Gdy mówimy o męskiej elegancji, to przede wszystkim mamy na myśli ubiór – w tym duchu jest też większość wpisów w moim blogu. Ale przecież elegancja to także przymioty wewnętrzne, kultura osobista, ogłada, a także dbałość o zdrowie. I ten ostatni aspekt jest przedmiotem moich dzisiejszych rozważań a okazją do nich jest fakt, że partnerem wpisu jest Centrum Medyczne Damiana w Warszawie, które m.in. oferuje usługę nazwaną: kompleksowy przegląd stanu zdrowia.
Nie muszę chyba nikogo przekonywać jak ważne są badania profilaktyczne; pozwalają wykluczyć lub wykryć we wczesnym stadium choroby, które potencjalnie zagrażają naszemu życiu. Wiem coś o tym bo kilka lat temu miałem zdiagnozowany nowotwór złośliwy, a dziś jestem całkowicie wyleczony dzięki wczesnemu jego wykryciu, podczas badań profilaktycznych. Dodam, że nie miałem żadnych niepokojących objawów, tylko z własnej inicjatywy doszedłem do wniosku, że nadszedł czas na powtórzenie pewnych badań, bowiem od poprzednich minęło już sporo czasu. No i pojawił się pierwszy sygnał, który po dalszych badaniach szczegółowych doprowadził do wspomnianej wcześniej diagnozy i do podjęcia leczenia, które okazało się w pełni skuteczne. Nawet nie chcę myśleć co by było, gdybym na pomysł badań wpadł rok później, albo wcale.
Jednak problem z badaniami profilaktycznymi jest taki, że wszyscy jesteśmy na co dzień zapracowani i bardzo zabiegani i nie mamy czasu na wyszukiwanie, zapisywanie się i wykonywanie licznych badań. Centrum Medyczne Damiana wychodzi naprzeciw takim zabieganym ludziom, oferując wykonanie całego obszernego zestawu najważniejszych badań, w jednym miejscu i w krótkim czasie. Ja poddałem się takiemu cyklowi, który standardowo trwa nieco ponad dobę, przy czym noc spędza się w jednoosobowym, luksusowo wyposażonym pokoju w szpitalu Damiana. Dla jeszcze bardziej zabieganych jest też wersja jednodniowa – bez pobytu w szpitalu.
Zestaw badań jest – rzecz jasna – nieco inny dla kobiet i dla mężczyzn, ale czas ich trwania jest podobny. Cały proces zaczyna się kilka dni wcześniej, od wypełnienia szczegółowej ankiety. Następnie dowiadujemy się o wyznaczeniu lekarza-koordynatora, który będzie naszym towarzyszem i opiekunem w czasie całego programu badań i konsultacji, a na końcu podsumuje wyniki i przekaże zalecenia co do dalszych kroków – jeśli takie okażą się potrzebne. W moim przypadku koordynatorką została bardzo miła pani doktor, która zaczęła od rozmowy telefonicznej kilka dni przed terminem badań, a później była pierwszą moją rozmówczynią, gdy zgłosiłem się do szpitala. Muszę powiedzieć, że wszystkie moje z nią rozmowy (a były jeszcze dodatkowe – w okresach pomiędzy poszczególnymi badaniami) przyniosły mi bardzo dużo wiedzy o wszystkich aspektach mojego stanu zdrowia, konsekwencjach przebytych w przeszłości różnych chorób i zabiegów, a przede wszystkim o aktualnych wynikach, ich interpretacji i dalszych krokach jakie powinienem podjąć. Nigdy dotąd żaden lekarz nie przeprowadził ze mną tak szczegółowego wywiadu i nie wyjaśnił mi tak drobiazgowo wszelkich aspektów mojego zdrowia. Długa rozmowa podsumowująca pozwoliła mi zrozumieć wiele spraw, o których dotąd nie wiedziałem, lub o których moja wiedza była bardzo powierzchowna.
Wspomniałem powyżej o konsultacjach, bowiem kompleksowy przegląd stanu zdrowia to nie tylko same badania, ale także konsultacje ze specjalistami z różnych dziedzin. W moim przypadku były to konsultacje z kardiologiem i urologiem, oraz z anestezjologiem – co było związane z badaniami (gastroskopią i kolonoskopią) przeprowadzanymi w znieczuleniu ogólnym, czyli mówiąc potocznie: pod narkozą. Warto zwrócić uwagę, że choroby układu krążenia oraz nowotwory jelita grubego, płuc i prostaty, to najczęstsze przyczyny przedwczesnych zgonów mężczyzn w Polsce. Dlatego każdy mężczyzna po 40 roku życia (a po 50 roku życia – bezwzględnie koniecznie) powinien poddać się badaniom tych organów. Najbardziej kłopotliwa (ze względu na nieprzyjemny proces przygotowawczy, a nie ze względu na samo badanie) jest kolonoskopia (badanie wziernikowe dolnego odcinka przewodu pokarmowego), ale jest to badanie niezwykle precyzyjne nie pozostawiające żadnego marginesu niepewności. Wykluczenie ewentualnych ognisk chorobowych pozwala na spokojny sen przez kolejne 10 lat, wykrycie polipów pozwala na ich usunięcie w trakcie badania, wykrycie zmian nowotworowych we wczesnej fazie, pozwala na podjęcie skutecznego leczenia. Zachęcam wszystkich moich czytelników, którzy takiego badania nie mieli, żeby się na nie zdecydowali.
