam czarne buty lotniki i koszulę z kołnierzem tab collar. Chciałbym aby wyglądało to jak najbardziej formalnie, ale mam ogromny mętlik w głowie.
Do garnituru JOHN będzie pasował krawat w każdym kolorze, ale jeśli stylizacja ma mieć charakter wieczorowy lub biznesowy to trzeba zrezygnować z jaskrawych kolorów i wyrazistych wzorów oraz z tkanin innych niż gładki jedwab (czyli szantung i grenadyna odpadają, chociaż to jedwabie). Polecam krawaty w ciemnych odcieniach szarości, granatu, bordo lub butelkowej zieleni. Najlepiej gładkie, ale dyskretne wzory też są dopuszczalne. Koszula koniecznie powinna być biała.
W przeciwieństwie do krawata, szelki pozostają ukryte przed okiem zewnętrznego obserwatora. Mogą być zatem w dowolnym kolorze, aczkolwiek odradzam czarne. Oczywiście – jeśli Pan chce – można je zsynchronizować kolorystycznie z innymi składnikami ubioru. Najbezpieczniejsze są dwie drogi dobierania koloru: do garnituru lub do krawata.
Dziękuję Panu pięknie za odpowiedź. Wiele mi to wyjaśniło.
Łączę pozdrawia,
Miłosz
Dzień dobry, na pierwszym zdjęciu jest Pan ubrany w garnitur ze swojej kolekcji?
Bo widzę pół podszewkę i spodnie na szelki – a czegoś takiego właśnie szukam ;D
Podzieli się Pan nazwą modelu?
To jest testowy garnitur z mojej kolekcji na rok 2023. Model docelowy będzie miał spodnie bez zakładek i ze szlufkami oraz – być może – pełną podszewkę. Poza tym jego kolor jest zafałszowany na tym zdjęciu; w rzeczywistości jest niebieski.
Dziekuje za bardzo interesujacy wpis!
Od wielu lat, niezaleznie od kierunku mody, jestem codziennym uzytkownikiem szelek, zwlaszcza noszac jeansy — dla wygody — poniewaz owe spodnie sa stosunkowo toporne i ciezkie. Czasem zdarza mi sie znalezc szelki stonowane (low key), np. ze skory, ktore dobrze pasuja do nieformalnych jeansow.
P.S. Szelki wydaja mi sie nieodzowne na stokach narciarskich, po prostu rowniez ze wzgledu na wygode, ale z panujaca moda pewnie nie ma to wiele wspolnego.
Jeszcze raz, bardzo dziekuje.
Mam kilka par spodni z guzikami do szelek, zarówno przerobionych ze spodni ze szlufkami, jak i uszytych z nimi. Niestety, wszystkie mają to do siebie, że gurt wywija się częściowo na lewą stronę. Bardziej estetycznie by chyba wyglądało, gdyby guziki były na zewnątrz?
Jeśli gurt jest prawidłowo usztywniony a guziki są przyszyte we właściwym miejscu, to nie ma możliwości, żeby się wywijał. Jeśli tak się dzieje (bo np. jest niewłaściwie usztywniony), to receptą jest przesunięcie ku górze, miejsca przyszycia guzików.
Janie, dziękuję za wpis. Czy spotkałeś się z problemem zbyt krótkich szelek? Mam szelki AT i niecałe 180cm wzrostu i przy ustawieniu klamerek w najniższej pozycji szelki są na styk w spodniach z dość wysokim stanem, a w tych z normalnym – za krótkie, co skutkuje wpijaniem się spodni.
Pierwszy raz słyszę o za krótkich szelkach. Zdarzają się za długie i sam mam takie, które skracałem, ale za krótkich jeszcze nie spotkałem.
Gdzie można kupić krawat, który ma Pan na pierwszym zdjęciu? Jest piękny.
To lniany krawat z Poszetki. Ale zdaje się, że aktualnie nie ma go w ofercie.
Janie, mam pewien problem. Otóż moje spodnie mają wysoki stan (>30 cm) i niezależenie od regulacji szelek tylna część spodni jest bardzo wysoko, a przednia nisko i zmienia się w literę „U” – na szerokości rozporka kieruje się ku dołowi i schodzi poniżej linii pępka!
Co więcej, spodnie wchodzą w końcową część pleców, co powoduje niemały dyskomfort (jak już wcześniej wspomniałem, dzieje się to niezależnie od regulacji). Czy jest to wina spodni, a może szelek? Moje szelki są w kształcie litery „Y”, więc może tylna część jest za krótka?
Szelki tylko utrzymują spodnie i nie mogą być przyczyną ich złego układania się. To jak się układają zależy od kroju. Wbrew pozorom bardzo często się zdarza, że spodnie są źle skrojone i nic na to nie można poradzić. Miałem niedawno do czynienia z przypadkiem, gdy garnitur uszyty w systemie MTM w dość znanej firmie, miał spodnie źle skrojone, które bardzo brzydko się układały. Zarówno z paskiem, jak i z szelkami wyglądały źle.
Czy jest zatem jeszcze jakaś szansa, żeby rozwiązać problem w tych spodniach, które są jakie są?
Nie potrafię powiedzieć, bo nie wiem w czym tkwi problem. Najprawdopodobniej to zły krój ale może chodzić o coś innego. Najlepiej zwrócić się do krawca lub krawcowej specjalizujących się w przeróbkach. Oni zidentyfikują źródło problemu i powiedzą czy da się coś z tym zrobić.
Dodam jeszcze, że spodnie pochodzą z kolekcji Pana i Próchnika (bodajże Va Banque), model to dwurzędowy garnitur w prążek „Monte Carlo”, dlatego zakładam, że były co najmniej solidnie zaprojektowane.
