Lista przebojów z Instagrama to wybór moich zdjęć zamieszczonych w tym popularnym medium społecznościowym, które cieszyły się największym wzięciem obserwatorów w okresie ostatnich czterech miesięcy, co przejawiło się w intensywności klikania polubień. Lista jest tak skonstruowana, że im większa jest liczba polubień (czyli lajków), tym wyższą pozycję zajmuje zdjęcie. Tę liczbę lajków można poznać gdy najedzie się kursorem na zdjęcie. Wówczas, w lewym dolnym rogu ekranu pojawi się kod zdjęcia a na jego końcu (przed oznaczeniem: jpeg) numer pozycji w zestawieniu i liczba lajków. Np. zdjęcie poniżej, które jest na czele listy przebojów, ma na końcu kodu oznaczenie: 1_1807 co znaczy, że jest na pozycji pierwszej dzięki uzyskaniu 1807 lajków. Z kolei zdjęcie powyżej, które pełni rolę zdjęcia głównego, pojawia się ponownie w zestawieniu (choć nieco inaczej skadrowane), gdzie ma pozycję numer 3 uzyskaną dzięki 1170 lajkom. I tak dalej aż do pozycji nr 38.
Większość stylizacji widocznych na poniższych zdjęciach jest oparta na garniturach z kolekcji zaprojektowanej przeze mnie dla firmy Bonus MG – ale nie wszystkie. Np. na zdjęciu poniżej mam na sobie garnitur spoza mojej kolekcji chociaż też uszyty w Bonus MG, specjalnie dla mnie, na Pitti Uomo w roku 2019. Są też oczywiście garnitury, marynarki i spodnie innych marek; np. M.Ceran (poz. 3, 22, 24, 26), Bytom (poz. 19), Tagliatore (poz. 25, 36), 4Gentleman (poz. 29) czy Vistula (poz. 32).
Ponieważ przy okazji publikacji kolejnych list przebojów czytelnicy zadają mi pytanie jak duże są moje zasoby garniturów, marynarek, spodni, krawatów, butów itp., to tym razem postanowiłem uprzedzić pytanie i stwierdzić, że – wbrew pozorom – zasoby te nie są duże. A to dlatego, że sukcesywnie pozbywam się starych rzeczy gdy pojawiają się nowe. A liczba aktualnie posiadanych jest wyznaczana pojemnością mojej garderoby: gdy robi się w niej za ciasno – część ubrań trafia do innych osób. I żeby uprzedzić kolejne pytanie: nie sprzedaję ich, poza bardzo nielicznymi wyjątkami. Gdybym bowiem chciał sprzedawać to musiałbym po pierwsze ubrania pakować i wysyłać do odbiorców, a po drugie wystawiać faktury, odprowadzać VAT a kwotę netto wpisywać do przychodu celem naliczenia podatku dochodowego. A jeśli ktoś z kupujących odesłałby mi zakup, to musiałbym nie tylko oddać mu pieniądze ale jeszcze wystawić fakturę korygującą. Raz taką operację przeprowadziłem (wpis: Wyprzedaż blogowa) i na pewno już jej nigdy nie powtórzę. Zwracam uwagę, że jeśli sprzedaję marynarkę np. za 200 zł to do mojej kieszeni trafia niecałe 132 zł a ok. 68 zł do fiskusa – z tytułu podatku VAT i dochodowego. No więc czy to ma sens?
Po tym wstępie zapraszam do obejrzenia najpopularniejszych zdjęć opublikowanych na moim koncie instagramowym w ciągu kilku ostatnich miesięcy.
Szanowny Panie Janie,
o poszczególnych stylizacjach, jako laik, nie będę się wypowiadał, bo są po prostu wyśmienite i tyle. Uwagę moją za każdym razem szczególnie przykuwa nienagannie zawiązany krawat. Czy poświęciłby Pan jakiś artykuł właśnie sztuce wiązania krawatów, ze szczególnym wskazaniem na sposób jaki Pan najczęściej stosuje?
Dziękuję 🙂
Było kilka wpisów na temat krawatów; np. O wiązaniu krawata, Co to znaczy: „ładnie zawiązany krawat”? i inne.
40 zdjęć – i tak jak Daniel powyżej napisał – wszystkie bardzo dobre.
A teraz Janie, spójrz na Pana Ambasadora. https://www.dfa.ie/irish-embassy/poland/
(trzeba zjechać trochę w dół strony).
Co sądzisz o jego stylizacji? Czy oni naprawdę tam nikogo nie mają, żeby mu doradzić?
Może byś mu zaoferował swoje usługi?
Dziękuję 🙂
Jeśli chodzi o ambasadora Irlandii to wprawdzie daleko mu do ideału (pognieciona marynarka, niezbyt dobrze leżąca) ale z drugiej strony nie ma tragedii. Wśród naszych rodzimych „dyplomatów” bywa nieraz dużo gorzej, żeby wspomnieć chociaż byłego ministra Waszczykowskiego – etatowego zwycięzcę wszystkich plebiscytów na najgorzej ubranego mężczyznę.
Janie, tutaj miałem na myśli coś innego. On zapiął dolny guzik od marynarki (na oficjalnym zdjęciu). Uczono mnie, że NIGDY nie zapinamy dolnego guzika marynarki. Jestem zmieszany. Czy w anglosaskiej kulturze obowiązują inne zasady? Czy mógłbyś wyjaśnić?
Przyznaję, że nie zauważyłem tego zapiętego guzika 😉 Może pan ambasador wzorował się na ministrze Waszczykowskim, wspomnianym przeze mnie w poprzedniej odpowiedzi, bo on właśnie zwykł był zapinać dolny guzik.