Nie będę omawiał wszystkich badań w ramach kompleksowego przeglądu stanu zdrowia w Centrum Medycznym Damiana, bowiem jest ich bardzo dużo (same wyniki badania krwi zajmują 6 stron), dodam tylko, że dają one niezwykle szczegółowy i miarodajny wgląd w stan zdrowia i pozwalają uzyskać komfort psychiczny na wiele lat – jeśli wszystkie są dobre – lub podjąć zawczasu niezbędne leczenie – jeśli któreś okażą się złe. Zaś miła i fachowa opieka personelu CMD – jest dodatkowym plusem.
Trochę obrzydliwe jak to Centrum cięło ludzi wracających z wakacji np. na Okęciu na testach covidowych. Patyk do nocha, cyk i kolejny, i kolene 100 PLN. Nie szanuję…
Proszę się tak nie sprzedawać łatwo.
Testy covid w prywatnych placówkach / realizowane przez prywatne placówki wszędzie były płatne – również w Centrum Medycznym Damiana. Informacja o koszcie była od początku dostępna na stronie internetowej, a był on ustalony na poziomie rynkowym. Konieczność ich wykonania była zależna od decyzji rządu.
Pytanie jest (bez mojej znajomosci tematu — nie bylem na lotnisku), czy kowidowe testy lotniskowe byly obowiazkowe; bo jesli tak, to calkowity koszt powinien pokrywac rzad (wszakze moze sie zdarzyc, ze ktos wraca z urlopu bez gotowki).
Natomiast, jesli testy byly dobrowolne, to zawsze mozna odmowic wykonania go.
Niestety były obowiązkowe decyzją rządu. Była jedna alternatywa, gdy ktoś nie robił testu – kwarantanna. Testy nie były jednak refundowane.
A kto był cwańszy to na nią szedł, a potem szedł do sądu i dostawał odszkodowanie 😛
Mam nadzieje, ze wszystkie Pana wskazniki zdrowotne sa w normie.
Ciesze sie ze zacheca Pan uczestnikow do wiekszego dbania o wlasne zdrowie.
Zycze wielu lat w doskonalym zdrowiu!
Dziękuję 🙂
W moim wieku już nie występują takie sytuacje, że: „wszystkie wskaźniki zdrowotne są w normie” 😉 Ale nie narzekam 🙂
Często mam kilkugodzinne wystąpienia publiczne w przegrzanych pomieszczeniach (przynajmniej w poprzednich latach – gdy była inna sytuacja na rynku energii – były przegrzane). Zestaw z marynarką, koszulą i krawatem pewnie dobrze wygląda, ale jest mi w nim bardzo gorąco. I pewnie widać, że się pocę. Wiem Janie, że nie jesteś zwolennikiem zdejmowania (czy nawet rozpinania) marynarki w trakcie wystąpień publicznych. Co (jakie ubrania, jakie materiały) nosić w takich sytuacjach? Wspominałeś niedawno o kamizelce, ale nie czułbym się w niej dobrze.
Nie da się ukryć, że mężczyzna w garniturze i pod krawatem czuje się mało komfortowo w wysokich temperaturach. Co zrobić w takich sytuacjach? Są dwie szkoły: jedna (mniejszościowa) mówi, że trzeba trzymać fason za wszelką cenę. Druga zakłada, że wygoda i komfort są na pierwszym miejscu i są jedynymi wyznacznikami sposobu ubierania się. Ta druga jest obecnie dominująca i powoli obejmuje nawet te sytuacje i zawody, które dotychczas były enklawą pierwszej szkoły.
Jednak zwolennik pierwszej szkoły wcale nie musi cierpieć katuszy. Radykalną poprawę komfortu przynosi garnitur z wełnianego tropiku (len pomijam jako tkaninę wybitnie każualową), z marynarką bez podszewki (wystarczy brak podszewki na plecach). Sam mam okazję testować takie zestawy na letnich edycjach Pitti Uomo, gdzie temperatury zwykle przekraczają 30 st. C (ostatnio termometr wskazywał 36 st. C, a temperatura odczuwalna wynosiła 39 st. C). I to jest do zniesienia, chociaż oczywiście jest gorąco. W każdym razie czuję dużą poprawę komfortu w stosunku do sytuacji sprzed kilku lat, gdy miewałem marynarki ze zwykłej wełny, z pełną podszewką. Mimo, że wówczas było odrobinę chłodniej: 28 – 32 st. C.
Dodam jeszcze, że kolejnym krokiem ku większemu komfortowi, jest zamiana koszuli bawełnianej na lnianą.
Dziękuję za odpowiedź. Bardzo cenna jest już sama wskazówka, aby wybierać marynarki bez podszewki. Nie przyszło mi to do głowy, a przecież mam kilka takich marynarek.