Mam jeszcze pytanie odnośnie innego tematu. Otóż przez wadę kręgosłupa, ortopeda nie zaleca noszenia toreb w moim przypadku. Kupiłem plecak marki Doughnut, który ma elegancki styl, trochę w stylu Vintage. Z marynarkami to jeszcze nie tak źle wygląda. Natomiast mam wątpliwości odnośnie połączenia go z płaszczami. Czy jest jakaś zdrowa dla kręgosłupa alternatywa torby/aktówki, która wyglądałaby co najmniej poprawnie w połączeniu z długimi płaszczami?
Miałem ten garnitur i z przyjemnością go nosiłem; spodnie leżały idealnie.
Noszenie plecaka z garniturem lub płaszczem to nieporozumienie. Trzeba się zdecydować: albo jedno albo drugie. Nie znam się na wadach postawy i nie wiem co można w takiej sytuacji nosić, a czego nie można. Jeśli torba noszona w ręku jest nie do zaakceptowania, to może coś na kółkach?
Witam Panie Janie,
Chce zainwestować w pierwsze szelki Albert Thurston. Jaki kolor i fakturę i wzor i material Pan poleca jako najbardziej uniwersalne ? Moja szafa to granaty i szarości gładkie, prążki oraz koszule białe i błękitne. Pozdrawiam
Wydaje mi się, że jednokolorowe; granatowe, bordowe lub szare będą dobre na początek. Później można też pomyśleć o bardziej odjechanych – w jakieś ekstrawaganckie wzory.
Dziękuję. Z mory czy inny materiał?
Szelki Albert Thurston z jedwabnej mory to najwyższa półka. Co nie znaczy, że szelki z taśmy gumowej są złe, mniej praktyczne lub mniej stylowe.
Korzystam z tej witryny zeby zapytac o Pana opinie na zupelnie inny temat.
W przeszlosci (lata zapewne piecdziesiate-szescdziesiate ubieglego stulecia) wielkim faux pas bylo pokazywanie lydek w czasie siedzenia. Stad wzlot podwiazek i podkolanowek dla panow. Czy podkolanowki i podwiazki dalej istnieja?
Dziekuje.
Podwiązki do skarpet można jeszcze gdzieniegdzie kupić, jednak dziś straciły one na znaczeniu, gdyż bawełniane skarpetki z niewielką domieszką elastanu, trzymają się na łydce wystarczająco dobrze i nie opadają.
Jedwabne, prześwitujące podkolanówki to jeden z atrybutów dandysowskiego stylu. Renomowane marki skarpetkowe mają takie podkolanówki w swojej ofercie, ale nie są one tanie. Jednak próba zastąpienia ich podkolanówkami bawełnianymi – jest skazana na niepowodzenie. Bawełniane podkolanówki nie mają bowiem odpowiedniego „poślizgu” wskutek czego utrudniają prawidłowe opadanie nogawek spodni po zmianie pozycji z siedzącej na stojącą. Stanowią istne utrapienie szczególnie wtedy, gdy nogawki są relatywnie wąskie.
Panie Janie, mam pytanie dotyczące pokrewnej kwestii, choć nie stricte szelek. Chciałbym spytać, czy dopuszczalne jest noszenie spodni pozbawionych szlufek, ale bez szelek, na wzór spodni z bocznymi regulatorami (oczywiście jeśli idealnie pasują i zsuwają się w stopniu porównywalnym do noszonych z paskiem). Może to dość dziwna koncepcja, ale trudno mi samodzielnie rozstrzygnąć, czy zachowanie takie mieści się w kanonie klasycznej elegancji. Za odpowiedź będę Panu bardzo wdzięczny. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Tak, spodnie bez szlufek można nosić bez szelek, o ile dobrze się trzymają. Boczne regulatory bardzo tu pomagają, ale mają tendencję do luzowania się i trzeba je co jakiś czas ściągać.
Janie, co myślisz o szelkach typu Y z sześcioma żabkami? Tzn. takich, które z przodu mają po dwie żabki z każdej strony, takie jak np te: https://www.trendhim.pl/szerokie-ciemnoszare-szelki-na-klipsy-p.html
Tego typu zapięcie kojarzy się chyba głównie z szelkami na guziki i zastanawiam się, czy nie byłaby to gafa jak np. podwójny kołnierzyk koszuli czy kolorowe obszycia guzików ????
Można oczywiście nosić takie szelki jeśli ktoś ma ochotę i trudno to uznać za gafę. Mnie wydają się one jednak bez sensu i trochę mi się kojarzą z zaczesywaniem włosów na tak zwaną „pożyczkę” przez łysiejącego mężczyznę. Bo tak jak postępującą łysinę próbuje się ukryć przy pomocy „pożyczonych” włosów, tak nosząc szelki na żabki próbuje się udawać, że są to szelki na guziki. Niepotrzebnie! Nie ma nic wstydliwego w łysinie i nie ma nic wstydliwego w noszeniu zwykłych szelek na żabki.
Z utratą włosów pogodziłem się dość szybko, na szczęście fryzura na pożyczkę nie przeszła mi nigdy przez myśl ????
Zastanawiałem się nad takim podwójnym zapięciem szelek, bo na zdjęciach w sklepach internetowych nie podobało mi się zestawienie szerokich, np 3,5 czy 4cm szelek ze znacząco węższą od nich żabką. Ale było to tylko wrażenie, na spodniach i koszuli prezentuje się to bardzo dobrze.
W każdym razie dzięki za odpowiedź, pomogłeś mi podjąć ostateczną decyzję, w końcu pierwsze szelki w życiu to wydarzenie ????
Pozdrawiam serdecznie!